- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (396 opinii)
- 2 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (50 opinii)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (273 opinie)
- 4 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (323 opinie)
- 5 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (110 opinii)
- 6 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
Nie żyje Artur W., znany gdański gangster
Nie żyje Artur W. - jedna z bardziej znanych postaci trójmiejskiego półświatka. Ciało 45-latka, skazanego kilka lat temu za udział w zabójstwie Daniela Z. ps. "Zachar", znaleziono w niedzielę wieczorem w mieszkaniu na Oruni. Wstępnie wykluczono, by do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie.
Zobacz także: Alfabet mafii - historia trójmiejskiego podziemia przestępczego
Wśród trójmiejskich policjantów i prokuratorów nie ma chyba osoby, która nie znałaby kartoteki Artura W. - przez lata kojarzony był on z tzw. gangiem Olgierda. I to właśnie jako "żołnierz" tego gangu miał brać udział w zabójstwie Daniela Z. ps. "Zachar".
Za udział w tym zabójstwie, a konkretnie "udział w pobiciu Daniela Z.", W. został ostatecznie skazany w 2014 roku. Usłyszał wyrok 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Czemu wyrok ten był tak niski? Zeznania W. pozwoliły sądowi odtworzyć szczegółowo przebieg zdarzenia i skazać za zabójstwo innego z "żołnierzy" gangu Olgierda - Sylwestra S.
Prostytucja, podpalenia, handel narkotykami i... wyrzucenie człowieka przez okno
Drogi W. i jego dawnych kolegów rozeszły się w tym momencie, nie oznacza to jednak, że sam W. z dnia na dzień stał się praworządnym obywatelem. Równo dwa tygodnie po tym, jak sąd ogłosił wyrok w sprawie zabójstwa "Zachara" W. został ponownie zatrzymany przez policję - tym razem w związku ze śledztwem dotyczącym sutenerstwa i organizowania w Gdańsku tzw. domówek.
Jego nazwisko przewijało się także w materiałach śledztw dotyczących m.in. podpalenia pizzerii na terenie Oruni oraz handlu narkotykami, a ostatnio prokuratura prowadziła postępowanie mające wyjaśnić, czy... wypchnął przez okno mężczyznę, z którym miał wcześniej imprezować. To ostatnie postępowanie zostało umorzone w tym roku, bo pokrzywdzony nie złożył ostatecznie wniosku o ściganie.
Artur W. znaleziony martwy w swoim mieszkaniu
Ciało Artura W. znaleziono w niedzielę wieczorem. Jeden z jego znajomych, zaniepokojony tym, że nie może się od dłuższego czasu skontaktować z W., poprosił policję o interwencję. Po otwarciu drzwi mieszkania na Oruni znaleziono w nim ciało 45-latka.
- Biegły wstępnie wykluczył udział osób trzecich przy śmierci mężczyzny. Niemniej szczegółowe informacje na temat przyczyny zgonu znane będą dopiero po sekcji zwłok. Trudno określić, kiedy nastąpił sam zgon, biegły nie wykluczył, że ciało mogło leżeć w mieszkaniu od kilku do kilkunastu dni - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Opinie (1123) ponad 300 zablokowanych
-
2019-01-20 07:31
(1)
Haha
Czas dogoni wszystkich ale wszyscy nie igraja z czasem i wola zyc skromnie ale z zasadami.
;)- 0 0
-
2019-01-24 20:07
Ty akurat taka zasadowa jesteś hahahaha
Weź się nie wybielaj zakłamańcu ...- 0 0
-
2019-04-02 09:41
Media powinny wstawic poprawke. Na zdjeciu jest inny Artur W. a inny Artur W. nie zyje
- 0 0
-
2019-09-14 15:48
A był taki loki z Przyjemnej, mieszkanie zabite dechami, ciekawe co z nim? Siedzi?
- 0 0
-
2021-07-11 02:42
Znałam go
Znałam Artura dzięki niemu nie odebrałam sobie życia był bardzo dobrym kuplem i zawszę można było liczyć na jego pomoc więc wy co piszecie o nim te wszystkie głupoty a go nawet nie znaliscie więc na hi.... To robicie a jak go mijali na mieście to glowa w dul zawsze spuszczoną bo baliście się na niego patrzeć
- 4 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.