• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Matury próbne

Mąż nauczycielki
12 stycznia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
W ubiegłym tygodniu w szkołach średnich odbyły się próbne matury. Spory stres dla uczniów oraz ogromny kłopot dla nauczycieli. Kuratorium wymyśliło sobie, iż prace z próbnej matury muszą być sprawdzane na terenie szkoły. Niektórzy dyrektorzy pukają się w głowę i pozwalają swym pracownikom na zabieranie materiałów do domów. Inni, ściśle stosują "prikaz" z góry i biedni nauczyciele od paru dni siedzą nawet po parenaście godzin w szkołach (również w sobotę) sprawdzając prace przyszłych maturzystów. Jak można się domyślić wszystko to odbywa się nieodpłatnie, a po przyjściu do domu, zmęczony nauczyciel musi jeszcze przygotować się do zajęć na następny dzień.

W związku z tą sytuacją mam pytania:
1. Kto wymyślił taką głupotę? (obowiązek sprawdzania prac z próbnej matury w szkołach)
2. Dlaczego odbywa się to z pogwałceniem Kodeksu Pracy (za pracę powinna być zapłata)?
Mąż nauczycielki

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (67)

  • jak dla kogoś

    12-letni syn jest autorytatywnym źródłem informacji, to co się dziwić?

    • 0 0

  • Nauczycielu

    Nie muszę się z tobą zamieniać. Ale nie lubię rozhisteryzowanych bab. Jestem - za przeproszeniem - doktorem nauk ekonomicznych. Ślęczę po nocach przygotowując wykłady i aktualizując dydaktykę, wkur..am się niemiłosiernie czytając prace zaliczeniowe i licencjackie tumanów, którym w/w przepracowany nauczyciel pozwolił zdać maturę. Co strona dwa błędy ort. Brak znajomości gramatyki ojczystego języka, o błędach formalno-edycyjnych nie wspominając.
    Nie lubię postawy: skończyłem studia idę pracować i ma być tak jak mi się wydawało.
    Zawsze masz do wyboru Bierdonkę albo karierę polityczną. Głowa do góry.

    • 0 0

  • baja

    kompleksy 12 letnich chłopców ?

    • 0 0

  • Anonimie vel karto

    Chyba się do końca nie zrozumieliśmy. Ja nie narzekam na swoją pracę - lubię ją, i chociaż raz czy dwa trafiała się jakaś szansa zmiany na lepiej płatną, to zostałem przy tym zawodzie. Drażni mnie jedynie powszechnie wyznawana opinia, że nauczyciel poza tym swoim mizernym, 18-godzinnym etatem nie ma co robić. A piszą tak przeważnie ludzie nie mający pojęcia o tym, jak ta praca w rzeczywistości wygląda.

    • 0 0

  • do Mąż nauczycielki

    "
    Zebrania (rady pedagogiczne) - 1-2 razy w miesiącu (co najmniej 3-4 godziny).
    Wywiadówki - 1 raz w miesiącu (2-3 godziny)
    "
    A swistak siedzi...
    Pokaż mi szkołę publiczną, gdzie wywiadówki są raz w miesiącu, a rady pedagogiczne jeszcze częściej.

    • 0 0

  • Anonim vel Karta należy do grona tzw. twardzieli z wykładowców akademickich. Ale tak naprawdę twardzi to oni są tylko w gębie. Bo jak wytłumaczyć tylu tłumoków z wyższym wykształceniem i na dodatek dyplomami państwowych uniwersytetów i politechnik. Twardy to ty jesteś waść do czasu aż nie znajdziesz w indeksie paru takich szeleszczących z podobizna Władysława Jagiełły.

    • 0 0

  • Radian

    Przykładasz wszystkich do swojej własnej miary, co? To, że ty bierzesz w łapę, to jeszcze nie znaczy, że każdy tak robi.

    • 0 0

  • Nauczyciel

    Mam takie szczęście, że w mojej pracy nie muszę z siebie robić pseudoboga, więc nie decyduję czy ktoś ma zostać mgr czy też nie. A to, że na państwowych (i nie tylko) uczelniach wykładowcy biorą w łapę wiadomo nie od dziś. Też studiowałem i najwięksi łapówkarze to właśnie tacy co gębą sieją postrach. W końcu jak się nastraszy, a studentowi naprawdę zależy na studiach, ma zawsze dwie możliwości. A Polska to taki ciekawy kraj, w którym tylko ryby w stawie nie biorą.

    • 0 0

  • Radian

    Czy poza rzucaniem personalnych pomówień masz jakieś rzeczowe argumenty na temat artykułu ?

    • 0 0

  • do Lepek

    Faktycznie rady 2 razy w miesiacu zdarzaja sie bardzo rzadko, ale 1 byla w tym tygodniu, a nastepna planowana jest za 2,5 tygodnia, wiec akurat w styczniu wyjda 2 na miesiac.
    Co do zebran to potwierdzam.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane