• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niezwykły mecz na stadionie we Wrzeszczu

Rafał Borowski
8 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 

Na boisku wiernie odzwierciedlono przedwojenne realia, a na trybunach zasiadło blisko tysiąc kibiców. W sobotnie popołudnie na stadionie przy ul. Traugutta 29 we Wrzeszczu odbył się mecz pomiędzy Gedanią Gdańsk a Lechią Lwów. Była to rekonstrukcja hipotetycznego spotkania pomiędzy drużynami, które są nierozerwalnie związane z historią Gdańska. Organizatorem wydarzenia było Muzeum II Wojny Światowej.



Wydarzenie zapowiadaliśmy w piątkowym artykule oraz Kalendarzu imprez


Czy warto organizować podobne mecze w przyszłości?

"Mecz, który się nie odbył" - bo tak brzmiała oficjalna nazwa sobotniej imprezy - był jednym z elementów obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Jej celem była nie tylko rozrywka, ale również edukacja, a dokładnie zwrócenie uwagi na wojenne losy Polaków przez pryzmat sportowców. Podczas II wojny światowej wielu z nich walczyło, wielu też poniosło śmierć za ojczyznę.

Wybór Gedanii Gdańsk wydaje się oczywisty. Był to nie tylko klub zrzeszający Polaków z Wolnego Miasta Gdańska, ale także jeden z najważniejszych ośrodków polskości w zdominowanym przez Niemców mieście.

Lwowskie korzenie Lechii Gdańsk



Dlaczego jednak organizatorzy zdecydowali się postawić naprzeciw Gedanii nieistniejącą już drużynę ze Lwowa? Zapewne nie wszyscy wiedzą, że nazwa oraz biało-zielone barwy Lechii Gdańsk mają swoje korzenie właśnie nad Pełtwią.

- Chcieliśmy w nietypowy sposób pobudzić dzieci i młodzież do refleksji nad 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Chcieliśmy za pomocą meczu opowiedzieć historię o dwóch klubach, tak ważnych dla historii Gdańska. Lechia Lwów jest nazywana starszą siostrą Lechii Gdańsk. To w Gdańsku kontynuuje się tradycję tego nieistniejącego, lwowskiego klubu, od którego zapożyczono zarówno nazwę, jak i barwy - wyjaśnia dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Stroje i zasady na przedwojenną modłę



Nie tylko stroje uczestników meczu - wykonane z bawełny, z koszulami z charakterystycznymi sznurkami na klatce piersiowej - wiernie odwzorowały realia przedwojennej Polski. Organizatorzy zdecydowali również, że także zasady gry będą dokładnie takie, jak tuż przed wybuchem II wojny światowej. Choć nieznacznie, różniły się one w stosunku do tych, które obowiązują obecnie.

- Przed wojną przede wszystkim tempo meczu było znacznie wolniejsze. Ale panowały również nieco inne zasady. Na przykład spalonego wykonywało się z rzutu autu. Można było dogrywać do własnego bramkarza, a on mógł łapać piłkę rękami. Dzisiaj jest to niedopuszczalne. Ale co najciekawsze, przed wojną nie było czerwonych kartek, zamiast nich były upomnienia. Sędzia mógł jednak wykluczyć zawodnika i w takiej sytuacji drużyna do końca grała mecz w osłabieniu. Warto wspomnieć, że w ogóle nie było zmian na boisku - wyjaśnia Paweł Szydłowski, który wcielił się w rolę piłkarza dawnej Gedanii.

Kilka słów o przedwojennych bramkarzach



Warto również przytoczyć znaczącą ewolucję, jaką przeszedł na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat strój bramkarza. Odmienny kolor koszuli to niejedyny akcent, który wyróżniał go na tle pozostałych zawodników.

- Co ciekawe, bramkarze wyróżniali się na boisku kaszkietami, które chroniły od słońca. Obecnie, ze względu na nowatorskie fryzury piłkarzy, trudno wyobrazić sobie bramkarza w takim nakryciu głowy - śmieje się Andrzej Włodarczyk, który odgrywał rolę golkipera Lechii Lwów - Przed wojną bramkarze nie nosili również rękawic. Jeśli mnie pamięć nie myli, weszły one do powszechnego użycia dopiero w latach 60.
Nasz rozmówca doprecyzował również zasady, które są związane z możliwością schwycenia przez bramkarza piłki podanej przez zawodnika z tej samej drużyny. W razie ich złamania narażał się na niemal pewną stratę gola.

- Jeśli chodzi o zasady, to wprawdzie bramkarz mógł złapać rękami piłkę od własnego zawodnika, ale po jej złapaniu mógł zrobić tylko trzy kroki i musiał ją wprowadzić do gry. W takiej sytuacji nie można było swobodnie chodzić w polu karnym. Jeśli bramkarz wykonał więcej niz trzy kroki, sędzia gwizdał rzut pośredni, który strzelano z miejsca, gdzie doszło do przekroczenia trzech kroków. Nic nie stało na przeszkodzie, aby to miejsce znajdowało się tuż pod bramką - uzupełnia Włodarczyk.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (142) 7 zablokowanych

  • (2)

    Nie było bydła na trybunie i szmat na płocie ?

    • 45 36

    • PDW itp

      • 0 0

    • Antypatol

      Oprócz ciebie nikt nie wisiał na płocie

      • 19 8

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Niezwykły mecz na stadionie we Wrzeszczu

    Brawo Andrzej Kowalczys!

    Jak widać, pomimo bycia w innym obozie politycznym Pan Andrzej nie ma problemu przyjść na fajną imprezę, podać rękę i miło spędzić czas w gronie osób kojarzonych z ,,tamtymi''. Niestety takich Andrzejów w Polsce jest za mało i małostkowe twitterowe konfrontacje są ważniejsze..
    Wszyscy jęczą, że Polska podzielona ale od najmniejszych i najprostszych gestów jakoś zacząć nie mogą.. Szacunek Panie Andrzeju.
    PS. Brawo dla Muzeum i ekipy ze ,,Sport i zabawa'' za fajnie zorganizowaną imprezę.

    • 4 2

  • Super inicjatywa

    pozdrawiam

    • 2 0

  • (1)

    Na studiach nazywano go Sportowcem bo chodził w dresie. Widać mentalność kibica i użytkownika dresów pozostała.

    • 3 4

    • doprawdy bardzo głęboka analiza postaci..

      Przedstawisz siebie anonimie? Chętnie wrzucimy Ciebie do jakiejś szufladki..

      • 1 0

  • Chciałem pójść (2)

    ale zobaczyłem tego buca z Muzeum II Wojny i mi od razu przeszło.

    • 20 24

    • a gdzie go zobaczyłeś skoro nie poszedłeś?

      • 2 0

    • Gdzie tolerancja? Żałuj fajne wydarzenie które pozostanie w pamięci

      • 10 3

  • Albert Forster Satdion Danzing (1)

    Czy zgodnie z historią tego miejsca powiewały na Traugutta te same flagi jak przed wojną?

    • 5 5

    • Śledziu o ruskich korzeniach

      co znaczy słowo satdion? Wasz rybi język jest niezrozumiały dla ludzi

      • 2 0

  • Lechia to najstarszy klub piłkarski w Polsce (5)

    Powinno się głośno o tym mówić, bo mało kto o tym wie, że Lechia Lwów, siostrzany klub naszej Lechii, to najstarszy klub piłkarski w Polsce, założony w 1903r. przez uczniów lwowskich gimnazjów.

    • 61 21

    • Początki piłki nożnej w Gdańsku... (2)

      "Piłka nożna przyszła do Gdańska pod koniec XIX wieku dzięki angielskim marynarzom. 18 kwietnia 1903 roku powstał pierwszy klub piłkarski w Gdańsku Fußball-Club (FC) Danzig (od 1905 r. pod nazwą BuEV Danzig). Pierwszy mecz z zewnętrznym rywalem (tj. drużyną z Królewca) odbył się w lipcu jeszcze tego samego roku"

      Przed 1918 Polski na mapach nie było. FC Danzig powstał wiosną 1903 w zaborze pruskim (Cesarstwo Niemieckie). Lechia Lwów powstała latem 1903 w zaborze rosyjskim (Imperium Rosyjskie).

      • 12 2

      • pała z historii

        Lwów to zabór austriacki nie rosyjski

        • 10 0

      • Dokladnie i niech nie gada bzdur o poczatka we Lwowie

        wszystkim.Lwowiakom i Eilnianiakom co to przyjechali w 45 dziekujemy ale ....nie klamcie

        • 3 1

    • Najstarsza to jest Cracovia.

      Niestety, ale taka prawda.

      • 3 4

    • Lechia Gdansk est.1945

      Nie zakłamujmy historii jak nasza sąsiarka... ;)

      • 7 8

  • liczba osób

    Blisko sto os. byłoby bliższe prawdy

    • 1 4

  • Stadion (2)

    Stadion leży w Aniołkach chciałbym nadmienić

    • 18 8

    • Wcześniej był we Wrzeszczu i niech tam zostanie

      Dzielnica utworzona została przez administrację miejską w roku 1992

      • 2 0

    • co za bzdura z tymi Aniolkami

      Cale zycie spedzilem we Wrzeszczu ,tu sie wychowalem, tez trenowalem jako dzieciak na Lechii.To byl i jest Wrzeszcz.A te Aniolki to jakies barany od kilkunastu lat wyciagneli z kapeusza.

      • 8 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Niezwykły mecz na stadionie we Wrzeszczu

    Muzeum II Wojny - wspaniały pomysł - gratulacje!!! (1)

    Byłem, widziałem, to naprawdę wspaniały i świetnie zorganizowany pomysł. Plusy, same plusy.
    Gratulacje Panie dyrktorze. Gdyby nie ostatni prezes Gedanii, mecz byłby przy Kościuszki,
    ale tam gruzy i deweloperka szaleje...

    • 6 3

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Niezwykły mecz na stadionie we Wrzeszczu

      Oczywista oczywistość

      Gruzy tak,deweloperki też nie widać .Nic się nie dzieje od roku.Wybory na Prezydenta Miasta się odbyły i już nikogo nie denerwuje taki stan.A był Pan Kacperek b.zaangażowany i co .Nic.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane