• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mobbing w urzędzie

Rozgoryczona
1 lutego 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Czy zastraszanie pracownika można nazwać mobbingiem? Myślę ze jak najbardziej! Takie wydarzenia miały i mają miejsce w pewnym urzędzie gdzie to pracodawca dopuścił się tego wobec pracownicy! Jak wogóle można w taki sposób traktować kogokolwiek mówiąc mu, że jeśli nie zrobi tego, czyli nie wykona polecenia służbowego to ma otwierać okno i wyskoczyć przez nie? Kiedy np. 3 razy podpadnie temu "komuś" w jakiś inny sposób to pożegna się z pracą? Czy jest dopuszczalne, kiedy zwalnia się prywatnie to musi się opowiadać, dokąd idzie i co będzie załatwiać? Czy sprawdzanie kogoś ciągle czy siedzi na swoim miejscu przy biurku w danej chwili, czy właśnie pracuje na komputerze wykonując swoją pracę czy przypadkiem nie siedzi w necie? Czy nie wychodzi za wcześnie przed końcem pracy?

Czy 5 minut przed zakończeniem pracy ma już posprzątane biurko, według tego "kogoś" to nie dopuszczalne! Zjedzenie śniadania czy wypicie kawy to tez problem, bo jak to o nas pracownikach świadczy? Ciekawe jak to inaczej zrobić skoro nie ma innego pomieszczenia do tego przystosowanego. To wszystko może doprowadzić człowieka do nerwicy uwierzcie mi! Czy to jest normalne zachowanie pracodawcy wobec pracownika??? Możecie mi na to pytanie odpowiedzieć? Mobbing czy nie???!!!
Rozgoryczona

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (115) 1 zablokowana

  • zablokowane już linki

    • 0 0

  • tja

    To proponuje kilka miesiecy pracy w "najlepszej firmie na swiecie" LPP (wlascicieli sklepow Reserved, Cropp).
    Tam na pewno nie pomyslisz o mobbingu... hehe
    posprzatane biurko 5 minut przed zakonczeniem pracy? - wydaje mi sie to smieszne... tam 5 minut przed 8 trzeba bylo juz siedziec przy biurku i miec maile przeczytane... przerwa obiadowa - owszem, ale czy ktos na nia chodzi??? A co do biurka... to 5 minut po zakonczeniu pracy moglabys myslec dopiero o tym by ZACZAC sie pakowac.... Nie mowiac juz o rozliczaniu co do numeru telefonow jakie wykonujesz z pracy (dostajesz biling i numerek po numerku musisz sie spowiadac, ktory numer prywatny) - 5 zlotych miesiecznie mozesz wydac... a reszte placisz...
    lista obecnosci byla podpisywana pod tekstem, ze pracujesz od 8-16 a pracowalo sie do 16.30... cuda? A wszyscy siedza cicho, bo sie boja ze ich zwolnia. I co gorsza maja racje. Rotacja niesamowita, nie znasz dnia ani godziny, kiedy "poidziekuja" ci za wspolprace? za co? tego nie wie nikt...
    a co do internetu... Niefajnie jest jak prezes odczytuje e-maile prywatne, ktore zdarzylo ci sie wyslac ze skrzynki firmowej... (to wiem tylko z opowiadan) zatem kobito siedz na miejscu i popracuj troszke. Bo praca od 7-15 jest w niewielu miejscach. A skoro szef Cie goni, ze 5 minut przed koncem pracy juz wychodzisz... to chwala dla szefa. Bo w panstwowych urzedach wielu osobom zwisa. a umowe masz podpisana na PRACE od tej do tej godziny. to znaczy ze przygotowanie do pracy i posprzatanie po niej masz zalatwic wczesniej/pozniej.
    a 5 minut dziennie w prostej kalkulacji to 25 minut, miesiecznie to jest juz godzina... rocznie 12 godzin... 2,5 dnia pracy - malo? A potem wszystkie sprawy wlacnie maja waskie gardlo w urzedach... Zatem nie marudz... teraz marnujac cenny czas firmy, siedze w necie odpisujac, ale na pewno to nadrobie... zdecydowanie nie wychodzac 5 minut przed 16... A LPP - nastawione na zysk zdecydowanie - to im doskonale wychodzi. Ale pracownikow lojalnych traci z dnia na dzien... i co? hmm. Ciuchy ich nadal lubie, bo to ciezka robota tych na dole... wlasnie tych co pracuja non stop ze stresem w oczach. jak tam zostalam zatrudniona kolezanka mi powiedziala "sama musisz zawsze dbac o swoj tylek, bo nikt o ciebie nie bedzie dbal" zatem zadbalam i zwolnilam sie stamtad po kilku miesiacach. i wyszlo mi to tylko na dobre!

    • 0 0

  • listy są już zablokowane
    szybko ubecja działa, ale z Internetem nie wygra

    • 0 0

  • mobbing?

    Hmmmm...niech mi ktos wyjasni....czemu sie to-to nazywa "mobbing", nie powinno byc "bullying" czasami?

    • 0 0

  • nika

    ja też nie rozumiem do końca, więc się jedynie głośno zastanawiam -ot co.

    • 0 0

  • dlaczego zaraz klakę

    nie pierwszy raz zauważyłem, ze piszesz do rzeczy - to se pozdrowiłem - a tu zaraz wielkie słowa - KLAKA.
    nie trza zaraz takim skromnym być ;)

    • 0 0

  • Szanowny Krzysztofie - dziękuję za pozdrowienia, jednak głupio mi taka klakę zostawiac na forum to tnę... a so...

    • 0 0

  • niko niko
    sądy skorupkowe to epoka solona i klistenesa, a działo sie to w starożytnej helladzie
    jak ja nie rozumiem hip hopu, disco polo i maryli rodowicz tak ty nie rozumiesz tamtych czasów
    to normalne, ale pozwól, że ja, baja, kombatant (pisze o moich rocznikach) spojrzymy na to bardziej osobiście, bo w tamtych czasach żyliśmy, ulegliśmy (do pewnego stopnia i każdy indywidualnie) mitowi sprawiedliwości spoełcznej mając jedna gazete jeden pragram radiowy jedną TV i jedną wolną europe skutecznie zresztą zagłuszaną gówno wiedzielismy co dzieje sie naprawde w świecie
    nasz świat był idealny (do pewnego momentu a ustrój był ustrojem sprawiedliwości społecznej, kłania sie orwell)
    w tych czasach aparat ucisku SB kontrolował na zlecenie PZPR wszystkie nurty naszego zycia
    WSZYSTKIE kobieto!
    sport, kultura, gospodarka........i prywatne zrzeszenie właścicieli kamienic z zerowym funduszem remontowym:)))
    robili nam przy pomocy janków z czterech pancernych łapickich holoubków wode z mózgu
    teraz chcą nam dyktować co jest dla nas lepsze
    dokładnie tak samo jak za komuny
    linia wyborczej linią narodu:)

    • 0 0

  • ale może rzeczywiście lepiej pójde sobie na jakąs stronę o jedzeniu, kosmetykach albo samochodach.
    : /

    • 0 0

  • nic mnie nie śmieszy! w ogóle nie wiem o co chodzi!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane