• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Krajobraz po komendancie

cyg
17 stycznia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Komendant Białas spotkał się wczoraj z dziennikarzami. W czasie kilku minut przypomniał oficjalny komunikat o złożeniu przełożonym raportu. Rezygnuje ze stanowiska, ale nie chciał mówić o powodach decyzji. Zapewnił, że sprawa odwołania Roberta Ratajczyka z funkcji komendanta miejskiego policji w Gdyni będzie rozstrzygnięta w ciągu 14 dni.

Pytany o ewentualną karierę w "pionie współpracy międzynarodowej" stwierdził:
- Prywatnie może gdzieś pojadę, ale na razie nie mam na to środków.

- Do komendanta docierały ostatnio plotki i pytania dotyczące jego dymisji. Jeśli zapadnie decyzja o przyjęciu dymisji, nie tylko mnie będzie żal komendanta - stwierdziła Gabriela Sikora, rzecznik komendanta.



Czy nadinsp. Stanisław Białas był skutecznym komendantem wojewódzkim policji? Zdania w tej sprawie są podzielone. Jego przeciwnicy z trudem wymieniają sukcesy. Zwolennicy nie chcą lub nie umieją zauważyć porażek. Nadinsp. Stanisław Białas trafił do Gdańska w styczniu 1997 roku z Rzeszowa. Ważył słowa i sprawiał wrażenie bardzo opanowanego. Bywał na bankietach i różnego rodzaju uroczystościach. Utrzymywał bliskie stosunki z ks. prałatem Henrykiem Jankowskim.

W 1997 roku, gdy nadinsp. Białas trafił na Wybrzeże, gdańska policja walczyła z plagą napadów na banki. Były one dokonywane z bronią w ręku. Jednak był też sukces. W maju aresztowano 16 osób związanych z tak zwaną sprawą "Wróbla". Grupa dokonywała wymuszeń, pobić, napadów z bronią oraz uprowadzeń. Na początku szefowania gdańskiej policji Stanisław Białas stanął też przed zadaniem walki z grupami zajmującymi się kradzieżami aut dla okupu (blisko 140 przypadków). W 1997 roku policjantom udało się zatrzymać blisko 100 osób zamieszanych w ten proceder.

Kolejny rok przyniósł reformę w strukturach policji. Inspektorowi Białasowi przypadła w udziale likwidacja Komendy Wojewódzkiej w Słupsku. Przewodniczył komisji która opracowywała nowe struktury i zadania dla jednostek operacyjnych. Pewien związek z reorganizacją będzie miał kilka lat później, pozew przeciwko komendantowi wojewódzkiemu. Rodzice Przemka Czai, który zginął w Słupsku śmiertelnie pobity przez policjanta po meczu koszykówki, zażądali odszkodowania. Nie było już Komendy Wojewódzkiej w Słupsku, była jednak w Gdańsku.

W 1998 roku w Gdyni zastrzelony został Nikodem S. pseudonim "Nikoś", domniemany szef mafii na Wybrzeżu. Pojawiła się też grupa zajmująca się napadami na obiekty dozorowane, umiejscowione na obrzeżach miast. Aresztowano wtedy dwie osoby pod zarzutem dokonania blisko 40 napadów. Nadinsp. Białas powołał też po serii eksplozji ładunków wybuchowych, specjalną grupę. W jej skład wchodzili też funkcjonariusze z komend miejskich oraz Centralnego Biura Śledczego. Udało się zatrzymać 24 osoby zamieszane w produkcję, sprzedaż oraz spowodowanie eksplozji. W 1998 roku gdańska policja zatrzymała też pod zarzutem dokonania 4 zabójstw 9-osobową grupę. Nazwano ją później "klubem płatnych zabójców". Rosła jednak przestępczość samochodowa: 329 przypadków wymuszania okupu za skradzione auto.

W roku 1999 komendant Białas stanął na przeciw rolniczych blokad. Polecenie odblokowania drogi numer 7 w Nowym Dworze Gdańskim podjął w maju 1999 r. ówczesny wojewoda Tomasz Sowiński. Według różnych źródeł interweniowało blisko 700 policjantów. Działacze partii Andrzeja Leppera nie mogą im zapomnieć tej interwencji do dzisiaj. Kierowcy stojący w korkach nieśmiało chwalili stanowczość policji. W 1999 roku w sprawozdaniach komendy wojewódzkiej pojawiły się informacje o zatrzymaniu sprawców zbrojnego napadu na konwój z pieniędzmi. Łupem bandytów padło 880 tysięcy złotych. Do aresztu trafiła również ośmioosobowa grupa mająca na swoim koncie blisko 70 różnego rodzaju napadów. Przyniosła też efekty praca specjalnej grupy "od wybuchów"; byli kolejni zatrzymani, zabezpieczono materiały wybuchowe i narkotyki.

W kolejnym roku szefowania przez Stanisława Białasa pomorskiej policji, media informują o makabrycznym zabójstwie pary młodych ludzi pod Starogardem Gdańskim. Sprawcą okazuje się ich znajomy, z którym prowadzili interesy. Po długim dochodzeniu udaje się zatrzymać meżczyznę, który przez wiele miesięcy groził jednemu z hipermarketów wysadzeniem w powietrze. Żądał 400 tysięcy złotych okupu. Kluczowym elementem w tej sprawie okazała się analiza głosu zatrzymanego. Gdańska policja zaczyna też skuteczniej walczyć z handlem narkotykami oraz nielegalnymi programami komputerowymi. Po raz kolejny sukcesy odnoszą funkcjonariusze zajmujący się tropieniem producentów bomb; zabezpieczone 44 kilogramy różnego rodzaju materiałów wybuchowych. Policja ma też wiele kłopotów z fałszywymi alarmami, najczęściej zgłaszanymi przez nieletnich.

W ubiegłym roku sukces odnosi gdańskie CBŚ. Udaje się zatrzymać sprawców zabójstwa 18-latki ze Skarszew, która zginęła w wyniku eksplozji samochodu w czerwcu 1998 roku. Sprawa ta była wielokrotnie przedstawiana w programie telewizyjnym "997". Jednak prawdziwy sprawdzian czekał gdańskich policjantów, a przede wszystkim strażaków, w lipcu ubigłego roku. Po powodzi która nawiedziła kilka południowych dzielnic miasta, patrole policyjne rozwoziły poszkodowanym żywność i odzież. Wielu funkcjonariuszy brało też udział w akcji ratowniczej.

Komendanta Białasa, jako osoby prywatnej przestępcy także nie oszczędzili. Kilka lat temu włamali się do jego mieszkania. W ubiegłym roku dotknęło to również byłego ministra administracji i spraw wewnętrznych Marka Biernackiego, który starał się wspomagać pomorską policję.
Głos Wybrzeżacyg

Opinie (9)

  • białas

    Tak naprawdę to nikt nie jest doskonały, zawsze się znajdą przeciwnicy.

    • 0 0

  • Przesada...

    Znam dzialania tego pana "od podszewki".... Cos mi sie wydaje, ze Glos stal sie strasznie nieobiektywna, prawicowa gazeta?

    • 0 0

  • ;))

    Głos prawicową gazetą? :)))) a ze nieobiektywna. hmmm.. jak to zwykła gazeta

    • 0 0

  • Pan Komendant

    Wydaje się iż oceny negatywne Pana Białasa są szczególnie w swerze dbania o wizerunek policji bardzo przesadzone. Pan Komenmdant aby ładnie urzędować wymienił w swoim gabinecie jako jedyne okna na plastikowe o skomplikowanym wzorze a więc i cenie. Parkiet zadbany najbardziej w budynku też pookrył panelami bo tak lubił. Trochę za te pieniądze zrobiło by się potrzebniejszych rzeczy. A tak sposób sprawowania nie zmienił sie nic od wzorca Pana Andrzejewskiego. Może tym razem z potężnej odprawy jednak coż zwróci biednemu budżetowi?

    • 0 0

  • Głos ultraprawicowy! No to się teraz ubawiłem setnie. Największa PZPRowska gadzinówa wybrzeża stanu wojennego, odwieczne zaplecze dziennikarskie stosunkowo rachitycznej skądinąd gdańskiej lewicy jakiś młody zapewne człowiek nazywa pismem prawicowym! Co to się porobiło, panie, tego...

    • 0 0

  • Ty tez jestes chyba mlody

    i nie pamietasz, ze w czasie stanu wojennego ukazywala sie tzw. "trojpolowka" czyli dziennik, wieczor i glos w jednym, jak wiec glos mial byc najwieksza gadzinowka skoro byla jedna gazeta, poskladana ze wszystkich redakcji?

    • 0 0

  • Jarema

    moja subiektywna ocena , pracy komendanta jest ze wszech miar negatywna . Pomijam tu kwestie kradzieży, napadów, rozbojów , które mnie również nie ominęły ... w ciągu dwóch lat skradziono mi 5 rowerów , samochód, dwukrotnie włamano mi sie do mieszkania , oczywiście sprawców ani przedmiotów nigdy nie znaleziono więcej , jestem pewien ,że nawet nie szukano . Ale zawsze można powiedzieć ,że komendant nie zajmuje się osobiście łapaniem złodzieji .Natomiast na pewno komendant wydał decyzje o likwidacji komisariatu policji na Morenie (została tylko prewencja), powodując tym samym ,że najbliższy posterunek znajdujący sie na Chełmie ma pod swoim nadzorem rejon od Suchanina przez Chełm , Morene , Niedźwiednik az po Auchan ? Czy taka decyzja może wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa ? Skoro Jarema zna wszystko od podszewki to może wytłumaczysz jakie przesłanki przyświecały takiej decyzji?

    • 0 0

  • Ja

    Informacje o Białasie są pokombinowane. To rodzaj typ egoisty. Cichy i cwany. A na barykadach u Leppera to go nie było. Komendant ówczesny w Starogardem Gdańskim porozumiał się z rolnikami. Wszak to jego teren a Białas nakazał demolkę. Za nieposłuszeństwo zwolnił zaraz tegoż komendanta. Białas otrzymał polecenie z Warszawy o PO w celu niedopuszczenia do porozumienia z rolnikami. Ja tam byłem!

    • 0 0

  • brre

    Robert Ratajczyk to klęska Białasa i pokaz jego nieudolności. Wzorowego pracownika poświęcił bo sam nierób był

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane