• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nadgorliwy obrońca księdza

on, PAP
1 lutego 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
56-letni Czesław G., towarzysz ks. Henryka Jankowskiego, członek kościelnych służb porządkowych, który poturbował w sierpniu 2004 r. kamerzystę Polsatu - tłumaczył sądowi, że został przez dziennikarzy sprowokowany. Odbyła się przeciwko niemu pierwsza rozprawa.

Do awantury, w wyniku której poturbowany został kamerzysta Polsatu Mateusz Kaczyński, doszło po mszy 15 sierpnia 2004 r. Od około dwóch tygodni głośno była wokół domniemanego molestowania seksualnego przez księdza jednego z ministrantów. Sprawa została umorzona po kilku miesiącach.

Księdza prałata bardzo zdecydowanie broniła grupa parafian - w tym m.in. Czesław G. - oraz troje pomorskich posłów: Danuta Hojarska (Samoobrona), Robert Strąk (Liga Polskich Rodzin) i Gertruda Szumska (koło poselskie "Dom Ojczysty"). To oni właśnie wystąpili w Kościele św. Brygidy po mszy, jeszcze przed incydentem, ze słowami poparcia dla księdza Henryka Jankowskiego.

Po mszy i wystąpieniach posłów grupa wiernych parafian spotkała się z - również obecnymi na nabożeństwie - dziennikarzami.
- Kiedy wychodziłem z kościoła usłyszałem okrzyki "pachołki komunistów", "żydokomuna", "sprzedawczyki" - mówił w sądzie poszkodowany Mateusz Kaczyński, obecnie pracownik TVN.

Tłum obrońców księdza popychał przedstawicieli mediów, dziennikarzowi PAP zabrano i podarto notatki. W końcu kamerzystę Polsatu przewrócono i poturbowano. Uszkodzono też kamerę.

Następnego dnia ksiądz Henryk Jankowski przeprosił dziennikarzy z ambony.

O ściganie sprawców napaści wystąpiło po incydencie kierownictwo stacji. Policji udało się ustalić jednego z nich, 56-letniego Czesława G., członka kościelnych służb porządkowych. Grozi mu do trzech lat więzienia.

Oskarżony twierdził, że jest niewinny i że został przez dziennikarzy sprowokowany. Dodawał, że podczas wiecu działał odruchowo. Zarzucał przy tym dziennikarzom Polsatu manipulację i to, że po wcześniejszej nagonce prowokowali obrońców księdza, żeby zrobić materiał.

Kolejna rozprawa w lutym.
on, PAP

Opinie (61) 1 zablokowana

  • co za dzicz...

    >- Kiedy wychodziłem z kościoła usłyszałem okrzyki "pachołki >komunistów", "żydokomuna", "sprzedawczyki" – mówił w sądzie >poszkodowany Mateusz Kaczyński, obecnie pracownik TVN.

    >Tłum obrońców księdza popychał przedstawicieli mediów, >dziennikarzowi PAP zabrano i podarto notatki. W końcu >kamerzystę
    >Polsatu przewrócono i poturbowano. Uszkodzono też kamerę.

    Boże, co za DZICZ. Prawie jak ZOMO. I tak dobrze, ze mu "sciezki zdrowia" nie zrobili.
    Wstydzilbym sie za takich Polakow, bo to teoretycznie moi rodacy...
    Teoretycznie, bo mimo wspolnej narodowosci jest miedzy nami wielka roznica. Rozsadni Polacy nie maja nic wspolnego z tymi zdziczalymi i nie powinni sie do nich przyznawac.
    Tak na marginesie, to ciesze sie, ze ks. Jankowski juz NIE prowadzi mszy w mojej parafii... Tak, to jest moja parafia...

    • 0 0

  • do strefy gazy z ojcem dyrektorem i ksiedzem hrabia !!!. niech zabiora ze soba tez swoich wiernych !!! tam znajda swich przyjaciol . tamci tez nienawidza zydow, krzycza, wrzeszcza i nie potrafia nic innego jak tylko burzyc, wiec powinni sie dogadac

    • 0 0

  • u ks jankowskiego sami niewinni

    • 0 0

  • Bolo

    Popatrz na tą fotkę. Starczy za cały komentarz. Irak to może nie jest ale coś w rodzaju niezłej zadymy.

    • 0 0

  • Tja, Locoski

    Mało to dziennikarzy ginie na świecie...

    • 0 0

  • Bolo

    Przyznasz jednak że działa to w ten sposób (w naszym kochanym społeczeństwie) - spektakl się kończy i huraaa! wychodzimy, a tu na drodze stoi jakaś nie przymierzając niemota ze sprzętem. Jak to się kończy nietrudno zgadnąć, aże przy okazji dostał parę kuksańców od moherów, no cóż ryzyko zawodowe.

    • 0 0

  • Locoski!

    No! bez prowokacyji polytycznej mnie tu proszę.
    Dobrze że dziennikarz nie zarobił bursztynową monstrancją.
    Odechce mu się tłumowi pobożnem przeszkadzać, gdy ten modlitwą i miłością bliźniego przepełniony ze świątyni zostaje /po opłaceniu należności/ wypuszczony.

    • 0 0

  • Też coś! Nikt na tego kamerzystę nie napadał ani go nie kopał z półobrotu. Tłum wiernych wychodził po mszy z kościoła wznosząc różnego rodzaju nabożne okrzyki (jak to w niedzielę), a na drodze wiernych stał kamerzysta ze sprzętem, który nie zachował należytej ostrożności i swoją nadgorliwością stworzył zagrożenie życia i zdrowia.

    • 0 0

  • obiektywizm dziennikarski

    "Tłum obrońców księdza popychał przedstawicieli mediów"...
    itd przejmująca relacja...

    Trudno żeby nie popychali, skoro przedstawiciele mediów dokładnie tarasowali im drogę, co niniejszym widać na zdjęciu.

    Szkoda, że człowiek może być napastowany przez dziennikarzy w mediach albo bezpośrednio na ulicy, a później urażony dziennikarz podaje napastowanych przez siebie ludzi do sądu. Czy są jakieś akty prawne dotyczące norm zachowania dziennikarzy?

    • 0 0

  • Eeeee

    pewnie w komunii były jakieś anaboliki, sterydy...
    i pan Czesław niczym Chuck Norris kopnął dziennikarza z półobrotu

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane