- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (134 opinie)
- 2 Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo (92 opinie)
- 3 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (62 opinie)
- 4 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (107 opinii)
- 5 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (231 opinii)
- 6 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (127 opinii)
- Na razie prace w hali idą pełną parą - powiedziała Jarosława Strugała, prezes spółki "Kupcy Dominikańscy" w Gdańsku. - Wykonana została już wylewka stropu antresoli wewnątrz obiektu, od strony placu targowego. W związku z odkryciem w podziemiach hali reliktów przeszłości i wymogami konserwatorskimi związanymi ze stworzeniem tam skansenu dostępnego dla zwiedzających, koszt całej inwestycji znacznie wzrósł. Tylko z racji uszczuplenia powierzchni handlowej w hali ponieśliśmy ogromne straty. Chodzi o ponad milion zł. Pewne jest więc, ze zabraknie nam pieniędzy na zakończenie remontu obiektu.
Kupcy zamierzają wystąpić o wsparcie finansowe między innymi do pomorskiego konserwatora zabytków i marszałka pomorskiego.
- Potrzebujemy grubo ponad milion złotych na dokończenie inwestycji - dodała Jarosława Strugała. - Brakująca kwota będzie precyzyjnie określona, jak tylko zostanie wykonany kosztorys przedsięwzięcia.
Kupcy mają jednak nikłe szanse na wsparcie finansowe z pomorskich instytucji.
- Nie mamy możliwości prawnych, by wesprzeć to komercyjne przedsięwzięcie - powiedział Jan Kozłowski, marszałek pomorski. - Możemy najwyżej poręczyć kupieckiej spółce kredyt. Jest taka możliwość. Jednak na razie możemy poręczyć kwotę do 200 tysięcy złotych. A ta chyba kupców nie urządza.
Komercyjnej inwestycji nie może też wesprzeć wojewoda pomorski, czy władze miasta.
- W budżecie wojewody nie ma środków na takie przedsięwzięcia - stwierdziła Anna Dyksińska, rzecznik wojewody pomorskiego. - Może pomorski konserwator zabytków zaradzi, choć i on dysponuje przecież bardzo okrojonym budżetem. Tak więc trudno raczej na to liczyć.
Tomasz Błyskosz, inspektor do spraw zabytków nieruchomych w Urzędzie Pomorskiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku, powiedział, że kupcy mogą wystąpić do Ministerstwa Kultury o refundację kosztów poniesionych na remont hali.
- Mogą to jednak uczynić dopiero po zakończeniu prac przy remoncie - stwierdził Tomasz Błyskosz. - Oczywiście wniosek skierowany zostałby za naszym pośrednictwem. Ministerstwo może zrefundować nawet 23 procent kosztów poniesionych na modernizację hali targowej.
Jednak i Ministerstwo Kultury ma ograniczone możliwości. Pieniędzy brakuje nawet na renowację zabytków wysokiej klasy.
Opinie (70)
-
2003-01-07 10:56
ktoś tam już wcześniej pisał: inwestując w TAKIM miejscu należy się liczyć z niespodziewanymi kosztami. Dobrze sporządzona umowa powinna to przewidzieć. No to pa, wszystkim
- 0 0
-
2003-01-07 10:54
miło się gaworzyło, ale trzeba wracać do roboty, bo jak mnie wyleją to będę musiał zablokować jakąś drogę w ramach poszukiwania nowej pracy.
- 0 0
-
2003-01-07 10:53
Gdańszczur
a gdyby w czasie twojego remontu przyszedł konserwator zabytków i powiedział "wie pan co, pod tą posesją jest dużo zabytków, musimy je zabezpieczyć i zabierzemy panu kawałek pomieszczzenia żeby zrobić wystawę, no oczywiście koszta pańskiego remontu wzrosną o kilkadziesiąt (kilkaset) tysięcy, no ale to zabytki, a pan jest INWESTOR..."
- 0 0
-
2003-01-07 10:51
I jeszcze jedno. Jeśli kupców dominikańskich czy innych na to nie stać to niech se postawią stalową halę gdzieś przy obwodnicy.
- 0 0
-
2003-01-07 10:49
nie, nie, oczywiście nic nie ma. odbiegliśmy trochę od układu odniesienia.
Jeszcze raz powtarzam: Zalecenia konserwatora należy przestrzegać (nie znam ich, ale zakładam, że są uzasadnione i realne), tylko niech sfinansuje to INWESTOR!- 0 0
-
2003-01-07 10:48
Jeżeli z powodu decyzji konserwatora wzrosły koszty remontu , to konserwator powinien się dorzucić do remontu, a przynajmniej ponieść koszty nadprogramowych wydatków. W końcu to najbardziej zależy koserwatorowi ( kimkolwiek on jest ) na zachowaniu zabytków i dóbr kultury, kupcom może mniej - byle by był ruch w interesie. A interesem kuców jest handlowanie, a konserwatora dbanie o zabytki. A tu proszę - kupcy jako mecenasi zabytków starego Gdańska, a kasiorę na wycieczkach niemieckich ogladających zabytki zgarnie kto inny.
- 0 0
-
2003-01-07 10:45
gdańszcur
no i wyjaśń mi teraz co historia tego kkresu ma do podniesienia kosztów związanych z właściwą ekspozycją zabytków archeologicznych wedle zaleceń konserwatora prowadzoną przez kupców którzy ze swojej definicji mają inne priorytety w kwesti inwestycji własnych
mecenat sztuki to historia z nieco wcześniejszego okresu i dotycząca innej warstwy społecznej- 0 0
-
2003-01-07 10:42
ja to uzasadnie
opowiem anegdote z własnego życia
w roku 1978 chciałe sprzedać złotą obrączkę u Żyda który miał zakład Grawerski-Złotniczy na Podjeździe przy samym tunelu...na wystawie odkąd pamiętam był zakurzony jastrząb i parę starych naczyń zdobionych grawerką
no więc wchodzę kłade ten fingiel na lade i pytam sie ILE??
a on NIC
ja JAK TO TO ZŁOTO TU JEST PRÓBA!!!
on JA JA WIADRO TYZ MA STEMPEL A NIE JE ZLOTO- 0 0
-
2003-01-07 10:42
kupcy w stylu dominikańskich (w odpowiedniej ilości oczywiście) to tzw. zorganizowana grupa nacisku. Szkodliwa jak każda inna.
Chociaż zaznaczam, że do zawodu kupca nic nie mam. am kiedyś prowadziłem działalnośc handlową i jak przyszło robić remont lokalu do głowy mi nie przyszło by prosić kogoś o dofinansowanie.- 0 0
-
2003-01-07 10:39
mama ma rację
niestety, czasem trzeba drożej żeby było lepiej
wolę żeby wzięli na to wspólną kasę niż żeby miała ona pójśc na nowe biurko marmurowe i dywan perski dla jakiegoś urzędasa
i wolę żeby wzięli tę kasę i zrobili wszystko porządnie, a nie z okrojeniami budżetowymi na zasadzie "byle się tynk trzymał ścian"
aha, i mama ma rację że gallux to prowokator :P- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.