- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (403 opinie)
- 2 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (277 opinii)
- 3 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (54 opinie)
- 4 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (112 opinii)
- 5 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
- 6 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (325 opinii)
Miasto będzie bardziej przyjazne samochodowym barom?
Foodtrucki, czyli samochodowe bary, podbijają serca, a raczej żołądki mieszkańców Trójmiasta. Urzędnicy w Gdańsku zastanawiają się jak im pomóc, bo dziś mobilne bary mogą parkować wyłącznie na prywatnych gruntach.
- Reguluje to rozporządzenie prezydenta miasta, które dopuszcza handel na miejskich gruntach i wymienia konkretnie rodzaje działalności, takie jak sprzedaż bursztynu, gazet, okularów, itp. Ponieważ jednak powstało kilka lat temu, nie przewiduje czegoś takiego jak foodtrucki, ponieważ ich wtedy po protu nie było - mówił właściciel jednego z food trucków.
Wyjątek stanowią imprezy plenerowe, takie jak miejskie grill-party, wakacyjna akcja ożywienia Targu Węglowego czy festiwal smaków foodtrucków, który w październiku odbył się w Gdyni.
Właściciele mobilnej gastronomii przekonują, że prosząc o zmianę rozporządzenia prezydenta, nie planują handlu w historycznym śródmieściu Gdańska, ale chcą parkować na nieużytkach i terenach zaniedbanych.
- Dziś urzędnicy są szczęśliwi, bo z automatu, bez krzty refleksji odrzucają nasze prośby o możliwość parkowania w takich miejscach - skarży się jeden z uczestników spotkania.
Urzędnicy i radni zapewniają jednak, że nie lekceważą przedsiębiorców.
- Ja państwa rozumiem, ale to nie jest tak, że każdy pomysł może od razu zostać zrealizowany. Zasady korzystania z przestrzeni miejskiej są określone przez regulacje miejskie, zarządzenia prezydenta, uchwały. Ten problem [z mobilną gastronomią - dop. red.] pojawił się dopiero w tym roku, w takiej masowej skali i z tym problemem musimy się zmierzyć - tłumaczył Dimitras Skuras, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej gdańskiego Urzędu Miejskiego.
Jakie propozycje mają urzędnicy dla właścicieli mobilnych barów z żywnością? Jednym z nich jest uwzględnienie w przetargach na dzierżawę przestrzeni w tzw. pasie drogowym "prowadzenia usług gastronomicznych". Alternatywą może być też dzierżawa nieużytków poza pasem drogowym, ale na gruntach miejskich (czyli m.in. na skwerach, placach itp.).
- Trzeba skonstruować taki system, byśmy mogli przemieszczać się w ciągu dnia, a nie korzystać z jednej lokalizacji przez cały rok - zwracali uwagę przedsiębiorcy.
Imprezy plenerowe to obecnie jedyna możliwość, by gastronomia na kółkach mogła funkcjonować na gruntach miejskich, tak jak miało to miejsce niedawno w Gdyni.
Czytaj też: Jedzenie na kółkach. Foodtrucki zdobywają Trójmiasto
Opinie (128) 4 zablokowane
-
2013-10-31 07:44
kiedy mobilne bajzle ?
- 0 1
-
2013-10-31 07:52
bzdura!!
uwazam to za poraszke a co z gastronomia w normlanych lokalach? Klient pojdzie do baru na kolkach zjesc taniej a rastaurator i tak bedzie musial gruba dzierzawe zaplacic Cwaniacy przywloka samochodzic na kolkach i beda zadowoleni a rastauratorzy popadaja bo beda musieli miec wyzsze ceny nic ci na kolkach bo na bank beda mieli wieksza dziezawe
- 2 5
-
2013-10-31 08:01
Carmnik wymiata!
- 4 1
-
2013-10-31 10:28
Widze, że ładnie ktoś ankiete przyspamował. Większość komentarzy negatywnych, a z ankiety wynika, że ludziom na budy na kółach, sprzedające substytut jedzenia odpowiadają.
Ciekawe- 1 1
-
2013-10-31 10:55
A JA CZEKAM NA F*CKTRUCKI może Rozi coś takiego otworzy
ot moje marzenie
- 3 1
-
2013-10-31 19:29
Foodtruck, a sprawa polska
Jestem właścicielem foodtruck'a od 3 lat. Był to pierwszy pojazd tego typu w polsce, serwujący dania przygotowywane na oczach klientów ze świezych produktów. Nie działam akurat w Gdańsku, ale problem dotyczy całego kraju i od początku mojej działalności nic się w temacie pozwoleń na handel nie zmieniło. Obecnie coś się rusza jak widać, lecz co z tego wynikinie ciężko mi powiedzieć. Jedno jest pewne, coś zrobić trzeba. Foodtrucki oferujące dobry produkt, podnoszą atrakcyjnośc miasta, mogą stanowić dla niego dodatkowy dochód w postaci opłat za dzierżawę miejsca oraz zapewnić posiłki w miejscach, gdzie nie ma odpowiedniej infrastruktury.
Brzmi fajnie, ale jak na razie, pozostaje nam radzić sobie samemu, uciekac przed strażnikami i kombinować, bo do tego jesteśmy zmuszeni...czyli polska codzienność.
Jest jeszcze wyjście, sprzedawać pocztówki za 15zł dodając posiłek gratis;)- 6 0
-
2014-05-18 22:41
Foodtrucker
Dziwią mnie wypowiedzi wszystkich hejterów co do food trucków, zjawisko istnieje na całym świecie (UK i Stany w szczególności), mam rozumieć,że szanowni Pantwo nie jedzą na mieście (już w to uwierzę) i nigdy w zyciu nie mieli w ustach fast fooda (bughahahha) uściślijmy, dobry fast foodnie jest zły a człowiek głodny na imprezach czy w przelocie gdzieś by zjeść chciał. Ale co niektórym nic nie pasuje,domyslam się,że w sekrecie snują się niedzielami po centrach handlowych z braków zainteresowań a rzucać stolcem w ludzi potrafią tylko zza zasłony monitora.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.