W portalach społecznościowych furorę robi film, na którym widać, jak miejskie autobusy przywożą mieszkańców Gdyni na spotkanie z Bronisławem Komorowskim. Choć wygląda to jak "sztuczny tłum", w rzeczywistości pasażerami są miejscy urzędnicy zaproszeni na spotkanie z prezydentem.
przyjechał wypełniać swoje obowiązki, przecież nie zaniecha ich z powodu kampanii
19%
dwuznacznie, mógł sobie darować elementy stricte polityczne i skupić się na Gdyni
7%
to ewidentne wykorzystanie miasta do ocieplenia swojego wizerunku przed wyborami
74%
We wtorek prezydent
Bronisław Komorowski przyjechał do Gdyni. Oficjalnie po to, by odsłonić tablicę, potwierdzającą tytuł "Pomnika historii" nadany śródmieściu miasta. Pisaliśmy o tym miesiąc temu w artykule
Śródmieście Gdyni uznane za pomnik historii.
Według wielu obserwatorów wizyta prezydenta Komorowskiego była jedynie elementem trwającej kampanii prezydenckiej. To odczucie potwierdza nagrany tego dnia film, który robi furorę w Internecie.
Co widać na filmie?
Na spotkanie z prezydentem Komorowskim w
Muzeum Miasta Gdyni podjeżdżają dwa autobusy wypełnione ludźmi.
Autor nagrania śmieje się, że film przedstawia przywieziony na spotkanie "przypadkowy" tłum, który ma udawać spontanicznie zgromadzonych mieszkańców Gdyni.
Tymczasem z autobusów wychodzą głównie gdyńscy urzędnicy: pierwszy szybkim krokiem zmierza radny Gdyni i były przewodniczący Rady Miasta
Stanisław Szwabski, jest też poseł
Tadeusz Aziewicz, obecny przewodniczący Rady Miasta
Zygmunt Zmuda Trzebiatowski, a także inni radni, urzędnicy oraz dziennikarze.
Wszyscy oni zostali przywiezieni sprzed Urzędu Miasta - gdzie odsłonięto pamiątkową tablicę - do Muzeum Miasta Gdyni, w którym odbywała się dalsza część uroczystości.