- 1 Marsz życia przeszedł przez Gdańsk (520 opinii)
- 2 Ograniczenie do 50 km/h nie ma sensu (77 opinii)
- 3 Oponami rezerwują miejsca do parkowania (176 opinii)
- 4 Wyburzenia w UCK. Będą utrudnienia (18 opinii)
- 5 9 mln zł za naprawę kwatery na Szadółkach (27 opinii)
- 6 Pięć płotów, które "podzieliły" Trójmiasto (183 opinie)
Krauze odda Gdyni część gruntów. Które najpierw jej odbierze
Pierwsze Polskie Towarzystwo Kąpieli Morskich SA odda Gdyni część gruntów - stanowiących miejską przestrzeń publiczną, np. skwery czy parki. Za pozostałe chce innych gruntów lub pieniędzy.
Spółka, która przez lata była w uśpieniu, zaczęła działać prężniej po tym, jak przedstawiciele Prokom Investments odkupili jej akcje od spadkobierców przedwojennych właścicieli. Teraz domaga się zwrotów działek i innych nieruchomości, gdyż działalność spółki nigdy formalnie nie wygasła, a wywłaszczenia - zdaniem jej prawników - były niezgodne z prawem.
- W imieniu pana Ryszarda Krauze, głównego akcjonariusza Prokom Investments SA, informuję, iż elementy majątku stanowiące miejską przestrzeń publiczną, np. skwery czy parki, będą przekazane miastu Gdynia. Jednocześnie odzyskane komercyjne części majątku - np. nieruchomości (sfinansowane i stworzone w całości przez PPTKM, a nie przez miasto Gdynia), pozwolą w stosunkowo krótkim czasie na zbudowanie wysokiej jakości przestrzeni miejskiej, która będzie podnosiła atrakcyjność całego miasta - poinformowała w oświadczeniu wiceprezes Prokom Investments SA Anna Stopka.
Nie tylko w Gdyni podobne sprawy były przegrywane przez miasto lub Skarb Państwa, bo w czasach PRL-u wywłaszczenia przeprowadzono często z pogwałceniem prawa własności. W Gdyni podobnych wniosków o zwrot nieruchomości jest kilkaset. W ciągu tylko ostatnich dwóch lat Gdynia wypłaciła odszkodowania w wysokości ok. 40 mln zł. Kawałek z tego "tortu" chce też uszczknąć Prokom.
- W marcu 2000 roku, Grupa Prokom Investments zainwestowała w zakup akcji spółki Pierwsze Polskie Towarzystwo Kąpieli Morskich SA po długotrwałych negocjacjach, płacąc za nie rynkową cenę, uzgodnioną z akcjonariuszami tych spółek. Do transakcji doszło po blisko dwóch latach negocjacji warunków oraz po przeprowadzeniu badania nieruchomości będących własnością spółki (na obszarze ok. 1 hektara, głównie tereny zajęte pod ulice, place publiczne, zieleńce) oraz nieruchomości wywłaszczonych przez państwo w latach 1950-1980, pod kątem oceny możliwości odzyskania tych nieruchomości - Prokom kupił od akcjonariuszy akcje spółki (cena zakupu ustalona w oparciu o oszacowanie wartości nieruchomości, będących wówczas własnością spółki oraz ocenę możliwości odzyskania niektórych z nieruchomości wcześniej wywłaszczonych).
Akcje są akcjami na okaziciela, istnieją, są pełnoprawnymi dokumentami wydanymi 25 kwietnia 1930 roku, po zarejestrowaniu przez sąd rejestrowy w Gdyni przeniesienia siedziby spółki oraz kapitału zakładowego spółki, ostemplowanymi po wyzwoleniu zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami właściwych dekretów.
Nabycie przez Prokom akcji tych spółek od prawowitych akcjonariuszy było traktowane jako interesujący projekt biznesowy, choć jak każdy, obarczony ryzykiem biznesowym. Był to jeden z niemal 100 projektów inwestycyjnych realizowanych przez Grupę Prokom w ostatnich kilkunastu latach.
Podstawowa różnica w stosunku do tzw. spółek niedawno reaktywowanych, których przykładem jest spółka Giesche (Katowice), jest to, że spółka PPTKM istniała ciągle, z przerwą w okresie II Wojny Światowej, po której, w 1946 roku wznowiła działalność i od tego momentu podejmowała starania, by odzyskać swój majątek, na którym dalej mogłaby prowadzić działalność.
Prokom nie reaktywował spółki, nie tworzył nowej misji dla PPTKM, ale kupił akcje od akcjonariuszy, którzy cele i misje mieli nakreślone i realizowali je przez dziesięciolecia. Głównym powodem decyzji o sprzedaży Spółki w 2000 roku, był wiek jej akcjonariuszy, co dzisiaj wydaje się słuszne w świetle faktu, że pierwsze pieniądze w kwocie 145 tys. zł uzyskano dopiero w roku 2008 - a więc 8 lat po sprzedaży akcji przez akcjonariuszy.
Pierwsze Polskie Towarzystwo Kąpielisk Morskich z siedzibą w Gdyni zarejestrowano w kwietniu 1920 r., a spółkę stworzył warszawski bankier Ryszard Gałczyński. To właśnie dzięki Towarzystwu powstało m.in. najpopularniejsze w latach 20. i 30. w Polsce nadmorskie letnisko, ściśle związane z historią rozwoju miasta Gdynia.
W dniu 31 marca 1947 roku jeden z członków zarządu Towarzystwa, ze składu ostatnio wpisanego w aktach rejestrowych spółki, wystąpił z wnioskiem do Wydziału Rejestru Handlowego w Gdyni z informacją o tym, że dwóch członków czteroosobowego zarządu zmarło w czasie okupacji, zaś jeden zaginął, w związku z czym nie istnieje organ uprawniony do zwołania, zgodnie z treścią statutu, zgromadzenia akcjonariuszy dla dokonania wyboru organów spółki i reaktywowania działalności po wojnie.
Sąd Rejestrowy wydał postanowienie o ustanowieniu kuratora w osobie warszawskiego adwokata, Jana Freyera, z zadaniem przeprowadzenia procedury powołania organów spółki, bez prawa do dysponowania majątkiem spółki, ani też zaciągania w jej imieniu zobowiązań. 8 października 1947 roku ustanowiony kurator złożył wymagane przepisami prawa przyrzeczenie kuratorskie. W wykonaniu oznaczonych zadań kurator zwołał zgromadzenie na dzień 16 grudnia 1947 roku; na tak zwołanym zgromadzeniu zostały wybrane władze spółki: zarząd, rada nadzorcza oraz komisja rewizyjna.
Od 1949 roku odbywały się walne zgromadzenia akcjonariuszy dokonujące zamknięcia kolejnych lat obrachunkowych. Zgromadzenia protokołowane były przez notariuszy, warszawskich i gdyńskich, spółka składała sprawozdania w sądzie rejestrowym.
W latach 1948 - 2000 (do roku zakupu akcji od spadkobierców przedwojennych właścicieli akcji - założycieli) spółka prowadziła starania o odzyskanie majątku, prowadziła korespondencję z Prezydiami Miejskiej Rady Narodowej w Gdyni oraz Wojewódzkiej Rady Narodowej w Gdańsku, organy te wydawały decyzje o wywłaszczeniu spółki, gmina miasta Gdyni przejmowała nieruchomości w oparciu o umowy kupna, sporządzone w formie aktów notarialnych w trybie art. 6 ustawy z dnia 12 marca 1958 roku o zasadach i trybie wywłaszczenia nieruchomości (Dz.U. nr 18 poz. 94 z 1961 r.).
Wniosek o zwrot przedwojennej nieruchomości należącej do spółki, to jest Domu Zdrojowego (dzisiaj Dom Marynarza) złożyła do Wojewody Gdańskiego w 1992 roku. Postępowanie to toczy się do dzisiaj, sprawa rozpatrywana była przez właściwych ministrów, Wojewódzki oraz Naczelny Sąd Administracyjny.
Toczą się także postępowania o zwrot innych nieruchomości, przed właściwymi organami administracji państwowej, a także - z odwołań - przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym.
Warto spojrzeć na tę sprawę w kontekście, nie tylko przywracania porządku prawa własności, ale również przyspieszenia procesu rewitalizacji Gdyni, w miejscach, gdzie nie jest to czynione właśnie ze względu na przeszkody prawne. Grupa Prokom wielokrotnie udowodniła, że przy współpracy z mieszkańcami Gdyni potrafi ożywić zaniedbane tereny, przywrócić ich funkcję, stworzyć podstawy do budowy obiektów biurowych i sportowych - a właśnie one współtworzą Gdynię.
Ponownie podkreślamy, że spółka wnioskowała o zastąpienie odszkodowania ekwiwalentnym gruntem zamiennym, wskazując, że mogłyby to być parcele możliwe do dołączenia do nieruchomości posiadanych przez spółki z Grupy, nie mające cech samodzielnych działek budowlanych.
Opinie (137) 8 zablokowanych
-
2012-11-09 12:57
Bez układów
Bez układów z Właśiwymi pracownikami Urzędów Miejskich oraz Agencji Mienia Wojskowego Prokom byłby firmą jak inne. Ale tereny powojskowe np. po radiostacji w Jelitkowie tylko wtajemniczeni mogli nabyc i drogo odsprzedać. Trzeba mieć swój wywiad gospodarczy i kasę na działanie promocyjne
- 3 0
-
2012-11-09 13:07
Serdecznie dziękuje p. Krauze
w imieniu swoim oraz reszty Gdynian dziękuję za możliwość korzystania ze skwerów oraz parków, gdyby dorzucił pan jeszcze ulice oraz chodniki ...
- 6 0
-
2012-11-09 13:14
a ja pamiętam jak goła i wesoła stopkowa pojawiła się w gdyni i po ryncach {i nie tylko} całowała
- 3 1
-
2012-11-09 13:15
no tak ! - ale psy szczekają a karawana itd ...
- 0 1
-
2012-11-09 14:09
Polskie Towarzystwo Kąpieli Morskich SA...
Pierwsze słyszę o czymś takim... mam nadzieje że ta nazwa jednak do czegoś zobowiązuje i pan Krauze pobuduje w Gdyni Baseny i skwery z fontannami etc. aby tak jak deklaruje uatrakcyjnić przestrzeń miejską a nie biurowce i sklepy...
Ps. A co do tej pory zrobiła ta firemka? Ktoś wie?- 2 1
-
2012-11-09 15:07
Biedny Krauze
Kwas go oskubał na ślubie "pięknej oliksandry"
tak Rysiu przyjaciół poznaje się w biedzie a nie jak dobrze się wiedzie.- 2 0
-
2012-12-07 00:33
pani stopka...
chyba sobie strzeli w stopę...
balansuje razem ze sforą prawników...mogą wygrać...mogą siedzieć...
to nie to samo co Gieschke, ale...
szczur ma marnych prawników...poza tym może nie chcieć wygrać...to b. możliwe !!!
dlaczego możliwe? odwołuję się do inteligencji czytających:)- 0 0
-
2014-01-13 13:59
W samo południe
Wydaje się,iż orgazm z piesi gruntów osiąga u facetów dziwaczne rozmiary
- 0 0
-
2014-01-13 14:03
W samo południe
Nie z " piesi " a piersi, rzeczjasna
- 0 0
-
2014-01-13 14:09
W samo południe
Orgazm z tego, aby być pierwsi, rzecz jasna. Do gruntów w Gdyni
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.