- 1 Rozbiórka na terenie kupionym za 130 mln zł (148 opinii)
- 2 Wraca ocenzurowany "autobus do piekła" (211 opinii)
- 3 Kot Rysiek będzie miał swoją rzeźbę (164 opinie)
- 4 Parking przecieka. Są chętni do naprawy (80 opinii)
- 5 Poważny wypadek w Chyloni (118 opinii)
- 6 Przepisy niewiele zmieniły na przejściach? (209 opinii)
Nowy ruch miejski chce ulepszyć Gdańsk
18 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat)
Na gdańską scenę ruchów miejskich wchodzi kolejny gracz - stowarzyszenie Lepszy Gdańsk. Jego członkowie, wśród których nie brakuje działaczy lewicowych, nie wykluczają startu w wyborach samorządowych.
Wśród nich wyliczyć można m.in. Jolantę Banach - prezes Lepszego Gdańska, byłą wiceminister gospodarki w rządzie Leszka Millera i radną poprzedniej kadencji Rady Miasta Gdańska z komitetu wyborczego SLD, Piotra Baucia - posła poprzedniej kadencji Sejmu z listy Ruchu Palikota, Jędrzeja Włodarczyka - członka zarządu Lepszego Gdańska, wcześniej także działacza SLD, przewodniczącego zarządu w Radzie Dzielnicy Siedlec, Łukasza Corę, przewodniczącego Rady Dzielnicy Aniołki, nauczyciela akademickiego na Wydziale Prawa i Administracji UG oraz Lidię Makowską, radną dzielnicy Wrzeszcza Górnego i lokalną aktywistkę.
- Stowarzyszenie zostało zarejestrowane w październiku zeszłego roku. Chcielibyśmy jednak formułować [naszą działalność - dop. red.] w innym stylu, niż było to dotychczas w zakresie ruchów i organizacji miejskich. Stowarzyszenie jest tylko "biurem podawczym" Lepszego Gdańska. Nam zależy na szerszym ruchu, zmianie podejścia ze starego stylu uprawiania polityki, opartej na decyzji wąskich grup czy nawet lidera, w stronę demokracji partycypacyjnej - wyjaśnia Jędrzej Włodarczyk.
Program Lepszego Gdańska to kilka dość luźnych haseł, dotyczących dzielnicowych inwestycji (bez konkretnych projektów), edukacji jako jednego z priorytetów w działalności samorządu, tworzenia polityki społecznej jako "pakietu usług komunalnych", szerokiego dialogu z mieszkańcami, ograniczenia prywatyzacji zasobów i usług komunalnych, ożywienia lokalnej przedsiębiorczości, kultury i nauki jako "lokomotywie rozwoju miasta" czy zmianie polityki transportowej.
- Cieszy nas rozmach inwestycyjny Gdańska, ale teraz czas na inwestowanie w ludzi, w warunki życia, pracy, prowadzenie rodzinnych małych przedsiębiorstw. Albo społeczność lokalna będzie przekonana, że tworzy wspólnotę, w której ludzie o siebie nawzajem dbają i są wzajemnie za siebie odpowiedzialni, albo utrwali się podział na "my" i "oni" - przekonuje Jolanta Banach.
Czytaj też: Artykuł z 2014 r.: Jolanta Banach odwołuje start na prezydenta Gdańska
Mimo dość ogólnego programu, nawet wśród członków nowej inicjatywy istnieją spore różnice w poglądach na sprawy miejskie - np. w zakresie Drogi Zielonej i tunelu pod Pachołkiem.
- Mamy podzielone zdania na ten temat. Ja jestem zwolennikiem Drogi Zielonej i tunelu pod Pachołkiem. Myślę, że referendum ogólnomiejskie pozwoli mieszkańcom wskazać przyszłość tej drogi - proponuje Marcin Szelągiewicz z Lepszego Gdańska, wcześniej związany z gdańskim SLD, w którym organizował m.in. wydarzenie promujące ideę darmowej komunikacji miejskiej.
- Takie kwestie, jak kluczowe drogi, powinny być absolutnie poddawane lokalnym referendom - potwierdza Lidia Makowska i jednocześnie neguje pomysł tworzenia nowej arterii. - Jestem zdecydowanie przeciwna budowie nowej drogi do szybkiego transportu, którą będą jeździły tiry w pasie nadmorskim.
Członkowie Lepszego Gdańska chcą na razie skupić się na działalności typowej dla ruchu miejskiego i organizacji pozarządowej, czyli komentować bieżącą sytuację i podpowiadać różne rozwiązania.
Czy Lepszy Gdańsk będzie chciał wystartować w wyborach do Rady Miasta?
- Nie ukrywam, że w taktyce działania Lepszego Gdańska jest gdzieś w finalnie cel wyborczy. Głównie dotyczy to moich młodszych koleżanek i kolegów. Oni będą się krygować, więc mi nie wypada powiedzieć "tak, owszem" - mówi Banach. - Będzie mi zależało, by namówić ich do tworzenia komitetu wyborczego.