- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (403 opinie)
- 2 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (276 opinii)
- 3 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (52 opinie)
- 4 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (110 opinii)
- 5 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (325 opinii)
- 6 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
Matury próbne
W związku z tą sytuacją mam pytania:
1. Kto wymyślił taką głupotę? (obowiązek sprawdzania prac z próbnej matury w szkołach)
2. Dlaczego odbywa się to z pogwałceniem Kodeksu Pracy (za pracę powinna być zapłata)?
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (67)
-
2005-01-12 11:56
do męża
chyba nalezy zapytac Minister Łybacką.
- 0 0
-
2005-01-12 12:29
do męża
twoja żona niesie kaganek oświaty do ludzi nie zawsze miłych, nie zawsze gwarantujących jakikolwiek sukces (no chyba, że sukcesem jest nauczenie wiązania sznurowadeł) a ty pyskujesz??
nie jesteś godzien tej świetej kobiety...- 0 0
-
2005-01-12 12:54
mężusiu
Nieodpłatnie to twoja żonka może co najwyżej wypełniać swój małżeński obowiązek wobec ciebie.
W jej wynagrodzeniu (nikczemnym, bo nikczemnym) uwzględniono czas poświęcony na przygotowanie zajęć i sprawdzanie prac.- 0 0
-
2005-01-12 13:15
do Karta nauczyciela
Widzę, że nie masz pojęcia o czym piszesz.
Myślisz, że nauczycielowi wystarczają 22 godziny (pozostałe z 40 po dojęciu 18 godz zajęć lekcyjnych)?
Może w szkole podstawowej tak, ale na pewno nie w średniej.
Codzienne przygotowywanie się do następnego dnia to z 2 godziny. Do tego dochodzi sprawdzanie prac, wypracowań, testów. Oprócz tego, czy u Ciebie w pracy są 'okienka', gdy teoretycznie nic nie robisz, a siedzisz w szkole, a czasami jest tak, że przychodzisz na dwie godziny lekcyjne, a siedzisz z 5.
Wycieczki - co najmniej 1 w roku (co najmniej 2 dni).
Zebrania (rady pedagogiczne) - 1-2 razy w miesiącu (co najmniej 3-4 godziny).
Wywiadówki - 1 raz w miesiącu (2-3 godziny)
Obowiazkowe dokształcanie (w większości przypadków na koszt nauczyciela) - oczywiście w weekendy.
Organizowanie uroczystości szkolnych 'w czynie społecznym'.
Legendarne 2-miesieczne wakacje - między bajki włożyć. Co roku trzeba co najmniej z pół wakacji poswięcić na zebrania w szkole i uczestnictwo w naborze nowych uczniów.
Mogę tak pisać godzinami, bo znam żywot nauczycielski od urodzenia - moja mama również była nauczycielką.
Dodam jeszcze, że absurdem jest, by nauczyciele np jęz.polskiego, matematyki, języków obcych itp zarabiali tyle samo, co nauczyciel WF'u - brak sprawdzianów i prac do sprawdzania.
P.S.Wiem, że tylko w niektórych szkołach zrealizowano 'mądry' pomysł, by nauczyciele sprawdzali prace z próbnej matury w murach szkolnych.- 0 0
-
2005-01-12 13:45
Mąż nauczycielki
"Wycieczki - co najmniej 1 w roku (co najmniej 2 dni).
Zebrania (rady pedagogiczne) - 1-2 razy w miesiącu (co najmniej 3-4 godziny).
Wywiadówki - 1 raz w miesiącu (2-3 godziny)
Obowiazkowe dokształcanie (w większości przypadków na koszt nauczyciela) - oczywiście w weekendy.
Organizowanie uroczystości szkolnych 'w czynie społecznym'."
Przeczytał to mój 12 letni syn - i spadł ze śmiechu z krzesła- 0 0
-
2005-01-12 14:11
Spadł i co .... zyje ???
- 0 0
-
2005-01-12 14:30
Anonimie
Sam nie wiesz o czym piszesz. Ja osobiście jestem nauczycielem, (co prawda akademickim) i od dawna już nie pamietam jak wygląda wolna sobota. Teoretycznie mam 210 godzin zajęć dydaktycznych w roku, dodaj do tego jakieś 2 razy tyle na opracowywanie ćwiczeń, laboratoriów, sprawdzanie sprawozdań i egzaminów. Dodaj do tego pracę naukową zajmującą ponad dwa razy tyle czasu, co dydaktyczna, sprawy formalne związane z rozliczaniem, wnioskami i projektami, programem nauczania itp. Nie chciałbyś się ze mną zamienić.
- 0 0
-
2005-01-12 14:56
ale 2 miesiace platnych wakacji to państwo pedagodzy macie. Czyz nie?
- 0 0
-
2005-01-12 15:07
Czytelnik,
jesteś w błędzie, bo zgodnie z Kartą PiON nauczycielowi przysługuje 6 tyg urlopu i dlatego jest wykorzystywany do różnych imprez typu: rekrutacja, egzaminy, dyżury w czasie ferii zimowych, konferencje poprzedzające nowy rok szkolny i parę innych. A te 6 tyg też nie spada jak manna z nieba, bo pewnie też o tym nie wiesz, że praca w zawodzie nauczyciela jest uznana przez kodeks pracy jako praca w warunkach szkodliwych. Jak jesteś "dzieciaty", to właśnie dzieci, m.in. twoje tworzą "warunki szkodliwe".
A jak mi nie wierzysz, to nic prostszego, jak podjąć pracę w tym "ulgowym" w wakacje zawodzie...i...sukcesów życzę.- 0 0
-
2005-01-12 15:10
Nie mamy 2 miesięcy urlopu
Ja mam dokładnie 26 dni urlopu rocznie. W pozostały czas wakacji muszę przychodzić do pracy codziennie, choć jest luźniej mogę czasem trochę wcześniej wychodzić.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.