• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Legalny zgiełk Głównego Miasta?

Magdalena Szałachowska
21 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Co zrobić z podwórzami Głównego Miasta?
Długi Targ, najbardziej reprezentacyjna ulica Gdańska, po zmroku nadal pustoszeje. Długi Targ, najbardziej reprezentacyjna ulica Gdańska, po zmroku nadal pustoszeje.
Młodzi radni chcą znieść ciszę nocną w gdańskim Głównym Mieście. W tej sprawie wysłali list do prezydenta.

- Musimy ożywić centrum i uświadomić mieszkańcom, że życie w prestiżowym miejscu może nieść za sobą takie koszty, jak na przykład hałas - mówi Agnieszka Owczarczak, radna Gdańska. - Główne Miasto podobnie jak centrum Krakowa czy Sopotu powinno tętnić życiem do późnych godzin nocnych. Nie osiągniemy tego, dopóki mieszkańcy będą mieli prawo wezwać policję do lokalu otwartego po godzinie 22.

Zniesienie ciszy nocnej jest:

Radni proponują zniesienie ciszy nocnej przynajmniej w weekendy oraz w okresie wakacyjnym.

- Dwa lata temu brytyjski dziennik "The Guardian" ostrzegał turystów, że na wieczorne eskapady lepiej udać się do Sopotu, bo w Gdańsku życie po zmroku zamiera. Musimy to zmienić - dodaje radna.

Dlaczego Główne Miasto zyskało miano "martwego"? Według wielu przyczyna tkwi w strukturze wiekowej mieszkańców, często starszych osób, przesiedlonych tutaj zaraz po wojnie.

- Z jednej strony mieszkańcy narzekają na hałas, ale z drugiej strony zajmują przecież najdroższe nieruchomości w Gdańsku. Wystarczy je sprzedać i zamieszkać w spokojniejszych dzielnicach - twierdzi Maciej Lisicki, z-ca prezydenta Gdańska. - Jednak, co pocieszające, niektórzy starsi mieszkańcy cieszą się, że będąc w centrum życia, przedłużają sobie młodość.

A co na to mieszkańcy?

- Notorycznie pod moimi oknami w środku nocy zbierają się wulgarni chłopcy, i co gorsza dziewczęta, które zazwyczaj o swoich niewyszukanych potrzebach informują całą ulicę - mówi Maria Zielińska, 80-letnia mieszkanka ul. Ogarnej, która 50 lat temu przyjechała do Gdańska z Warszawy.

- Myślę, że wynika to z braku kultury, społeczeństwo trzeba wychować - dodaje Roman Sznajder, 80-letni mieszkaniec ul. Mariackiej, przybyły tu po wojnie z Białowieży. - Nie miałbym nic przeciwko nocnemu życiu, gdyby nie były to wulgarne zachowania i gdyby choć przez chwilę młodzi ludzie pomyśleli o tym, że ktoś u góry nie może spać.

Śródmieście ożywia się

Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska

Proszę radnych, by najpierw solidnie przestudiowali przepisy. Nie wystarczy decyzja rady miasta, czy prezydenta, tu każdy ma prawo do ciszy nocnej, dlatego być może byłyby potrzebne zmiany ustawowe.

Jednak myślę, że to metoda-wytrych, bo problemem w Śródmieściu nie jest cisza nocna, ale brak podziemnych parkingów, odbudowa kolejnych kamienic, ulokowanie w ich parterach funkcji usługowych, znalezienie partnerów na zagospodarowanie Targu Siennego i zbudowanie przystanku SKM Gdańsk Śródmieście.

Już teraz jesteśmy świadkami co prawda mało spektakularnego, ale procesu ożywiania Śródmieścia. Tolerancja wśród mieszkańców się powiększa, powstaje coraz więcej klubów, pubów czy restauracji. I chociaż często apeluję do policjantów o powściągliwość, to dużo zależy od osoby prowadzącej gastronomię, która powinna zarówno mieć dobry kontakt z mieszkańcami, jak i dbać o kulturę klientów.

Hałas i złe zachowanie to tylko kwestia obyczaju. Dlatego tak źle reaguję na wszelkie próby odgórnych regulacji. Ludzie tu mieszkający często pochodzą z małych miejscowości, ale coraz częściej wprowadzają się młode osoby wychowane w klimacie wielkomiejskim. Myślę, że już za kilka lat poczujemy wyraźne zmiany, i to bez stosowania odgórnych zakazów.

Opinie (74) 10 zablokowanych

  • bo namieszal w mateczniku Prezydenta, co sam sie wybiera

    • 0 0

  • To nich pani Owczarczak

    zamieszka na Starówce i bedzie wilk syty i owca cala

    • 0 0

  • no i jeszcze to

    "Myślę, że już za kilka lat poczujemy wyraźne zmiany, i to bez stosowania odgórnych zakazów."

    no nie pozostaje preziowi nic tylko myśleć, bo za kilka lat to już go nie będzie i ma to ogolnie i odgórnie gdzieś. a za te kilka lat może być już za późno i ludzie będą woleli wybrac się do torunia niż do osnutego nicią spokoju i snu emeryckiego centrum gdańska...

    • 0 0

  • Zapraszam panią Zielińska spowrotem do Wawki; )...

    jak coś się nie podoba.. fakt faktem że takiowe wulgaryzmy są.. ale to juz niczyja wina że 13,14,15 letnie "dzieci" wychodzą na ulice w nocy i się "chwalą" swoimi wdziękami przed kolegami... ale są też kulturalni studenci którzy nigdzie indziej po godz. 23 nie mogą się spotkać jak tylko w parku, na plaży gdzie zgarnia ich policja za picie alkoholu w miejscu publicznym...

    bezmyślnośc gUrą...

    • 0 0

  • Moi Kochani

    Jedzcie do centrum Nowego Portu
    rog ul.Wolnosci i Marynarki Polskiej.

    Tamtejsze centrum jest bardzo ozywione
    do 3 ciej lub 5 tej rano na laweczkach
    siedza bardzo ozywieni Panowie
    z butelkami w rekach.

    Wesolym spiewom w jezyku zblizonym
    do rynsztokowego nie ma konca
    Leca slowa na k , h , i inne lacinskie

    Mocno napakowani mlodziency stoja w bramach
    zycie kwitnie na calego do bialego rana

    O spaniu przy otwartych oknach zapomnij.
    Radni chcecie tego samego na ul Dlugiej pytam

    • 0 0

  • Nie podzielam radykalnej opinii 'komu sie nie podoba to won'. ale badzmy szczerzy - kazdy powinien wiedziec na co sie decyduje, wybierajac miejsce zamieszkania. to tak, jakby ktos , kto kupil dom obok schroniska dla zwierzat zaczal narzekac na ujadanie psow lub mieszkanie przy Grunwaldzkiej i oczekiwal zniesienia ruchu.

    Prawda jest taka, ze jesli nic sie w Gdansku nie zmieni, a Niemieccy emeryci przyjezdzajacy ogladac 'nasz piekny stary Gdansk' umra, nikt nie bedzie tu przyjezdzal, bo nie ma po co.

    Trzaba zrozumiec, ze tryb zycia sie zmienia - mlodsze pokolenie juz nie jada obiadow o 17 i niegdzie nie wychodzi, bo jest godzinna policyjna - pracujemy dluzej, jemy pozniej, funkcjonujemy nieco inaczej. chec ozywienia Starowki nie musi od razu oznaczac zapelnienia jej klubami - wystarczy kilka miejsc,m w ktorych mozna posiedziec, napic sie lub zjesc po godzinie 22 - ludzie tez bywaja glodni o tej porze, ale w Gdansku niestaty tego sie nie rozumie.

    Jestesmy miastem nastawionym na turystow - ale nie tylko tych, ktorzy chodza spac z kurami..

    Kompromis jest mozliwy - nie wychodzmy od razu z radykalnymi pomyslami, nie barykadujmy sie w swoich opiniach.. wystarczy otworzyc umysl - swiat ie zmienia!!!!

    • 0 0

  • prezydent kpi czy o drogę pyta?

    Władze Gdańska albo jak zawsze nie wiedzą o czym mówią , co w koncu nie byłoby niczym nowym, albo chca stworzyć jakieś pozory, że niby coś robia. Wina martwoty gdańska to przesiedleńcy po wojnie? niby ci sprzed 67 lat?? panowie prezydenci sobie kpią?
    Wielszość lokali wzdłuż Drogi królewskiej dawno została wykupiona przez restauratorów i innych posiadaczy kasy.

    Gdańsk zawsze, od 20 lat, jest beznadziejnytm miejscem jeśli chodzi o rozrywkę czy chocby wypicie kawy. Królują stringi i biustonosze, muzyka jak z podrzędnej tanz-budy i pustawe restauracje nastawione tylko na oskubanie z pieniędzy durnych turystów niemieckich .

    • 0 0

  • jakoś w Krakowie i innych miastach nie maja z tym problemu

    dziwi i dziwiło mnie to zawsze, dlaczego właściwie taki przepis wprowadzono, Kraków czy inne miasta także maja swoją starówke zamieszkałą przez ludzi, drodzy lokatorzy cos za coś albo mieszka sie w samym centrum i ma trochę hałasu albo wyprowadzać sie na obrzeża...myślę że jeszcze byscie na tym niezle wyszli :)

    • 0 0

  • naipierw zróbcie miejsca do parkowania !!!

    "...ale brak podziemnych parkingów, odbudowa kolejnych kamienic..."
    dokładnie, tam nie ma gdzie zaparkować, i stale sa dobudowywane nowe kamienice (które to potrafią zagrodzić plac na którym to wcześniej parkowali mieszkańcy) mieszkancy nie mają gdzie parkować, w wieczorne weekendy auta imprezowiczów parkują gdzie kolwiek,
    i do tego co grugi gruchot z basowym wydechem.

    • 0 0

  • ja się prosi gości to trzeba trochę ogarnąc chatę.

    współczuję mieszkańcom ulicy Długiej i okolicznych. Ja mam dosłownie to samo pod własnym domem: miejscowi menele i zmęczeni turysci przysiadają na ławeczce- jedynej która się ostała z butelką ( w zależności od zasobności portfela) i hotdogiem lub pizzą. Opakowania rzucają za siebie - już jest spora góra śmieci, potem sobie bekną, zrobia dwa kroki i załatwią potrzeby fizjologiczne ( szalet miejski juz zamknięty), zapalą peta i idą dalej w poszukiwaniu lepszego - czystego miejsca do posiedzenia.
    MÓJ KOLEJNY APEL DO PREZYDENTA.
    Proszę użyc swojej władzy i ludziom Panu podległym zlecic posprzątanie miasta, bo nie odkopiemy się spod tych śmieci.

    Czarna Żmijo gdzie jestes.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane