- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (99 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (313 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (16 opinii)
- 4 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (45 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (66 opinii)
Nowy Sopot Festival na pół gwizdka
Tak bawiono się podczas Sopot Festival w piątek.
Nowa formuła Sopot Festival zupełnie zmieniła charakter sztandarowej sopockiej imprezy. Zamiast światowych gwiazd, Polsat pokazał szerzej nieznanych w Polsce artystów z kilkunastu europejskich państw. To eksperyment ciekawy, ale chyba nie do końca spełniający oczekiwania publiczności.
Operę odwiedzili jednak nie znani i lubiani rodzimi, a tajemniczy dla przeciętnego Polaka liderzy ubiegłorocznych list sprzedaży płyt w czternastu europejskich krajach. W piątek prawie pięciotysięczna publika opery oraz telewidzowie mogli się przekonać o tym, że impreza wzbudziła emocje tylko na pół gwizdka. A to mało jak na sztandarową imprezę Sopotu.
Na plus na pewno należy zaliczyć różnorodność muzyczną i - nazwijmy to - charakter poznawczy wydarzenia. Sopot odwiedzili bowiem artyści z takich krajów, jak Litwa, Łotwa, Estonia, Chorwacja, Albania, Islandia, Łotwa, Portugalia, Bułgaria, Szwecja, Węgry, Francja, Ukraina, Rosja i Szwajcaria. Można oczywiście zastanawiać się nad sposobem selekcji państw oraz brakiem reprezentacji choćby Wielkiej Brytanii w postaci Adele, która robi furorę na całym świecie i stałaby się wielką gwiazdą festiwalu. Nie w tym jednak rzecz - pierwsza edycja nowej imprezy ma prawo być skromniejsza.
Siła programu polegała bowiem na zaskoczeniu. W tej kategorii brylował szalony brodacz z Islandii - Mugison, który zagrał porywający rock'n'rollowy kawałek świetnie wpisujący się w obecne muzyczne trendy niezależnego rocka. Zaskoczyli również swoim prześmiewczym rockabilly Ukraińcy z Ot Vinta oraz Skenderaj, który w swoim balladowym popie sięgał po akcenty albańskiej muzyki ludowej. Większość pozostałych artystów - jak m.in. młodziutki Szwed, Eric Saade, którego w smsowym głosowaniu telewidzowie nagrodzili Bursztynowym Słowikiem - zaprezentowali łatwo przyswajalny pop.
To jednak nie wystarczyło, żeby publiczność tryskała entuzjazmem. Na Sopot Top of the Top Festival momentami było po prostu nudno. Nieważne jak szeroko uśmiechaliby się prowadzący i zapewniali przed kamerami o świetnej zabawie, większość publiki niespecjalnie w niej uczestniczyła.
Trzeba też jasno powiedzieć - nowa formuła imprezy odarła ją z prestiżu. To już nie jest ten sopocki festiwal, na który jeszcze kilka lat temu przyjeżdżali najwięksi, jak Elton John, Ricky Martin czy Bjork. Trudno też obecnie mówić o wyjątkowości nagrody Bursztynowego Słowika - raptem kilka miesięcy temu Polsat wręczał ją na Top Trendy, teraz zrobił to ponownie.
Siła imprezy leży jednak w jej otwarciu na Europę - telewizyjne emisje do innych państw, które Polsat planuje uruchomić podczas przyszłych edycji, mogą przysporzyć jej fanów zagranicą. Kto wie nawet, czy Sopot Festival nie pójdzie w konkury z coraz bardziej anachronicznym festiwalem Eurowizji.
Na koniec informacja dla osób, które wybierają się na sobotni koncert towarzyszący festiwalowi, podczas którego gwiazdy polskiej estrady - m.in. De Mono, Ryszard Rynkowski, Perfect czy Kombii - zmierzą się z repertuarem legendarnych The Beatles. Mimo tego, że miasto przygotowało dodatkowe parkingi, poruszanie się autem w okolicach Opery Leśnej jest bardzo uciążliwe. Zamiast szargać sobie nerwy, lepiej skorzystać z komunikacji miejskiej.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (175) 5 zablokowanych
-
2012-08-25 23:02
opera nudy!!!!!!!
Kogo oni sprowadzili..........
- 2 0
-
2012-08-25 23:01
Luuudzie, kto to w ogole oglada i slucha...
jak dobrze,ze abonamentu nie place...Bo poszloby na to badziewie.
- 1 0
-
2012-08-25 20:46
Prowadzący
sobotni koncert to wielka pomyłka , kolega pani Tierentew !!!
- 6 0
-
2012-08-25 20:35
Pomysł fajny tylko publiczność nie dorosła
Festiwal musi czymś się odróżniać od całej masy innych koncertów i pomysł, żeby występowali artyści z różnych krajów jest bardzo dobry - w końcu możemy poznać muzykę inną niż amerykańska i brytyjska. To powrót do starej tradycji festiwali. Problem w tym, że przez ostatnie lata organizowane były proste, skoczne imprezy i na festiwal zaczęła ściągać specyficzna publiczność, która raczej nie była gotowa na taki obrót sprawy. Musi po prostu nastąpić przetasowanie publiczności i będzie o.k.
- 0 11
-
2012-08-25 14:45
Dobra robota (1)
Fajny pomysł i wykonanie. Szkoda tylko, że car nie pokazał w całości ptaka. Trzymał w ręku, ale nie pokazał.
- 1 4
-
2012-08-25 19:19
O co chodzi z tym 'ptaszkiem' w ręku Karnowskiego ? Od 1972 roku r. sopocki festiwal zupełnie mnie nie interesuje...
... i stąd moje może i naiwne pytanko ! 'Na pierwszy rzut oka' przychodzą człowiekowi zbereźne myśli o tym "pokazywaniu PTASZKA, trzymanego w ręku" ! hehehe
- 0 0
-
2012-08-25 18:28
Największa gwiazda dnia pierwszego Festiwalu (2)
Prezydent Sopotu z ptakiem w ręku
Ciekawe co będzie miała w ręku gwiazda dnia drugiego- 2 2
-
2012-08-25 18:43
co za kretynizm wypowiedzi
- 0 1
-
2012-08-25 18:35
Będzie miał Bednarka w garści
i jego marne dowcipy.
- 0 2
-
2012-08-25 15:10
A gwiazdą wieczoru był (1)
B E D N A R E K !!! Totalne JAJA
- 5 6
-
2012-08-25 18:33
Fakt żenada pełnate cały Bednarek
- 1 1
-
2012-08-25 14:26
Prowadzący to jakiś pajac cyrkowy (2)
czy jeszcze nie dojrzały i mózg smarkacza nadal.
Co to było za zachowanie? Żenujące dowcipkowanie na poziomie przedszkola. Przecież to wstyd dla Festiwalu pomimo braku gwiazd nawet. Ten pan raczej w telezakupach może pracować niż być prezenterem telewizyjnym czy estradowym. WSTYD WSTYD JESZCZE RAZ WSTYD. Brak kultury osobistej aż bije po oczach.
Pewnie jeszcze celebrytą się nazywa?- 15 2
-
2012-08-25 18:32
Rok
- 0 0
-
2012-08-25 18:32
W tele zakupach też by pewnie nie zagrzał miejsca.
Fatalny wygląd fatalna dykcja fatalny uśmiech a do tego fatalny pomysł na siebie ma. Wywody jakie prezentuje nie nadają się nigdzie nawet do piaskownicy.
- 3 0
-
2012-08-25 17:41
Racja Markus!
Elton i reszta tez byli zli i niedobrzy nie te czasy nie ten desen nie nie nie i jeszcze raz nie. Prezenterka i prezenter tez taki i owaki ma auto i domki sztuczne to i tamto wiec wolimy prawdziwa Pamele i ta druga ta od koksu.
- 2 1
-
2012-08-25 17:15
Zawsze źle...
To niewazne kto wystapił Steve Wonder, Kiepura, "Mazowsze" czy orkiestra deta. Zawsze bedzie źle.
No bo to organizowali Polacy, prawda? A jeśli tak to z pewnościa to zrobili źle, prawda? No bo jakżeby inaczej....
Ok ludzie, ludziska....- 4 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.