• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na Bałtyku zatonął jacht

bra
20 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
aktualizacja: godz. 12:49 (20 października 2016)
Pomocy żeglarzowi udzielił statek Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Pomocy żeglarzowi udzielił statek Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.

W nocy ze środy na czwartek na jachcie "Sunrise" wybuchł pożar, co spowodowało zatonięcie jednostki. Na jej pokładzie była jedna osoba, która po kilku godzinach, spędzonych na tratwie, została uratowana. Rozbitka podjęła na pokład jednostka ratownicza m/s "Sztorm".



Aktualizacja godz. 12:50 Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa poinformowała, że w czwartek w nocy doszło do zatonięcia jachtu "Quick Livener" należącego do kapitana Jacka Zielińskiego. Okazuje się jednak, że to zdarzenie dotyczyło innej jednostki o nazwie "Sunrise".



Ok. 2 w nocy, w wyniku spięcia instalacji elektrycznej na jachcie pojawił się ogień. Pożar był na tyle poważny, że godzinę później jednostka zatonęła. Na szczęście znajdującemu się na jej pokładzie żeglarzowi udało się przejść na tratwę ratunkową.

Po godz. 5 Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa odebrała wezwanie o pomoc (distress alert). Na miejsce zlokalizowane 20 mil morskich na północny wschód od Helu wysłano jednostkę ratowniczą m/s "Sztorm" stacjonującą w tamtejszym porcie.

O godz. 7:35 ratownicy podjęli z tratwy oczekującego na pomoc żeglarza. Półtorej godziny później został on przekazany załodze karetki pogotowia.
bra

Opinie (139) 3 zablokowane

  • margolcia (1)

    Kto w taką pogodę zegluje a jeszcze pewnie żaglówka nie była sprawna😂

    • 0 3

    • żaglowka to moze byc na jeziorze, a na morzu sa jachty pelnomorskie.

      • 0 0

  • Szkoda:(

    Wielka szkoda. Miałam przyjemność żeglować tym jachtem. Wspaniale szedł po falach.

    • 2 0

  • Tratwa na niedużym jachcie ? Pożar i sam jeden żeglarz na pokładzie ? Jesienią. (4)

    Radzę towarzystwu ubezpieczeniowemu dobrze przyjrzeć się tej sprawie. Według mnie nie można wykluczyć celowego podpalenia.

    • 0 10

    • Zaiste dobrze prawisz.

      • 1 3

    • Nie pisz bzdur i nie osadzaj.
      Tratwy sa na jachtach nawet o dlugosci do 10m!
      Jest wielu zeglarzy samotnikow, a pora roku nie wyklucza samotnego plywania.

      P.S Przepraszam za brak polskich znakow.

      • 4 0

    • trenował przed przyszłorocznymi regatami OSTAR

      I to nie był jego jacht, więc podwójnie nie trafiłeś.
      Sunrise to akurat dość duży jacht, ale i na małych bywają tratwy.
      Najgorsze jest to, że miasto nadmorskie a o żeglowaniu ma pojęcie tylko mały procent mieszkańców.
      Ty nie masz pojęcia w ogóle, a może kiedyś spróbuj?

      • 1 0

    • Nie pisz bzdur!!!!!!!!!!!!

      Przy tej pogodzie, porze roku nikt by nawet nie pomyślał o kontrolowanym zatopieniu jednostki by wyłudzić odszkodowanie!
      Człowiek ledwo wyszedł z tego cało, a i tak tylko dlatego, że był profesjonalnie przygotowany do samotnej żeglugi i znał wszystkie procedury. I tak niesamowite, że zachował zimną krew!

      • 0 0

  • Nie do sprawdzenia.

    Skorupa zatonęła 20 mil na północny-wschód od Helu, hmm.
    Myślisz, że ubezpieczyciel będzie chciał tam w tych głębinach nurkować w celu przeprowadzenia dochodzenia ? Ja myślę że nie i pozostanie mu wypłacić gościowi sowite odszkodowanie. Czyżby więc "zbrodnia doskonała"?

    • 3 7

  • wezwanie o pomoc (distress alert)

    Dlaczego redakcja puszcza takie cos? Paskuda straszna. Redakcja z nad morza, posiada nawet wlasny jacht Meluzyna(sopocka marina) a tu takie "rzetelne dziennikarstwo" :(

    Co to jest distress alert albo czym rozni sie od mayday? Czesc czytelnikow moze nie wie i jest ciekawa. Moze warto napisac jak sie wzywa pomocy(nie tylko glosowo mayday).

    • 1 0

  • To nawet dość kuriozalne:

    mamy deszcze, sztormy a ten jacht zatonął z powodu... pożaru.
    Miał fantazję.

    • 0 1

  • zwykła życzliwość

    Sam żegluję. Pożar na jachcie to groźna sprawa: dużo drewna, dużo żywic i dużo tlenu. Dziwią mnie komentarze nieżyczliwe. Poprawy wymagają procedury ratunkowe. 6 godzin, 20Mm od Helu? Zeglarz przeżył dzięki doświadczeniu i wyposażeniu. Na zimnym Bałtyku i wietrze otarł się o śmierć. Bardzo się cieszę, że tym razem nic się nie stało i że i wyposażenie i technologie i procedury ratunkowe są co raz lepsze. I powinny być dalej rozwijane.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane