Z południa Gdańska do Oliwy. Autem czy komunikacją miejską?
Jak najszybciej w godzinach szczytu przedostać się z obwodnicy Trójmiasta do północnych dzielnic Gdyni? Zakorkowaną Estakadą Kwiatkowskiego czy może przejazdami kolejowymi na Puckiej
i Północnej
, zamykanymi nawet na kilkadziesiąt minut? Sprawdziliśmy to w naszym teście drogowym.
Którą trasę najczęściej wybierasz jadąc na północ Gdyni?
Wybraliśmy w sumie trzy trasy. Punktualnie o godz. 15:45, a więc w trakcie największego ruchu w popołudniowym szczycie wystartowaliśmy z obwodnicy Trójmiasta


Pierwszy samochód pojechał klasycznie, Estakadą Kwiatkowskiego



Jak wyglądały przejazdy?
Najkrótszą, ale też najbardziej zakorkowaną trasą pojechał Maciej Korolczuk. Trasa Kwiatkowskiego była zatkana od wyjazdu z Janka Wiśniewskiego niemal do samej galerii handlowej.
- W korku stałem dokładnie kwadrans, co wydaje się niezłym wynikiem. Wiem jednak, że są dni, gdy kierowcy tracą na estakadzie nawet dwukrotnie więcej czasu. Wówczas wybranie alternatywnej trasy przez Pucką czy Północną może się opłacić.
Na parking przy galerii nasz dziennikarz wjechał o godz. 16:12 (27 minut po starcie). Pięć minut później zameldowało się drugie auto, jadące przez przejazd kolejowy w ciągu ul. Puckiej. "Dwójką" kierował Michał Jelionek, który do pokonania miał odcinek o długości 11,5 km.
- Przejazdy kolejowe to jedna wielka loteria. Trafisz na zamknięty szlaban - stracisz dużo czasu, trafisz na otwarty - zaoszczędzisz. To proste. Jeszcze przed rozpoczęciem testu rozmawiałem z kierowcami stojącymi w korku przed przejazdem. Z ich wypowiedzi wynikało, że średnio przed szlabanem kwitnie się około 20 minut. Ja im wierzę, bo przecież najbardziej oblegane przejazdy każdego dnia zamykane są na około osiem godzin. Dla mnie los był łaskawy i na przejeździe na ul. Puckiej straciłem tylko i aż pięć minut. Swoje musiałem odstać również na górnym odcinku "serpentyn", aż do ronda na ul. płk. Stanisława Dąbka.
Podobną trasę do przejechania miał samochód numer trzy, którym kierował Maciej Naskręt. Dziennikarz próbował jak najszybciej przedostać się na Pogórze przejazdem kolejowym na ul. Północnej. Auto na mecie zameldowało się o godz. 16:21, czyli dziewięć minut po pierwszym samochodzie i cztery po drugim. Zaznaczmy, że "trójka" na przejeździe kolejowym utknęła na 9 minut, a auto numer dwa na pięć.
- Mimo, że przejazd na ul. Północnej jest sterowany przez dróżnika, nie ma co liczyć tam na szybszy przejazd w kierunku północnych dzielnic. Spędziłem tam do 10 minut, aż przejadą dwa pociągi SKM i jeden pociąg z Półwyspu Helskiego. Wybierając moją trasę kierowcy stracą czas nie tylko stojąc na światłach w rejonie ul. Kcyńskiej, ale także już za torami - skręcając w ul. Pucką z ul. Hutniczej.
Kolejarze: tylko wiadukt rozwiąże problemy
Kierowcy powinni wiedzieć, że jadąc przejazdami kolejowymi w ciągu ul. Puckiej i ul. Północnej tak naprawdę przejeżdżają dwa różne torowiska. Pierwsze zarządzane jest przez spółkę PKP PLK, a drugie SKM. Na ulicy Puckiej przejazd zamyka się automatycznie, a na ul. Północnej odbywa się to ręcznie, z tym że dróżnik współpracuje z dwoma dyżurnymi ruchu co może opóźniać jego prace.
Kierowcy z Gdyni proponują ustawienie tablic zmiennej treści przed Estakadą Kwiatkowskiego, tak by mogli w porę zdecydować o dalszej podróży - czy na północ Gdyni jechać przez przejazdy, czy estakadą.
Kolejarze przekonują, że to nie jest rozwiązanie.
- Podpisaliśmy z Gdynią porozumienie w zakresie budowy przejazdu pod torami w ciągu ul. Puckiej. To powinno pomóc kierowcom w dotarciu na północ Gdyni - mówi Leszek Lewiński z Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Gdyni.
Miasto i kolejarze kosztem budowy mają podzielić się po połowie. Na razie jednak przedsięwzięcie jest w fazie planowania.