- 1 Dwa osiedla obok siebie bez wspólnej drogi (75 opinii)
- 2 Najstarsza fontanna idzie do remontu (31 opinii)
- 3 Miasto pełne znaków. Wiele niepotrzebnych (84 opinie)
- 4 Pomnik twórcy Bitcoina stanie w Gdańsku? (209 opinii)
- 5 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (218 opinii)
- 6 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (62 opinie)
Na remontach chodników korzystają głównie auta
Gdańsk chwali się programem remontów chodników, choć tak naprawdę cieszy on nie pieszych, ale... kierowców. Przy okazji zmiany nawierzchni, nie wyznacza się miejsc parkingowych, tolerując ponownie rozjeżdżanie płyt chodnikowych przez właścicieli aut i zastawianie przejścia piechurom.
Problem z parkowaniem samochodów wokół jezdni to efekt przepisów wprowadzonych w latach 80. Zezwoliły one na stawianie aut na chodniku pod warunkiem pozostawienia co najmniej 1,5-metrowego przejścia dla pieszych. Przeznaczono tym samym dla aut przestrzeń, która od zawsze była zarezerwowana dla pieszych.
Ile to jest 1,5 metra w przeliczeniu na potrzeby użytkowników chodników? Niewiele. To szerokość, która pozwala swobodnie wyminąć się dwóm pieszym. Z trudem na takiej szerokości przejeżdżają dwaj niepełnosprawni na wózkach inwalidzkich (zaleca się rezerwować dla nich co najmniej 75-90 cm szerokości) czy dwa wózki dziecięce (rezerwa ok. 60-75 cm szerokości).
Rzadko kiedy zdarza się, by kierowcy byli tak hojni przy parkowaniu. Problem 1,5 metra polega na tym, że praktycznie każdy kierowca interpretuje ten dystans na własne wyczucie. W efekcie często z 1,5-metrowego odstępu robi się 50-centymetrowy przesmyk i zmusza się pieszych do poruszania się... po jezdni, skąd oczywiście są przepędzani przez innych kierowców.
Niedawno we Wrocławiu ukazały się dwie publikacje, które z jednej strony dobitnie pokazują problemy wynikające z kuriozalnych przepisów, dopuszczających parkowanie na chodnikach, a z drugiej zawierają szereg rozwiązań - często niskonakładowych - poprzez które próbuje się nieco okiełznać chaos związany z parkowaniem.
Publikacje przygotowano z myślą o urzędnikach ze stolicy Dolnego Śląska, ale problem jest ogólnopolski. Co ważne, próba jego rozwiązania nie ma polegać na likwidacji miejsc parkingowych, ale na ich dokładnym wskazaniu poprzez odpowiednią infrastrukturę techniczną: wyznaczenie zatok postojowych, wyprowadzanie parkowania na jezdnię (np. na ulicach jednokierunkowych), wprowadzenie naprzemiennego parkowania na jezdni - tzw. meandrowania, obniżającego przy okazji prędkość na ulicach czy wreszcie, jako ostateczność, montażu słupków (słupki wyginają się, stanowią utrudnienie dla osób słabowidzących i niewidomych, opóźniają i utrudniają akcje ratownicze).
Wyznaczone miejsce parkingowe dla kierowców w wyraźny sposób pokazuje, dokąd mogą oni zgodnie z prawem i szacunkiem dla pieszego, pozostawić auto. Dla pieszego to gwarancja, że dany chodnik będzie zawsze tak samo szeroki i wygodny do przejścia.
Wprowadzenie jednoznacznego sposobu parkowania wraz z przygotowaną odpowiednią infrastrukturą to jednak przede wszystkim znaczna oszczędność dla miasta. Chodniki, gdzie dopuszczono parkowanie, są przez auta po prostu dewastowane.
Wprawdzie producenci zapewniają, że konstrukcje są zdolne wytrzymać wagę auta osobowego, ale zapomina się przy tym o pojawiających się po latach ubytkach w podbudowie, co prowadzi ostatecznie do tzw. klawiszowania płyt i wreszcie ich pękania.
Mimo to, urzędnicy wciąż marginalizują problem lub co najwyżej starają się stosować jedynie inny materiał na chodniku, gdzie dopuszczono parkowanie.
- Remontowane chodniki w miejscach, gdzie dopuszczone jest parkowanie, posiadają wzmocnioną konstrukcję i tym samym nie ma konieczności dodatkowego wyznaczania miejsc postojowych w formie zatok. Planując remont chodników tam, gdzie istnieje taka możliwość, miejsca do parkowania wyznacza się innym materiałem, np. z brukowca, z kostki kamiennej - tak aby wyraźnie to miejsce było "odznaczone" - przekonuje Emilia Kucińska z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, jednostki zajmującej się remontami chodników.
Słowa te jednak tylko częściowo przekładają się na praktykę w inwestycjach. Tylko w jednej dzielnicy - Wrzeszczu - znajdziemy świeżo wyremontowane chodniki, gdzie kierowcy parkują na nowych płytach chodnikowych. Są to m.in. ul. Brzozowa , Waryńskiego , Partyzantów , Podleśna , Zator-Przytockiego , al. Grunwaldzka (remont przy okazji torowiska tramwajowego).
Jednak najbardziej kuriozalna sytuacja panuje na wyremontowanej niedawno ul. Kilińskiego . Z jednej strony wyznaczono "osłupkowane" zatoki, by po drugiej stronie nie ingerować w najmniejszy sposób w parkowanie na chodniku.
Nie lepiej jest na ulicach bocznych od wspomnianej Wajdeloty . Wykonano tutaj chodniki z kostki kamiennej, ale nie pomyślano o zatokach. Ale nawet tam, gdzie się one pojawiły, nie ustawiono znaków nakazujących stosowanie się do nich. Kierowcy więc parkują skośnie, często wjeżdżając głęboko w chodnik (permanentna sytuacja na ul. Konrada Wallenroda ).
Ale istnieją rejony Wrzeszcza, gdzie kierowcy sami przestrzegają niepisanej zasady parkowania bezpośrednio na jezdni - dotyczy to m.in. ulic Wassowskiego (w górnej części), Sobótki (w górnej części) czy Kossaka .
Ciekawe przedstawia się też sytuacja na ul. De Gaulle'a , gdzie kierowcy szanują niedawno wykonany chodnik (przy okazji budowy instalacji dla Tristara), ale miasto wykonało "kopertę", dopuszczając częściowe parkowanie na chodniku.
Pozytywnie można ocenić także remonty wykonane w ostatnich latach na: dolnowrzeszczańskim odcinku ul. Waryńskiego , niektórych ulic w Nowym Porcie czy reorganizację parkowania na ul. Miszewskiego .
Ale trzeba pamiętać, że za rozwiązaniami infrastrukturalnymi musi iść też kultura kierowców i przestrzeganie przez nich prawa. Doskonale widać to na ul. Sienkiewicza , gdzie z początkiem grudnia zmieniono sposób parkowania z dowolnego na jezdnię równolegle do krawężnika. Stało się to na wniosek Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny.
- Uważamy, że w miejscach, gdzie istnieje szeroka jezdnia i panuje ruch jednokierunkowy, należy dopuszczać parkowanie wyłącznie na jezdni, a nie na chodniku. Z analiz, o które poprosiliśmy ZDiZ dla ul. Sienkiewicza, wynika, że zmiana sposobu parkowania ograniczyła liczbę miejsc do parkowania z 27 do 23. To niewiele, a dzięki temu piesi zyskają wygodny chodnik, umożliwiający dojście m.in. do przychodni - przekonuje Witold Kuźmicki, przewodniczący komisji Samorządu i Ładu Publicznego Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny.
Niestety mimo sporej rezerwy wolnego miejsca (patrz zdjęcia), nadal kierowcy wybierają parkowanie skośne, zabierając przestrzeń pieszym.
Być może kierowcy czują się bezkarni? Aktywność Straży Miejskiej pod względem reakcji na nieprzepisowe parkowanie jest niewielka. W 2015 r. (stan na połowę grudnia) wystawiano zaledwie ok. 20 mandatów dziennie za złe parkowanie.
- Dyscyplinowanie kierowców za niezgodne z prawem parkowanie na chodnikach odbywa się w oparciu o dwa artykuły Kodeksu wykroczeń: art. 92. § 1 [Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany - dop. red.] i art. 97 [Kto wykracza przeciwko innym przepisom o bezpieczeństwie lub o porządku ruchu na drogach publicznych, podlega karze grzywny do 3 tys. zł albo karze nagany - dop. red.]. W zależności od okoliczności, funkcjonariusz dokonuje odpowiedniej kwalifikacji czynu. W oparciu o powyższe przepisy gdańscy strażnicy podjęli w 2015 roku 19695 interwencji, wystawiając 7068 mandatów. Duża część z tych interwencji została zlecona przez mieszkańców poprzez numer interwencyjny 986 - informuje Miłosz Jurgielewicz, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Łącznie kierowców w oparciu o dwa przywołane artykuły ukarano na kwotę 675 tys. 880 zł, czyli zaledwie ok. 96 zł w przeliczeniu na jeden mandat. Średnio jeden mandat kosztuje więc mniej niż opłata za brak biletu w tramwaju czy autobusie (126 zł w terminie 7 dni, 180 zł w terminie późniejszym)!
Fatalnie przedstawiają się też statystki odholowania pojazdów - tym bardziej, że w ocenie Straży Miejskiej brak pozostawionego przejścia dla pieszych nie jest jedynym kryterium, które do tego uprawnia.
- Pojazd jest usuwany z drogi na koszt właściciela w przypadku pozostawienia pojazdu w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu. Niepozostawienie 1,5 m chodnika dla pieszych nie jest jedynym i obligatoryjnym warunkiem, kwalifikującym pojazd do usunięcia. W oparciu o art. 130a funkcjonariusze Straży Miejskiej w Gdańsku usunęli w 2015 roku 400 pojazdów - dodaje Jurgielewicz.
Strażnicy pozostawioną przestrzeń dla pieszych mierzą atestowanymi miarkami. Większość pomiarów można dokonać jednak licząc po prostu płyty chodnikowe.
Duża płyta chodnikowa, ostatnio rzadko stosowana w Gdańsku, liczy 50 centymetrów szerokości (czyli parkując, pozostawiamy trzy płyty chodnikowe). Bardzo popularna w nowych chodnikach płytka z tzw. kamienną posypką, układana w "cegiełkę", liczy najczęściej 30 centymetrów szerokości (pozostawiamy minimum pięć płyt dla pieszych). Stosowana w obszarach zabudowy historycznych najmniejsza płytka, często układana "w karo" to 20 cm szerokości (pozostawiamy 7,5 płytki przy wzorze "cegiełki" oraz nieco ponad pięć przy wzorze "karo"). Kostka Bauma w kształcie prostokąta ma wymiary 10x20 cm (musimy wyliczyć 15 lub 7,5 sztuk dla pieszego).
W 2016 r. Gdańsk planuje wyremontować kolejnych 35 chodników. Tylko na czterech ulicach wydzielone zostaną miejsca postojowe: Chałubińskiego (zatoki asfaltowe), Jesionowej (materiał kamienny), Łużyckiej (bruk), Abrahama (kostka kamienna).
W pięciu lokalizacjach chodniki zostaną wzmocnione bez wydzielania miejsc do parkowania: Czyżewskiego (odc. Gdańca-Tatrzańska), Telimeny , Rejenta , Małachowskiego , Dmowskiego (rejon nr 17) .
Łódź, wzorem krajów Europy Zachodniej, testuje nowy sposób projektowania ulic, gdzie nie wyznacza się chodników i miejsc parkingowych. Ulica na całej szerokości ułożona jest na jednym poziomie.
Rozwiązanie to, stosowane na ulicach o marginalnym ruchu samochodowym, wydaje się z pozoru niebezpieczne. W rzeczywistości zmusza kierowców do bardzo ostrożnej jazdy, a ponadto eliminuje się problem z zastawionymi chodnikami, pozwalając pieszym chodzić w dowolny sposób po "jezdni".
Pomysł ten warto przetestować w Gdańsku m.in. na wąskich uliczkach Strzyży, Dolnego Wrzeszcza czy w obszarze Głównego Miasta.
Miejsca
Opinie (327) 3 zablokowane
-
2016-01-03 22:31
Przebijecie tego buraka? (2)
Ulica Lendziona 18. Szkodnik w terenowej toyocie... PRZEPIŁOWUJE barierkę wygradzającą chodnik. Robi sobie w ten sposób "otwieraną furtkę", wjeżdża w poprzek chodnika, ładuje się na trawnik tuż pod klatką schodową i tam sobie "parkuje" jak Król Srul. Mimo że jest miejsce wzdłuż tegoż chodnika na jezdni i tam parkują inni. Ale nie ON! ON musi mieć Ekstra Miejscówę, ordynarny wandal.
Po zaspawaniu barierki ten sam kolo od czarnej toyoty... przepiłowuje ją po raz kolejny. Sporadycznie wjeżdżają tam inne samochody, nauczone tym światłym przykładem.
Jeśli będziecie w pobliżu pętli autobusowej PKP Wrzeszcz, zwróćcie uwagę i przekażcie pozdrowienia dla buraka z Lendziona 18 pod numer straży miejskiej 986. Albo pozostawcie mu na klamce Order Psiej Kupy.
Paaanie, takiej chamówy jeszczem nie widział...- 14 1
-
2016-01-03 23:43
myślisz pajacu że nie wiem że to ty? lepiej się wyprowadź
- 0 7
-
2016-01-04 08:15
ta kupa to niezly pomysl :)))) codzienna kupka na szybie krola srula. Coz za przyjemnosc
- 6 0
-
2016-01-03 22:42
Koproski ma jakąś antymotoryzacyjną manię prześladowczą
To urasta do żenującej paranoi, może warto odstawić na jakiś czas rower i tramwaj i zobaczyć jak żyją normalni dorośli ludzie, posiadający samochód i używający go na codzień?
On ma w ogóle prawo jazdy? Jakiś prawdziwy samochód?- 4 19
-
2016-01-03 23:03
Problem jest i narasta
I nic nie zmienią pohukiwania egoistycznych kierowców. Mamy za dużo aut w porównaniu z innymi aglomeracjami europejskimi 300 sam./ na 1 tysiąc mieszkańców tak jest w Berlinie, Barcelonie Londynie u nas 550 aut. Większość to stare graty po 3 szt na przeciętną 3 osobową rodzinę. Pan redaktor zebrał imponującą dokumentację zdjęciową, która pokazuje skalę zjawiska. Chodniki powinny służyć przechodniom a parkingi (również płatne dla kierowcom do parkowania aut) . Jak cię stać na utrzymanie samochodu to płać również za jego miejsce na Parkingu a nie na bezpłatnym chodniku! Za zajęcie miejsca pod reklamę w pasie Drogi ZDIZ pobiera codzienna opłatę a za stojące na chodniku auto już nie.
- 11 2
-
2016-01-03 23:24
gdzie tu problem
przeciez napisali ze tam gdzie moga parkowac to jest bardziej utwardzone/uzbrojone. po co maja inwestowac w slupki jak same sie zrobia dziury i bedzie widac dokad mozna parkowac i bedzie 1,5 m dla pieszego :)
- 0 7
-
2016-01-03 23:29
Sienkiewicza, Wassowskiego, Sobótki, Kossaka, Matejki......
Co dały remonty chodników ?
Nic, poza parkometrami. Jak samochody stoją na zakazach czy zostawiają 1 kafelek dla pieszych, tak to zostało.
Dlaczego na tych ulicach nie ma oznaczonych przejść dla pieszych (poza Matejki) ?
Mam noworoczne postanowienie - od dzisiaj będę gwoździował burakowozy.- 8 1
-
2016-01-03 23:40
Chodniki na Waryńskiego od torów do Grunwaldzkiej (1)
To wzór bezmyślności urzędników. Ruch pieszy niewielki, głównie psy wyprowadzające właścicieli na spacer, tudzież mieszkańcy domów przy tej ulicy bez psów. Żadnego ruchu tranzytowego. Należało po jednej stronie wykonać chodnik szer. 2 m, z drugiej 1,5 m i pasy do parkowania na jezdni. Dodatkowo przy budynku nr 46 zrobiono jakiś półwysep i las słupków, co pogorszyło bezpieczeństwo ruchu ze względu na ograniczenie widoczności dla wyjeżdżających z podwórka. Przecież nie ma tu przejścia dla pieszych, bo tutaj przez jezdnię prawie nikt nie przechodzi, a ulica jest ślepa. Może też jakiś urzędas przyjedzie tu o 5 rano i popatrzy, jak w tym labiryncie manewruje samochód - śmieciarka
- 7 1
-
2016-01-03 23:59
Ruch niewielki, właściwie żaden.
Ale przejść chodnikiem to się momentami nie da, chyba że na "śledzia".
Tutaj niestety jest cały czas Polska, polscy urzędnicy, niechciejstwo i chamówa.- 3 3
-
2016-01-04 07:33
(2)
Pismak przyłącza się ogólnopolskiej nagonki na kierowców, wymyślając mijania się dwóch wózków inwalidzkich....
- 4 11
-
2016-01-04 08:15
Ten portal ma pedalarskie skrzywienie.
- 1 7
-
2016-01-04 08:17
nie, autor zauwaza wreszcie narastajacy problem i brawa dla niego.
- 9 1
-
2016-01-04 08:24
(1)
Skoro kierowcy zawlaszczyli sobie przestrzen pieszych, to moze piesi musza zaczac chodzic ulicami!! Niech stoja w korkach.
- 9 0
-
2016-01-04 09:22
a co?
może nie łażą jak owce!!
- 2 4
-
2016-01-04 08:47
wazne
Kur..sztuczny problem postawić znak i straż miejska wezwą i po klopicie
- 2 2
-
2016-01-04 09:21
a to ja bardzo proszę (1)
o bardzo dokładne rozliczanie tego na co są wydatkowane pieniadze z podatków w paliwie!!
- 5 1
-
2016-01-04 10:11
zobacz sobie budżet GDDKiA
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.