Wszystko wskazuje na to, że będzie to lepszy sezon od poprzedniego. Upały przyciągnęły turystów nad morze, a sinice wcale ich nie odstraszyły. Hotelarze i prywatni najemcy są zadowoleni z frekwencji, pełne ręce roboty mają lokalni przewodnicy. Żar lejący się z nieba nie sprzyja jedynie restauratorom, bowiem ludzie spędzają na plażach całe dnie i rzadziej do nich zaglądają.
Jak oceniasz tegoroczne lato?
Noclegi w Trójmieście
- Biorąc pod uwagę wstępną analizę danych zebranych w dwóch kwartałach tego roku, ale też większą liczbę hoteli i wysoki poziom obłożenia w obiektach noclegowych oraz stale rozwijającą się siatkę połączeń lotniczych, należy stwierdzić, że zarówno w okresie letnim jak i w skali całego 2018 roku, obserwowana jest zauważalna i stała tendencja wzrostowa dotycząca liczby turystów - przekonuje Bartłomiej Barski z Gdańskiej Organizacji Turystycznej.
Konkretne dane znane będą na przełomie września i października.
Turyści z Malezji, Singapuru i Brazylii
Nie tylko organizowane przez miasto imprezy takie jak Światowy Zjazd Gdańszczan czy zlot żaglowców Baltic Sail przyciągnęły dodatkowe rzesze odwiedzających, ale także zakończone w połowie lipca Mistrzostwach Świata w piłce nożnej Rosja 2018 ściągnęły nad Motławę zagranicznych gości.
- Mowa tu przede wszystkim o fanach reprezentacji Belgii, Anglii, Hiszpanii czy Chorwacji, dla których Gdańsk był przystankiem przed i po meczach za naszą wschodnią granicą - mówi Barski.
Hotele w Trójmieście
- To mój dziewiąty rok w branży i jest to zdecydowanie najbardziej pracowity sezon. Już zbieramy zamówienia na październik - mówi Agnieszka Nowakowska z Gdyni, która oferuje usługi przewodnickie. - Zauważalny jest też wzrost liczby klientów z Dalekiego Wschodu czy Ameryki Południowej. Oprowadzałam turystów z Tajwanu, Meksyku czy Brazylii.
Podobnie uważa Michał Maj, przewodnik z Gdańska.
- Od dawna, z roku na rok, każdy sezon jest lepszy od poprzedniego - przyznaje. - Są to turyści z całego świata: Singapur, Malezja, Tajlanida, miałem też grupę z telewizji brazylijskiej.
Nie ma gdzie kupić tabaki
Przewodnik wbija też szpilkę organizacjom odpowiedzialnym za rozwój turystki w Gdańsk.
- Zarządzający miastem nie nadążają za rozwojem współczesnej turystki. Dzisiaj odwiedzający chcą zobaczyć lokalność, tradycję a nie nowoczesność. Bo co im po budynkach ze szkła i stali, które mogą znaleźć wszędzie? - pyta Maj. - A proszę wskazać mi w Gdańsku miejsce, gdzie można zakupić kaszubską tabakierę albo strój?
Plaże w Trójmieście
Ręce zacierają przedstawiciele branży noclegowej i to zarówno hotelarze, jak i prywatni najemcy.
- Czerwiec był co prawda kiepski, bo miałem raptem cztery wynajmy, ale w lipcu zajęte były praktycznie wszystkie terminy, z wyjątkiem pojedynczych dni, bo mam limit co najmniej dwóch nocy. - mówi pan Łukasz, który wynajmuje mieszkanie w okolicach Wałowej w Gdańsku. - A teraz mam już praktycznie pełne obłożenie na sierpień i wrzesień
Więcej rodzin z dziećmi i na dłużej
W hotelach też panuje tłok. Zauważalna jest też nowa tendencja, hotele o wysokim standardzie coraz chętniej wybierają rodziny z dziećmi.
- Może to efekt programu 500+ oraz poczucie bezpieczeństwa, jakie daje pobyt w Polsce i liczniejsze atrakcje oferowane w samym hotelu i przez naszych zaprzyjaźnionych partnerów. Oferta jest kompleksowa - zauważa Katarzyna Śmierzchalska, specjalista ds. marketingu Hotelu Nadmorskiego w Gdyni. - Przez całe dwa miesiące obłożenie u nas jest na poziomie 90 proc. Nie zmieniły tego nawet informacje o sinicach.
Zauważalne jest też to, że rodziny z dziećmi decydują się na coraz dłuższe pobyty.
- Goście przyjeżdżają do nas na jeden lub nawet dwa tygodnie. Są to pobyty typowo wypoczynkowe a nie weekendowe i okołoweekendowe - mówi Kamil Czajkowski, dyrektor Hotelu Sopot. - Oczywiście magnesem jest rewelacyjna w tym roku pogoda, dlatego w lipcu obłożenie przekroczyło 90 proc.
Za gorąco dla gastronomii
To co dla jednych jednej branży jest zbawieniem, dla innej może być przekleństwem. Chodzi oczywiście o upały. Na utrzymujące się od dłuższego czasu wysokie temperatury narzekają restauratorzy. Ludzie chronią się przed gorącem spędzając całe dnie na plaży, omijają w ten sposób lokale gastronomiczne w centrach miast.
- Sezon jest poprawny, ale nie wybitny, na pewno gorszy od zeszłego - nie ukrywa Krzysztof Kwiecień, właściciel Tekstyliów i Pikawy. - Przez upały turyści przemykają przez jarmark i nie zatrzymują się na długo w lokalach, bo jest im za gorąco. Życzymy sobie żeby trochę się ochłodziło.
W podobnym tonie wyrażają się też inni przedstawiciele branży gastronomicznej. W najbliższym czasie aura nie zamierza jednak spełnić tego życzenia. W nadchodzącym tygodniu wciąż ma być bardzo ciepło.