- 1 Wypadek i blokada obwodnicy. W akcji LPR (131 opinii)
- 2 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (803 opinie)
- 3 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (134 opinie)
- 4 2,5 roku więzienia dla rosyjskiego szpiega (70 opinii)
- 5 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (93 opinie)
- 6 Drogie oferty na remont Zielonej w Gdyni (51 opinii)
Marynarka Wojenna wyciągnie na brzeg amerykański bombowiec
30 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Bombowiec z II wojny światowej wyciągnięty na ląd
Jesienna próba podniesienia z dna wraku bombowca Douglas A-20 nie powiodła się. Prawdopodobnie w lipcu operacja zostanie ponowiona, a tym razem akcję ma przeprowadzić Marynarka Wojenna pod nadzorem Narodowego Muzeum Morskiego.
Eksploratorzy przegrali z pogodą. Mgła, wysoka fala i silny prąd morski okazały się przeszkodami nie do pokonania. Akcja została więc zawieszona.
Drugie podejście planowano na wiosnę. Wynajęto nawet barkę, dzięki której można byłoby przetransportować znalezisko na ląd. Choć tym razem zabrakło determinacji, to ostatecznie wrak prawdopodobnie jeszcze w trakcie wakacji trafi na ląd.
Do wypełnienia zadania ma zostać wykorzystany sprzęt Marynarki Wojennej. Rozmowy z Ministerstwem Obrony Narodowej są na finiszu.
- Trwają ostateczne ustalenia co do zakresu i planu działań, w których wezmą udział jednostki Marynarki Wojennej. Wrak musi zostać ponownie odsłonięty, bowiem minęło trochę czasu od ostatniego podejścia, i od razu podniesiony - zaznacza Iwona Pomian z Narodowego Muzeum Morskiego, która koordynuje akcję wydobycia bombowca.
Akcję jego wydobycia wspiera Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które na ten cel przeznaczyło 150 tys. zł. Kwota po pierwszym podejściu zmniejszyła się o 50 tys. zł, jednak - jak zapewniają w Narodowym Muzeum Morskim - pieniędzy powinno wystarczyć.
- Odpadają kwestie związane z badaniami archeologicznymi. Wrak został też zabezpieczony, wyciągnięto z niego część wyposażenia. Teraz pozostaje już tylko kwestia jego podniesienia i bezpiecznego transportu na brzeg - dodaje Pomian.
Odkrycia samolotu dokonali w maju 2013 roku naukowcy z Instytutu Morskiego w Gdańsku, którzy prowadzili badania dna morza na południowym Bałtyku. Okazało się, że tajemnicze znalezisko to wrak samolotu bombowego produkcji amerykańskiej typu Douglas A-20. Znajdował się na głębokości 14 m, w odległości ok. 4 km od portu we Władysławowie.
Bombowiec latał w barwach radzieckich, jako jeden z 2908 egzemplarzy przekazanych Związkowi Radzieckiemu (Soviet Air Forces - VVS, Soviet Naval Aviation - AVMF) przez Stany Zjednoczone w ramach programu Lend-Lease. Łącznie zbudowano ich 7478 sztuk. Przetrwało dwanaście, a wrak znalezionego samolotu jest trzynastym znanym egzemplarzem.
Miały one służyć w walce z hitlerowskimi wojskami na wschodnim froncie II wojny światowej. Tylko jeden znajduje się w Europie - w Wielkiej Brytanii.
Materiał archiwalny
Zobacz przygotowania do wyciągnięcia wraku z dna Bałtyku.
Materiał archiwalny
Nieudana próba wyciągnięcia wraku na ląd.