- 1 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (235 opinii)
- 2 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (332 opinie)
- 3 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (357 opinii)
- 4 W Oliwie kwitną wiśnie jak w Tokio (45 opinii)
- 5 "Majówkowa dyspensa": hit czy kit? (35 opinii)
- 6 Więcej pociągów z Gdyni na Hel (122 opinie)
Kto ma liczyć pasażerów w komunikacji, a kogo karać?
Od środy pasażerowie korzystający z komunikacji miejskiej powinni stosować się do ograniczenia liczby osób przebywających w pojeździe w jednym czasie. Limit wyznacza połowa miejsc siedzących w autobusie lub tramwaju. Urzędnicy wciąż nie potrafią jednak odpowiedzieć, jak i kto będzie to egzekwować oraz komu policja będzie wystawiać ewentualne mandaty za złamanie przepisów: kierowcy, przewoźnikowi, organizatorowi transportu czy może samemu pasażerowi?
Deklaracja szefa policji oznacza, że od czwartku za przepełnione pojazdy komunikacji miejskiej odpowiadać mają bezpośrednio kierowcy i motorniczowie.
Przypomnijmy, że od środy w autobusie lub tramwaju nie może znajdować się w jednym czasie więcej osób niż wynosi połowa miejsc siedzących w danym pojeździe.
Kierowca i motorniczy mają odmówić przyjęcia mandatu
Na dodatkowe obowiązki kierowców i motorniczych nie zgadzają się jednak ich przełożeni.
- Nie wyobrażam sobie, by kierowca czy motorniczy, oprócz skupienia się na prowadzeniu pojazdu, miał jeszcze liczyć wsiadających i wysiadających pasażerów. Jak ma to zrobić w przypadku tramwaju z dwoma lub trzema wagonami? - mówił nam w środę Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska.
Na odgórne decyzje zareagowała też miejska spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje. W środę wieczorem między kierowcami i motorniczymi krążyły SMS-y z wytycznymi, jak mają zachować się w przypadku ewentualnej kontroli. Pracownicy z liczeniem pasażerów mają się wstrzymać do "wyraźnego zarządzenia prezesa GAiT", a w razie gdyby policja chciała ukarać któregoś z nich za nadmierną liczbę pasażerów, należy odmówić przyjęcia mandatu.
Aktualizacja, godz.8:55
W piątek rano, już po publikacji artykułu, z naszą redakcją skontaktował się jeden z kierowców i poinformował, że pracownicy otrzymali polecenie, by nie wypraszać z pojazdów "nadliczbowych" pasażerów, lecz korzystać z komunikatu głosowego, a następnie kontynuować jazdę.
W Gdyni kierowcy mają nie kontynuować kursu
Nieco inaczej na słowa szefa policji zareagowano w Gdyni. Do naszej redakcji trafiło zdjęcie komunikatu, w którym kierownik Wydziału Ruchu Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej w Gdyni zapowiada bardziej restrykcyjne kontrole wobec kierowców nieprzestrzegających nowych zasad.
- W związku z powyższym zabraniam przewozu większej liczby pasażerów niż 15 w trolejbusie typu SN i 20 w trolejbusie typu PN. W przypadku powstania sytuacji konfliktowych należy zaprzestać kontynuowania jazdy i zgłosić zaistniałą sytuację do Centrali Ruchu ZKM.
Do czasu ostatecznych decyzji o tym, kto ma na siebie wziąć obowiązek liczenia pasażerów zarówno w Gdańsku, jak i Gdyni, zajmują się tym pracownicy centrali ruchu i urzędnicy. W czwartek o świcie na najbardziej obleganych pętlach pojawił się m.in. wiceprezydent Borawski oraz Piotr Grzelak a także dyrektor ZTM Sebastian Zomkowski i prezes GAiT Maciej Lisicki.
- Zastępcy prezydenta Piotr Borawski oraz Piotr Grzelak wraz z Sebastianem Zomkowskim, dyrektorem ZTM i Maciejem Lisickim, prezesem GAIT, sprawdzali, jak w praktyce działają zastosowane do tej pory rozwiązania. Kontrole przeprowadzane były w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego na największych pętlach przesiadkowych, gdzie ruch pasażerski jest największy - wyjaśnia Jędrzej Sieliwończyk z biura prasowego UM w Gdańsku. - Celem inspekcji było wyłapanie ewentualnych słabych punktów w sieci połączeń i sprawdzenie, czy występują napełnienia pojazdów, które przekraczają liczbę pasażerów dopuszczoną przez rozporządzenie. Zebrane informacje pozwolą usprawnić działanie komunikacji miejskiej i wyeliminować ewentualne niedociągnięcia.
Wolontariusze, Renoma i straż miejska
Jak usłyszeliśmy, niewykluczone, że już w piątek na wybranych przystankach pojawią się osoby, które będą kontrolować napełnienia pojazdów. Oprócz pracowników z centrali ruchu mogą się tym zająć m.in. strażnicy miejscy, kontrolerzy Renomy i wolontariusze.
W samokontroli pasażerom ma pomóc za to dodatkowe oznakowanie miejsc siedzących. Od piątku na połowie siedzisk pojawią się specjalne nakładki - wzorem tych z Gdyni. Do czwartku przygotowano 4,5 tys. kart zabezpieczonych laminatem, które sukcesywnie przekazywane są przewoźnikom. Docelowo powstanie ich prawie 10 tys. (także w jęz. ukraińskim).
Na bezpieczeństwo w pojazdach mają zwrócić też uwagę specjalne komunikaty głosowe przypominające o możliwej, maksymalnej liczbie pasażerów w pojeździe oraz zachowaniu bezpiecznej odległości od innych pasażerów.
Tymczasem od poniedziałku, 30 marca, ZTM w Gdańsku wprowadzi kolejne zmiany w rozkładach: w godzinach porannego i popołudniowego szczytu pojawią się dodatkowe połączenia. Część kursów - tak jak w tej chwili - zostanie zrealizowana dwoma pojazdami jednocześnie.
W godzinach, w których zapotrzebowanie na przewozy jest mniejsze, jak również w weekendy, wprowadzone zostaną ograniczenia. Niektóre linie mogą zostać zawieszone.
- Potrzebujemy rezerw, aby móc zapewnić optymalną ofertę w tym czasie, w którym z komunikacji miejskiej korzysta najwięcej osób - tłumaczy Sebastian Zomkowski, dyrektor ZTM.
Zatłoczone autobusy w Gdańsku (101 opinii)
Opinie (533) ponad 50 zablokowanych
-
2020-03-27 18:54
niech przyjedzie pinokio i liczy,d*pki już nie wiedzą co czynią,kierowca czy motorniczy ma jeździć ,a do liczenia to niech sobie wynajmą guzikiewicza i innych dudków w niebiańskich uniformach z tej pseudosolidarności,zdrajców ludzi pracy
- 3 4
-
2020-03-27 09:19
(3)
Zomkowski to powinien wyleciec z hukiem. Gosc oderwany od rzeczywistosci z tymi rozkladami, trasami i czasami przejazdow. Typowe zarzadzanie z za biurka
- 27 1
-
2020-03-27 18:45
wszystko to marność
Cała ta obecna ekipa, jak na razie, nie zdaje egzaminu w chwili poważnej próby. A rok temu chcieli więcej uprawnień dla siebie i ograniczenia państwa.
- 0 0
-
2020-03-27 09:40
(1)
A sam kiedyś bimbajem kierował
- 3 1
-
2020-03-27 17:51
I to powinien robic nadal
- 1 0
-
2020-03-27 18:34
Liczyrzepa
kurde, nie ma innych problemów?
- 1 2
-
2020-03-27 07:02
(3)
Umiesz liczyć licz na siebie....
- 78 6
-
2020-03-27 09:29
Ja się z nikim nie liczę (2)
i nie zamierzam w autobusie!
- 2 0
-
2020-03-27 09:59
(1)
A ja miałem skomentować twój post ale nie skomentuje , nie czego.
- 1 1
-
2020-03-27 18:32
Ja nie miałem, ale nie tego.
- 0 0
-
2020-03-27 14:40
Darmozjady milicjanty niech liczą,o ile potrafią (3)
- 3 6
-
2020-03-27 16:53
(1)
Proszę mnie nie obrażać ! Nie po to dostałem od stycznia 1600 podwyżki brutto aby kogoś liczyć.
- 1 0
-
2020-03-27 18:27
Powiem ci tak...
Siadaj kulson
- 0 0
-
2020-03-27 17:15
Policja ma zbyt dużo na głowie
W tym sprawdzać po domach takich palan*w jak Ty.
- 0 0
-
2020-03-27 18:26
Rozwiązanie
Połowa miejsc owinięta taśmą/folią w sposób uniemożliwiający siadanie. Pojazd nie rusza dopóki wszyscy nie usiądą. Pasażerowie wchodzą i wychodzą drzwiami obok kierowcy.
- 5 2
-
2020-03-27 16:28
(1)
"Przypomnijmy, że od środy w autobusie lub tramwaju nie może znajdować się w jednym czasie więcej osób niż wynosi połowa miejsc siedzących w danym pojeździe." A co jeśli liczba miejs siedzących jest nieparzysta? Zaokrąglamy w górę czy w dół? Ten przepis jest absurdalny, co ktoś bardzo ładnie ujął w komentarzu na innym forum: "Pasażer, wg Morawieckiego, powinien wejść do pojazdu, zapoznać się z tabliczką w kabinie kierowcy o ilości miejsc siedzących, następnie przeliczyć pasażerów w całym pojeździe (np. Solaris Urbino 18), następnie przeprowadzić obliczenia czy ilość pasażerów w stosunku do miejsc siedzących nie przekracza limitu (co z zaokrągleniami? w górę, w dół?). Jeśli przekracza - powinien wysiąść.
Na całe szczęście będzie to już jego przystanek docelowy, bo przecież po każdej wymianie pasażerów na przystankach pośrednich rachuby trzeba rozpoczynać od nowa."
W ogóle dlaczego przyjęto arbitralnie, że ma być zajęta połowa miejsc siedzących i nic poza tym. Co z tego, że w autobusie mającym np. 80 miejsc siedzących będzie do 40 pasażerów, jeśli zamiast zajmować co drugie miejsce będą się zbijać w grupki?- 5 0
-
2020-03-27 18:09
Moze jeszcze jechac pol pasazera, wtedy bedzie sie zgadzalo
I pytanie po co to zrobil? Na zlosc oli ktora sie zamknela w domu czy w trosce zebys mial wieksze szanse na przezycie. Padla organizacja, zarzadzanie w kryzysie. Bo kto ma zarzadzac, grzelak czy pani ola?
- 1 0
-
2020-03-27 11:57
Zabronic (2)
Jeździć dziadkom. Niewiem gdzie oni jezdza
- 12 7
-
2020-03-27 18:04
Często pracują, bo emerytury mają głodowe. Ty to taki komuszek jesteś, co?
- 1 0
-
2020-03-27 18:00
Wożą jedzenie partyzantom do lasu.
- 1 0
-
2020-03-27 14:09
oczywiście kierowca/motorniczy (3)
powninien liczyć pasażerów, mierzyć im temperaturę, prowadzić do odpowiedniego miejsca( może ktoś chce siedzieć przy oknie, inny nie lubi tyłem do kierunku jazdy-to trzeba uszanować)
dobrzy byłoby aby sprzedawał bilety i dowoził zakupy, albo, wzorem samolotó prowadził serwis pokładowy (podczas postoju na światłach)
w czasie postoju na pętli zalecamy uszycie jednej,dwóch maseczek ochronnych-to wycisza i wprowadza w stan równowagi
po takim kursie nadzór ruchu odwiózłby go Srebrzysko, aby przypadkiem sam nie spróbował się rzucić pod tramwaj kolegi- 28 3
-
2020-03-27 17:55
(1)
To ja kawę poproszę
- 0 0
-
2020-03-27 18:02
A mnie proszę przytulic
Bo pan kierowca taki przystojny. Moze byc w maseczce
- 2 0
-
2020-03-27 14:17
No tak ale do serwisu pokładowego powinno się już jednak zatrudnić hostessy.
Reszta w samo sedno.
- 5 1
-
2020-03-27 13:03
(1)
Zdrowy Rozsądek
- 1 1
-
2020-03-27 17:58
Zdrowy rozsądek jest na L4, złapał jakiegoś wirusa.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.