- 1 Wysoki budynek zamiast Aioli we Wrzeszczu (189 opinii)
- 2 Miejski sylwester tylko w Gdańsku (137 opinii)
- 3 BMW potrąciło kobiety idące na zielonym (381 opinii)
- 4 Transatlantyk - duma gdyńskiego portu (29 opinii)
- 5 Nowe przystanki zamiast jazdy na pętlę (59 opinii)
- 6 List nowożeńców przepłynął długą drogę (192 opinie)
Choć pasażerowie mówili jej, że nie warto pomagać, bo to "pewnie pijak", pani Beata ruszyła mu na ratunek. Okazało się, że mężczyzna miał atak epilepsji, a dzięki empatii kobiety udało się uratować jego zdrowie, a może i życie.
- Pasażer miał atak epilepsji. Motorniczy wezwał pomoc
- Atak epilepsji. Zasady, o których warto pamiętać
W pewnym momencie zwróciła uwagę na podróżnego, który siedział na podeście przy drzwiach na końcu tramwaju. Gdy zwolniły się miejsca siedzące, mężczyzna podszedł do nich i się położył.
- Nasza koleżanka spytała go, czy potrzebuje pomocy - mimo że jadące tramwajem osoby komentowały, że to "pijak i ma dać sobie spokój" - opowiada Dagmara Szajda, rzeczniczka Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku.
Pan Piotr - bo tak miał na imię pasażer - powiedział pani Beacie, że ma atak epilepsji, musi poleżeć i mu przejdzie. Wyjaśnił też, że choruje od dawna i wie, jak ma się zachować.
- Był wdzięczny, że nasza koleżanka jako jedyna zainteresowała się jego stanem zdrowia - opowiada Dagmara Szajda.
Pasażer miał atak epilepsji. Motorniczy wezwał pomoc
Mężczyzna mówił, że mieszka na Przymorzu i chce dojechać do Wrzeszcza. Pani Beata poinformowała go, że jedzie w przeciwnym kierunku. Pan Piotr miał tego świadomość, jednak nie wystarczyło mu sił, by wysiąść z tramwaju.
- Stan zdrowia pasażera, według oceny naszej pracownicy, w pewnym momencie sie pogorszył. Pojawiły się drgawki, mężczyzna skarżył się na zawroty głowy. Beata zdecydowała się powiadomić motorniczego. Pan Arkadiusz na przystanku "Przemyska" zatrzymał tramwaj i wezwał pomoc - mówi Dagmara Szajda.
Na szczęście wśród pasażerów był ratownik medyczny, który razem z panią Beatą zaopiekował się panem Piotrem do przyjazdu karetki.
Atak epilepsji. Zasady, o których warto pamiętać
Poniższe rady dotyczą uogólnionych napadów z drgawkami. Najważniejsza jest wiedza, że nie można zatrzymać ataku, który już się rozpoczął. Na ogół chory pada na ziemię i nie masz czasu na przytrzymanie go.
Co natomiast możesz zrobić?
- Zachowaj spokój i zimną krew - nie krzycz, nie panikuj, nie płacz.
- Nie ruszaj chorego, chyba że znajduje się w niebezpiecznej pozycji, która może spowodować obrażenia, albo na środku ulicy.
- Zabezpiecz miejsce, w którym znajduje się chory. Usuń z jego zasięgu wszystko, co może spowodować obrażenia.
- Nie wkładaj niczego do ust chorego.
- Rozwiąż choremu krawat lub poluzuj kołnierz.
- Po zakończeniu napadu włóż pod głowę chorego poduszkę lub złożoną odzież i delikatnie przewróć go na bok (aby udrożnić drogi oddechowe i przyspieszyć przepływ śliny). Upewnij się, że łatwo oddycha.
- Pozwól choremu odpocząć.
Wezwij pomoc, jeśli:
- atak trwa dłużej niż 5 minut: przedłużone ataki mogą być śmiertelne
- nowy kryzys pojawi się natychmiast po pierwszym
- utrata przytomności utrzymuje się kilka minut po zakończeniu ataku
- oddech lub stan świadomości nie powracają
- osoba ma wysoką gorączkę
- chory czuje się wyczerpany
- kobieta jest w ciąży
- chory ma cukrzycę
- chory się skaleczył
- to pierwszy atak chorego.
- Pozostań z chorym do czasu ustąpienia napadu, odzyskania świadomości lub przyjazdu karetki.
- Jeśli jesteś w stanie, postaraj się liczyć czas od rozpoczęcia napadu. To istotna informacja dla lekarza z pogotowia ratunkowego.
Superbohaterowie nie zawsze noszą pelerynę, ale my w Trójmieście mamy ludzi, którzy "mają supermoce". Niektórzy z nich ratują życie, inni odnajdują zagubionych, kolejni wykazują się empatią i pomocną dłonią.
Jeżeli znacie przykłady osób, które postąpiły podobnie, albo sami komuś pomogliście i chcecie podzielić się historią, piszcie maile na adres news@trojmiasto.pl.
Opinie wybrane
-
2023-02-21 07:11
(8)
Taka postawa przywraca wiarę w ludzi. Pani Beato ogromne dzięki za nie skreślenie drugiego człowieka!
- 449 11
-
2023-02-21 08:35
Lubię tę Panią (1)
- 16 2
-
2023-02-21 08:43
Lubić to można zupę pomidorową.
- 1 22
-
2023-02-21 09:31
wśród pasażerów był ratownik medyczny (2)
i nic nie zrobił
- 6 11
-
2023-02-21 09:35
Misiu o małym rozumku, ale plucie na ratowników medycznych już się skończyło bo nie strajkują.
Nie dostałeś maila z Ciemnogrodzkiej?
- 10 9
-
2023-02-21 11:20
dałam łapkę w górę, ale
przecież RM mógł być na początku pojazdu i nie musiał zdawać sobie sprawy z tego co dzieje się na tyle wozu - wyraźnie zostało napisane, że P. Beata poszła powiadomić motorniczego i może dopiero wówczas RM dowiedział się o sytuacji
- 9 0
-
2023-02-21 09:37
Taka postawa? Wśród kilkudziesięciu osób tylko jedna zareagowała ?
To przywraca Ci wiarę w ludzi ? Chyba Nir wiesz co piszesz
- 5 9
-
2023-02-21 09:43
Właśnie nie :(
Pokazuje skalę znieczulicy :((. Tyle osób obojętnych i jedna Pani Beata, która zachowuje się jak trzeba. To sytuacja jak z tym dzieckiem, które niedawno na autostradzie pod instrukcja ratowniczki ratowało ojca, a żadne z aut się nie zatrzymało, nie sprawdziło czy potrzebna jest pomoc
- 18 3
-
2023-02-21 12:52
jedyna osoba, ktora zareagowala byl pan ratownik
szkoda, ze przewoznik nie udostepnia nagrania z pojazdu...
- 1 1
-
2023-02-21 07:13
Brawo Pani Beato ! (3)
Trzeba robić swoje, a nie oglądać się na innych. A nawet gdyby to był pijak, to pomoc się nie należy?
- 340 10
-
2023-02-21 08:08
Wielu pijaków reaguje agresją na pytanie czy pomóc. (1)
A jak takiemu się pomoże, to potem staje się zakałą SORu i zagrożeniem dla innych pacjentów. A niestety większość tych co leży na ulicy to pijacy. Alkoholizm to straszna plaga, pośrednio zabija też tych, którzy nie piją.
- 11 28
-
2023-02-21 15:17
Nie pijak l.50
Kiedyś przy pasażu na Platynowej, podczas wiosennych roztopów szedłem z psem i połamały mnie korzonki. Myślałem, że dojdę do domu ale nagle poczułem taki ból, że zwalił mnie z nóg, upadłem w wodnistą breję na chodniku i nie mogłem się ruszyć. Smycz tylko puściłem, żeby pies mnie przypadkiem nie szarpnął. Ludzie mnie mijali i zero zainteresowania.
Kiedyś przy pasażu na Platynowej, podczas wiosennych roztopów szedłem z psem i połamały mnie korzonki. Myślałem, że dojdę do domu ale nagle poczułem taki ból, że zwalił mnie z nóg, upadłem w wodnistą breję na chodniku i nie mogłem się ruszyć. Smycz tylko puściłem, żeby pies mnie przypadkiem nie szarpnął. Ludzie mnie mijali i zero zainteresowania. Dopiero taka naprawdę mocno starsza pani podeszła i pomogła mi wstać mówiąc, że sama dobrze wie co to są problemy z korzonkami. Do dziś wspominam ją z wdzięcznością za okazaną pomoc.
- 10 0
-
2023-02-21 08:19
tak, gdyby to był pijak to pomoc się nie należy
każda pomoc pijakom tylko wzmacnia ich trwanie w nałogu
- 7 26
-
2023-02-21 07:13
Moja ciocia miała to samo w pociągu (10)
Dostała wylewu. Zaczęła coś bełkotać i oddała mocz to wszyscy współpasażerowie opuścili przedział. Znalazła ją ekipa sprzątająca PKP na stacji końcowej.
- 205 8
-
2023-02-21 07:22
Straszne.....
- 87 6
-
2023-02-21 08:15
Człowiek to najgłupsze stworzenie na Ziemi
- 58 14
-
2023-02-21 08:25
Zycie.
- 5 42
-
2023-02-21 08:48
Jakos ciezko sie oglada lajki pod Pani wiadomoscia.
Serce peka jak sie czyta takie informacje.- 26 4
-
2023-02-21 10:38
nie dziwię się, może byli przerażeni (1)
sic
- 1 36
-
2023-02-21 14:39
Ale mogli zgłosić obsłudze pociągu
Oj ludzie. Nigdy nie wiadomo co może nam się wydarzyć.
- 27 0
-
2023-02-21 15:14
Człowiek człowiekowi wilkiem... (1)
Kiwi kiwi kiwi, Zombie Zombie Zombie, człowiek człowiekowi wilkiem a Polak Polakowi Polakiem...
- 3 4
-
2023-02-21 18:14
Członek man
Paczkomat paczkomat paczkomat
- 1 2
-
2023-02-21 16:22
Przeżyła Twoja Ciocia? (1)
- 5 0
-
2023-02-21 22:14
Nie po to przetrwala najgorsze, by odchodzic... Ma mama 6 dni funkcjonowala w udarze, kilka osob "podejrzewalo", ze cos z Nia jest nie tak- byly widoczne oznaki, ale nikomu nie przyszlo do glowy, by zasugerowac wizyte lekarska lub mnie poinf. (bylam zagranica wtedy) i to ja przez tel ją zdiagnozowalam. Niewiedza/znieczulica są powszechne...
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.