• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na wino i przekąskę, czyli hiszpańskie tapas w Trójmieście

Łukasz Stafiej
15 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Ścinanie skrawków szynki serrano z giczy wieprzowych w Tapas de Rucola. Są one typowym wystrojem barów z hiszpańskimi przekąskami. Ścinanie skrawków szynki serrano z giczy wieprzowych w Tapas de Rucola. Są one typowym wystrojem barów z hiszpańskimi przekąskami.

Tapas to hiszpańskie odpowiedniki swojskich zakąsek. Idealne w towarzystwie kieliszka wina w gronie znajomych, ale także podczas większej biesiady. Nic więc dziwnego, że tapas bary w Trójmieście bywają zatłoczone.



Na tapas najczęściej chodzę do:

Niektórzy żartują, że tapasownie to niemalże to samo, co popularne w całej Polsce bary z zakąskami, tyle że w stylu hiszpańskim. Różnica jest taka, że zamiast śledziem i tatarem zakąszać setkę wódki, do kieliszka wina zamówimy długo dojrzewającą szynkę czy grillowaną krewetkę albo inny śródziemnomorski specjał. Reszta pozostaje w gruncie rzeczy dosyć podobna: jest gwarno, do barmańskiej lady trudno się dopchać, serwis jest niemalże natychmiastowy, a najlepiej zjeść i wypić na stojąco w otoczeniu grupy dobrych znajomych. I pewnie dlatego ten rodzaj kulinarno-towarzyskiej przyjemności tak bardzo przypadł gustu tym, którzy lubią spędzać czas na mieście. Potwierdzenie znajdziemy wieczorami w trójmiejskich tapas barach, gdzie klientów nie brakuje.

  • W Tapas de Rucola jest jak w kameralnym hiszpańskim barze - wszystkie tapasy są wyłożone na ladzie.
  • Oliwki, sery, owoce morza oraz wołowina na ostro - część przekąsek w Tapas de Rucola.
  • Gruszkówka w Tapas de Rucola - alkoholowa wizytówka baru.
  • Tortilla a'la Jamon w Tapas de Rucola.
  • Cielęcina smażona na grzance - jeden z najpopularniejszych tapasów w Tapas de Rucola.
  • Flan - tradycyjny deser hiszpański.
  • Podpisane krzesła w Tapas de Rucola.
W stylu hiszpańskiej tawerny

Zaczęło się kilka lat temu przy ul. Pułaskiego w Sopocie zobacz na mapie Sopotu, gdzie grupa znajomych restauratorów otworzyła Tapas de Rucola. Miało być inaczej niż w zwykłej restauracji hiszpańskiej - zamiast dań obiadowych, w karcie znalazły się niewielkie przekąski podawane na ciepło lub zimno, które każdy z gości może zobaczyć wystawione na ladzie. Na półkach za barem - rzędy butelek, na hakach - wielkie wieprzowe gicze, z których skrawana jest słynna szynka serrano. Klimat w środku miał nawiązywać do hiszpańskiej, lekko zagraconej, ale przytulnej tawerny.

- Atmosfera jest luźna i kameralna, co sprzyja smakowaniu w dobrym towarzystwie - mówi współwłaściciel Artur Draniczarek. - Do otwarcia lokalu skłoniły nas podróże i wielka radość, jaką sprawia nam jedzenie. Uwielbiamy klimat panujący w śródziemnomorskich knajpkach, gdzie można wpaść na szybką przekąskę i szklankę czy kieliszek trunku. Naszą załogę od początku tworzą otwarci ludzie z nietuzinkowymi osobowościami. Nic więc dziwnego, że bywalcy często stają się dobrymi znajomymi. Czasem nie zdążą jeszcze złożyć zamówienia, a przed nimi pojawia się talerzyk z ulubionym tapasem. Cieszymy się, że fajni ludzie do nas przychodzą, bo to oni właśnie tworzą to wielokulturowe miejsce.
Zacieśnianiu więzów w Tapas de Rucola pomaga z pewnością gruszkówka - robiona przez właścicieli słodko-cierpka nalewka leje się tutaj litrami. To wizytówka tego miejsca i punkt obowiązkowy podczas każdej wizyty. Podobnie jak najczęściej zamawiana i uwielbiana przez gości grillowana cielęcina na grzankach, potrawka z chorizo i ciecierzycą w pomidorach, krokiety czy małże w kremowo-serowym sosie.

  • Tortilla i szklanka piwa - tapasowy klasyk, który zamówimy w Tapas Barcelona.
  • Boquerones i oliwki marynowane w soku pomarańczowym. Te drugie to specjalność Tapas Barcelona.
  • Tapas Barcelona to bardzo kameralny bar. Znajduje się tutaj raptem kilka stolików.
  • Właściciele i szef kuchni - Portugalczyk.
Kameralnie i bezpośrednio

- U nas sporą popularnością cieszą się talerzyki jamon serrano, czyli długo dojrzewającej szynki. To typowo hiszpańska przekąska, klasyka wśród tapasów. Nasza szynka dojrzewa przez dwanaście miesięcy, jest świeżo krojona, bez chemicznych dodatków. Skropiona oliwą z oliwek smakuje po prostu wyśmienicie. Dużym zainteresowaniem cieszą się również królewskie oliwki, które marynujemy według naszego autorskiego przepisu z dodatkiem świeżo wyciskanego soku z pomarańczy - zachwala Maciej KamińskiTapas Barcelona.
To najmłodszy tapas bar w Trójmieście. Znajduje się w niewielkim lokalu przy ul. Zygmuntowskiej w centrum Gdyni zobacz na mapie Gdyni. Szybko robi się ciasno, ale to nikomu nie przeszkadza. Właściciele na gospodarowaniu małą przestrzenią znają się doskonale - wcześniej prowadzili barobus z hiszpańskimi delikatesami. Z czasem zaczęli serwować również przekąski. Bar na kółkach miał jednak wadę - nie można było podawać w nim wina. A tapas bez wina to tylko połowa przyjemności.

- Mamy już niemałą grupę stałych gości, którzy wpadają do nas posiedzieć, pogadać, przekąsić coś i wypić kieliszek wina. A częściej, w zasadzie, całą karafkę. Do naszej karty trafiają tylko trunki zarekomendowane przez gości podczas wieczorów degustacyjnych. Postawiliśmy na to, co zawsze nas urzekało w hiszpańskich barach tapas, czyli na bezpośredni kontakt i rozmowy. Zresztą hiszpańskie podejście do życia było naszą największą inspiracją przy zakładaniu tego miejsca. Uwielbiamy kulturę tapas rozumianą jako połączenie dobrego jedzenia i trunku z radością ze spędzania czasu wspólnie z innymi ludźmi - opowiada Kamiński.
  • Dzięki otwartej kuchni goście Mercado mogą obserwować kucharzy przy pracy.
  • Wnętrze Mercado Tapasiarnie
  • Deska z hiszpańskimi serami i wędlinami w Mercado.
  • Tortilla z szynką serrano i pomidorami w Mercado.
  • Zespół Mercado: Łukasz Matras, Artur Szpanel, Natalia Dargacz, Andrei Saiko, Michał Sieczkowski.
  • Wątróbka drobiowa w miodzie w Mercado.
  • Ściana z butelkami wina w Mercado.
  • Mercado z zewnątrz.
Nowocześnie i po katalońsku

"Odrobinę słonecznej Hiszpanii w Polsce" - jak sami mówią - chcieli dać mieszkańcom Trójmiasta założyciele Mercado, które znajduje się na parterze apartamentowca Quattro Towers przy ul. Partyzantów we Wrzeszczu zobacz na mapie Gdańska. Miejsce na początku było kameralnym tapas barem, z biegiem lat właściciele wprowadzili na prośbę klientów również dania obiadowe i lunche.

Test Smaku: hiszpańskie tapas w Mercado

- Wzorowaliśmy się na tapas barach w stylu katalońskim. Charakteryzują się one niezobowiązującą, luźną atmosferą oraz dużą różnorodnością przekąsek i win. Żeby wprowadzić naszych rodaków w hiszpański klimat, zaprojektowaliśmy restaurację zgodnie z tamtejszymi tradycjami. Klimat wnętrza dopełnia zapach świeżych, śródziemnomorskich potraw i charakterystyczny dla tego typu lokali gwar, którego nie brakuje szczególnie wieczorami - mówi menedżer Mercado Łukasz Matras.
Wrzeszczańska tapasownia spodoba się tym, którzy cenią nowoczesny, modny wystrój: są tutaj duże okna, kredowe tablice, sporo surowego drewna. Jedną ze ścian zajmuje ogromny regał z butelkami wina. Spodoba się również smakoszom, którzy lubią podglądać kucharza przy pracy - kuchnia jest tutaj otwarta, dzięki czemu każdy gość może zobaczyć jak powstaje zamówione przez niego danie. Niektóre są typowe dla hiszpańskiej kuchni, inne raczej tylko w stylu, dopasowane do polskiego podniebienia. Największą popularnością cieszą się jednak owoce morza, przede wszystkim sztandarowe kalmary baby w chrupiącej panierce podawane z majonezowym sosem. Do tego grzanki z pomidorową pastą i chorizo oraz klasyczne krokiety z szynką serrano.

Ceny we wszystkich trzech lokalach są zbliżone. Za kieliszek wina lub szklankę piwa i jednego tapasa zapłacimy około 20 zł. Bywalcy ostrzegają, że na jednym w takich miejscach zazwyczaj się jednak nie kończy.

Miejsca

Opinie (62) 1 zablokowana

  • niech zjadą z cen,bez przesady.

    20 zł za oliwke na talerzu z kawałkiem szynki i lampka wina. lans przez szybe.

    • 3 4

  • Tapas Barcelona :( (4)

    Chyba jakiś pechowy jestem. Trzy razy z żoną robiliśmy podejście aby sobie "potapasować". Raz po jakimś kwadransie traktowania nas jak powietrze przez Panią kelnerkę po prostu wyszliśmy. OK, do trzech razy sztuka mówię gdyż zainteresował mnie jakiś hiszpański omlet jaki mają w menu. I dwa kolejne razy zamawiałem go po czym byłem informowany że "dziś już się skończył". Omlet. Hmm... I w sumie jedyne co mogłem zamówić to oliwki i grzanki z rozpaćkaną widelcem rybą. Słabo trochę..... Do Tapas de Rucloa daaaaleko. No i w de Rucola mają genialną zupę krem serowo porowy. Uzależnia.

    • 30 9

    • Czy w rucoli zmieniła się obsługa? Mają za obsługę masę negatywów. Aż dziw, że właściciel nie reagował od razu.

      • 1 0

    • Z tym traktowanie klienta jak powietrze to norma... (1)

      A latem to już w ogóle. Na koniec jeszcze zdziwienie ze człowiek nie daje napiwku. nie ważne że czekał 15 minut na podejście!!! kelnera , nie ważne że kelner zapomina (bądź nie zapisuje) kto co zamawiał i pyta się co dla kogo,nie ważne że jednym przynosi a innym oznajmia po 15 kolejnych minutach że coś się skończyło nie ważne że nie można się go doprosić w międzyczasie o cokolwiek...ważne że na koniec chce napiwek (przynajmniej tak wynika z jego niezadowolonej miny).
      Co do tapas...powiem tak...Tapas tylko w Hiszpanii...
      W Polsce niech się nauczą podawać flaczki, tatara, sledziki w róznych postaciach, barszczyk z uszkami, bigosik, kaszaneczkę a klientów nie zabraknie.

      • 23 6

      • Tylko, że istniejemy od 3 miesięcy, więc zastanawiam się skąd informacja o lecie...

        • 6 0

    • Szanowni Państwo,
      czy możemy prosić o kontakt na kontakt(at)tapasbarcelona.pl i podanie daty wizyty?

      • 5 0

  • Słyszałem że Tapasem może każda przekąska np jeden kotlet mielony, albo 2 gołąbki (2)

    i możemy mówić że jemy tapas

    • 40 0

    • Gdzie w Polsce

      są popularne bary z zakąskami?? Pierwsze słyszę, że są takie bary!!chętnie odwiedzę takie miejsce. Znowu jakiś wynalazek i jeszcze utworzyli ładny czasownik "tapasowanie", no cudnie, coś jak iść na szoping czy jakoś tak.

      • 1 0

    • Za komuny była to tez galareta, ogórek czy nawet kawałek żółtego sera posypanego mieloną papryką.
      Konwencja przekąski a więc także tapas, to nie danie mające nasycić organizm a jedynie przegryzka dla podbicia smaku alkoholu lub wręcz na odwrót by jego moc, woń itd osłabić.
      Tak więc gdy mamy teraz do czynienia z tezą, że tapas to rodzaj niby przekąski a faktycznie cenowo i zaawansowanie kulinarnie danie niemal główne a co najmniej przystawka, tworzy się mylnie mitologię tego rodzaju dań.
      To taki rodzaj lemingozy kulinarnej, nazywanie czegoś inaczej niźli nim jest czyli uparte i masowe brnięcie w niewiedzy.

      • 26 0

  • A kebaby ?

    kebaby zalewają Europę

    • 2 0

  • Jak zwykle z rozmachem

    Oraz 20 lat opoznienia

    • 1 4

  • Nieviele w tych daniach smakow hiszpani

    Jadlem,próbowałem różnych dań,wielka kicha,daleko do smaków hiszpani,paella,tortilla,judiones,i inne dania zrobione po polsku ,odradzam(25 lat w hiszpani)

    • 10 2

  • Ja rozumiem,że to przekąska. Ale kto chodzi na "kęsa" do takich miejsc? (3)

    Ludzie idą do barów aby się najeść. W pewnym miejscu w Sopocie na "P" za 20 zł mam 2 daniowy obiad (kurczak ,ryba,schab do wyboru)

    • 11 12

    • (1)

      Idea takich miejsc jest taka, żeby 'wejść na jednego kęsa'. Po pracy. Czy na kawę, czy piwo, czy wino i zjeść do tego coś drobnego, za kilkanaście złotych. A nie żeby się najeść. Fajnie, że masz za 20zł cały obiad, ja mogę za tyle zrobić obiad dla kilku osób. I co to ma do rzeczy?

      • 6 2

      • Idea takich miejsc to chyba w Polsce, bo normalnie jest ideą by siedzieć tam cały wieczór, dużo pić, bawić się i przekąszać ale nie napchać się.
        Właśnie wpisujesz się w błędny trend promowany w Polsce.

        • 4 0

    • no popatrz

      a jednak ktoś chodzi.
      nie dla wszystkich jedzenie to napychanie flaków schabem, ziemniakami i kaszą w miejscach na "P". Choć nie mam nic do schabowego z ziemniakami )

      • 9 3

  • nie stać mnie na takie przekąski, do wódki stawiam ogórki i kiełbasę zwyczajną (1)

    i piję najtańszą wódkę z popularnego marketu

    • 4 3

    • Łeb dymi tak samo, jak po "nalewce na myszach" za 700 zeta za flaszkę.

      • 4 0

  • (2)

    U nas sporą popularnością cieszą się talerzyki jamon serrano, czyli długo dojrzewającej szynki. To typowo hiszpańska przekąska, klasyka wśród tapasów. Nasza szynka dojrzewa przez dwanaście miesięcy, jest świeżo krojona, bez chemicznych dodatków. A o krojeniu ( widać na zdjęciu) lepiej nie wspominać

    Nasza szynka - sami robią?

    • 8 5

    • Chemia jest na bank

      Tylko nikt nie czyta metki przy alku

      • 2 2

    • Zataz sie skaleczy tym nozykiem..

      • 4 3

  • 20 zł kieliszek wina i tapas - akurat

    Autor pisze (choć to raczej sponsorowany artykuł), że "Za kieliszek wina lub szklankę piwa i jednego tapasa zapłacimy około 20 zł." - spojrzałem na menu w jednej z powyższych knajp i raczej wątpię... No chyba, że patatas bravas (ale to inna odmiana frytek, więc to nie mało) lub grzanki z winem - jedno i drugie to 22. Reszta to raczej 30-40 zł.

    • 12 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane