• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Legalizacja hazardu?

Patrycja Rychwa
11 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Legalizację gier na automatach o niskich wygranych proponuje poseł PSL, Józef Gruszka. Jego zdaniem może to przynieść budżetowi państwa nawet ćwierć miliarda złotych rocznie. Pojawiają się jednak opinie, że taki krok doprowadziłby tylko do rozpowszechnienia hazardu i zalegalizowania przy okazji precederu prania brudnych pieniędzy.
Według wyliczeń Józefa Gruszki obecnie w polskich barach, restauracjach i klubach znajduje się około 60-100 tysięcy automatów do gier hazardowych. Ich właściele nie płacą za nie podatku, akcyzy, ani innych opłat na rzecz Skarbu Państwa. Choć na grach znajdują się napisy, że "Automat nie wypłaca wygranych", to tak naprawdę robi to barman. Zdaniem posła Gruszki "trzeba zakończyć tę jedną z wielu fikcji prawnych funkcjonujących w Polsce".

Jego projekt zakłada między innymi: zalegalizowanie gier na automatach o niskich wygranych, także w miejscowościach małych i średnich, dostępność gry wyłącznie dla osób pełnoletnich, zakaz ich reklamowania i objęcie działalności gospodarczej w tym zakresie wysoką zryczałtowaną akcyzą (200 zł od automatu) oraz pełnym nadzorem i kontrolą państwa. Według Józefa Gruszki jeśli w Polsce funkcjonuje około 100 tys. takich automatów, to rocznie dałoby to budżetowi państwa ok. ćwierć miliarda złotych.
Klub PSL nie jest jeszcze pewien, czy poprze projekt posła Gruszki. Zdaniem Zbigniewa Kuźmiuka, szefa klubu PSL ludowcy uzależniają swoją decyzję od stanowiska ministra finansów.

- Ideą projektu posła Gruszki było przysporzenie budżetowi państwa dochodów, ale projekt jest na tyle kontrowersyjny, że poprosiliśmy ministra finansów o opinie, czy rzeczywiście jest on na tyle opłacalny dla państwowej kasy - powiedział "Głosowi" poseł Kuźmiuk. Gdyby legalizacja automatów do gier przyniosła duże dochody, to można ją rozważyć nawet jeśli wiązałaby się z skutkami ubocznymi natury społecznej. Jeśli zaś okaże się, że dochody byłyby zaledwie symboliczne, to prawdopodobnie wycofamy się z tego projektu.

Opinii w sprawie legalizacji automatów do gier hazardowych nie ma jeszcze SLD. Mieczysław Czerniawski, poseł SLD, szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych nie chciał się wypowiadać na temat projektu posła Gruszki.

- Zleciłem analizę tego pomysłu, gdyż nie wierzę w gruszki na wierzbie - powiedział tylko poseł Czerniawski.
Zdaniem Lecha Kaczyńskiego, posła PiS pomysł posła PSL jest nieporozumieniem i może budzić pewne podejrzenia o przenikaniu tego rodzaju biznesu do świata polityki.

- Oczywiście nie mam żadnych podstaw by oskarżać posła Gruszkę i nie zamierzam tego robić, ale nie sądzę, żeby budżet państwa był w aż tak opłakanym stanie, żeby goniąc za dodatkowymi pieniędzmi musiał iść na takie ustępstwa - powiedział "Głosowi" poseł Kaczyński.
Krzysztof Dąbrowski, wiceprezes Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych podkreśla zaś, że legalnie funkcjonujące salony gier i kasyna płacą ogromne podatki i są pod ciągłą kontrolą, a obok nich poza prawem funkcjonują różne lokale, gdzie też uprawia się hazard.

- Te nielegalnie bary często opanowane są przez świat przestępczy i nawet jeśli się je zalegalizuje to i tak nikt nie będzie ich sprawdzał - uważa Krzysztof Dąbrowski. - Dlatego odbieram ten projekt jako próbę zalegalizowania pralni brudnych pieniędzy. To prawda, że teraz mamy fikcję prawną, ale legalizacja sprawi, że właściciele salonow gier będą bezpieczni i bezkarni, a budżet państwa wcale na tym nie skorzysta.
Głos WybrzeżaPatrycja Rychwa

Opinie (1)

  • ciekawe

    ile Gruszka ma wstawionych jednorękich bandytów?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane