- 1 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (76 opinii)
- 2 Napad na bank czy głupi żart? (81 opinii)
- 3 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (120 opinii)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (646 opinii)
- 5 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (318 opinii)
- 6 Napadał ludzi przy bankomatach. Złapali go (99 opinii)
Nie kompromituj się, mów po polsku
W grupie zawodów, których przedstawiciele wyrażają się najmniej zrozumiale, wcale nie dominują bankowcy, prawnicy i informatycy. Konia z rzędem temu, kto zrozumie wysyłane na co dzień do redakcji w całej Polsce komunikaty tzw. "PR-owców".
Byłoby świetnie, gdyby tylko na tym to polegało. Ale językoznawcy i psychologowie wiedzą, że jedną z wielu wtórnych cech języka jest np. podkreślanie wyjątkowości mówiącego - osoby lub grupy społecznej. Dlatego też arystokraci posługiwali się nieco innym językiem niż służba, a urzędnicy innym niż sprzedawcy na straganach. Niezrozumiały dla innych język lekarzy ma uczynić z nich - w oczach nie-lekarzy - kogoś wyjątkowego.
Nie ma w tym nic złego, dopóki chęć wyróżnienia się nie uniemożliwia sprawnej komunikacji. A tak niestety staje się - w mojej ocenie - coraz częściej.
Pracownica warszawskiej firmy poinformowała właśnie redakcję Trojmiasto.pl, że na początku czerwca w Gdańsku odbędzie się "Konferencja The BSS Tour: Work-Life Balance". Uczestnicy konferencji będą się zastanawiać m.in. Jak duże firmy sektora GBS/BPO/SSC budują strategie Work-Life Balance, jak się mają względem siebie Work-Life Balance, Work-Life Blending i Work-Life Builders, a także co jest najlepsze dla pracownika: gabinety, activity based working, własny kąt czy klasyczny open space.
Myślicie, że to wyjątek? Niestety nie.
Dzień wcześniej otrzymaliśmy zaproszenie do wzięcia udziału w raucie z liderką biznesu. Ważne: będzie to jedyny w Polsce biznes mixer przy okrągłych stołach. Na scenie pojawią się m.in. "Social Media Expert" oraz "polska ikona fitness". Organizatorem spotkania jest agencja, oczywiście eventowa. W programie imprezy zaplanowano m.in. elevator pitch, biznesowe tete-a-tete, business VIP Dating i brainstorming. Nie wiem czemu VIP dating jest "business", a tete-à-tete "biznesowe", ale to najmniejszy problem.
Pal licho, że takie komunikaty wzbudzają uśmiech - śmiech to zdrowie, także w pracy. Szkopuł w tym, że takie nieudolne aspirowanie do zawodowej mądrości wywołuje odwrotny efekt: zamiast zainteresować - budzi pobłażanie i odrzucenie. A przecież dyskusja o zrównoważonym życiu może być naprawdę ciekawa i wartościowa.
Ojczysty. Dodaj do ulubionych
Opinie (343) 8 zablokowanych
-
2017-05-16 20:59
cd (1)
debilowate społeczeństwo wyrzeka sie wszystkiego co swoje ,gardze wami
- 4 2
-
2017-05-17 06:01
Fakt,część tego społeczeństwa jest mentalnie upośledzona.
- 3 0
-
2017-05-16 18:05
Mam golfa w tedeiku (2)
Mam skodę w tedeiku.
Mam mercsa w dizlu.- 6 0
-
2017-05-17 04:54
A ja mom fałvi w elpedżi :)
- 0 0
-
2017-05-16 20:26
a ja mam win dizel
- 0 0
-
2017-05-16 17:50
Bo chodzi o to, aby język giętki (1)
Powiedział wszystko, co pomyśli głowa:
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A czasem jako skarga nimfy miętki,
A czasem piękny jak aniołów mowa...
Aby przeleciał wszystka ducha skrzydłem.
Strofa być winna taktem, nie straszydłem.- 13 0
-
2017-05-17 03:08
piekne
ale dzisiejsze teksty tez mi sie podobaja, mimo paru wstawek obcojezycznych:
Co w trawie piszczy , pieści liści, szeleściście z ciszy czyści?
Na klawciach Poń ciacha ciach ciach, cicho ciach ciach, dziko ciach ciach.
Gite Bonk pomponem palucha trach, uchachacha trach, ichachacha trach.
Nie mała Młotyla Mega noga stopą bum, stopą bum bum.
W kępo-pęki, miękkie terenki gnam po ciut nut z pierwszej ręki,
Cokictokloc basetlę tuli, girli mirli Eli, Ali, Uli.
Włodyga doda do radu, gębą gadu gadu, z d*py czadu.
Sękju, dzięki za dźwięki niepęki, mów bez słów siekobrzęki.
Ty co nie lubisz trawy who you wanna be? Whoyem wanna be?
Ty co nie lubisz traw pif paf, pif pif paf.
Krów groove Cię Ośle pośle w zarośle, sielskie zielsko rwie cielsko wzniośle.
Ślimokopa oblukaj gałą, Fikofunk grają zgrają całą.
Głowisz się, nie wiesz którędy, tędy owędy, szwędo-zapędy.
W szuwara ruszaj, gnaj w tatarak, patatataj dawaj patatatak.
Ty co nie lubisz trawy who you wanna be? Whoyem wanna be?
Ty co nie lubisz traw pif paf, pif pif paf.
Szczelnie skryci i zaszyci między tyci tyci wici kłoso-nici bę będziemy zapodawali w galaktyki wygibicik
Ty co nie lubisz trawy who you wanna be? Whoyem wanna be?
Ty co nie lubisz traw pif paf, pif pif paf.- 0 0
-
2017-05-16 17:24
(1)
Gdy ktoś nie ma nic mądrego do powiedzenia to używa angielskich nazw. Wtedy myśli że jest bardziej nowoczesny.
- 10 0
-
2017-05-17 03:04
no fakt
np. taki pan Aniol z "Alternatyw" dzisiaj by sie bardzo cieszyl, jezeli mowiono by na niego "facility manager", a nie ja kiedys poprostu "ciec"...
- 0 0
-
2017-05-17 00:34
Dzisiaj, po paru tysiącach lat,
budujemy wieże 3-krotnie wyższe od Wieży Babel z obrazu Bruegla i wielość języków (starchitekci najczęściej po angielsku, sponsorzy po arabsku lub chińsku, inżynierowie po niemiecku i robotnicy w różnych językach Indii/Pakistanu/Bangladeszu).
A wkrótce będziemy budować jeszcze wyżej.
P.S.
Rzeczywiste babilońskie ziguraty, które legły u podstaw legendy o Wieży Babel, były zresztą dużo niższe od wieży z obrazu.- 0 0
-
2017-05-16 23:50
Wszyscy tacy mądrzy...
A spróbujcie przerobić z "chińskiego na nasze" komunikaty naszej ukochanej policji. Tego chyba gdzieś uczą bo wszyscy tzw rzecznicy używaja tego "narzecza" (kurde... nażecza? nie chyba nie). Wracając do meritum, koleś z policji w Słupsku tak to opanował, że jak występuje w gdańskiej tv Panoramie, to nigdy nie wiem, czy mówi o napadzie, morderstwie, kradzieży czy zwykłej stłuczce drogowej. Brzmi to zawsze tak samo.
- 2 1
-
2017-05-16 23:26
Dedykowany
Ulubione słowo współczesnej Grażyny w polskim korpo. Ponieważ zrozumienie, że angielskie słowo nie musi oznaczać tego samego co podobne słowo w języku polskim jest zbyt trudne.
- 7 1
-
2017-05-16 23:04
nie kompromituj się, popraw interpunkcję
- 1 0
-
2017-05-16 22:31
Moje typy chwastów
pochylać się zamiast np. zająć się. Ubierać sweter. Anglicyzmy , owszem też mnie rażą, zwłaszcza w języku potocznym.
- 2 0
-
2017-05-16 17:56
młodzież (2)
Młodzi zaczynają używać spolszczonych zwrotów angielskich. Hitem, który najczęściej widzę jest wyrażenie "jestem w miłości" zamiennie do 'zakochałam/em się".
- 6 1
-
2017-05-16 21:40
albo "ktoś zrobił mi dzień"
:(
- 3 0
-
2017-05-16 19:47
Dobrze, że nie: "upadłem w miłość" ( to fall in love)
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.