• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Monopolowy" przy szkole. Alkohol będzie bardziej dostepny?

neo
13 grudnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Sprzedażą alkoholu ma rządzić przede wszystkim niewidzialna ręka rynku. Sprzedażą alkoholu ma rządzić przede wszystkim niewidzialna ręka rynku.

Sklepy z wódką będą mogły znajdować się tuż przy szkołach, a alkohol będzie można legalnie kupić w pociągu - to projekt nowej ustawy o obrocie alkoholem, forsowanej przez Ministerstwo Gospodarki. Nie wiadomo, czy w całości zaakceptuje ją Sejm i Senat.



Zmiana ustawy o sprzedaży alkoholu

Nad projektem nowej ustawy ministerstwo gospodarki pracuje już niemal rok. Jej najważniejszym elementem jest zabranie uprawnień gminom, które do tej pory decydowały, kto i gdzie może sprzedawać alkohol.

Taki przepis funkcjonował od 1982 r. O liczbie punktów sprzedaży detalicznej napojów alkoholowych oraz zasadach ich lokalizacji decydowali miejscy radni, co często spotykało się z zarzutami przedsiębiorców. Powodowało też sytuacje korupcjogenne. Teraz rządzić ma wyłącznie wolny rynek.

Resort planuje również zniesienie zezwoleń na eksport alkoholu oraz umożliwienie jego sprzedaży w pociągach. Projektem nowej ustawy zachwyceni są oczywiście przedstawiciele alkoholowej branży, wartej w Polsce 30 mld zł. Jak pisze "Puls Biznesu", to jedna z największych branż naszego przemysłu spożywczego - obok mleczarskiej i mięsnej.

Nie wiadomo jednak, czy kontrowersyjna ustawa wejdzie w życie w całości. Sejm ma zająć się nią na początku 2010 roku, ale jest bardzo prawdopodobne, że nie obejdzie się bez poprawek.
neo

Opinie (149) 2 zablokowane

  • MOŻNA CZY NIE? (12)

    A to w końcu w PKP można pić czy nie?
    Ciągle słyszę sprzeczne opinie.
    SOKiści gonią, Kanary pozwalają...

    A to czy przy szkołach będą monopole czy nie - niestety nie uchroni młodzieży przed piciem. Taki wiek niestety. Oby się tylko opamiętali.
    Zresztą sklepy niech sobie będą. Ale za sprzedaż nieletnim łapy powinni obcinać.

    • 84 7

    • (5)

      Oczywiscie ze nie mozna, a co do tych "lap" ,to gdyby tak bylo chodzilbys teraz zapewne bez rąk ;]

      • 2 6

      • (4)

        Ja nie sprzedaję. I nie sprzedałabym dzieciakowi nawet browara. A że sama za małolata raczyłam się alkoholem... Gdyby nie był dostępny to raczej bym nie piła :)

        • 4 0

        • (2)

          Jak nie sprzedasz to młodzi mają już swoje sposoby aby kupić.
          Daje się żulikowi pieniądze i prosi aby on zakupił. Oczywiście - reszta dla niego.

          Co do problemu - popieram opinię autora wątku. Taki wiek, że się lubi sięgać po to co zakazane.
          Rzecz w tym aby się nabawić i w porę alkohol odstawić - niestety dla niektórych awykonalne.

          • 1 1

          • (1)

            Żulik zawsze jest na bani i jako nietrzeźwy tez nie kupi flaszki.

            • 0 0

            • życia nie znasz

              • 0 0

        • masz plusa za tę hipokryzję :)

          nie miałem 18 piłem i mnie nie pytali o dowód, teraz studiuję i mnie pytają, faktycznie coś się ostatnio dzieje :)

          • 7 0

    • miejsce publiczne (2)

      więc nie można.

      • 3 0

      • W pociagu międzynarodowym można... (1)

        Wsiadam w Warszawie w Józefa Bema i wysiadam w Krakowie i moge legalnie kupić alkohol w restauracyjnym i wypić jak kulturalny człowiek, a nie kryć sie po przedziałach.

        Zakaz sprzedaży alkoholu na kolei i na dworcach został wprowadzony w stanie wojennym i nigdy nie odwołany.

        • 4 1

        • w restauracyjnym OK

          problemem są ci, którzy piją w przedziałach, urządzają sobie imprezki, burdy, zwracają itp., nie bacząc na obecność innych pasażerów, w tym np. matek z dziećmi, a czasami taki tłok, że nie ma gdzie się przesiąść. konduktorzy nic im nie robią, nie wypraszają ich, nie zgłaszają na policję. a np. przedział dla matki z dzieckiem stoi pusty i zamknięty przez 11 godzin, a oni nie wpuszczą tam osoby z dzieckiem, dwójką dzieci, bo to przedział tylko dla matek z "małymi dziećmi".

          • 0 0

    • w pkp pic nie mozna, jest to zakazane (1)

      kanary jednak w wiekszosci przymykaja oczy na piwo z innymi alkoholami za wiele doswiadczenia nie mam

      • 1 0

      • Trasa Gdańsk - Kołobrzeg, lato. Siedzimy ze znajomymi w przedziale, wchodzi kanar, widzi, że mamy piwo "No widzę że pijecie. A weźmiecie do przedziału kilku panów? Bo oni nie mają gdzie siedzieć a sobie wódeczkę piją to Wam weselej będzie". Stąd moje pytanie - można czy nie można. Bo to nie było przymykanie oka ;)

        • 6 0

    • nie mozna - to oczywiste - najpierw trzeba czekac na glosowanie w sejmie i uchwalenie.

      pomyliles chyba SKM z PKP, co kanary maja do tego. ?

      a w skm nigdy nie bedzie mozna...

      • 1 1

  • Kto próbuje odepchnąć Polaków od spożywania alkoholu jest ANTYPAŃSTWOWCEM!!!!

    Czy Wy wiecie jakie są przychody państwa z tytułu akcyzy na alkohol? Gdyby zabrakło dochodów z wódy i fajek ,Polska musiałaby ogłosić bankructwo.

    • 0 0

  • rządzą barany

    • 1 0

  • Duch w narodzie polskim więdnie (1)

    Na sprzedaż alkoholu potrzebne jest zezwolenie, a nie koncesja, ale kościołów tez jest za dużo ! a ciągle budują nowe. Najgorsze to to, że te nowe- nie tak jak w naszej tradycji bywało, gdzie obok budowana była karczmy. Kościołów przybyło z utrzymaniem kłopot. Dotąd ustawa ograniczała na sprzedaż alkoholu w okolicach szkół i kościołów. Ze szkołami zgoda całkowita, szpitalami, przychodniami i innymi publicznymi OK. Ale nie widzę uzasadnienia zwiększenie liczby miejsc sprzedających alkohol obok kościoła a nawet w jego zabudowaniach, ponieważ przyczyni się do zwiększenia dochodów kościoła. Ustawodawcy i Radni powinni postanowić jednak i pójść na rękę kościołowi i dopisać stosowne zapisy do uchwały. Toż to ksiądz wypija podczas mszy pewną dawkę alkoholu, a przecież żyjemy w demokratycznym kraju.

    Ostatnio nawet nt. zabrał głos ks dr ojciec Rydzyk, że księdzu wolno po kielichu to i tamto:))
    Miasta, które borykają się z zamknięciem budżetu na nowy rok, ile by miały ułatwień? Bo dziś muszą uprawiać wielką twórczość w wymyślaniu zadań, aby sfinansować takie czy inne potrzeby kościoła.

    Do tego stoją niewykorzystane salki kiedyś budowane jako katechetyczne można by w nich otworzyć restauracje, piwiarnie, karczmy,...

    Mąż posłanki PiS już nawet w Toruniu wypromował nowe trzy gatunki wódki więc wierzę, że duch w polskim narodzie nie zginie.

    • 1 0

    • Długo ukrywana prawda wreszcie dociera do społeczeństwa!!! Tu
      osiołki są wasze pieniądze, w kościele.
      Tak marnuje się dobro publiczne - podatki. Może faktycznie przykościelne pkt. alkoholowe dałyby jakieś rozwiązanie.
      Zwłaszcza, że i katolickie uczelnie wyższe, jako prywatne, kosztują nas najwięcej.

      • 1 0

  • Alkoholowe libacje.... (1)

    PO-likot już się cieszy , zwiększy sprzedaż wódy !!!

    • 1 3

    • A co POlikot POli?

      No bo co Donald, kwa... to już wszyscy wiemy i takim dziękujemy.

      • 0 1

  • Na pewno nie przejdzie ta ustawa w całości (4)

    to chory pomysł z tą lokalizacją przy szkołach. A ileż to razy menel spod sklepu szedł, kupował flaszkę, skręcał za róg i oddawał nielatom... Jeszcze 10 zeta na tym zarobił, bo ma dali za fatygę.
    W pociągach to też niezbyt trafiony pomysł. Wyobraźcie sobie kibiców jadących na mecz, np: z Wrocławia do 3city w takim pociągu... Ile ludzi w pysk dostanie za darmo, a jakie straty materialne...
    Nie, to nie jest dobry pomysł. Alkohol i tak można kupić na każdej stacji paliw i nie tylko. Czyli sklepów w bród dookoła. Więcej nie potrrzeba

    • 16 23

    • idiota... (1)

      co za różnica, pod szkołą czy nie. będą chcieli to kupią i żadne zakazy nic nie zmienią. pracować trzeba nad wychowaniem bo to co się dzieje w dzisiejszych czasach z dzieciakami to dramat. i nic tu nie zmieni lokalizacja sklepu. myśljak coś piszesz...

      • 2 1

      • Najpierw ty pomyśl

        o ile to potrafisz...

        • 0 1

    • Ten kraj ciągnie na dno coraz szybciej

      ale co się dziwić skoro osoby z rządu chleją i ćpają. Tzw. POstępowo ;)

      • 0 0

    • he

      bo teraz to kibicom robi, że nie można pić w pociągach... :D

      • 3 2

  • Kraj pijanego bydła do kwadratu!

    a teraz będą demoralizować dzieci i młodzież jeszcze... Brawo POstępowi POpaprańcy... :(

    • 0 1

  • (3)

    a kiedy bedzie mozna zapalic sobie trawe? i nie trzeba bedzie sie z tym kryc,a w tych czasach i tak wszczycy pala i sie tego nie wytepi,zamiast panstwo zarabiac miliardy zl.to zarabia mafia.a zamiast legalizowac to jeszcze za to do pudla wsadzaja tych ktorzy mieli ze soba 1 i teraz wszyscy musza placic za jego pobyt w pudle....holandia teraz czechy legalizuja,pewnie niemcy stwierdza ze i tak wszyscy pala i zakoncza wale z wiatrakami tylko u nas bedzie dalej komuna.mozna na tym tak zarobic,a tymczasem wydaje sie miliony rocznie na walke z tym a to i tak bylo jest i bedzie...

    • 5 3

    • (2)

      Mozna rowniez dodac to, ze marihuana nie uzaleznia (fizycznie) ani nie szokdzi (poza oczywistymi substancjami powstajacymi podczas spalania czegokolwiek)

      • 3 3

      • (1)

        I nie zanotowano ani jednego przypadku śmierci z powodu przedawkowania zioła. Jak narkotykiem może być coś co nie zabija?

        • 2 1

        • Marihuana moze spowodowac ciaze u kobiet, ktore ostatnio mialy kontakt seksualny.

          • 1 0

  • Przyjazne państwo PO.

    Komisja "Przyjazne Państwo" przyjazna przypadkowo interesom przewodniczącego tej komisji czyli Palikota.Jak rozumiem,miłośnicy PO nie widzą tu konfliktu interesów.

    • 2 0

  • Alkohol - a wolny rynek. (1)

    Obrót akoholem ma być poddany prawom wolnego rynku. W tym napewno Polska zasłynie na cały świat. Być może powróci powiedzenie "Pijany jak Polak" które już zaczęło zanikać w różnych krajach. Wolny rynek nie rządzi obrotem alkoholu w żadnym kraju Europy i taże poza nią, np w Stanach Zjednoczonych. Kraje te mówią prawie jednym głosem, że alkohol to nie jest taki sam towar jak masło, chleb, mleko itp. Wszędzie funkcjonują pewne zasady obrotu nim i ograniczenia. LIberałowie mogą powiedzieć, że dalsza odległość od sklepu z alkoholem np. od szkoły nic nie daje. Rzeczywistość jest inna - tuż przy szkole sklep z alkoholem powoduje często to, że na tzw. długiej przerwie uczniowie kupują alkohol i piją go za węgłem szkoły. Nauczyciele powiadamiani o tym fakcie, nie zgłaszają tego faktu i nigdzie nie jest zanotowany, bo szkoła chce być wysoko notowana, a picie alkoholu przez młodzież obniża to notowanie. Więc prawdą jest, że przyczyna picia przez młodych ludzi tkwi w dorosłych, ale jak przekonać dorosłych żeby byli prawymi ludżmi, nie kupowali młodym alkoholu, nie urządzali poczęstunków alkoholem na imieninach kadry szkolnej itp. Więc w całym świecie, władze wiedzą że ludzie są ułomni i mają słabe charaktery - dlatego uchwalaja przepisy, zasady i inne ograniczenia w dostępie do alkoholu. Myślę, że w tym przypadku też można przytoczyć powiedzenie " okazja czyni złodzieja". Alkohol to nie jest produkt niezbędny do codziennego życia, nie jest też medykamentem a jest środkiem i przyczyną wielu nieszczęść, wypadków, okoliczności które jako czynnik wtórny budżet każdego kraju bardzo dużo kosztują. Choćby leczenie szpitalne, odwykowe, psychiatryczne; choroby DDA. Czy aby tego chcemy jako naród, czy do tego jest uprawniony nasz rząd? Leczenie i zapobieganie alkoholizmowi być może tyle samo kosztuje budżet państwa, czyli nas podatników co przychody ze sprzedaży alkoholu? Czy MInisterstwo Gospodarki policzyło te koszty, które są w różnych resortach? Co na to V-ce Premier Pawlak? Niektórzy zadają sobie pytanie - czy może chodzi o to, żeby zabawy w Remizach Strażackich mogły być bardziej zakrapiane alkoholem, a na festynach rodzinnych - alkohol mógłby lać się strumieniem. Może po uchwaleniu tej ustawy w świecie pojawi się powiedzenie "Polska alkoholem stoi" miast powiedzenia "Polska rozsądkiem stoi." Gminom ma się odebrać uchwalanie ile sklepów i miejsc spożywania alkoholu może funkcjonować na ich terenie. Rozumiem, że również "wydawanie pozwoleń" i związane z tym przychody budżetu gminnego. Czy MInisterstwo Gospodarki policzyło jaki skutki to przyniesie. Założeniem było, że te pieniądze powinny być przeznaczone na profilaktykę dla dzieci (głównie) w tym na zajęcia sportowe. Czy profilaktykę też likwiduje rząd? Czy wspomaganie stowarzeszeń AA - którym udało się wyjść z nałogu tym samym zostanie zikwidowane? Co na to Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - też tę instytucję rozwiązać. Pieniądze z jej funkcjonowania dać MInisterstwu Gospodarki, może "zaszyje" dziurę budżetową.? Co z Gminnymi Komisjami Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - natychmiast trzeba je rozwiązać, przelewanie z pustego w próżne nikomu na nic się zda. Być może jak Ministerstwo te wszystkie "uzyski" policzy, to zrobi to wrażenie na MInistrze Finansów. Prawdą jest, że obecne prawo nie jest egzekwowane przez różne władze i różne ich szczeble. Mówię to z autopsji - że wiele spraw z tej dziedziny - np. sprzedaż bez zezwolenia - jest umarzanych przez organy wymiaru sprawiedliwości. Sprzedaż osobom nieletnim alkoholu - też nie jest należycie egzekwowana karnie. Na bardzo wiele zagadnień z tej dziedziny patrzy się przez palce. Uważam, że to nie handlowcy się ucieszą "z wolnego rynku" lecz Państwo ma zamiar zapełnić swój budżet. Wolny rynek w tym zakresie, gdzie obowiązuje akcyza i marża spowoduje spadek obrotów ze sprzedaży w wielu sklepach i restauracjach. Czy restauratorzy i posiadacze skłepów z alkoholem zyskają na tym liberaliźmie - sprawa bardzo wątpliwa. Może MInisterstwo Gospodarki - posiada unijne dotacje dla otwierających takie "wolnorynkowe sklepy? Myślę że powód do radości - na same Święta Bożego Narodzenia mogą mieć władze Gdańska, szczególnie była radna (obecnie posłanka) wraz z jej koleżanką i Pan Prezydent, którzy podparci opiniami miejskich radców prawnych walczyli o liberalizm, i o ile mi wiadomo, zaskarżyli Ustawę o wychowaniu w trzeźwości ... do Trybunału Konstytucyjnego? To naprawdę osiągnięcie na skalę ponadeuropejska? Czy to powinien być najbardziej pilny temat dla prac sejmowych i rządu? Moim zdaniem jest to ujma na honorze władz polskich. Czy resort Gospodarki wie ile innych ustaw i rozporządzeń będzie musiał zmienić, bo inaczej powstanie chaos i anarchia? Ile sama zmiana ustaw i wydanie nowych będzie nas podatników kosztować? Czy poslowie w budżecie na przyszły rok wyodrębnili środki na ten cel?

    • 3 1

    • pani Zofio

      ta ustawa o tzw. "wychowaniu w trzeźwości" to produkt stanu wojennego troskliwie pielęgnowany do dziś!
      a ustawę tę tworzyli najwięksi moczymordy PRL-u
      Baryła, Oliwa i Żyto

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane