• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mikołajowy peleton przejechał przez Trójmiasto

mJ
28 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Mikołaje po raz trzeci przejechali przez Trójmiasto


Blisko tysiąc rowerzystów odzianych w charakterystyczne stroje św. Mikołaja przejechało w niedzielę ulicami Trójmiasta. Tradycyjnie już, świąteczna kawalkada cyklistów propagowała jazdę na rowerze, również w warunkach zimowych. Dodatkowo, podczas imprezy zorganizowano charytatywną zbiórkę pieniędzy.



Zdarza ci się jeździć zimą rowerem?

- "Mikołaje na rowerach" to przede wszystkim: zima, rower, szczytny cel i mikołaje. Staramy się uświadamiać, że rower to fantastyczny pojazd bez względu na pogodę, a przy okazji wspieramy potrzebujących. Mimo różnych warunków, z frekwencji jesteśmy bardzo zadowoleni. Jak widać, zawieje i zamiecie śnieżne nie wystraszyły naszych dzielnych rowerzystów - wyjaśnia Roger Jackowski, współorganizator.

Uczestnicy trzeciej edycji imprezy "Mikołaje na rowerach" wyruszyli w drogę kilka minut po godz. 11. Jednoślady przejechały głównymi arteriami Trójmiasta. Start przejazdu zlokalizowano we Wrzeszczu zobacz na mapie Gdańska nieopodal Centrum Biurowego Neptun. Po niespełna 45 minutach mikołajowa kolumna dobrnęła do Ergo Areny zobacz na mapie Sopotu, gdzie na rowerzystów czekała gorąca herbata. Po kwadransie przerwy, cykliści wystartowali w kierunku Gdyni. Po godz. 13 peleton zameldował się na mecie przy Muzeum Miasta Gdyni zobacz na mapie Gdyni.

- Warunki atmosferyczne podczas przejazdu zmieniały się jak w kalejdoskopie - im dalej w las, tym było ciężej. Trasa z Gdańska do Sopotu przebiegała w pięknej, słonecznej pogodzie. Ostry śnieg i grad dopadł nas w Sopocie. I ten odcinek był zdecydowanie najmniej przyjemny. W Gdyni ponownie się uspokoiło. Generalnie bardzo ciekawa inicjatywa - tłumaczy Agnieszka, uczestniczka przejazdu.

Czytaj także: Weź udział w mikołajowym przejeździe

Zgodnie z oczekiwaniami organizatorów, w wielkiej zimowej manifestacji rowerowej udział wzięło około tysiąca miłośników "dwóch kółek" przebranych w fantazyjne stroje.

- Uczestniczę w tej imprezie od początku jej istnienia. To oczywiście kapitalna idea. Szkoda tylko, że jest nas trochę mało. Moim zdaniem, mieszkańców Trójmiasta jest na tyle dużo, że w takich przejazdach powinniśmy zobaczyć z 5-7 tys. rowerzystów, również w takich warunkach - dodaje Krzysztof, uczestnik.

Po raz pierwszy w historii imprezy zorganizowano charytatywną zbiórkę. Zebrane środki finansowe wesprą działalność dwóch inicjatyw: gdyńskiego hospicjum dziecięcego "Bursztynowa Przystań" oraz obozów rehabilitacyjnych dla dzieci niepełnosprawnych "Cieciorka".

Zobacz ubiegłoroczny przejazd przez Trójmiasto

mJ

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (295) ponad 20 zablokowanych

  • Dajcie juz spokoj!

    Uwzieliscie sie czy co... Miasto jest dla wszystkich. Dwa - trzy razy w roku rowerzysci zrobia przejazd ulicami i od razu wielkie halo. Moim zdaniem dobrze, ze od czasu do czasu dzieje sie cos innego. Nie rozumiem nagonki na jednoslady. Samochodziarze krytykuja brak znajomosci przepisow przez rowerzystow ale kamerke w aucie ma kazdy; dlugo czekac nie trzeba aby nagral sie jakis "mistrz kierownicy". Z drugiej strony faktycznie rowerzysci czasem uzurpuja sobie zbyt duze prawa i nonszalancko jada ulica utrudniajac ruch. Jezdze i samochodem i rowerem. Widzac duzy ruch na ulicy jade chodnikiem - wole zlamac przepis niz spowalniac ruch, tudziez zostac potraconym.
    WIECEJ WYROZUMIALOSCI I WSPOLPRACY NA DROGACH!

    • 14 8

  • Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłym roku decydencji nie pozwolą na ten absurdalny przejazd (3)

    Skorzystają na tym wszyscy:
    - budżet MSW
    - aglomeracja trójmiejska uniknie paraliżu
    - rowerzyści unikną kompromitacji i potencjalnie złamanych kończyn
    - dzieci z hospicjum zostaną wsparte większą kwotą (zamiast wydawać kilkanaście/kilkadziesiąt złotych na strój, całość mogłaby trafić na szczytny cel

    • 14 10

    • (1)

      i co, zakażesz demonstracji?
      wiesz ile by cię to kosztowało?

      króciuteńki bucyku
      zakażał byś też Bożego Ciała, Pochodu Pierszomajowego czerwonych, Parady Niepodległości brunatnych, przed i pomeczowych zgromadzeń kibiców itd?

      całe szczęście że takie buce nie dorywają się za często do władzy
      a gdy to robią, można ich łatwiej zabić śmiechem, niż muchę

      • 5 7

      • Cóż za kwiecisty język ;-)

        ...a "króciuteńki bucyk" od razu zdradził twoje "zainteresowania"

        • 1 3

    • Do zobaczenia w przyszłym roku na IV Przejeździe Św. Mikołai.

      • 3 2

  • to już wiem (7)

    dlaczego wczoraj przed siedemnastą dwóch/dwoje rowerzystów w czerwonych kubraczkach jechało w górę Spacerowej bez żadnego oświetlenia. Święty nad nimi czuwał ;)

    • 14 2

    • przed piątą? to zaszaleli... (6)

      przejechałem całą trasę przejazdu, pożarłem chyba tonę grochówy, doczekałem do końca losowania nagród, wróciłem z Gdyni do Oliwy na kołach, nie kolejką,
      a byłem w domu przed trzecią

      a o piątej byłem znów na kołach, bo o szóstej byłem w Ratuszu na Korzennej na improwizacji, a chciałem mieć dobre miejsce siedzące (ci co przyszli o szóstej - musieli stać z tyłu lub siedzieć na glebie, też z tyłu)

      ale pomyśl - kiedy na Spacerowej jest bezpieczniej, jak nie w niedzielę wieczorem?

      i którędy mieli jechać, przy kopnym śniegu, żeby nie przeszkadzać twojej nieudacznej puszce? może sam byś ta puszką pojechał przez śnieg i las, skoro innych tam wyganiasz?

      • 7 7

      • trochę więcej luzu;) (3)

        Najwyżej pojechałabym a nie pojechał;) i spinaj się tak Kolego, bo ja też jestem miłośniczką jazdy na rowerze. Ja nie mam do nikogo pretensji, że jeździ Spacerową o jakiejkolwiek godzinie, tylko po zmroku wypadałoby mieć jakieś oświetlenie. O mały włos nie stuknęłabym braci rowerowej, a to przykre by było bardzo.

        • 6 0

        • aaa, to mów że to byli batmani (2)

          Nie mam dla takich cierpliwości ani zrozumienia. Lampki kosztują grosze. No i na samych Mikołajach porozdawano ich całą masę, sam się też załapałem. Rower ma być widać i już.

          • 5 0

          • Naucz się czytać (1)

            ze zrozumieniem, potem pisz tX. "Nieudaczna puszka" brzmi śmiesznie, bo to oni mieli problem przez brak świateł i nieznajomość terenu. Są dobre drogi do Osowy w lesie, prócz spacerowej na rower, a nie główna ulica.

            A ty najpierw krytykujesz, potem zaczynasz myśleć, jak cię ktoś opieprzy. Wracać po ciemku tamtędy, zamiast pięknymi, leśnymi ścieżkami to frajerstwo.

            • 1 6

            • Piszesz (w tłumaczeniu)
              "są dobre drogi w krzakach, wypierr na te drogi",

              a ja piszę, że wczoraj padał śnieg, było grząsko, dlaczego to rowerzysta ma się katować pod górę po nieodśnieżonym dukcie leśnym, zamiast odśnieżoną, oświetloną, szeroką i PUBLICZNĄ (= nie prywatną, nur für Autos) Spacerową.

              Każdy tu wyczytuje to, co go najbardziej boli i wkurza. Nie wiem, skąd popularne założenie, że ktoś ma akt notarialny własności Spacerowej, ale tego się tu doczytałem. I ja sam, choć krytykuję i tępię batmanów, przyparty do muru koniecznością, wolałbym wczoraj jechać jako batman, niż jako bagienny yeti dla ubogich w kopnym śniegu.

              Choć tam akurat miał bym lenia i wziął bym darmowy autobus do Reala, albo 171 za obwodnicę. A jak bym chciał grzęznąć, wybrał bym Kościerską. Ale na biegówkach.

              Sorry za czupurnosć, źle się ten podwątek rozwinął, rowerzyści nie powinni się spierać, dość mamy wrogów.

              • 3 0

      • po tonie grochówy (1)

        to pewnie miałeś wypełnione lycrowe kalesonki zanim dotarłeś do oliwy

        • 1 4

        • W teatrze nie narzekali.

          Widzisz, grochówkę można wypierdzieć na rowerze. a w samochodzie truje się nią siebie, współpasażerów i wszystkich, do których się dotrze bez własnego wysiłku, kosztem ruskiej benzyny. To jedna z wielu przewag rowerzystów nad niższymi etapami ewolucji :-)

          • 3 1

  • sam jestem rowerzystą (1)

    i nawet popieram takie spędy, ale jak przeczytałem o zebranej sumie to poczułem lekkie zażenowanie.

    • 12 2

    • sam też nic nie dałem
      a przelałem dopiero dziś rano

      na rower nie biorę portfela, nie pasuje do kieszeni lajkry ;-)

      • 5 1

  • Widzę, ze jest tu dużo ludzi, którzy tylko potrafią narzekać. Zamiast siedzenia gdzieś na tyłku trzeba było się ubrać, wyjąć rower i też wziąć w tym udział, ale po co ?Łatwiej jest tylko krytykować, bo prościej, aby dostrzec tego plusy trzeba pomyśleć, a z tym juz problem.

    • 9 6

  • Hahaha (3)

    Ponad tysiac czerwonych cymbałow i siedem stowek :-) to jest sukces a jutro trafia do organizatorow ! Pieniàżki pojda na szczytny cel czyli na co dokladnie co takiego sie zmieni za 7 paczek. Zrozumiem jak wy dacie siedem policja siedem miasto straz jakis cwaniak da siedem i wyjdzie z tego 30 tysi to moze cos tam pomozecie a tak to wyglada jakbys ty jeden z drugà dostal bon na swieta z pracy za 10 pln

    • 11 8

    • Cymbałów powiadasz ? Wiesz po czym poznać chama ? Otóż cham nie potrafi (2)

      odezwać się w taki sposób aby nie obrazić innych. Więc chamie szkoda z tobą polemizować.

      • 3 1

      • Wojciechu (1)

        Przeczytaj proszę wszystkie posty, które napisałeś TYLKO pod tym tematem. Zobacz, ilu inwektyw użyłeś wobec innych osób. Zastanów się co robisz, albo lepiej idź do lekarza.

        • 0 1

        • Ot choćby poniżej...

          "Głupia jesteś Aśka?

          Chamskie jest to, co robisz, dlatego przestaję z Tobą polemizować.
          Wróć na forum, jak się nauczysz ogłady, a nie tylko wymagać od innych.

          • 0 1

  • Czy kawalkada jechała drogami rowerowymi? (4)

    Czy kawalkada jechała zbudowanymi za ciężkie pieniądze drogami rowerowymi, czy też obok nich, blokując przejazd normalnym (płącącym) użytkownikom dróg i komunikacji miejskiej?

    • 10 10

    • biedny nieuku
      prawo to nie tylko jedna ustawa PoRD
      to także wiele innych praw, w tym Prawo o Zgromadzeniach

      a jak se kupiłaś tę drogę na własność, to pokaż kwit notarialny

      • 9 3

    • pilotujący radiowóz się nie zmieścił na ścieżce

      może nie wiesz, ale tak duża grupa rowerzystów musi być bezwzględnie pilotowana. Takie przepisy.

      • 3 1

    • Głupia jesteś Aśka ? Wielki Przejazd Rowerowy raz w roku w czerwcu - (1)

      ok. 10 000 tysięcy uczestników - DR są wąskie na tyle że jechać obok siebie mogłoby tylko dwóch rowerzystów. Z bezpiecznym odstępem długość roweru to 1,5 m. Czyli 5 000 par x 1,5 m = 7 500 m - taką długość miałby peleton, czyli początek dojeżdża np. do Gdyni gdy koniec jest jeszcze w Sopocie, a że przepisy nie pozwalają na robienie przerw to ile auta i piesi musieliby czekać na przejazd w poprzek ? Zastanów się co piszesz.

      Prędkość dyktuje policja - radiowóz na czele.

      • 3 2

      • na szczęście nie
        na szczęście tempo nadają doświadczeni rowerzyści - organizatorzy
        Łukasz Bos, Roger Jac, Tomek Mil, inni
        bo by ogon peletonu się jeszcze bardziej urywał
        były by w nim przerwy i co rusz jakiś krewki pieszy usiłował by się wcinać

        jak by to zależało od policji, jechali by 50km/h

        • 2 1

  • Mnie wkurzyło jedno (1)

    otóż w Sopocie kilku takich przebranych idiotów jeździło po chodnikach mimo iz ścieżka rowerowa była obok. Dodam, że debile na dokładkę wymuszali pierwszeństwo. O tym, że przejechali na rowerze przez przejście dla pieszych nie zważając na pieszych nie wspomnę.

    • 14 10

    • Sama przestrzegasz przepisów jako kierowca ?

      Przede wszystkim jeździsz z przepisową prędkością ? Wątpię. Więc nie uprawiaj hipokryzji.

      • 3 2

  • Zagorzali miłośnicy (2)

    cąłorocznej jazdy na rowerze, znani z mas krytycznych i tym podobnych imprez mają wrogów na własne życzenie. To oni pierwsi zaczęli tę wojnę nazywając samochody blachosmrodami. Twierdzą, że kierowcy to piraci itp. Jestem i pieszym, i rowerzystą i kierowcą. Wśród kierowców na pewno nie brakuje piratów - wystarczy włączyć radio lub TV, ale na własne oczy jakoś trudno to dostrzec. Jako pieszy na codzień widzę, że rowerzyści na chodnikach stosują wobec pieszych prawo mocniejszego, zarówno na chodnikach jak i na pasach. Mimo, że rowerzyści na forach internetowych wciąż zarzucają kierowcom, wymuszanie pierwszeństwa przy przecinaniu ulicy (w miejscach, w których nie ma obowiązku zejścia z roweru i prowadzenia go), tymczasem ja w swoim ponad 30-letnim życiu nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją. Gdy przecinam ulicę i albo nie mam widoczności, albo widzę nadjeżdżający samochód zawsze odruchowo wciskam hamulec i jak narazie jeszcze nigdy nie było to konieczne. Jestem rowerzystą uznającym zasady ruchu drogowego i ogólnej wzajemnej kultury i latem prawie każdego dnia niewiele brakowało bym miał "bum" z innym rowerzystą, który miał w głębokim poważaniu przepisy, kulturę, a jedynie uznawał prawo mocniejszego. Pamiętam jak kilka lat temu pewien oburzony człowiek opisał sytuację z ul. Spacerowej - ścieżka rowerowa obok ulicy, asfaltowe pobocze za linią ciągłą, a rowerzysta jechał na pasie ruchu ciągnąc za sobą kolumnę samochodów. Na zwrócenie uwagi odpowiedział, że ścieżki rowerowe są dobre dla dzieci. Na forum w/w rowerzysta spotkał się z ogromną obroną, a oburzony świadek został obrzucony wyzwiskami. Innym dobrym przykładem jest ostatni film, w którym rowerzysta utrudniający z premedytacją ruch samochodowy sfilmował samochód, który wyprzedzał go na linii ciągłej zachowując odpowiednią odległość i zgłosił to na Policję. Ponadto zagorzali miłośnicy całorocznej jazdy na rowerze nie potrafią zrozumieć, że nie każdy musi lubić jeździć na rowerze przy takiej pogodzie jak teraz. Ja latem bardzo dużo jeżdżę rowerem, ale jakoś nie widzę przyjemności jazdy rowerem w pogodzie, gdzie z zimna trzeba nos szalikiem zakrywać, a jak jeszcze do tego dojdzie śnieżyca wiatr 100 km/h, a podczas jazdy człowiek wykonuje wysiłek fizyczny i się przy tym poci - o zapalenie płuc nie trudno, dodatkowo męcżąc się zaczyna szybcej oddychać i łyka prosto w gardło lodowate powietrze. Dla mnie (i dla 80-90% innych rowerzystów, którzy pedałują od wiosny do jesieni) jazda rowerm zimą jest szaleństwem takim jak kąpiel morsów. Ponadto rower konstrukcyjnie nie jest przystosowany do jazdy po śniegu. Dlaczego nikt nie wymyśli jazdy sankami lub nartami po betonie - czysta analogia. Widząc stabilne, czterokołowe pojazdy na grubych kołach ze specjalnymi oponami kołyszące się po ulicy oraz pieszych przewracających się na chodnikach i nierzadko łamiących kości jakoś nie mam ochoty sprawdzać jak to jest na rowerze. Samochód ze względu na 4 koła i grubość kół jest o wiele bardziej stabilny a jednak nie daje rady w takiej pogodzie, pieszy jak się poślizgnie jest w stanie zapanować ciałem by uniknąć upadku, jakby co może użyć rąk do podpracia się, a na rowerze nie da rady - poślizg oznacza upadek, który w połączeniu z konstrukcją roweru może skończyć się dużo gorzej niż upadek na pieszo (uderzenie, przygniecenie) a złamana ręka czy noga to kilka m-cy w gipsie. Ponadto rowerowi zapaleńcy nie potrafią zrozumieć, że nie każdy (w lecie) ma możliwość uprawiania hobby od rana do wieczora i że musi pracować, w pracy często pokonuje po kilkaset km dziennie, nie rozumieją, że niektórzy wiozą samochodami ledwo chodzących lub nie chodzących ludzi do/ze szpitala, że wożą w bagażnikach 100 kg materiałów budowlanych albo wielkie zakupy z marketu (panowie w rajtuzach po zgrzewkę wody muszą wołać taksówkę), nie rozumieją też że nie wszyscy rowerzyści to tacy olimpijczycy jak oni i że zwykli rowerzyści, którzy stanowią 80-90% wszystkich rowerzystów to ludzie, którzy po przejechaniu 20 km padają ze zmęczenia (a jak pod górę albo pod wiatr to mniej) i potrzebują 3 dni przerwy i smarowania nóg żelem i że podjazd pod taką górę jak np. ul. Pana Tadeusza, Zamiejska, Cienista czy Havla oznacza konieczność zejścia i prowadzenie.

    • 9 9

    • jako praktyk powiem Ci, że absolutnie nie masz racji

      "pieszy jak się poślizgnie jest w stanie zapanować ciałem by uniknąć upadku, jakby co może użyć rąk do podparcia się, a na rowerze nie da rady - poślizg oznacza upadek"

      pieszy ma 2 punkty podparcia, to i nic dziwnego, że się łatwo wywraca.
      Rower - po wystawieniu nogi przez kierującego - ma 3 punkty podparcia i jest nie do ruszenia. Dużo bezpieczniej się czuję jadąc po oblodzonej drodze rowerem niż idąc tam piechotą a zdanie sobie wyrobiłem przez 5 lat prawie codziennego dojeżdżania rowerem do pracy w zimie.
      Tylko trzeba jechać wolniej i nie kozaczyć.

      • 7 3

    • Pełna kompromitacja "też rowerzysto" ! Wspomniałeś coś o nartach ?

      Sądząc po tobie to ich nie przypinaj bo sobie krzywdę zrobisz. Padniesz na zapalenie płuc. Żaden problem jeździć po śniegu rowerem, tyle tylko że trzeba odpowiednio wcześnie zwalniać, hamować i z małą prędkością brać zakręty. Zgodzę się, iż sporo ludzi odstawia rower na zimę, ale nie tak mało o czym świadczą wskazania gdańskich liczników rowerowych. Mimo, iż jeżdżę zimą nie uważam się za jakiegoś zapaleńca. Ot, lubię ten środek transportu, dzięki czemu mogę wydawać kasę na swój pewne hobby, nie stać w korkach i nie szukać miejsc parkingowych. W plecaku od czasu do czasu przewożę na rowerze ciężkie rzeczy. A w ogóle mam 50 lat i ostatnio bez trudu pokonuję prawie w dzień w dzień po 100 km w tym pod górę ulic które wymieniłeś, a nawet gorsze.

      A z tą krytyką rowerzystów, kolarzy jadących pod górę uważaj ty i inni - przyjemnie słuchać naszego hymnu gdy zdobywają złote medale, lecz jest to dzięki temu iż początki treningów mają tu w kraju - dopiero później ci lepsi mogą wyjechać i trenować gdzie indziej - nawet uważani za dzikusów Włosi są bardziej przychylni "blokującym" ruch kolarzom niż tu nad Wisłą. Wstyd dla tych co "opieprzali" naszą medalistkę Maję Włoszczowską że też swoimi treningami blokuje ruch.

      A z terminem "blachosmrody" z czym jako posiadacz samochodu z trzema pedałami pod kierownicą się zgadzam (trzeba mieć trochę dystansu do siebie i nie brać wszystkiego na poważnie) zetknąłem się na forach kolejowych - miłośnicy kolei zwani "mikolami" (w tym wielu wśród nich kierowców) operowało tym terminem bez ogródek.

      • 3 1

  • Chcę jeszcze dodać (3)

    do przykładów o ul. Spacerowej i o rowerzyście filmowcu przykład z obecnego forum jak zagorzali rowerzyści potraktowali tu kobietę, która wiozła samochodem chore dziecko (być może do lekarza, być może od lekarza do domu, nie wiadomo) i wyraziła swoje niezadowolenie z blokowana ruchu ulicznego taką imprezą.

    • 5 8

    • ściemę łatwo rozpoznać
      cały peleton przejeżdżał w poniżej 5 ciu minut, w niedzlę

      ale rowerzyści przyjagają jak g*wno muchy
      akurat wtedy hordy heroicznych Matek Polek
      żąda żąda żąda teraz teraz teraz
      jakie to wiarygodne

      a te matki Olka to grube, łyse, spocone Cześki w dresach w dwa paski za kierownicą beemwiczek

      • 6 3

    • po prostu nikt nie wierzy w komentarze o chorych dzieciach pod jakimikolwiek artykułami o imprezach ulicznych

      swoją drogą czekam na zlot pojazdów zabytkowych. Wtedy dopiero będzie narzekaczy.

      • 6 2

    • "też rowerzysta" - słyszałeś o projekcie wyścigu Formuły 1 w Gdyni ?

      Wiesz co to oznacza ? Zamknięcie na tydzień centrum miasta i paraliż komunikacyjny Trójmiasta na ten okres czasu - myślisz iż fani F1 przyjadą tu do nas czymś innym niż własnym samochodem ? Tydzień - wpierw jazdy zapoznawcze z torem ulicznym, później treningi i kwalifikacje paru grup samochodów, bowiem są to wyścigi nie tylko F1.
      I ciekaw jestem czy ta co tak narzekała z tym dzieckiem będzie wtedy też narzekać i może domagać się przerwania wyścigu F1 bo ona musi z centrum z rejonu wnętrza toru pojechać z dzieckiem na SOR do Redłowa ?

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane