• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lokal bez papierosa na Pomorzu

mr
19 lutego 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 22:25 (19 lutego 2008)
Najnowszy artykuł na ten temat Jest zakaz, ale i tak palą na przystankach
Czy dzięki akcji łatwiej będzie znaleźć w Trójmieście miejsca wolne od dymu papierosowego? Czy dzięki akcji łatwiej będzie znaleźć w Trójmieście miejsca wolne od dymu papierosowego?

Najpierw na mapę miasta trafia kilka lokali, w których nie można palić. Po publikacji listy miejsc "wolnych od dymu", ujawniają się kolejne takie miejsca. Taki ma być efekt rozpoczynającej się w czwartek akcji Lokal Bez Papierosa.pl na Pomorzu.



Czy jesteś za zakazem palenia w miejscach publicznych?

- Tak samo było w Krakowie i w Warszawie. Najpierw zebraliśmy informacje o miejscach, które bez naszego udziału decydowały się na wprowadzenie zakazu palenia. Umieściliśmy je na mapie. Wtedy inni, zainspirowani tym przykładem, także wprowadzali zakaz. W tej chwili wiemy o kilkunastu takich lokalach w Trójmieście. W czwartek odsłonimy przygotowaną mapkę. W ten sposób zachęcimy właścicieli lokali, aby przystąpili do promowanej przez nas sieci lokali bez papierosa - tłumaczy Łukasz Salwarowski, ze Stowarzyszenia Manko, organizatora akcji.

Projekt LokalBezPapierosa.pl promuje lokale, w których nie wolno palić oraz te, w których wydzielono przestrzeń dla niepalących. Chodzi o ułatwienie osobom niepalącym wyboru odpowiadającej im restauracji, baru, czy pubu oraz o promowanie zdrowego trybu życia.

W czwartkowe południe, w sopockiej restauracji "Dom Sushi" osoby prowadzące w Trójmieście lokale z zakazem palenia, otrzymają certyfikaty oraz naklejki potwierdzające uczestnictwo w kampanii Lokal Bez Papierosa.pl.

Pomysłodawcy akcji przedstawią także dotychczasowe efekty kampanii w całej Polsce.

Europa bez papierosa

Kraje takie jak Francja, Wielka Brytania, Irlandia, Hiszpania, Włochy i państwa skandynawskie od kilkunastu miesięcy lub nawet kilku lat mają w swoim prawodawstwie całkowity zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych - hotelach, biurach, kinach, teatrach, kawiarniach, restauracjach itd. Takie regulacje wprowadzono, by chronić zdrowie osób, które mimo że same nie palą, narażone są na wdychanie nikotyny.

Problem biernego palenia jest poważny, a palący nie zawsze zdają sobie sprawę, że narażają zdrowie swoich bliskich, znajomych, a także zupełnie obcych ludzi. Narażone na choroby płuc są także osoby niepalące, które codziennie stykają się z palącymi w miejscu pracy, czy innych miejscach publicznych. W lokalach gastronomicznych najbardziej narażeni są ich pracownicy. Warto dodać, że bierny palacz "wypala" co trzeciego papierosa wypalonego w zamkniętym pomieszczeniu.
mr

Opinie (313) 5 zablokowanych

  • W koncu...

    Osoby niezadowolone z tego pomysłu pewnie nie widzą nic poza czubkiem swojego nosa! Gdyby były zmuszone zaplacic za pralnie dla osob, ktore przesmiardly wbrew swojej woli, zrekompensować ich zle samopoczucie następnego dnia i oczywiście utratę zdrowia, to może wtedy wpadla by im do tego strutego łba myśl, że inni nie życzą sobie wdychać tego świństwa. Jeśli ktoś chce się truć, to niech naje się siarki, zapije rtęcią i zje zapiekankę z dworca, bo tym nie zrobi krzywdy innym ale papierosy pala ci którzy chcą się truć jak i niestety ci, którzy nie mają na na to najmniejszej ochoty.

    • 0 0

  • W sumie was rozumiem, wy wszyscy chcący zakazać palenia (5)

    JA jestem taki sam, tylko po prostu jestem mniejszym hipokrytą i jestem bardziej tolerancyjny.



    Np. jak wy widzicie palacza- to byście mu zakazali palenia w jego interesie.



    A ja jak widzę grubasa, to zakazałbym mu żarcia. Ale nie robię tego, bo to jego sprawa, co robi, nie włażę za nim do jego chlewu, gdzie się obżera jak świnia i nie zakazuje mu tego.



    Tak samo jak widzę pedałów - też bym zakazał, ale nie robię tego, ich sprawa jak żyją, nie włażę też za nimi do knajp gejowskich i nie zabraniam im walenia się po kiblach - niech sobie robią co chcą, ja tam nie muszę wchodzić, tak jak wy nie musicie wchodzić do knajp dla palących



    Albo jak widzę właścicieli psów w mieście - wszyscy s****ą swoimi kundlami pod własnymi domami i w całym mieście. Zwisa mi to, bo nie mieszkam w mieście i nie s**** sobie na klatkę schodową.



    Tylko, ze ci właściciele są często zwolennikami wprowadzenia zakazu palenia, tak samo jak pedały i grubasy. HIPOKRYCI

    • 0 0

    • g.... mnie intersuje "interes" (4)

      palacza. Dla mnie może on sobie palić trzy pety na raz, w tym jeden w d.... Ja chcę tylko, aby robił to w miejscu odosobnionym, a nie w strefie publicznej, ogólnodostepnej, którą przemieszczają się ludzie zdrowi i bez szkodliwych nałogów. Prościej już chyba nie można. Filozoficzne dyrdymały o wolnościach osobistych sugeruję odwiesić na kołek w sytuacji działań szkodliwych społecznie.

      • 0 0

      • interes wlaściciela lokalu, analfabeto (3)

        • 0 0

        • (2)

          cyt. "Np. jak wy widzicie palacza- to byście mu zakazali palenia w jego interesie". Jeśli z tego zdania wynika według ciebie ANALFABETO interes właściciela, to się cofnij do przedszkola (szkoła podstawowa byłaby dla ciebie zbyt problematyczna, po co masz się stresować krestynku.)

          • 0 0

          • poczytaj inne wątki tego autora, to zrozumiesz, (1)

            • 0 0

            • Tego autora?

              Po pierwsze pod postem nie ma podpisu, więc o jakich wątkach mówisz :-) po drugie - nie musisz pisać w osobie trzeciej (i tak wiadomo who is who :-) a po trzecie odniosłam się wyraźnie do konkretnego zdania autora/ twojego ;-) Jeśli chciałeś przekazać inną treść niż jednoznacznie przekazałeś w zacytowanym zdaniu, to proponuję przed wysłaniem wiadomości przeczytać ją dwa razy.

              • 0 0

  • a kto karze niepalącym (2)

    wchodzić do lokali gdzie się pali, NIKT!
    to czemu zmusza się palących, zakazując palenia w klubach, do chodzenia do tych miejsc. bo nie ma innych miejsc.

    • 0 0

    • I to jest właśnie

      tok "myślenia" (choć trudno to tym procesem nazwać) palących szkodników. Jeden śmierdziel ma prawo sterroryzować całą resztę towarzystwa, bo mu wolno. Zero zrozumienia dla potrzeb innych. Może zaczniesz publicznie dłubać w nosie. W zasadzie też wolno. Zero kultury i tyle.

      • 0 0

    • będę chodził gdzie tylko zechcę... a taki dupek jak Ty nie będzie mi dyktował... cholerni egoiści.

      • 0 0

  • (7)

    Ja z pytaniem... PO CO W OGÓLE PALIĆ??! niech ktoś poda przynajmniej jeden " "

    • 0 0

    • (2)

      Ja z pytaniem... PO CO W OGÓLE PALIĆ??! niech ktoś poda przynajmniej jeden " "

      Dla zdrowia. Bo zdrowie to nie tylko stan fizyczny, to także stan ducha. Poza tym niektórzy nie chorują z powodu palenia. Są palacze, którzy dożywają sędziwego wieku w dobrym zdrowiu. Palenie dla odczuwania przyjemności i zadowolenia, dla chwili relaksu i spokoju, może być ważnym składnikiem zdrowia i równowagi ciała i ducha.

      • 0 0

      • (1)

        dla ukojenia nerwów

        • 0 0

        • spróbuj ukoić się

          młotkiem

          • 0 0

    • a po co żyć?

      po co pić?
      po co kochać się w innym celu niż prokreacja?
      po co czytać książki?
      po co oglądać telewizję?
      po co chodzić do kina, teatru, na koncerty?
      po co jeździć na rowerze?
      po co ćpać anaboliki, żreć hormony dla bydła i wyglądać jak shrek? (tego akurat nikt nie wyjaśni)

      • 0 0

    • żeby zapalić w fajnym towarzystwie

      • 0 0

    • żeby osiągnąć nirvanę

      • 0 0

    • żeby zasilić budżet państwa

      • 0 0

  • cóż oburzają sie w większosci palacze bo sie obawaija o własna skóre bo bedą musieli sie przeniesc do innych knajp dla palacych (5)

    ale niestety ==palenie powoduje raka=== wiec chocby z tego względu powinni ustapic
    buzia na kłodke
    i sie dostosowac dla dobra ludzkości i ich zdrowia
    chca palic =droga wolna do.... pubu dla palących chcą siebie truc prosze bardzo niech sie truja
    i wtedy nie musza brać odpowiedzialnosci za zdrowie innych...niepalących

    • 0 0

    • (4)

      Nie ma sprawy ,tylko nie zabierajcie nam mozliwosci pojscia do pubu dla palacych -jezeli chcecie wprowadzic calkowity zakaz!
      A od kiedy Wy sie tak przejmujecie zdrowiem innych .......?
      Nie wiedzialam ze nasz narod jest tak wrazliwy i osoba przechodzaca obok mnie martwi sie ze bede miala raka!!
      A obok lezacego na ulicy,ktory mial zawal nikt sie nie zatrzyma - bo to napewno lezy pijak ...
      Ludzie zastanowcie sie jak sami siebie oklamujecie - w tej chwili widzicie tylko "palaczy" bo to na czasie !
      A reszta problemow ........

      • 0 0

      • Nie przejmuj się

        Z pewnością pozostaną "undergroundowe" lokale dla miłośników prebywania w okowach śmierdzącego dymu. W końcu są miejsca, gdzie uciech mogą zaznać swingersi, miłośnicy sado-maso, geje - to czemu miałoby nie być miejsc dla nałogowych palaczy?

        • 0 0

      • A idź sobie nawet do diabła

        TYLKO NIE PAL NA ULICY, BO TWÓJ SMRÓD OSOBA NIEPALĄCA CZUJE JESZZCE 50 METRÓW ZA TOBĄ!!!

        • 0 0

      • a skąd wiesz czy ja sie przejmuje palczem (potencjalnym chorym na raka /czy nie! (1)

        człowiekiem którym lezy na ulicy nieprzytomny lub pół przytomny zawsze nalezy sie zająć chocby wezwac karetke bo jak sie tego nie zrobi grozi= kara /za nie udzielenie pomocy!!! lepsza jakaś pomoc niz zadna!
        uważam ze powinny byc wydzielone puby tylko dla palących i tylko dla nie palących i tyle!!!!!!!!!!!!!

        • 0 0

        • No wiec wlasnie o to samo mi chodzi a Ty sie tak podniecasz !!!

          • 0 0

  • bez sensu podział (6)

    Podział lokalu na części dla palących i dla niepalących jest jak podział basenu dla sikających i niesikających.

    • 0 0

    • (5)

      Tylko ze w basenie raczej nikt nie sika, a w lokalu zawsze ktos musi palic :(

      • 0 0

      • (4)

        nie musi palic tylko poki co moze palic. miejmy nadzieje ustawa antynikotynowa niedlugo to ureguluje i beda jedynie lokale dla niepalacych i to palacy teraz beda sie musieli martwic gdzie i jak zapalic zeby nie dostac mandatu...

        • 0 0

        • (3)

          Po czym sytuacja się odwróci, a problem pozostanie nierozwiązany. I tak jest zawsze, gdy jedni chcą narzucać swoje prawdy innym.

          • 0 0

          • (2)

            Nieeee... sytuacja bedzie uregulowana. Powiedzmy wprost:
            PALENIE - zle, NIEPALENIE - dobrze.
            Takie wartosci ma promowac prawo. Jednym z dzialan promujacych takie wartosci jest uprzykrzenie zycia osobom palacym, a nie jak to ma miejsce dotychczas osobom niepalacym. I tak MASZ RACJE! Sytuacja sie odwroci, z sytuacji gdzie szykanuje sie osoby zdrowe w odwrotna, gdzie sa one chronione! Mysle ze o to od poczatku chodzi. Potapiamy palenie jako panstwo, taki symbol nalezy przekazac tej czesci spoleczenstwa, ktora pali! Jezeli chca palic, maja do tego wolne prawo, ale tam gdzie nam, niepalacym, to nie przeszkadza. Jak nie - KARA :) i to surowe prosze, z pewnoscia powinny byc duzo wyzsze niz za picie w miejscu publicznym, bo picie nikomu nie szkodzi postronnemu (samo picie, nie jego skutki, gdyz te nie wystapia zawsze wiec nie mozna ich brac pod uwage),

            • 0 0

            • Akcja - reakcja

              Jeszcze jedna rzecz - oddzielanie skutków od przyczyny jest niedorzeczne. Jeśli je rozdzielić, to żadna czynność sama w sobie nie jest zła, więc nie może podlegać karze.
              Ale tak nie jest. Czynności podlegają karze zawsze ze względu na skutki, jakie mogą spowodować, bo to skutki, a nie sama czynność, są źródłem krzywdy drugiego człowieka. Dlatego usiłowanie zabójstwa jest taką samą winą jak zabójstwo umyślnie dokonane.
              W związku z tym nie można oceniać picia alkoholu, nie biorąc pod uwagę skutków, jakie to picie przynosi. Myślę, że można by dużo polemizować w kwestii co jest bardziej szkodliwe - papierosy, czy piwo.
              Problemem jest natomiast umiejeśtne określanie przyczyny. Np. jeśli pijany kierowca zabił dziewczynkę na przejściu, to czy winne jest piwo, czy jego absolutny brak rozsądku? Oczywiście, że nie samo piwo. W związku z tym piwo nie jest złe samo w sobie, tylko źle postępujący, nieodpowiedzialny człowiek. Jeśliby teraz całkowicie zakazać picia piwa, jako źródła wypadków, byłoby to niesprawiedliwe, bo za głupotę jednych zapłaciliby inni rozsądni, którzy nigdy nie wsiedliby za kółko będąc pod wpływem.

              • 0 0

            • "Takie wartosci ma promowac prawo."
              Zgadzam się - PROMOWAĆ. A nie wymuszać.

              "Jednym z dzialan promujacych takie wartosci jest uprzykrzenie zycia osobom palacym, a nie jak to ma miejsce dotychczas osobom niepalacym."
              Nie, uprzykrzanie to już nie promocja. Promocja to przekaz, informacja, ale nie działania wymuszające. A prawo obecnie nie uprzykrza życia osobom niepalącym, jak to napisałeś.

              "Jezeli chca palic, maja do tego wolne prawo, ale tam gdzie nam, niepalacym, to nie przeszkadza."
              Oczywiście, że tak. Natomiast nie masz prawa wchodzić z butami na cudzą własność i mówić mu jak ma umeblować swój lokal, że nie ma chodzić nago, czy że nie ma palić.

              • 0 0

  • (36)

    zebym nie musiala bladzic...dyskryminacja pełna...fajnie jak jest podzial sali na miejsca dla palacych i nie palacych ale to juz jest troche nie fair

    • 0 0

    • (29)

      ja uważam, że nie fair jest, że przez śmierdziuchów nie mogę chodzi do knajp

      • 0 0

      • a kto ci zabrania? sa knajpy dla niepalacych! (27)

        np. w gdansku przy ul dlugiej dawny pub u filipa. teraz tam jest nowy pub, w ktorym jest zakaz palenia.

        • 0 0

        • (26)

          Ile knajp i jakie? I jakim prawem ma byc moje, osoby zdrowej, prawo do spedzania czasu w czystym od dymu srodowisku ograniczane przez osoby chore? A co jesli chce isc do innej knajpy, a mianowicie takiej w ktorej nie ma sali dla niepalacych? Jakim prawem ktos ma mnie truc? Bo co? Bo prawo dzungli, czy jak? Przeciez to jest barbarzynstwo!

          Jestem za jak najbardziej szeroka wolnoscia, ale tak dlugo jak nie szkodzi ona innym i otoczeniu danego podmiotu... Na szczescie opinia publiczna tym razem jest po mojej stronie i jest coraz wiekszy nacisk spoleczenstwa na zakaz palenia :) No i papierosy moglyby zaczac szybciej drozec...

          • 0 0

          • Jakim prawem? (25)

            Najzwyczjaniejszym prawem właściciela lokalu do decydowania o swoim lokalu. Jakim prawem ty chcesz decydować o czyimś lokalu? Restauracja to nie jest własność publiczna!

            • 0 0

            • (16)

              Co wiecej, moim zdaniem nie masz prawa nawet decydowac o swoim mieszkaniu. Jesli wpuszczasz do siebie do mieszkania osobe niepalaca, to decydujesz sie nie palic jesli jej to przeszkadza - tak przynajmniej powinno byc. Kazda osoba niepalaca powinna miec prawnie zapewniona mozliwosc przebywania w srodowisku niepalacym. O ile latwo zerwac kontakty z agresywnymi palaczami, ktorzy mimo prosb nie chca przestac palic w otoczneiu osob niepalacych, to sytuacja jest bardziej skomplikowana w wypadku rodzicow i dzieci etc. Najwyzsza pora by uregulowac prawa osob niepalacych...

              • 0 0

              • (15)

                Co za bzdura! Takie prawo nie miałoby sensu!
                Każdy palący od razu wywaliłby Cię ze swojego mieszkania - czy może prawo do wypraszania ludzi też chcesz palącym zabrać?

                • 0 0

              • Oczywiscie! (14)

                I niech wywala, widac nie chce przebywac w moim otoczeniu. Jesli chce, zdecyduje sie nie szkodzic memu zdrowiu... Jednak jak mowilem ze nie chodzi o mnie, jestem dorosla osoba, jesli ktos stawia mnie w takiej sytuacji, sam wyjde. Chodzi o sytuacje osob, ktore nie maja wyboru, przede wszystkim dzieci, nieletnich, rodzine.

                • 0 0

              • (13)

                Pisałem już o tym w tym wątku chyba ze 3 razy. Mówimy o zakazie palenia w lokalach DLA PALĄCYCH. Tam nikt dzieci nie powinien wprowadzać. I zgadzam się, że powinien być zakaz palenia przy dzieciach - one nie mają wyboru. Inni decydują za nich o tym z kim mieszkają i gdzie jadają.
                Ale Ty masz wybór i nie musisz mieszkać z palaczem.

                • 0 0

              • (10)

                Mowiac o dzieciach - jezeli rodzice ida do restauracji i zabieraja ze soba swoje pociechy, powinni czuc sie bezpiecznie ze nikt nie bedzie im szkodzil! Przeciez przebywanie w restauracji z dzieckiem to nic dziwnego! Wiec logiczne ze niczym dziwnym powinien byc zakaz palenia w takim miejscu!

                Ba! Prawnie powinny byc sankcjonowane palenie w otoczeniu osob ponizej 18go roku zycia. Oczywiscie jest to bardzo problematyczne, gdyz czesto nie jest mozliwe rozpoznanie wieku bez legitymowania danej osoby, ale jesli sytuacja jest ewidentna jak z wlasnym synem, czy 13 letnim dzieckiem wyraznie ponizej 18, palenie powinno byc zakazane i surowo karane.

                • 0 0

              • (9)

                Dlatego rodzice, którzy wprowadzają swoje dzieci do restauracji, w której dozwolone jest palenie, powinni być karani.

                • 0 0

              • (8)

                To nie bylaby zdrowa sytuacja i dobre rozwiazanie. Restauracji z pomieszczeniami dla niepalacych jest niewiele, w ten sposob rodzice prawie nigdy nie mogliby zabrac ze soba swoich pociech! Powinno sie raczej zakazac palenia we wszystkich restauracjach, trzeba stanowczo powiedziec KONIEC "okresowi ochrony palaczy" jaki do dzis trwa w tym kraju!

                • 0 0

              • (2)

                I w kółko to samo. To, że restauracji dla niepalących jest niewiele, to nie powód, by przechodzić w drugą skrajność!
                To powód do tego, by było ich więcej - dokładnie tyle ile potrzeba. Ale nie od razu wszystkie!

                • 0 0

              • (1)

                jak najbardziej ze wiecej - wszystkie! powiedzmy prosto - palenie jest stanem patologicznym... jest nalogowe, a osoby "popalajace" dla odstresowania czy "od imprezy" albo "okazyjnie" sa potencjalnymi przyszlymi ofiarami nalogu. palenie to stan patologiczny, niepoprawny, choroba. panstwo ma wiec obowiazek chronic osoby niepalace przed osobami chorymi poprzez sankcjonowanie miejsc i okolicznosci w jakich mozna palic. nie ma tu nic do rzeczy wolnosc osobista etc. ja nie moge chodzic nago po ulicy, zalatwiac swoich potrzeb fizjologicznych publicznie, nie moge bo takie ograniczenia wprowadza spoleczenstwo, a co za tym idzie panstwo. ba w Polsce nie mozna nawet porwac biblii czy spalic krzyza, bo to wielka obraza uczuc religinych! no i co z tego ze robic to na prywatnej posesji, komus sie nie spodoba i juz jest proces sadowy i wielkie halo. w obliczu tak ostrych przepisow regulujacych normy spoleczne, jedynym wyjsciem jest calkowity zakaz palenia w miejscach w ktorych moze to szkodzic niepalacym. mozna powiedziec ze palenie jest obraza moich pogladow, gdyz staram sie zyc zdrowo, mozna powiedziec wszystko, ale prawda jest taka ze w naszym kraju, przy obecnym stanowisku opinii publicznej konieczny jest calkowity zakaz palenia w miejscach w ktorych to moze komus szkodzic albo przeszkadzac! ludzie tego oczekuja, wiec nalezy przestac sztucznie chronic palacych - spoleczenstwo tego nie chce (wyraznie widac to w ankiecie!)

                • 0 0

              • Nie o to spór

                Przypomnę Ci, że spór między mną an PanemYanem dotyczy zakazu palenia w prywatnych lokalach, a nie w miejscach publicznych. Chodzenie nago po ulicy nie ma więc tu nic do rzeczy.
                Poza tym, zgodnie z logiką argumentacji PanaYana i Twojej, równie niedozwolone powinny być ośrodki dla nudystów, bo tekstylni są w ten sposób szykanowani i dyskryminowani, nie mogąc wejść do tych ośrodków ze względu na narażenie na obrazę moralności. Przecież nudysta może wejść do ośrodka tekstylnego i nic mu się nie stanie, a tekstylny już do ośrodka naturystycznego nie. Prawna ochrona nudystów, prawda? (Dla niekumatych - ostatni akapit to ironia.)

                Natomiast moralność czy uczucia religijne można obrazić tylko, jeśli Twoje działania dotrą do świadomości osoby obrażanej. Jeśli przeklinasz sąsiada pod nosem, to go obrażasz? Tak samo nie będzie obrazą Twoich poglądów palenie za zamkniętymi drzwiami w prywatnym ośrodku.

                Co się zaś tyczy ankiety - nie precyzuje ona przedmiotu naszego sporu. Sam głosowałem za zakazem palenia w miejscach publicznych. Rzecz w tym, że PRYWATNYCH lokali nie uznaję za miejsca publiczne.

                • 0 0

              • (4)

                Poza tym nie ma żadnej ochrony palaczy.
                Taka byłaby, gdyby nie wolno Ci było zakazać palenia w swoim lokalu. A jak dotąd nikt Ci tego nie zabrania, a nawet się to promuje.

                • 0 0

              • (3)

                widzisz, poprzez ochrone palaczy mam na mysli to ze jesli palacz nie zapali (bo mu sie tego zakaze) to nic mu nie bedzie. jesli zapali przy mnie to mi zaszkodzi. ponadto, palacz moze pojsc do klubu dla niepalacych i wyjsc i zapalic, ja nie moge pojsc do klubu dla palacych i oddychac czystym powietrzem. z tego prostego stwierdzenia wynika ze palacz jest w tej sytuacji osoba uprzywilejowana. Wyraznie niepalenie jest szykanowane przez obecny stan rzeczy, a tak byc nie powinno!

                • 0 0

              • (1)

                jeszcze moze jedno wtrace madre zdanie :)
                "Wolność wyboru to również odpowiedzialność, aby nie niszczyć zdrowia innych" idealnie oddaje sytuacje. odsylam tez do lektury http://www.e-lama.pl/artykul.php?id=1354 ladnie wyglada tez reszta europy - http://www.lokalbezpapierosa.pl/index.php/europa/ zobaczcie z kim zostalismy w "smoker friendly" krajach... i cytujac "Według Centrum Badań Onkologii dopuszczalne stężenie substancji toksycznych w lokalach muzycznych, czy dyskotekach jest 24-krotnie większe, niż pozwalają na to międzynarodowe normy fot: Darek Sankowski"

                • 0 0

              • Panyan napisał:> jeszcze moze jedno wtrace madre zdanie :)
                "Wolność wyboru to również odpowiedzialność, aby nie niszczyć zdrowia innych" idealnie oddaje sytuacje.
                Stąd takie zakazy ja k zakaz podawania żarcia grubasom w Minnesocie zakaz wchodzenia brzydkich kobiet do barów w pekinie

                • 0 0

              • Błąd!

                Palacz będąc w klubie dla palących jest tam na dokładnie tych samych warunkach, co osoba niepaląca - tak samo musi wyjść na zewnątrz, by pooddychać czystym powietrzem. Nie ma tu żadnego uprzywilejowania, a mowa o nim jest zwykłą populistyczną demagogią.
                Wciąż jednak palący pozostawiają Ci wolny wybór - nie będą Cię zmuszać do palenia w lokalu dla niepalących. Ty jednak chcesz pozbawić palących wolnej woli, wierząc święcie w swoją rację i nieomylność. I choć wiarę w szkodliwość papierosów podzielam, to nie wolno nikomu decydować za świadomych, decydujących się na zatruwanie się i godzących się z tym ludzi w PRYWATNYCH miejscach, jakimi są prywatne lokale.

                Poza tym jestem przeciwny temu, by palacze musieli wychodzić przed lokal, by zapalić. Wówczas nie sposób będzie przejść chodnikiem (miejscem będącym własnością PUBLICZNĄ), by nie nawąchać się dymu.

                • 0 0

              • Nie ma lokali DLA PALĄCYCH (1)

                są lokale dla niepalących. Wydaje mi się, że człowiek odrobine kulturalny nie zapaliłby w pomieszczeniu zamkniętym podczas jedzenia tylko dlatego, że na drzwiach nie było karteczki.
                Jeśli nie było napisane "niepierdzieć" to znaczy, że jak dobrze pojem to mogę zacząć koncert :)

                • 0 0

              • A beknięcie? Gdzieniegdzie beknięcie to gest bez zarzutu.
                Prawo ma gwarantować bezpieczeństwo. Kultura żyje swoim życiem i nigdy nie pozwoli się kontrolować. Prawo może ją jedynie propagować.

                • 0 0

            • (7)

              A moje zdrowie to ani wlasnosc publiczna, ani wlasnosc wlasciciela lokalu. Zreszta skad ta wielka fala oburzenia. Polska w swoim zacofaniu nie moze przepchnac ustawy antynikotynowej od ponad roku, w bardziej cywilizowanych krajach juz od dawna zakazano palenia w miejscach publicznych, co wiecej w Szwecji podjeto juz proby stworzenia ustawy delegalizujacej tyton. Bo w sumie jakim prawem ma tyton ma byc legalny? Skad ta dyskryminacja innych narkotykow? Pozbadzmy sie tytoniu, przeciez ta uzywka tylko szkodzi... z picia piwa czy wina przynajmniej plyna jakies korzysci zdrowotne, z jedzenia czekolady tez... a z palenia - zadne!

              • 0 0

              • Korzyści z palenia (6)

                Nie chciałbym zbytnio wdawać się w tematy medyczne ani zbaczać z wątku, niemniej zarówno nałogowe picie i nałogowe palenie szkodzą.
                Zgodzę się, że umiarkowane picie może przynieść korzyści. Podobnie może umiarkowane palenie. Znam osoby, które palą 1-2 razy w miesiącu dla przyjemności i odstresowania się, z palącymi znajomymi w lokalu dla palących. A wiadomo, że stres mocno niszczy organizm. Poza tym palenie obniża ryzyko zachorowania na Alzheimera.

                Natomiast problem polega na zaliczaniu prywatnych lokali do miejsc publicznych. Jestem za zakazem palenia w miejscach będących własnością publiczną. Lokale prywatne nie są publiczne!
                To tak jakby zakaz uprawiania seksu w domach publicznych wynikał z zakazu uprawiania seksu w miejscach publicznych.

                I jeszcze raz napiszę - w lokalach dla palących, własnych samochodach, własnych domach, działkach - TAK.
                W miejscach publicznych w sensie własności, czyli na ulicy, plaży, przystankach, środkach komunikacji i w lokalach dla NIEPALĄCYCH, oraz przy dzieciach bez względu na miejsce - kategoryczne NIE.

                • 0 0

              • (5)

                Lecznicze wlasciwosci nikotyny/tytoniu w zwiazku z choroba Alcheimera nie zostaly udowodnione (od lat trwa spor na temat tego czy istnieja czy nie), a jesli nawet sa prawdziwe to z pewnoscia moze ona byc spozywana(y) w sposob mniej inwazyjny dla srodowiska niz poprzez wdychanie dymu spalanego tytoniu.

                Co do kwestii lokal publiczny/prywatny to nie ma mozliwosci w panstwie cywilizowanym, by osoby niepalace byly zmuszane przebywac w miejscach szkodliwych dla ich zdrowia jesli zdecyduja sie na wyjscie "na miasto".

                Chcialbym takze podkreslic, ze w Irlandii, bedacej jednym z pierwszych krajow ktore zdecydowaly sie na zakaz palenia w pubach/klubach/restauracjach, zanotowano znaczny wzrost ilosci wizyt w tychze lokalach od czasu zakazu. Tak wiec wyraznie widac ze jak dotad palacze nie tylko szkodza niepalacym, ale powstrzymujac ich przed bawieniem sie w zdrowym srodowisku, powstrzymuja rozwoj sektora rozrywkowego i gastronomii...

                • 0 0

              • (4)

                Nikt nikogo nie powstrzymuje.
                A to że w Irlandii zwiększyła się klientela, to jest tylko sygnał, że jest zapotrzebowanie na takie lokale, o czym właśnie głosi ta akcja. Po uświadomieniu właścicieli, że zapotrzebowanie jest silne, pojawią się takie lokale jak grzyby po deszczu. Aż do momentu, w którym proporcje lokali palących do niepalących będą odpowiadały rzeczywistym preferencjom ludzi.

                • 0 0

              • (3)

                Rozumiem skad bierze sie Twoje zdanie, jednak jestem calkowicie przeciwny popieraniu miejsc promujace takie patologiczne wartosci jak palenie i uwazam ze nasze panstwo powinno dawac przyklad, prawnie potepiajac palenie w miejscach publicznych (takze tych ktorych wlascicielami sa osoby prywatne, bo jako ze spotykaja sie tam ludzie, sa to miejsca spotkan publicznych) i wywierajac nacisk majacy na celu zmniejszenie uzaleznienia nikotynowego. Czy to faszyzm, czy poszanowanie osob niepalacych, czy promowanie zdrowszego trybu zycia przez ustawodawce, pewnie wszystkiego po troche. To kotra opinia przewaza zalezy od miejsca siedzenia...

                Prawda jest taka ze nalezy zaczac promowac dzialania antynikotynowe. Palenie juz powoli staje sie niemodne w niektorych kregach. Dzis pojawila sie wiadomosc ze w USA filmy z osobami palacymi papierosy maja byc "tylko dla doroslych" i uwazam ze to jak najbardziej dobra decyzja, moze od 16 lat by starczylo, ale 16 a 18... Palenie po prostu powinno byc nielegalne. Jakim prawem tyton jest legalny, a reszta narkotykow nie? Czemu dyskryminujemy narkomanów, czy palaczy marihuany? Albo zdelegalizujmy tyton albo zalegalizujmy cala reszte drugow.

                • 0 0

              • (2)

                Bardzo rozsądna wypowiedź, z którą zgodzę się po części. Moje zdanie różni się w sposobie eliminowania papierosów. Państwo powinno promować wszelkie wartości, które uważa za słuszne zgodnie z obecnym stanem wiedzy i obyczajowości. Ale nie powinno posuwać się poza promocję! Nie powinno wymuszać zdrowego stylu życia, tak samo jak nie powinno wymuszać konkretnej wiary.
                Kiedy państwo zakaże - stanie się wrogiem, będą protesty, czarny rynek, podziemie.
                Kiedy będzie edukować - myślące w ogólności społeczeństwo zgodzi się (o ile z przedmiotem promocji będzie się można zgodzić) i da się przekonać do niepalenia. Państwo może inicjować modę na niepalenie, ale nie zabraniać (poza przypadkami jawnej szkodliwości, której osoba poszkodowana nie ma możliwości uniknąć, np. palenie przy dzieciach). A moda, gdy się rozszerzy, będzie miała jeszcze silniejszy wyraz i przekona jeszcze więcej ludzi - moda sama się napędza. Jednak Ci co pozostaną przy paleniu, czy to z głupoty, czy całkiem świadomie godząc się z wszystkimi konsekwencjami, będą nadal mieli poczucie wolności i swoje nieliczne już lokale dla palących. I nie będą wszczynać protestów.

                • 0 0

              • (1)

                Zgadzam sie - jesli zdelegalizowac tyton, powstanie czarny rynek i podziemie, tak jak ma sie to w tej chwili z narkotykami, a i Panstwo straci $$ z akcyzy. Dlatego jestem poki co za calkowitym zakazem palenia w miejscach spotkan publicznych takich jak restauracje, puby czy kluby. Nawet palenie na ulicy powinno byc jakos uregulowane. Nie bedzie to generowalo czarnego rynku ani podziemia, bo papierosy beda dostepne, ale bedzie wywieralo drobny nacisk, czyniac palenie "niewygodne" i utrudniajac zycie palacym, a nie jak ma sie to niestety do tej pory niepalacym. Jednak ustawa zakazujaca palenia w taki sposob nie powinna byc jedynym dzialaniem. Edukacja i ogolnopolskie akcje powinny dzialac na wiele sposobow, jak chocby akcje informacyjne i edukacyjne, dbanie o zdrowe srodowisko pracy, w domu etc. Ogolnie rzecz biorac nie jest to zagadnienie banalne, ale jak najbardziej niecierpiace zwloki, gdyz jak pokazuje sondaz chocby na tej stronie, opinia publiczna juz dawno zdecydowala czego chce i zazdrosci "zachodowi"

                • 0 0

              • Cieszę się, że doszliśmy do konsensusu. Przynajmniej w dużej części :)
                Pozdrawiam!

                • 0 0

      • nareszcie...

        Uwazam ze powinno sie wprowadzic calkowity zakaz palenia w miejscach publicznych, a nawet pojsc dalej i zakazac palenia przy osobach niepalacych - zawsze jesli ona sie nie zgadza na palenie w jej otoczeniu. Jest to dzialanie szkodliwe dla osoby niepalacej i uwazam ze prawnie powinno byc uregulowane przykladowo palenie rodzicow przy dzieciach. Jesli jestes chory (nalog tytoniowy to choroba) nie kaz innym cierpiec, a zacznij sie leczyc!

        • 0 0

    • palisz bo jestes glupia

      • 0 0

    • Nie fair?? (3)

      Nie fair jest zatruwanie powietrza ludziom niepalącym!! Palacze nie czują, że w klubie, w którym się pali po prostu śmierdzi i że śmierdzą po wyjściu, nie czują, że śmierdzą, jak wsiadają do kolejki czy autobusu zaraz po papierosku, nie czują, że śmierdzą, kiedy mijają na ulicy osoby niepalące, nie czują, że śmierdzą, jak palą w toaletach, czy w przejściach w wagonach dla niepalących, nie czują, że śmierdzą, ale inni to czują!!
      Więc może zamiast oburzać się, że to jest nie fair możeby tak pomyśleć, że palenie może innym przeszkadzać? Chcesz się truć - śmiało!! Ale u siebie w domu! Nikt nie każe Ci palić i nikt nie powinien zmuszać innych do biernego wdychania dymu.
      Nie ma nic bardziej wkurzającego, niż człowiek, który idzie przede mną w piękny, słoneczny dzień i pali papierosa mając gdzieś, że osoby idące za nim muszą to wdychać.
      Zanim następnym razem napiszesz, że coś jest nie fair, może najpierw pomyśl, co tak naprawdę jest NIE FAIR!!

      • 0 0

      • niepaląca to się odsuń (2)

        reszta ludzkości musi za to wdychać twoje woniejące podejrzanie perfumy. Czy to jest w porządku?

        • 0 0

        • :)

          he he podejrzane czy z przemytu? jak Twoje papierosy z kalinigradu :P

          • 0 0

        • Tylko ze wdychanie perfum nie szkodzi Twemu zdrowiu. Tak wiec czemu "niepalaca" ma sie odsuwac, raczej Ty - osoba szkodzaca czyjemus zdrowiu, a wiec agresor - zgas papierosa i zapal go w domowym zaciszu - oczywiscie jezeli nikomu to tam nie przeszkadza. Jesli palisz nalogowo, pogodz sie z faktem ze jestes nalogowcem, a wiec osoba fizycznie uzalezniona, chora i nie kaz innym cierpiec za Twoja slabosc i schorzenie!

          • 0 0

    • dym ma to do siebie, że przełazi...

      Ty tego nie czujesz, ale ja tak... :-( jestem za oddzielnymi knajpami...

      • 0 0

  • Przeszkadza

    ...jak ktos pali. Mam alergie na dym papierosowy, ktory niestety laczy sie czasem z krwotokami z nosa :(. Papieros to uzywka - nie jest nezbedny do zycia. Popieram zakaz palenia w 100%.

    • 0 0

  • faszyzm (6)

    odgorne (panstwowe) zakazywanie palenia w miejscach tzw publicznych typu puby i kluby, restauracje i kawiarnie, to zachowanie moralnie naganne, czysty faszyzm, bo to wlasnosc prywatna. to wlasciciel klubu powinien ustalic, czy zezwala w tymze klubie na palenie, czy nie zezwala.

    • 0 0

    • (4)

      Wlasnosc prywatna ale lamac prawa juz nawet na wlasnosci prywatnej nie mozna, a szkodzenie innym osobom powinno byc bezprawne. Tak wiec jesli wprowadzic prawa regulujace szkodzenie innym osobom (patrz palaczom biernym) palenie we wszelkich miejscach publicznych bedzie bezprawne... Zreszta faszyzmem wlasnie jest zmuszanie osob niepalacych by jesli chca sie bawic, truly sie dymem papierosowym. Jesli chce sie napic ulubionego piwa musze siedziec w zadymionym pubie, bo nie ma tam nawet sali dla niepalacych... skonczylo sie tak ze dzieki dotychczas panujacym zasadom zrezygnowalem z ulubionego trunku, a tak byc nie powinno!

      • 0 0

      • (3)

        Biedactwo, nie możesz się bawić w swoim ulubionym lokalu, bo ulubiony lokal jest prowadzony przez złego pana właściciela, co pozwala u niego palić.
        Wiem, pójdźmy do złego pana właściciela i zabierzmy mu lokal, wtedy zabronimy palenia i będzie można się baaawić!

        • 0 0

        • (2)

          zakazemy palic jak w cywilizowanym swiecie i buractwo bedzie palilo na zewnatrz nie trujac innych. palenie powinno byc szykanowane, a nie jak dotad niepalenie. jest nie dopuszczalne by prawodawstwo nie chronilo niepalacych. rownanie jest proste:
          PALISZ = jestes UZALEZNIONY = jestes CHORY
          niepalacy nie powinni cierpiec przez Twoja chorobe. pal ile chcesz - poki tyton jest legalny, miejmy nadzieje ze nasze dzieci doczekaja jego delegalizacji - ale pal w miejscu gdzie NIKOMU to nie przeszkadza i TY zadbaj o to zeby takiej osoby tam NIE BYLO. proste. Kiedy sie kapiesz nago w jeziorze tez musisz zadbac o to by nikomu to nie przeszkadzalo bo moze Cie czekac kara pieniezna, nagosc jest w wiekszosci przypadkow duzo mniej szkodliwa niz dym jaki generujesz palac. NIKT nie ma prawa decydowac o tym ze w jego otoczeniu bedzie sie truc ktos inny! Jezeli komus to przeszkadza - nie palisz! Niedlugo jak zapalisz to czeka Cie mandat... juz sie nie moge doczekac... policje bede mial na speed dial wtedy :)

          • 0 0

          • (1)

            Zacznę od tego, że Twoje równanie "PALISZ = jestes UZALEZNIONY" nie musi być prawdziwe, choć przyznaję, że w większości przypadków niestety jest.
            Zgadzam się w pełni z "pal ile chcesz, ale pal w miejscu, gdzie NIKOMU to nie przeszkadza". Ale nie zabraniaj przy tym tworzyć takich miejsc.

            Co do kąpieli nago w jeziorze - nie widzę absolutnie ksztyny szkodliwości w widoku ludzkiego ciała, ale to temat z zupełnie innej beczki. I nie mylić nagości z zachowaniami seksualnymi.
            Natomiast delegalizację tytoniu można porównać do zabronienia organizacji plaż dla nudystów, czy zakładania kurortów naturystycznych. I to tylko dlatego, że tekstylnym ich plaża już nie wystarcza - poza pruderyjnością są też zachłanni. Tyle na temat nagości - nie brnijmy dalej w ten temat.

            • 0 0

            • uscislijmy wiec:
              PALISZ wiec najprawdopodobniej jestes UZALEZNIONY, miejsce jest dla palacych wiec najprawdopodobniej znajda sie tam jednostki ktore nie pala ale pod wplywem wszechogarniajacego palenia, zaczna. Maja oczywiscie wolna wole, moga wybierac, ale zachowaniem ze strony panstwa pozadanym jest by w takim wyborze je wesprzec.

              Co do nagosci to w Polsce nie mozesz sie pokazywac publicznie nago, procz miejsc do tego wyznaczonych gdyz klasyfikuje sie to jako "obraza moralnosci" nie mozesz zrobic wiele innych rzeczy bo to "obraza uczuc religinych" etc. Dlaczego wiec mozesz zapalic papierosa i truc innych? Od kiedy czyjes uczucia religijne czy moralnosc wazniejsze sa od ich zdrowia? Jezeli mowa bylaby o innym kraju, moznaby dyskutowac, czy zakaz jest stosowny. W obecnym stanie rzeczy w Polsce jest on naturalnym ruchem.

              • 0 0

    • wlasnosc prywatna

      ale palacz za siebie w szpitalu juz prywatnie nie placi!

      • 0 0

  • I BARDZO DOBRZE!!!

    Chcecie to rozdzielajcie pomieszczenia, wszystko mi jedno. JA MAM JUŻ DOŚĆ ŚMIERDZĄCYCH PALACZY W PUBLICZNYCH MIEJSCACH!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane