- 1 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (559 opinii)
- 2 Były wiceprezydent Gdańska skazany (149 opinii)
- 3 Napadał ludzi przy bankomatach. Złapali go (77 opinii)
- 4 Napad na bank czy głupi żart? (27 opinii)
- 5 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (93 opinie)
- 6 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (337 opinii)
Choć pasażerowie mówili jej, że nie warto pomagać, bo to "pewnie pijak", pani Beata ruszyła mu na ratunek. Okazało się, że mężczyzna miał atak epilepsji, a dzięki empatii kobiety udało się uratować jego zdrowie, a może i życie.
- Pasażer miał atak epilepsji. Motorniczy wezwał pomoc
- Atak epilepsji. Zasady, o których warto pamiętać
W pewnym momencie zwróciła uwagę na podróżnego, który siedział na podeście przy drzwiach na końcu tramwaju. Gdy zwolniły się miejsca siedzące, mężczyzna podszedł do nich i się położył.
- Nasza koleżanka spytała go, czy potrzebuje pomocy - mimo że jadące tramwajem osoby komentowały, że to "pijak i ma dać sobie spokój" - opowiada Dagmara Szajda, rzeczniczka Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku.
Pan Piotr - bo tak miał na imię pasażer - powiedział pani Beacie, że ma atak epilepsji, musi poleżeć i mu przejdzie. Wyjaśnił też, że choruje od dawna i wie, jak ma się zachować.
- Był wdzięczny, że nasza koleżanka jako jedyna zainteresowała się jego stanem zdrowia - opowiada Dagmara Szajda.
Pasażer miał atak epilepsji. Motorniczy wezwał pomoc
Mężczyzna mówił, że mieszka na Przymorzu i chce dojechać do Wrzeszcza. Pani Beata poinformowała go, że jedzie w przeciwnym kierunku. Pan Piotr miał tego świadomość, jednak nie wystarczyło mu sił, by wysiąść z tramwaju.
- Stan zdrowia pasażera, według oceny naszej pracownicy, w pewnym momencie sie pogorszył. Pojawiły się drgawki, mężczyzna skarżył się na zawroty głowy. Beata zdecydowała się powiadomić motorniczego. Pan Arkadiusz na przystanku "Przemyska" zatrzymał tramwaj i wezwał pomoc - mówi Dagmara Szajda.
Na szczęście wśród pasażerów był ratownik medyczny, który razem z panią Beatą zaopiekował się panem Piotrem do przyjazdu karetki.
Atak epilepsji. Zasady, o których warto pamiętać
Poniższe rady dotyczą uogólnionych napadów z drgawkami. Najważniejsza jest wiedza, że nie można zatrzymać ataku, który już się rozpoczął. Na ogół chory pada na ziemię i nie masz czasu na przytrzymanie go.
Co natomiast możesz zrobić?
- Zachowaj spokój i zimną krew - nie krzycz, nie panikuj, nie płacz.
- Nie ruszaj chorego, chyba że znajduje się w niebezpiecznej pozycji, która może spowodować obrażenia, albo na środku ulicy.
- Zabezpiecz miejsce, w którym znajduje się chory. Usuń z jego zasięgu wszystko, co może spowodować obrażenia.
- Nie wkładaj niczego do ust chorego.
- Rozwiąż choremu krawat lub poluzuj kołnierz.
- Po zakończeniu napadu włóż pod głowę chorego poduszkę lub złożoną odzież i delikatnie przewróć go na bok (aby udrożnić drogi oddechowe i przyspieszyć przepływ śliny). Upewnij się, że łatwo oddycha.
- Pozwól choremu odpocząć.
Wezwij pomoc, jeśli:
- atak trwa dłużej niż 5 minut: przedłużone ataki mogą być śmiertelne
- nowy kryzys pojawi się natychmiast po pierwszym
- utrata przytomności utrzymuje się kilka minut po zakończeniu ataku
- oddech lub stan świadomości nie powracają
- osoba ma wysoką gorączkę
- chory czuje się wyczerpany
- kobieta jest w ciąży
- chory ma cukrzycę
- chory się skaleczył
- to pierwszy atak chorego.
- Pozostań z chorym do czasu ustąpienia napadu, odzyskania świadomości lub przyjazdu karetki.
- Jeśli jesteś w stanie, postaraj się liczyć czas od rozpoczęcia napadu. To istotna informacja dla lekarza z pogotowia ratunkowego.
Superbohaterowie nie zawsze noszą pelerynę, ale my w Trójmieście mamy ludzi, którzy "mają supermoce". Niektórzy z nich ratują życie, inni odnajdują zagubionych, kolejni wykazują się empatią i pomocną dłonią.
Jeżeli znacie przykłady osób, które postąpiły podobnie, albo sami komuś pomogliście i chcecie podzielić się historią, piszcie maile na adres news@trojmiasto.pl.
Opinie wybrane
-
2023-02-21 07:11
(8)
Taka postawa przywraca wiarę w ludzi. Pani Beato ogromne dzięki za nie skreślenie drugiego człowieka!
- 449 11
-
2023-02-21 12:52
jedyna osoba, ktora zareagowala byl pan ratownik
szkoda, ze przewoznik nie udostepnia nagrania z pojazdu...
- 1 1
-
2023-02-21 09:43
Właśnie nie :(
Pokazuje skalę znieczulicy :((. Tyle osób obojętnych i jedna Pani Beata, która zachowuje się jak trzeba. To sytuacja jak z tym dzieckiem, które niedawno na autostradzie pod instrukcja ratowniczki ratowało ojca, a żadne z aut się nie zatrzymało, nie sprawdziło czy potrzebna jest pomoc
- 18 3
-
2023-02-21 09:37
Taka postawa? Wśród kilkudziesięciu osób tylko jedna zareagowała ?
To przywraca Ci wiarę w ludzi ? Chyba Nir wiesz co piszesz
- 5 9
-
2023-02-21 09:31
wśród pasażerów był ratownik medyczny (2)
i nic nie zrobił
- 6 11
-
2023-02-21 11:20
dałam łapkę w górę, ale
przecież RM mógł być na początku pojazdu i nie musiał zdawać sobie sprawy z tego co dzieje się na tyle wozu - wyraźnie zostało napisane, że P. Beata poszła powiadomić motorniczego i może dopiero wówczas RM dowiedział się o sytuacji
- 9 0
-
2023-02-21 09:35
Misiu o małym rozumku, ale plucie na ratowników medycznych już się skończyło bo nie strajkują.
Nie dostałeś maila z Ciemnogrodzkiej?
- 10 9
-
2023-02-21 08:35
Lubię tę Panią (1)
- 16 2
-
2023-02-21 08:43
Lubić to można zupę pomidorową.
- 1 22
-
2023-02-21 07:13
Brawo Pani Beato ! (3)
Trzeba robić swoje, a nie oglądać się na innych. A nawet gdyby to był pijak, to pomoc się nie należy?
- 340 10
-
2023-02-21 08:19
tak, gdyby to był pijak to pomoc się nie należy
każda pomoc pijakom tylko wzmacnia ich trwanie w nałogu
- 7 26
-
2023-02-21 08:08
Wielu pijaków reaguje agresją na pytanie czy pomóc. (1)
A jak takiemu się pomoże, to potem staje się zakałą SORu i zagrożeniem dla innych pacjentów. A niestety większość tych co leży na ulicy to pijacy. Alkoholizm to straszna plaga, pośrednio zabija też tych, którzy nie piją.
- 11 28
-
2023-02-21 15:17
Nie pijak l.50
Kiedyś przy pasażu na Platynowej, podczas wiosennych roztopów szedłem z psem i połamały mnie korzonki. Myślałem, że dojdę do domu ale nagle poczułem taki ból, że zwalił mnie z nóg, upadłem w wodnistą breję na chodniku i nie mogłem się ruszyć. Smycz tylko puściłem, żeby pies mnie przypadkiem nie szarpnął. Ludzie mnie mijali i zero zainteresowania.
Kiedyś przy pasażu na Platynowej, podczas wiosennych roztopów szedłem z psem i połamały mnie korzonki. Myślałem, że dojdę do domu ale nagle poczułem taki ból, że zwalił mnie z nóg, upadłem w wodnistą breję na chodniku i nie mogłem się ruszyć. Smycz tylko puściłem, żeby pies mnie przypadkiem nie szarpnął. Ludzie mnie mijali i zero zainteresowania. Dopiero taka naprawdę mocno starsza pani podeszła i pomogła mi wstać mówiąc, że sama dobrze wie co to są problemy z korzonkami. Do dziś wspominam ją z wdzięcznością za okazaną pomoc.
- 10 0
-
2023-02-21 07:13
Moja ciocia miała to samo w pociągu (10)
Dostała wylewu. Zaczęła coś bełkotać i oddała mocz to wszyscy współpasażerowie opuścili przedział. Znalazła ją ekipa sprzątająca PKP na stacji końcowej.
- 205 8
-
2023-02-21 16:22
Przeżyła Twoja Ciocia? (1)
- 5 0
-
2023-02-21 22:14
Nie po to przetrwala najgorsze, by odchodzic... Ma mama 6 dni funkcjonowala w udarze, kilka osob "podejrzewalo", ze cos z Nia jest nie tak- byly widoczne oznaki, ale nikomu nie przyszlo do glowy, by zasugerowac wizyte lekarska lub mnie poinf. (bylam zagranica wtedy) i to ja przez tel ją zdiagnozowalam. Niewiedza/znieczulica są powszechne...
- 7 0
-
2023-02-21 15:14
Człowiek człowiekowi wilkiem... (1)
Kiwi kiwi kiwi, Zombie Zombie Zombie, człowiek człowiekowi wilkiem a Polak Polakowi Polakiem...
- 3 4
-
2023-02-21 18:14
Członek man
Paczkomat paczkomat paczkomat
- 1 2
-
2023-02-21 10:38
nie dziwię się, może byli przerażeni (1)
sic
- 1 36
-
2023-02-21 14:39
Ale mogli zgłosić obsłudze pociągu
Oj ludzie. Nigdy nie wiadomo co może nam się wydarzyć.
- 27 0
-
2023-02-21 08:48
Jakos ciezko sie oglada lajki pod Pani wiadomoscia.
Serce peka jak sie czyta takie informacje.- 26 4
-
2023-02-21 08:25
Zycie.
- 5 42
-
2023-02-21 08:15
Człowiek to najgłupsze stworzenie na Ziemi
- 58 14
-
2023-02-21 07:22
Straszne.....
- 87 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.