• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kontrowersyjna wystawa: lekcja anatomii czy łamanie prawa?

30 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
aktualizacja: godz. 18:50 (30 kwietnia 2013)

Wystawę "The Human Body" odwiedziliśmy z kamerą przed jej publicznym otwarciem, 29 kwietnia. Przekonaj się czego można spodziewać się na wystawie tworzonej z autentycznych części ludzkiego ciała.


Czy wystawa "The Human Body" to na pewno niewinna lekcja anatomii? Czy pokazywanie poddanych plastynacji ludzkich zwłok nie łamie aby polskiego prawa? - zastanawia się Donat Paliszewski, znany trójmiejski adwokat. Wystawę oglądać można w Garnizonie Kultury zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku, od 2 maja do 31 sierpnia.



Aktualizacja godz. 18:50. Zamieszczamy oświadczenie organizatora wystawy "The Human Body".

* * *

"Lekcja anatomii doktora Tulpa" to obraz namalowany przez holenderskiego mistrza epoki baroku - Rembrandta van Rijna. Malarz stworzył go w 1632 r., gdy po śmierci ojca przeniósł się do Amsterdamu, gdzie poznał doktora Tulpa. Lekarz prowadził wtedy badania nad ludzką anatomią, mające za zadanie uzupełnić, a w niektórych przypadkach skorygować dzieła naukowe znane od XVI wieku.

Od lat dwudziestych XVII wieku sekcje zwłok zyskiwały coraz większą popularność, ciesząc się nią jednak nie tylko wśród naukowców, ale również - a może przede wszystkim - wśród gawiedzi żądnej wrażeń i krwi. Władze zaczęły organizować otwarte pokazy w prosektorium, na które równie chętnie przybywali przedstawiciele plebsu, jak i członkowie możnych holenderskich rodów. Raz w roku w Amsterdamie przeprowadzano taką publiczną sekcję zwłok, co uwiecznił na płótnie Rembrandt.

Dzieło Rembrandta stało się świadectwem barbarzyńskich praktyk, jakim bez skrępowania oddawało się społeczeństwo holenderskie XVII wieku. Z dzisiejszej perspektywy trudnymi do wyobrażenia są wyroki śmierci wymierzane za tak błahe przestępstwa, jak i operacje wykonywane na ludzkich ciałach na widoku i ku uciesze gawiedzi. Przedstawiona scena nie pozostawia w mojej ocenie wątpliwości co do tego, iż wykonywana sekcja nie miała żadnej wartości naukowej i została zorganizowana tylko i wyłącznie z myślą o publiczności.

Wystawa "The Human Body", która właśnie przybyła do Trójmiasta, to objazdowy pokaz, który objechał już pół świata i niejednokrotnie budził liczne kontrowersje. Bo choć organizatorzy podkreślają walory naukowe i edukacyjne całego przedsięwzięcia, wystawa budzi poważne zastrzeżenia. Usunięto ją z terytorium Francji, zabraniając jej pokazania w Paryżu. Nie zezwolono na jej zorganizowanie w Bawarii, Kalifornii, Seattle, stanie Nowy York, na Hawajach czy w Izraelu.

Organizatorem wystawy jest czeska firma JVS Group. Eksponaty są prezentowane od połowy marca w Krakowie, Gdańsk jest ostatnim przystankiem na polskiej trasie tej wystawy.
W Polsce śledztwo w sprawie bezczeszczenia zwłok i niedochowania formalności przy organizacji wystawy w jednym ze stołecznych centrów handlowych prowadziła warszawska prokuratura. Z ostatnich dostępnych w prasie informacji wynika, że zwrócono się o pomoc prawną do odpowiednich władz USA, skąd wystawa pochodzi.

Organizatorzy wystawy podnoszą, że oni tylko dzierżawią wystawę, że spełnia ona według nich rolę edukacyjną. Za każdym razem zapewniają, że ci, którzy darowali ciała nauce, zmarli z przyczyn naturalnych. Pozostają anonimowi.

Jak oceniasz gdańską wystawę?

Takie informacje wzbudziły niepokój, gdy lekarze z Paryża ujawnili, że nie wykryli na dobrze widocznych częściach spreparowanych zwłok żadnych oznak choroby prowadzącej do naturalnej śmierci.

W Polsce dyskusja wybuchła, gdy wystawa pojawiła się w Krakowie. Opisywano ja w prasie, za którą przytaczam niektóre wypowiedzi. Ks. dr hab. Grzegorz Hołub, wykładowca Uniwersytetu Papieskiego, zaznaczał, że szanuje walor dydaktyczny, chęć zaprezentowania działania ludzkiego ciała, ale dodaje od razu, że rodzi się pytanie, po co pokazywać to z pomocą autentycznych ludzkich ciał.

- Karol Wojtyła pisał, że bycie osobą to także bycie konkretnym ciałem. Dlatego należy mu się szacunek. Ciało ludzkie nie jest gadżetem, zabawką, którą można po prostu po śmierci wystawić - podkreślał.

W podobnym tonie wypowiadał się prof. Ryszard Legutko, filozof Uniwersytetu Jagiellońskiego. - To wysoce niesmaczne, efekt przekraczania kolejnych granic dla pieniędzy. To próba zarabiania na skandalu i obrzydliwości - mówił.

Bardziej powściągliwy był bioetyk prof. Jan Hartman, także wykładowca UJ. - Jeśli wystawa po prostu prezentuje anatomię, to jestem za. Jeśli chce tylko szokować i gorszyć - to nie. Wystawianie ciał - o ile za życia ludzie się na to zgodzili - nie jest niczym złym. Mamy takie preparaty z przeszłości w Krakowie, w Collegium Medicum - zaznaczał.

Jednak trzej byli przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego, profesorowie Marek Safjan, Jerzy StępieńAndrzej Zoll byli stanowczy: "Jest wyjątkowo brutalnym zamachem na godność ludzi, którzy pod pozorem działań artystycznych zostali sprowadzeni do roli przedmiotów, które mają epatować i wzbudzać tanią sensację. Swój udział w działaniach godzących w godność osób, których ciała zostały sprofanowane, mają wszyscy współorganizatorzy wystawy, osoby ją odwiedzające, a także te media, które reklamują ekspozycję".

Przypominali oni, że konstytucja stanowi, iż przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela, jest nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Godność przysługuje nie tylko żyjącym, ale także zmarłym.

Co na to polskie prawo?

Zgodnie z art. 262 § 1 kodeksu karnego: "Kto znieważa zwłoki, prochy ludzkie lub miejsce spoczynku zmarłego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

W art. 262 § 1 kk ustawodawca określa odpowiedzialność za znieważenie zwłok, prochów ludzkich lub miejsca spoczynku niezależnie od miejsca, w którym złożono zwłoki ludzkie. Przepis mówi o zwłokach człowieka, zaś nie odnosi się do szczątków ludzkich. Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych wyraźnie odróżnia zwłoki od szczątków (art. 9, 14, 15).

Należy jednak przyjąć, że na gruncie art. 262 kk określenie "zwłoki" odnosi się zarówno do całego ciała, jak i jego części (szczątków) powstałych na skutek rozkładu, rozkawałkowania itp.

Istota znieważenia (zniewagi, obrazy) sprowadza się do zachowania, które według zdeterminowanych kulturowo i społecznie aprobowanych ocen stanowi wyraz pogardy, uwłaczania czci. Znieważenie zwłok musi mieć charakter działania o charakterze umyślnym i związane być tym samym z wyrażeniem braku szacunku należnego zmarłemu, obrażania go i bezczeszczenia tak słownie, jak i przez demonstracyjne gesty.

Nie stanowi jednak znieważenia przekazanie zwłok do celów naukowych publicznej uczelni medycznej lub publicznej uczelni prowadzącej działalność dydaktyczną i badawczą w dziedzinie nauk medycznych (art. 10 ust. 2 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych).

Organizatorzy wystawy podnoszą, że oni jedynie dzierżawią wystawę, że spełnia ona według nich rolę edukacyjną, a wszyscy zmarli wyrazili zgodę na takie postępowanie z ich zwłokami.

Tymczasem w świetle wyżej przedstawionych faktów zwłoki stały się przedmiotem odpłatnej umowy cywilnoprawnej dzierżawy, której jedną ze stron jest organizator. Nie ma edukacji, jest tylko komercyjne działanie, wszak na wystawę sprzedaje się bilety. Miejsce, gdzie ma odbyć się wystawa, to nie prosektorium czy teren uczelni medycznej kształcącej lekarzy.

Pytam zatem prokuraturę i władze, w tym administracyjne czy od lat nie widzą tego problemu?

Czy pokazywane na wystawie płody ludzkie też wyraziły swoją zgodę na ich spreparowanie? W jakiż to sposób? Jak i od kogo je pozyskano?

Czy wskazane wątpliwości francuskich lekarzy co do przyczyn zgonu były przedmiotem wyjaśnień? Czy czyniono ustalenia co do przyczyn zgonu wwiezionych do Polski zwłok? Czy wyeliminowano przestępczą przyczynę zgonu, a jeśli tak to na jakiej podstawie?

Czy sprawdzono dokumenty, ich oryginalność i faktyczną wymowę naukową? Czy zweryfikowano czy zwłokami zajmowały się osoby uprawnione i dysponowały odpowiednimi dokumentami - zgody, oświadczenia , akty zgonu? Jakaż to instytucja naukowa dokonała preparacji zwłok? Na jakiej podstawie prawnej wwieziono zwłoki do naszego kraju?

Jestem wielkim zwolennikiem nauki, ale poszanowanie prawa to obowiązek każdej zbiorowości ludzkiej. Zasad, odwiecznych praw moralnych - szacunku dla zmarłych, na którym to gruncie stoi nasza cywilizacja, nie wolno gwałcić dla rzekomo edukacyjnych celów. Dostępne są atlasy człowieka, w tym wirtualne, jest wiele możliwości zdobycia wiedzy i nauki o człowieku. Ale nie możemy stać się po śmierci przedmiotem handlu i źródłem dochodu dla tych, którzy lekceważą nasze uczucia.

W dawnych wiekach studenci medycyny byli karani za bezprawne posiadanie ludzkich szczątków, a w minionym stuleciu naziści produkowali z ludzkiej skóry abażury, a z ciał mydło. Nie zgadzam się z tym, aby po śmierci ciało ludzkie było traktowane jako towar i przedmiot handlu czy preparat do pokazywania na wystawie.

Opublikowany materiał jest skróconą wersją eseju napisanego przez autora na temat wystawy The Human Body w Gdańsku.

Donat Paliszewski - gdański adwokat, wcześniej pracował jako prokurator i radca prawny. Członek założyciel Stowarzyszenia Rewaloryzacji Kaplicy Królewskiej, wspiera parafialny Komitet Budowy Kościoła przy parafii Św. Teresy w Gdańsku.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (385) 8 zablokowanych

  • a ja popieram! (9)

    Na wystawę z chęcią się wybiorę - ale nie dla podziwiania sztuki, a dla własnej edukacji i możliwości przyjrzenia się ludzkiemu ciału od wewnątrz. Kto nie chce - niech nie idzie. NIKT nie zmusza!

    • 285 78

    • Gdyby głównie chodziło o edukację,

      nie byłoby zakazu robienia zdjęć, a ja bym tam się wybrał z aparatem, bo takiego materiału edukacyjnego więcej niż raz w życiu się nie widzi. Pewnie nawet studenci medycyny nie mają tak porządnie wyłożonych poszczególnych organów i tkanek "na tacy".

      • 0 0

    • (6)

      Tyle, że reklamy wiszą w całym mieście i biją mnie codziennie po gałach - jestem zmuszany do oglądania chińczyka obdartego ze skóry, z połowicznie wyciętą czaszką i mózgiem na wierzchu. Na prawdę nie mam ochoty tego oglądać, a jednak jestem do tego zmuszany. Gdzie jest prokurator? A zapomniałem, wyleciał z roboty.

      • 16 12

      • A posąg Jana Pudziana II ??? (4)

        Nie godzi w twoją świętojebl....ść ??? Ja też nie mam ochoty oglądać jego wizerunku ale muszę. Nie mam również ochoty oglądać pomnika narodowca, pedofila obok św.Brygidy, kiedy wybieram się na spacer po centrum Gdańska. Gdzie jest prokurator ???? :)Where is your god now ???

        • 19 2

        • (3)

          Widok ociosanego kamienia czy wyklepanej miedzianej blachy nie robi na mnie większego wrażenia. Jednak zdjęcie wypatroszonego chińczyka już robi. Świadomość, że był to żywy człowiek (już nawet nie wnikam czy został zamordowany przez reżim za poglądy polityczne czy umarł z przyczyn naturalnych) a teraz robi za eksponat na wystawie powoduje u mnie duży dyskomfort. Nie wiem jakim trzeba być psycholem aby nie odróżniać tych dwóch sytuacji i wrzucać je do jednego wora.

          • 4 9

          • A ja jestem narażony przez całe życie (2)

            Na widok Żyda przybitego do desek za pomocą gwoździ.....

            • 11 5

            • (1)

              I Ty naprawdę widzisz tam Żyda, czy kawałek gipsu uformowany na kształt białego brodatego mężczyzny zamocowany do desek gwoździami? Jak widzisz Żyda to czas udać się do lekarza i rozpocząć leczenie - mania prześladowcza to straszna rzecz ale da się leczyć.

              • 2 6

              • jeśli naprawdę wierzysz, to widzisz tam Żyda i mało tego wierzysz, że jesz co tydzień w niedzielę jego prawdziwe ciało i pijesz jego prawdziwą krew, a jeśli nie to taki z Ciebie katolik jak... wiadomo co

                • 4 0

      • :)

        na pewno, naprawdę pisze się łącznie :)

        • 4 0

    • preparaty pochodzą z chińskich więzień, a tam o prawach człowieka nikt nie słyszał.. o wiarygodności i okolicznościach podpisywania zgód tych ludzi nie wspominając...

      • 5 2

  • no i jak tam fotki rodzinne z trupem w tle?

    udały się podczas majówki na wystawie?

    • 1 0

  • Ludzie xx1 wiek

    Zachowanie jak za krucjat kosciola,jest to nauka dla wszystkich ,poznanie wystawy pozwoli .Zauwazyc swiat inaczej ,a na marginesie to krzycacy za krucjata zabrali sie do roboty tracili energie na niesieniu pomocy biednyn a propo co z sercem papieza to nie profanacja ze jest w krakowie jako co .........................

    • 3 1

  • Co do tępoty..

    Na Twoim miejscu bym się jeszcze raz zastanowiła czy do odpowiedniej osoby to kierujesz.. Ponieważ, ja nie zamykam ludziom ust jak to ująłeś. Ja tylko zwracam uwagę na to, że każdy ma prawo interesować się czym zechce i choć byś ty czy inni poruszyli niebo i ziemię nie możecie tego zabronić.

    • 2 0

  • Ciekawe

    Powiem szczerze idąc tam miałem mieszane uczucia... Nie wiedziałem czego moge sie spodziewać ale po przejściu całej wystawy ktora trwa ok 1.5h szczerze ja polecam. Fakt jest ona dosc kontrowersyjna ale daje nam mozliwosc dowiedzenia sie wielu ciekawych rzeczy na co chorowalismy kiedys, co nam dolegalo ( z wskazaniem palca) kiedys itp.

    Polecam wystawę

    • 5 1

  • Wolny kraj!!!??

    Uoooo tępa dziunia!? Hahaha to dobrze masz rację krytykuj... i tak nic mądrego nie wniesiesz hahaha.

    • 0 0

  • Już się znaleźli durni ludzie którym się to nie podoba! (6)

    Po co się wtrącają!? Osoby które oddały swoje zwłoki, oddały je właśnie w tym celu! A zaraz przez takich durnych ludzi którym się to nie podoba, odwołają ten pokaz w Gdańsku bo co? Bo wielcy chrześcijanie się znaleźli twierdzący, że to bezczeszczenie zwłok! A ja tak nie uważam!! To jest nauka a ja w nią wierzę!

    • 3 5

    • nie rozśmieszaj :D (5)

      na ilu wystawach związanych z "nauką" byłaś?

      Gdyby lemingi tak biegały na wystawy naukowe jak na tą ze zwłokami w plastiku, to bylibyśmy nieźle wykształconym krajem.

      • 1 1

      • miło, że Cię rozśmieszam, Śmiech to zdrowie (3)

        ale nie to miałam na celu. Myślę, że nie muszę Ci się spowiadać na ilu wystawach naukowych byłam. W Polsce nie ma zbyt wielu wystaw tego typu. Ci którym się to nie podoba, po prostu niech na to nie idą, nie czytają o tym. Drażnią mnie ludzie którzy siedzą tylko przed komputerem i jeździ im w brzuchu ze złości, że jest coś na świecie co kłóci się z ich przekonaniami jednocześnie na siłę zmuszając do tych przekonań innych. I nie obrażaj tego kraju bo nie jest tak źle! Mimo, że w tym kraju dużo do powiedzenia mają konserwatyści, ludzie budzą się z zaściankowego myślenia i są bardziej otwarci na świat i to co ma on nam do zaoferowania. W związku z powyższym, ja chętnie pójdę na tę wystawę i proszę jej przeciwników nie narzucajcie takim jak ja swoich poglądów i zostańcie w domu. Wyłączcie komputery, wypijcie dużą dawkę melisy, żeby Was nie zjadło od środka i dajcie ludziom żyć.

        • 3 1

        • (2)

          ..."nie muszę Ci się spowiadać na ilu wystawach naukowych byłam. W Polsce nie ma zbyt wielu wystaw tego typu" - hehe, czyli na żadnej. "I nie obrażaj tego kraju bo nie jest tak źle!" - oczywiście, że nie jest, jest sporo wystaw, trzeba tylko się interesować, a nie gonić za sensacją ;)

          • 1 1

          • ohhhhhh jak pięknie zacytowałeś/aś!! - wybacz nie wiem z kim piszę. (1)

            Jak Ty już dużo o mnie wiesz? A wystarczy wyrazić swoją opinię.. w internecie. Myślę, że wróż Maciej może czuć się zagrożony. On też świetnie konfabuluje o ludziach na podstawie szczątkowych danych. Wracając do tematu, co w tej wystawie jest sensacyjnego? Owszem, może być dla pewnego grona ludzi w jakiś sposób przerażająca,albowiem jest to pokaz śmierci w troszkę innej oprawie niż widzimy to na co dzień, ale mnie to ciekawi i nie widzę tu sensu dalszej dyskusji. Jednych to obrzydza drugich ciekawi. Jeśli mnie coś się nie podoba, nie żądam by to zamykali bo jest to sprzeczne z moimi poglądami, po prostu na to nie idę ale i nie krytykuję. Tak jest sporo wystaw ale nie tego typu.. Ehhhh Arrivederci :* ;)

            • 1 1

            • będę krytykować ile mi sie podoba, wolny kraj

              nie będzie jakaś tępa dziunia zamykać ludziom ust, bo jej się podoba.

              • 0 2

      • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Zakazałem swoim studentom pójść na wystawę mili Państwo. (10)

    Składa się ona z zamordowanych chińskich więźniów. Naukowcy francuscy badali białko z eksponatów,okazało się że ludzie nie zmarli śmiercią naturalną..
    Ta wystawa to hańba dla Gdańska.

    • 20 15

    • Współczuję studentom takiego wykładowcy. Ciemnogrodem jedzie.

      • 2 0

    • A kogo obchodzą kitajce?

      • 0 1

    • Jak na profesora to... (5)

      1. Wystawa "składa się" - niezbyt wyrafinowany język... chyba "na wystawie znajdują się", albo "wystawę tworzy"
      2. "badali białko" - nieprecyzyjne określenie... bo co to znaczy "badać białko" w tym kontekście i jak z efektów tego procesu można wysnuć jakikolwiek wniosek? Poza tym jakie białko było badane?
      3."zamordowani chińscy więźniowie", "hańba dla Gdańska" - histeryczny ton niegodny naukowca
      ****
      Marna prowokacja.

      • 6 6

      • (4)

        M.in. prasa anglojęzyczna pisała o badaniach. Jakie białko to laików nie interesuje. Wnioski były takie, że "eksponaty wystawowe" (ludzie) nie zmarli z powodu choroby prowadzącej do śmierci.

        • 3 2

        • Ależ profesorze... (3)

          Absolutnie nie czepiam się faktów, bo jako osoba z tak wysokim wykształceniem doskonale zdaje sobie Pan sprawę, że z faktami się nie dyskutuje, czepiam się formy Pańskiej wypowiedzi.

          Oraz tego, że...
          - codzienna "prasa anglojęzyczna" o tym pisała nie znaczy absolutnie nic więcej, jak to, że o tym pisała. Jedynym faktem z którym nie można dyskutować w przytoczonej przez Pana wypowiedzi jest to, że prasa coś pisała. Jednak to, jak oceniła i jakie wnioski wyciągnęła z opisywanych badań (nie podał Pan żadnych oryginalnych doniesień) już podlega dyskusji.
          Nie przekonują mnie doniesienia ani z "prasy" (bo pismaki piszą wiele rzeczy) ani "anglojęzycznej" (niby "lepsze", bo anglojęzyczna, a co z prasą francuską albo hiszpańską?).
          *****
          Opieranie się na tak słabych przesłankach niegodne jest profesora. Marna prowokacja.

          • 3 3

          • Ależ viki, nie powinieneś mnie tytułować profesorem. (2)

            Nie jestem naukowcem. Nie podpisuję się jako naukowiec. Pod postem jest miejsce na podpis (pole autor). Nie pisałam również o prasie "codziennej". Oryginalnych doniesień nie mogę przytoczyć (próbowałam), ponieważ tekst obcojęzyczny został zablokowany przez blokadę antyspamową.

            Ale tak wybitnej inteligencji człowiek jak Ty potrafi przeczytać artykuł na Trójmieście ze zrozumieniem i poszukać, co się działo we Francji. Źródłowych tekstów. We francuskim oryginale.

            • 2 2

            • Wniosek na przyszłość i prośba jednocześnie: podpisuj się :) (1)

              bo kontynuujesz rozmowę w wątku rozpoczętym przez osobę podpisującą się jako profesor_wykladowca
              *****
              Co do meritum sprawy: oczywiście przeszukałem PubMed, czyli największą bazę streszczeń biomedycznych artykułów naukowych; zaindeksowanych jest tam ponad 99% artykułów z zakresu szeroko rozumianej medycyny pojawiających się po 1996 r.

              Wynik: "No items found".
              Może źle szukałem (terminy: "the body" exhibition, Hagens, plastintion), ale nie ma tam ani słowa o rzekomych doniesieniach francuskich naukowców. Oczywiście nie znaczy to, że takie badania nie były prowadzone, jednakże osobiście ufam bardziej rzetelnej bazie danych niż "ktoś kiedyś coś słyszał, że..."

              • 3 2

              • baza artykułow biomedycznych?

                Zapewne jest to baza publikacji naukowych.
                Nie będzie tam wyników sekcji Jana Kowalskiego, którą przeprowadzono po jego gwałtownej śmierci.

                Faktem jest, ze we Francji wystawa wzbudziła niesmak i sądownie została zakazana - choć oczywiście możesz uważać, że i to stanowi plotkę;)

                • 3 2

    • Trudno się mówi, panie profesorze. (1)

      Zaiste wybitnym jest pan profesor profesorem, na pewno chlubą dla uczelni. Jednakże nie zamierzam się ustosunkować do zakazu i pójdę w celach edukacyjnych. Gorąco pozdrawiam

      • 5 3

      • wybitny student
        chluba nauki ;)

        • 2 2

  • ehhh..

    Skoro ktoś za życia wyraził zgodę, aby poświęcić swoje ciało dla nauki to co w tym złego ? Jeżeli taka wystawa jest bezczeszczeniem zwłok to przyszła służba zdrowia też powinna uczyć się na plastykowych modelach, rezygnując z zajęć w prosektorium. Do wszystkiego trzeba mieć zdrowy rozsądek.

    • 6 2

  • Wystawa super.polecam

    Kogo stac niech idzie.ja nie zaluje.

    • 3 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane