• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie budujmy ''Danziger Hofu''

Marcin Stąporek
3 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Lata 30. Brama Wyżynna z widocznym po lewej stornie budynkiem hotelu "Danziger Hof". Dla jednych ideał, dla innych fatalne przytłoczenie oryginalnych zabytków. Lata 30. Brama Wyżynna z widocznym po lewej stornie budynkiem hotelu "Danziger Hof". Dla jednych ideał, dla innych fatalne przytłoczenie oryginalnych zabytków.

Niedawno okazało się, że dni pawilonu LOT-u przy Wałach Jagiellońskich są już policzone. Kiedyś taka informacja by mnie ucieszyła, ale dziś dochodzę do wniosku, że wprost przeciwnie. Stwierdzam nawet - choć wielu to zbulwersuje - że obecny budynek powinien stać w tym miejscu najdłużej.



Niegdyś Dom meblowy, dziś budynek LOT-u, widziany od strony Targu Węglowego. Niegdyś Dom meblowy, dziś budynek LOT-u, widziany od strony Targu Węglowego.
Dawna elewacja frontowa, dziś zaplecze. Dawna elewacja frontowa, dziś zaplecze.
Pośrodku kamienica z przełomu wieków, rozebrana pod koniec lat 20... Pośrodku kamienica z przełomu wieków, rozebrana pod koniec lat 20...
... i wzniesiony na jej miejsce budynek według projektu A. Bielefeldta. ... i wzniesiony na jej miejsce budynek według projektu A. Bielefeldta.
Na fotografii z ok. 1940 widać ingerencję w budynek bankowy przy ul. Bogusławskiego. Na fotografii z ok. 1940 widać ingerencję w budynek bankowy przy ul. Bogusławskiego.
Przykład zatarcia walorów oryginalnej kamienicy przy Piwnej 1 przez niefortunną przebudowę sąsiedztwa Przykład zatarcia walorów oryginalnej kamienicy przy Piwnej 1 przez niefortunną przebudowę sąsiedztwa
To samo miejsce - dziś mieści się tu Pomorska Izba Rzemieślnicza Małych i Średnich Przedsiębiorstw. To samo miejsce - dziś mieści się tu Pomorska Izba Rzemieślnicza Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
Budynek LOT ma także i ten walor, że... niewiele zasłania. Budynek LOT ma także i ten walor, że... niewiele zasłania.
Przede wszystkim dlatego, że na sugestię o możliwej rozbiórce LOT-u, najgłośniej zareagowali ci, którzy marzą o odbudowie wszystkiego w oparciu o zdjęcia z albumów "Był sobie Gdańsk". Przekonanie, że Gdańsk utrwalony na czarno-białych zdjęciach to niedościgniony ideał estetyczny, do którego należy dążyć, jest bardzo zakorzenione u dzisiejszych gdańszczan, w tym także u wielu moich przyjaciół, czyli ludzi ze środowiska konserwatorsko-historycznego. Zastanawiam się nawet czasem, czy nie pojawi się nurt superortodoksyjny, który będzie się domagał, by zlikwidować wszelkie kolory poza skalą szarości, skoro tak właśnie wygląda Gdańsk idealny, który noszą w swoich sercach.

Czy rzeczywiście budynek hotelowy z 1898 r., zaprojektowany przez berlińczyka Carla Gausego, był arcydziełem architektury, a jego odbudowa - koniecznością? Zachowane zdjęcia, moim zdaniem, nie uzasadniają takiego poglądu. Sądzę nawet, że na tle kilkunastu innych (w większości już nieistniejących) gmachów neorenesansowych w śródmieściu Gdańska, Danziger Hof wyróżniał się raczej in minus - mniej nawiązań do lokalnej tradycji architektonicznej posiadała chyba tylko siedziba władz rejencji gdańskiej, późniejszego Senatu Wolnego Miasta przy Nowych Ogrodach. Nie przekonują mnie też argumenty o rzekomym historycznym znaczeniu hotelu - cóż z tego, że zatrzymał się w nim Ignacy Paderewski, skoro wizyta znanego pianisty w Gdańsku żadnych historycznych konsekwencji nie miała (w odróżnieniu od przyjazdu Paderewskiego do Poznania).

Co jeszcze ważniejsze: uważam, że zbudowane na przełomie XIX i XX wieku budynki swoimi rozmiarami zupełnie przytłoczyły tak cenne zabytki, jak Wieża Więzienna, Katownią i Brama Wyżynna. Ta ostatnia, oszczędzona podczas likwidacji fos i wałów, ocalała za cenę istotnego przekształcenia bryły, a dodatkowo została sprowadzona do roli dekoracji, na której tle dominował konny pomnik cesarza Wilhelma I. Już w okresie Wolnego Miasta żyli ludzie, przede wszystkim historycy architektury, jak Otto Kloeppel, opisujący szkodliwe efekty, spowodowane przez zabudowę przełomu wieków dla oryginalnych gdańskich zabytków. Dlatego jestem przekonany, że gdyby historia potoczyła się inaczej i nie doszłoby do zniszczenia Gdańska w 1945 r., to i tak "Danziger Hof" od dawna by już nie istniał, ewentualnie istniałby w formie mocno przekształconej.

Nostalgiczne albumy z przedwojennymi zdjęciami wpoiły wielu z nas sentyment do architektury z czasów wilhelmińskich. W rzeczywistości, mieszkańców Wolnego Miasta, zwłaszcza tych o bardziej wyrobionym smaku, budowle te śmieszyły i irytowały (proponuję zajrzeć np. do wspomnień Marii Kureckiej). Ludzie żyjący po pierwszej wojnie światowej mieli już inne gusta oraz świadomość, że XIX wiek odszedł. Pragnęli żyć nowocześnie i chętnie modernizowali swoje mieszkania, a nawet całe budynki. Pod koniec lat 20. w jednym z centralnych punktów Gdańska, przy dzisiejszym rondzie Hucisko, rozebrano budynek z przełomu wieków (nieco przypominający nasz Nowy Ratusz) i na jego miejscu wzniesiono siedzibę Zakładu Ubezpieczeń, projektowaną przez Adolfa Bielefeldta - może najciekawszy architektonicznie budynek przedwojennego Gdańska. Stale modernizowano zabudowę Wyspy Spichrzów (przykładem zachowany do dziś elewator naprzeciw Bramy Mariackiej), Targu Rybnego czy Ołowianki (około 1939 przebudowano neogotycką fasadę elektrowni, nadając jej taką formę, jaką ma do dziś).

Były też miejsca, gdzie modernizacja nie była pożądana: dzięki zabiegom wspomnianego Kloeppla i urzędu konserwatorskiego powstrzymano ten proces na ulicy Długiej, a nawet rozpoczęto "sanację" starych kamienic - przy czym polegało to w znacznej mierze na usuwaniu elementów z końca XIX i początku XX wieku, a więc właśnie z epoki budowy "Danziger Hofu".

Co więcej, pod hasłem ochrony oblicza architektonicznego Gdańska prowadzono jeszcze dalej idące ingerencje. Wygląda na to, że próbowano złagodzić niekorzystny efekt, jaki spowodowało usytuowanie wysokich gmachów epoki wilhelmińskiej w sąsiedztwie bezcennych zabytków zespołu przedbramia ul. Długiej. Np. ceglany budynek bankowy przy ul. Bogusławskiego posiadał pierwotnie wysoką narożną wieżyczkę z czterospadowym dachem, a elewacje zakończone były neogotyckimi szczytami. Około 1939 r. dach wieżyczki oraz owe szczyty zostały usunięte, przez co budynek robił wrażenie nieco niższego i nie konkurował tak bardzo z Wieżą Więzienną. Być może w następnych latach podobne ingerencje dotknęłyby budynków przy Bramie Wyżynnej: hotelu i banku.

Na koniec jeszcze o obecnym budynku LOT-u. Przede wszystkim poraża mnie ignorancja wypisywanych na jego temat komentarzy, które nazywają ten obiekt "blaszakiem", wiążą go ze stylem socrealizmu albo "wczesnego Gierka". Faktycznie, w czasach towarzysza Edwarda taka architektura nieco spowszedniała, ale gdy się weźmie pod uwagę, że nasz pawilon (wtedy - dom meblowy) zbudowano w 1961 r., a zaprojektowano bodaj w 1958, ocena musi być zupełnie inna - to był znakomity na tamte czasy, modernistyczny, a nawet nieco futurystyczny projekt, "szklany dom" o jakim niegdyś marzył Żeromski. Cóż... trudno to dostrzec dziś, kiedy dawna elewacja frontowa (zwrócona w stronę Targu Węglowego), z bardzo ciekawie ukształtowaną klatką schodową, pełni rolę elewacji tylnej, przesłoniętej śmietnikami, parkingiem i rachitycznymi drzewkami. Dodatkowo budynek został oszpecony przemalowaniem na kolor miedzi (to pewnie stąd ten pogardliwy "blaszak"). Pierwotnie była to świetna architektura, która w innym miejscu mogłaby do dziś zachwycać. Natomiast rzeczywiście trudno mi zrozumieć powody, dla których trzeba ją było zlokalizować w sąsiedztwie obiektów historycznych.

Jaka zatem powinna być architektura sąsiadująca z zabytkami? Nie wiem, ale bardzo chciałbym się dowiedzieć. Oceniając uczciwie, choć fasady Akademii Sztuk Pięknych czy Teatru Wybrzeże niezbyt pasują do zabytkowego otoczenia, to w konfrontacji z tymi obiektami Wielka Zbrojownia bynajmniej nie traci, a może nawet zyskuje na atrakcyjności. Z drugiej strony - w okresie międzywojennym próbowano przebudować otoczenie cennej kamienicy przy Piwnej, wznosząc po jej obu stronach bliźniacze pseudohistoryczne fasady. Sądzę, że był to jeden z najmniej udanych eksperymentów architektonicznych i dobrze się stało, że w trakcie powojennej odbudowy sięgnięto raczej do wcześniejszych zdjęć, a nie do tych z okresu bezpośrednio przed zniszczeniem.

Nie chciałbym oglądać na miejscu LOT-u kopii "Danziger Hofu" ani żadnego innego budynku historyzującego w stylu np. sopockiego hotelu "Rezydent". Czy zatem architektura współczesna? Problem w tym, że przez ostatnie kilkanaście lat naprawdę trudno dostrzec w śródmieściu Gdańska dobrą, nową architekturę. Chciałbym wierzyć, że jest ktoś, kto taką architekturę stworzy, i że ci, którzy będą o tym decydować, wybiorą naprawdę wartościowy projekt. Mimo to boję się, że nowy budynek, nawet wartościowy architektonicznie, będzie zbyt duży i przesłoni sylwetkę Głównego Miasta oraz przytłoczy Bramę Wyżynną dokładnie tak, jak dawny "Danziger Hof". Dlatego, z mojego punktu widzenia, najlepiej, by LOT istniał jak najdłużej - rozbierzmy go dopiero wtedy, kiedy będziemy mieli naprawdę dobrą koncepcję, co postawić zamiast niego.

O autorze

autor

Marcin Stąporek

- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.

Opinie (301) ponad 10 zablokowanych

  • Gdańszczanin (1)

    Nie ma dobrej nowej architektury. Te wszystkie szklane i betonowe pudła nie przetrwają dłużej niż ok. 50 lat jak dobrze pójdzie. Są tanie,mało estetyczne a jedynie nieco bardziej funkcjonalne. To bezcenne miejsce i trzeba je wykorzystać tak aby nasze dzieci nie miały z nim kłopotu jak my z budynkiem teatru,który nie jest ozdobą tego placu ale też nie zachwyca. Weźmy sobie na wstrzymanie i miasto niech się zastanowi czy lecieć prędko na kasę sprzedając tą działkę byle komu czy postawić tu coś bardziej ambitnego może później gdy będziemy nieco bogatsi. Pośpiech jest wskazany jedynie przy łapaniu pcheł a miasto a szczególnie Gdańsk to bezcenny skarb i tak już znacznie oszpecony przez pseudo nowoczesne koszmarki typu hotel i apartamentowiec przy baszcie.

    • 101 8

    • przede wszystkim to nie miasto ma sprzedawac te dzialke tylko PLL LOT...

      • 2 0

  • parkingo-trybuna (1)

    w tym miejscu przydałby się piętrowy parking, którego ściana od strony Targu Weglowego byłaby jednocześnie trybuną, z której możnaby podziwiać występy okolicznościowe na Targu Węglowym (koncerty, Feta itp.).

    • 3 3

    • Dobre

      Jakby to ładnie ubrać - super sprawa

      • 0 0

  • Mam inne zdanie... (4)

    Ok, takie podejście trochę mnie irytuje - Jak można w ogóle zestawić budynek LOTu z Danziger Hof??? Budynek Lotu miałby może jakiś walor estetyczny - ale nie w centrum miasta ! (może na Zaspie)Pozatym Danziger Hof a także inne zabudowania z końca XIX w. też są pewnym znakiem czasu. Nie możemy przecież zapomnieć o panującej wówczas rzecywistości a także o tamtejszych mieszkańcach Gdańska - w zdecydowanej większości byli to Niemcy. Stąd takie wstawianie argumentów że XIX w. zabudowa "przytłaczała" istniejące zabytki, czy to że stał tam pomnik Wilhelma jest bezsensowna. Ponadto mowienie o tym że "W rzeczywistości, mieszkańców Wolnego Miasta, zwłaszcza tych o bardziej wyrobionym smaku, budowle te śmieszyły i irytowały" jest subiektywną opinią niektórych osób. Wątpie czy większość ówczesnych Gdańszczan podzielało tę opinię...W zgodzie pozostajemy jedynie co do tego że dzisiaj nie man wizji co do dalszych planów dot. tego terenu. Zresztą tak jest w wielu przypadkach w naszym mieście...ADAM

    • 8 3

    • (3)

      właśnie, są pewne znaki czasu, czas Danziger Hofu dawno przeminął i pojąć nie mogę, skąd ten wasalski sentyment do pruskiego hotelu, ani szczególnie ładnego, ani szczególnie brzydkiego, ani funkcjonalnego - ot, jeden z wielu budynków, które przemijają w czasie

      • 2 6

      • To politechnikę należy wyburzyć i postawić tam 10 LOTów?

        Rozsądku!

        • 1 0

      • Bo architektoniczne znaki współczesnego czasu są do dziupli. Odbudować. TAk orzecze dobry gust

        • 2 1

      • Znowu - "pruski hotel", a niech będzie i ruski, francuski czy nawet japonski - jakie to ma znaczenie??? Budynek Lotu w zestawieniu z Danziger Hof to po prosyu barak.

        • 4 2

  • obserwator (2)

    Gdańsk był piekny do 1945 r.
    Sowieci puścili go z dymem, to wie dziś chyba każdy,komuchy mieli w planach postawić coś na wzór Nowej Huty, co częściowo się im udało, i mamy to co mamy.
    Dzięki nowej władzy"tzw demokratycznej"mamy popis barbarzyństwa i dyletanctwa architektonicznego.
    Moim zdaniem widać to na każdym kroku,niech np. postawią w tym miejscu cyrk ,to może będzie śmiesznie, a tak to tylko płakać.......

    • 6 1

    • a tak to tylko płakać (1)

      Płakać, że nie ma już we Wrzeszczu Alei Hitlera?

      "...Gdańsk był piekny do 1945 r..."
      --> Pewnie, zamieszkiwali go też piękni ludzie. Można ich obejrzeć chociażby na filmie "Blaszany Bębenek". Gdzieniegdzie na dzwiach knajp wisiał napis "Psom i Polakom wstęp wzbroniony".

      • 3 1

      • W D byłeś G widziałeś.

        Twój nick świadczy o twoim poziomie. Psie.

        • 0 0

  • (19)

    Brama Wyżynna była osią pomiędzy dwoma bliźniaczymi budynkami - Danziger Hoffem i Reichs Bankiem (dziś PKO BP). Skoro Danzigar Hoff jest przytłaczający to może rozwalmy też PKO ??? idąć tym tropem kazdy budynek coś przesłania, może wyburzmy wszystkie :)
    Co by nie rzec o Niemcach to architekturę i planowanie miasta mieli w małym palcu w przeciwieństwie do naszych "architektów i planistów" z Bożej łaski. Właśnie Danziger Hoff powinien zostać odtworzony po to by zaistniała równowaga na pierzei od ulicy Okopowej.... przez to właśnie Brama Wyżynna będzie ładniej eksponowana bo będzie budowlą spinającą dwa bliźniacze budynki stojace po obu jej stronach.

    • 232 44

    • komentator z bożej łaski (11)

      Wymądrzasz się, a nie wiesz podstawowych rzeczy. Budynek bankowy o którym piszesz (wcale nie "bliźniaczy") to nie żadne PKO tylko NBP. PKO jest trochę dalej.
      Hoff to pseudonim pewnej projektantki, a słowo Hof w języku Niemców których tak cenisz pisze się z jednym "f". A jeśli uważasz, że na głównym zdjęciu w artykule Brama Wyżynna jest wyeksponowana, no to mogę tylko zalecić wizytę u okulisty.

      • 21 46

      • jaki bank (2)

        Tak , to bez znaczenia jak się nazywa obecny użytkownik dawnego banku rzeszy . Tu chodzi o architekturę miasta Hanzy !! Tu nie można lepić szklanych domów , nawet jeśli je napisał Stefan Żeromski .
        Przewodnik gdański .

        • 10 5

        • (1)

          Hanza? ten związek kupiecki który upadł w XV wieku?

          • 3 3

          • Ostatni zjazd był w 1669 roku

            Machnąłeś się o ~200 lat.

            Odświeżamy wiedzę, odświeżamy... :)

            • 1 0

      • hmmm (2)

        myślę że Laslo miał na mysli pewną harmonię i zachowanie proporcji, czego kolega raczył nie zauważyć

        • 17 7

        • Harmonia-tak, choć nie odbudowa stricte w pruskim stylu

          • 1 2

        • proporcje to nie tylko jedna oś

          "pewna harmonia" była zachowana, bo Gdańsk od Podwala był niezatłoczony, czego teraz nie da się zachować!

          • 4 3

      • "cięty riposter" z bożej łaski

        Drogi Satoraljaujhely

        Stanę w obronie "Laslo Gdańsk" i wszystkich zwolenników odbudowywania zabytków. To czy w budynku obok bramy wyżynnej jest obecnie PKO czy NBP raczej nie ma znaczenia prawda? Równie dobrze może tam być siedziba PZPN. Jak również, nasz mistrzu erystyki, to jak się pisze słowo Hof nie ma znaczenia dla dyskusji na poziomie tego co powinno się znaleźć w miejscu LOTu. Zgadzam się w pełni, że odbudowanie Danziger Hofu w miejsce LOTu przywróciłoby pewną równowagę między budynkami w linii wałów jagiellońskich, których osią byłaby brama wyżynna. Ja także zalecam wizytę u okulisty (a później może jakiś seks i dobry posiłek w ramach wyluzowania:)). Zdjęcie jest czarno-białe, więc może dlatego nasza ukochana brama nie jest zbyt dobrze widoczna co? Pewnie wolałbyś biedronkę w tym miejscu, żeby wyeksponować resztę. Przejdź się tam lepiej (spacer też Ci dobrze zrobi), stań przy przejściu podziemnym i staraj się zobaczyć oczami wyobraźni (którą chyba posiadasz?) to o czym mówimy. Aaa i jeszcze jedno; Co jak co, ale Niemcy byli i zawsze będa mistrzami planowania i organizacji. Gdyby nie oni zamiast katedr i kościołów mielibyśmy stadoły, nasz drogi planisto. Odbudujmy Danziger Hof to może będzie szansa, że nie powstanie tam kolejny "office park", "osiedle ostoja" albo "piotr i paweł"

        • 15 1

      • słowo Hof w języku Niemców których tak cenisz pisze się z jednym "f" (1)

        Ani nie są w tym konsekwentni, ani zasada ta nie jest historycznie zbyt stara.

        • 6 0

        • "moja culpa"

          macie rację, HOF przez jedno F. Ale jedno czy dwa F niech nie zmieniają tematu dyskusji.

          • 8 1

      • a jakie dla dyskusji ma znaczenie czy to PKO czy NBP

        ???????

        • 22 3

      • gratuluję poziomu argumentacji

        może by oprócz okulisty użyć bardziej rzeczowego uzasadnienia....

        • 24 8

    • Niemcy a Niemcy (1)

      "Architekturę i planowanie miasta mieli w małym palcu w przeciwieństwie do naszych "architektów i planistów" z Bożej łaski" -hmm... Raczej nie tworzyłabym w tym przypadku podziału na Niemców i Polaków, a na zwolenników koncepcji starych i nowych (jak np. Kloeppel kontra Kiessling). Nie ma co gdybać, odtworzenie Danziger Hoff-u nie będzie miało miejsca (w dzisiejszych czasach chyba by już niczego nie przytłoczył; ii tak większość z nas myli neo- i prawdziwymi zabytkami nowożytności). Nie odtwarza się niczego, co nie istnieje już od ponad 60 lat... (jeśli się mylę, podaj mi przykład, Laslo). Stworzenie budynku równoważącego PKO też nie jest raczej możliwe. Pewnie niedługo zobaczymy w tym miejscu kolejny dowcipny klocek udający coś, czym nie jest. Na razie proponuję wyrzucenie budek z piwem za LOT-em ;]

      • 10 3

      • Nie odtwarza się niczego, co nie istnieje już od ponad 60 lat...

        Stare Miasto w Głogowie, Ratusz w Strzelinie, Frauenkirche w Dreźnie...

        • 7 0

    • Usunąć Lot - odbudować Danziger Hoff !

      jestem za . Dziękuje za WŁAŚCIWE spojrzenie !
      Przewodnik gdański .

      • 11 7

    • Ej dobry pomysł.

      Jak ja bym tam chętnie zobaczył coś ciekawego. Ale jak już stoi to chyba nie ma co burzyć. Tylko po co budować więcej takich cukierkowych gniotów.

      • 0 3

    • Symetria: estetyka idiotów

      • 2 11

    • sam sie zepnij

      • 0 3

    • Odbudową zabytków Gdańska zajmowali się architekci i plastycy sprzed wojny lub uczniowie profesorów przedwojennych. To co zrobili i to co wywalczyli dla mnie jest godne podziwu.

      • 27 4

  • ten artykuł zakrawa na prowokację (7)

    nie mogę wprost uwierzyć, że autor naprawdę tak myśli, bo gdyby zrezygnować z architektury nawiązującej historycznie do przeszłości to przecież zamiast odbudowanego Starego Miasta w Gdańsku mielibyśmy zbiór LOTów albo osiedle ala Stare Miasto w Malborku, a tak mimo, że nie jest to oryginalne, mimo, że tylko nawiązuje, mimo, że nie są to prawdziwe zabytki to jednak mają swój urok i wszystkich nas oraz turystów cieszą, tak samo cieszyłby budynek nawiązujący np. do neorenesansu (ala hotel)....... a co da nam klocek ze szkła i stali???

    • 34 8

    • "to przecież zamiast odbudowanego Starego Miasta w Gdańsku mielibyśmy zbiór LOTów albo osiedle ala Stare Miasto w Malborku, "

      No i to się właśnie stało ze Starym Miastem....

      Błagam, nie mylcie nazw. Albo mylcie je sobie gdzie indziej.

      • 0 1

    • Zobacz gdzie pracuje autor. (3)

      Obym był złym prorokiem, ale wygląda mi to na początek lobbyingu na rzecz usprawiedliwienia kolejnej planowanej, a niedorzecznej decyzji władz miasta w/s architektury tego miejsca.

      • 9 2

      • "kolejna planowana a niedorzeczna decyzja" ? (2)

        Przeczytaj koniec artykułu - autor napisał żeby właśnie nie spieszyć się z decyzjami.

        Trudno się z nim nie zgodzić.

        • 0 0

        • czytałem i wyciągam wniosek idący dalej (1)

          Zakładam hipotetycznie i ostrożnie mianowicie, że chcąc wyjść naprzeciw potencjalnemu inwestorowi chce obrzydzić pomysł bardzo kosztownej odbudowy w tym miejscu Danziger Hof czy czegoś równie okazałego, dając możliwość czegoś skromnego, nieprzytłaczającego swoim rozmachem Katowni. A to jest poniekąd przyzwolenie na postawienie w tym miejscu czegoś taniego, pospolitego i wygodnego dla portfela nowego inwestora.

          • 9 0

          • Małe czy nieprzytłaczające nie musi oznaczać tanie i niegustowne. Ani odwrotnie.
            Najbardziej okazały byłby Pałac Kultury i Nauki z W-wy, ale nie o to wszystkim nam chodzi.

            • 1 0

    • A propos "fatalnego przytłoczenia"

      Autor jest jak czytam piewcą tezy o "fatalnym przytłoczeniu oryginalnych zabytków". Ja zaś pieję o fatalnym przytłoczeniu niekompetencji w UM Gdańsk szczególnie w Biurze Rozwoju Gdańska, fatalnym poziomie dziennikarstwa , fatalnym poziomie większości naszych deweloperów i architektów

      • 11 2

    • nie znajdzie się jeszcze zabytkowy pomnik cesarza Wilhelma, który wkopiemy fundamentami w dawna fosę?

      • 1 7

  • Przywrócic tam dom meblowy ;-) (1)

    Sklep z meblami w tym miejscu na pewno przydałby się zarówno mieszkańcom jak i odwiedzającym turystom ;)

    • 2 17

    • 15 osób niestety nie zrozumiało....

      • 2 0

  • Bydynek LOT-u pasuje tam jak szkrzydlo do swini.

    • 3 0

  • JKJDFADF

    Z takimi ludzmi w zarzadzie jak pan Marcin Staporek nigdy nie dojdzie do odbudowy pieknych budowli przedwojennego Gdanska. Bedzie tylko wielki Saigon z brzydkimi PRL-owskimi blokami. Chcialbym tutaj widziec nie tylko odbudowanie Danziger Hofu ale rowniez calaego zabudowania targu rybnego!

    • 2 1

  • Chyba całe piękno starego gdańsk polegało na tym że to był gdańsk i żył, zmieniał się (czy czasem DH nie był tylko nieznacznie starszy od lotu jak go wyburzyli).
    Obecnie to miasto żyje ale w kierunku wrzeszcz itp na starówce i mało się dzieje bo to nie centrum.
    Inną piękną rzeczą w gdańsku przedwojennym było to że był on efektem spontanicznego rozwoju, a nie planowej a czasowo dośc chaotycznej odbudowy.

    Co do współczesnej acrhityektury to ona niestety już nie będzie tworzyła zabytków. Materiały i technologie są takie że bydynek drożej jest wyremontowac (konstrukcję niż ją od nowa zbudowac).
    Wspłoczesne "zabytki" jako że robocizna dziś jest kosmicnie droga są pozbawiaone drobnych detali, co odrużnia architekturę współczesną od tej z przedwojny.

    Faktem jest że miasto z przełomu wieków raczej byłoby ciężkie w dostosowaniu do dziesiejszego życia. Rąskie drogi raczej dostosowane do ruchu pieszego i dla koni, nie dla samochodów.

    Gdańska nie dało się w sposób naturalny odbudowywać, gdyż wiekszośc jego mieszkańców po wojnie już nie było, współcześni Gdańszczanie to ludności napływowa, nie wiążąca się z miastem, ludzie dostali mieszkania a właścicielem kamienic było miasto. O kamienice dbano bo to był obraz statusu właściciela.

    Chciałbym móc zobaczyć Gdańsk z XVIII, XIX wieku, ale życ tam to raczej niepraktyczne marzenie z którego człowiek wyleczyłby się w kilka dni.

    Pozdrawiam

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane