• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

O czym (nie) rozmawiać w Święta przy stole

Piotr Krupa
24 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Radosną, podniosłą i wyjątkową atmosferę rodzinnych świąt Bożego Narodzenia... łatwo może zepsuć jedna nieprzemyślana uwaga przy stole. Radosną, podniosłą i wyjątkową atmosferę rodzinnych świąt Bożego Narodzenia... łatwo może zepsuć jedna nieprzemyślana uwaga przy stole.

Jak uniknąć rodzinnych sporów podczas świątecznych spotkań w gronie najbliższych? Teoretycznie łatwo jest wytypować tematy, których nie wolno poruszać, ale i tak nie zawsze się to udaje.



Z iloma osobami spotkasz się w tym roku przy wigilijnym stole?

Większość z nas spędzi te święta w rodzinnym gronie - żeby nie napisać po prostu: przy stole. A to oznacza spotkania z dawno niewidzianą rodziną lub bliskimi, których widujemy właśnie tylko z okazji świąt, wesel lub - niestety - pogrzebów.

Nie ma co ukrywać, że w wielu domach ten obrazek będzie wyglądał niemal tak samo. Krótkie przywitanie, życzenia, podczas których będziemy sobie życzyć przede wszystkim zdrowia, bo jak wiadomo - zdrówko jest najważniejsze. Bardziej kreatywni bliscy rzucą jeszcze coś o pieniądzach i wygranej w lotto, ale dopiero, gdy wspomną o zdrowiu, bo wiadomo - zdrówko jest najważniejsze.

A po życzeniach i czasami nawet po wręczeniu prezentów (jeżeli akurat byliśmy grzeczni) zasiądziemy do świątecznego stołu, przy którym rozmawia się na różne tematy. Na początek jest zawsze kurtuazyjna rozgrzewka, czyli krótka wymiana informacji co u kogo słychać. W dużym skrócie każdy przedstawia aktualną kondycję finansową, zawodową i zdrowotną - kolejność oczywiście różna, w zależności od wieku. Żeby się nie wyróżnić, każdy zwykle wylewa swoje żale, narzekania i stęki na wszystko. Chodzi o wysondowanie nastroju innych. Lepiej równać w dół, niż zostać już na samym początku rodzinnej biesiady okrzykniętym zadzierającym nosa chwalipiętą.

Nie ma się co oszukiwać, że ze względu na zaognioną sytuację polityczną tegoroczne rozmowy przy świątecznym stole mogą być wyjątkowo... ciężkie. Dlatego dla dobra psychicznego i ogólnego stanu rodzinnego lepiej całkowicie unikać wszelkich tematów związanych z polityką, także tą międzynarodową.

Niestety w praktyce może okazać się to trudne. Nawet jeśli gospodarze będą nalegać na unikanie polityki, to i tak wciąż pozostaje wiele tematów pobocznych, tzw. z życia wziętych, które od słowa do słowa i tak zaprowadzą nas do polityki. Oto tylko kilka z nich:

Zdrowie

Z pozoru wydaje się to nawet bezpieczną sferą rozmów. Tym bardziej, że niemal każdy z nas ma jakieś doświadczenia z lekarzami, przychodniami, lekami, itp., więc pole do dyskusji jest naprawdę spore. Niestety finalnie może okazać się, że nagle ktoś z biesiadników zacznie poszukiwać winnych tych kolejek do specjalistów i kilkunastu miesięcy oczekiwania na zabieg. Stad już tylko krok do wskazania winnego, którym oczywiście jest jakiś polityk... Tym bardziej, że prawdopodobnie w każdej rodzinie jest przynajmniej jeden ekspert specjalizujący się w dziedzinie zdrowia (a raczej służby zdrowia), który na jednym wdechu wymieni wszelkie wady obecnego systemu, bo zna je doskonale z autopsji. Dlatego, cytując klasyka: "(...) lepiej nie idźcie tą drogą".

Gospodarka

O ile rodzinnych ekspertów od służby zdrowia może być przy świątecznym stole niewiele, to już specjalistów od gospodarki zbierze się ich co najmniej drużyna piłkarska. Znawcą tej dziedziny jest przecież każdy, kto ma jakikolwiek kredyt, lokatę, odwiedzał niedawno kantor, stację paliw lub Urząd Skarbowy. Dlatego jeśli nie chcemy otwierać puszki Pandory, to zdecydowanie lepiej unikać tematów związanych z kursem euro lub franka, drożejącym paliwem lub szukaniu przyczyn słabnącej złotówki. Nie trzeba być mistrzem dedukcji, aby wiedzieć, że referat wujka na temat powodów nagłego wzrostu ceny za litr bezołowiowej będzie zwieńczony pobieżnym streszczeniem sytuacji geopolitycznej Polski oraz bardzo tendencyjną analizą sceny politycznej. Efekt? Sroga awantura przy rodzinnym stole murowana.

Jedzenie

Z pozoru nie ma bardziej niewinnego tematu niż wychwalanie pod niebiosa potraw przyrządzonych przez panią domu. Jest to nawet swego rodzaju zwieńczenie jej jakże dużego trudu i pracy włożonej w przyrządzenie tych wszystkich, świątecznych przysmaków. Warto jednak zachować niezwykłą czujność i rozwagę, bo już na przykład na stwierdzenie "pyszna ta rybka, gdzie dostałaś taką świeżutką?", okaże się, że w markecie...tym niemieckim, francuskim lub portugalskim, rzecz jasna. A to będzie już tylko preludium do płomiennego przemówienia wzywającego niemal na barykady, żeby chronić Polskę i rodzime sklepy, bo zaraz całkowicie znikniemy jako naród. Całość przemówienia uwieczni zaproszenie do rodzinnego odśpiewania Roty lub recytacji inwokacji, jeżeli rodzina będzie akurat mniej muzykalna.

Pogoda

Jak jest za oknem każdy widzi. Nie ma zatem sensu podkreślać jak mało zimowa jest ta aura i jak mocno burzy ona świąteczne nastroje. Zaraz okaże się, że wśród bliskich zasiadających przy stole jest akurat kronikarz, pamiętający w których latach były te najbardziej srogie zimy. Nie trzeba być znawcą historii, żeby wiedzieć, że pewnie przypadały one akurat na lata przed "rokiem 89". A nuż okaże się, że ten cichy do tej pory cioteczny stryjek dziadka tylko czekał, żeby powspominać, jak to kiedyś było lepiej. Ludzie jacyś tacy życzliwsi byli, bardziej ze sobą zżyci i jakoś tak w ogóle bardziej się chciało wszystko. Spokój i porządek był, a nie tak jak teraz... Ludzie zabiegani, zapatrzeni w pieniądze, prace i tylko te zakupy i zakupy. Wszystkiemu winien ten kapitalizm. To z kolei będzie tylko woda na młyn dla tych wszystkich, którzy bardzo chętnie odeprą ten atak, przypominając jak ciężkie to były czasu lub zapalą się do prześledzenia dziejów naszej najnowszej historii, aby sprawdzić, gdzie i przez kogo został popełniony największy błąd.

To tylko kilka przykładów tematów mogących okazać się iskrą, która wywoła rodzinny pożar. Może okazać się on trudny do ugaszenia nawet takimi zwrotami gospodyni jak: "komu jeszcze sałatki", "czy wszystko smakuje?", "coś mi nie wyszedł ten barszczyk w tym roku".

A co gorsze, zapalnych tematów może być znacznie więcej. Są przecież jeszcze prezenty, sport (np. Justyna Kowalczyk biegająca "dla Norwegów"), plany na wakacje (zniszczyli nam ukochane miejsca jak Egipt czy Turcja i nie ma gdzie jeździć) czy nieumyte okna przed świętami (bo zapatrzyliśmy się w "zamieszki" przed sejmem). Jeżeli każdy z tych lub podobnych tematów będzie poprowadzony bez lub - co gorzej - przez złego moderatora, może nagle zostać przekierowany na polityczne, czyli zgubne dla świątecznej i rodzinnej atmosfery, tory.

Wychodzi zatem na to, że najbezpieczniej jest po prostu jeść pierogi lub ciasto i oglądać w ciszy świąteczne perypetie Kevina. Jego przecież uwielbiają wszyscy, prawda?
Święta bez Kevina? Nie do pomyślenia! Święta bez Kevina? Nie do pomyślenia!

Opinie (146) ponad 20 zablokowanych

  • Mamy szczęście szczęście

    Mamy szczęście wybacz często przy jednym stole codziennie co najmniej dwukrotnie. Bywamy ze soba i w pracy i w domu jest nas włącznie pięcioro. Zastanawiałam się jak bardziej można jeszcze świętować. To było naszym pytaniem przy stole co można sprawić by drugi człowiek się w naszej obecności jeszcze lepiej weź świąteczne dni. Pytanie ciekawego a i odpowiedzi nie najgorsze . Muszę powiedzieć że zabawa przednia. I śmiechu nie mało. Polecam. Wesołych Świąt

    • 3 0

  • u mnie w domu rodzynnym ;) (2)

    Niggdy w zyciu nie pilo sie w swieta alkoholu. Moi tesciowie ladują nafte juz po kolacji. Ja nie pije wogole. Karpia nie jem, jem pstrąga. Teściu emerytowany szef kuchni wyzywa ze dla mnoe specjalnie musi smazyc inna rybe ;) Ale wiecie co ? To wlasnie te mieszanki tworzą magie swiąt i ten świat miejscem pięknym. A rozmowa jakto rozmowa. Jestes w stalym kontakcie wiec dialog jak dzien w powszedni ;)

    • 9 4

    • widać jak bardzo to pogańskie święta (1)

      wszyscy tylko o piciu, jedzeniu, o magii... a gdzie duchowość ?

      • 2 2

      • Duchowość na codzień

        Nawet duch świąt potrzebuje ;)

        • 1 0

  • o Polityce... (2)

    no i cześć, no i .uj

    • 33 3

    • Ja zaprosilem na wigililie 2 lasencje (1)

      Nie bedziemy rozmawiac tylko dzialac

      • 3 0

      • Prawa i lewa reka ;)?

        • 10 0

  • (6)

    O czym rozmawiac? Jezeli ktos sie decyduje obchodzic te Swieta, to choc jedno zdanie o Jezusie. Wesolych Swiat.

    • 11 8

    • A co ma (5)

      Jesus do tego święta?
      Proszę o wyczerpującą odp.

      • 5 5

      • (1)

        Zakupy

        • 3 2

        • Jezus robi zakupy?

          • 0 1

      • Wyczerpująca odpowiedź: dokładnie nic.

        • 1 2

      • (1)

        Urodziny

        • 4 4

        • nie urodził się w grudniu

          • 1 0

  • zyczenia.... (3)

    najgorsze sa zyczenia typu : no zycze wam wreszcie slubu i drugie: zebys zaszla w ciaze....i na dzien dobry przyslowiowe mam ochote rozedrzec gebe i zapytac czy wy kurfffa nadal nie kumacie ze nie chcemy, nie potrzebujemy, nie mamy cisnienia itp itd?????....a w ogole to wasze zyczenie a nie nasze, gdyby bylo nasze toby bylo po temacie juz......a co z parami ktore np staraja sie o ciaze ale nie informujac calej rodziny o tym i np sa jakies komplikacje? jak taka kobieta, facet sie czuje? czy wy ,starzy, tego nie ogarniacie?

    • 15 4

    • my się staramy, już 4 lata (1)

      niestety bezskutecznie. I oczywiście ciągle nas pytają - kiedy i ciągle nam życzą potomstwa. Nie odbieramy jednak tego jako coś złego. Miło, że nam życzą. Przestań robić z tego taką aferę. Nie chcecie, to powiedz, że na razie nie planujecie i już. Bez przesady.

      • 8 4

      • to są osobiste sprawy i życzenia, jak i dopytywania ludzi o potomstwo

        to prostactwo i wścibstwo ze strony "rodziny".
        My mamy 4-kę i wciąż nas dopytują i "doradzają" czy może lepiej już "warsztat" odłożyć na bok bo nie wykarmimy ...( jesteśmy samodzielni finansowo).

        Zapytałam ciocię, czy ciocia wychowuje albo utrzymuje nasze dzieci, że tak się "martwi", to się obraziła.

        • 8 2

    • Jest przeludnienie na świecie. I czas hu owy. Dajcie spokój, nie będzie dziecku fajnie

      • 7 0

  • Zaskoczona (1)

    U mnie awantura rozkręciła się o głupiego psa, nawet do prezentów nie doszliśmy.

    • 11 1

    • Pies głupi? Głupi ci , którzy zrobili o niego awanturę

      • 12 1

  • Takie czasy ze portal podpowiada o czym rozmawiać z najbliższą rodzina.

    • 10 1

  • (3)

    To o czym rozmawiać, jak nie ma o czym?

    • 44 6

    • Nie rozmawiać, tylko śpiewać kolędy i kontemplować. Wszystkim polecam wyciszyć się i zatrzymać- taki świąteczny mannequin challenge.

      • 4 0

    • O spadającym poziomie trojmiasto.pl (1)

      • 31 6

      • o to jest niezle i napewno nas niezle polaczy ;)

        Artykuły sponsorowane, niektóre takie których nie powstydziłby się fakt, niektóre nie obiektywne i opiniotwórcze (redaktor-autorytet), angażowanie się w spory i to nie tylko te polityczne. Daje plus za raport drogowy. Redakcji zycze wesołych świat i lepszej pracy.

        • 10 0

  • zawsze sie mowi,o jaka macie piekną choinkę w tym roku

    no a teraz siup bo wódka stygnie

    • 6 0

  • (2)

    Najgorsze są pytania
    Gdzie pracujesz ile zarabiasz. A dlaczego jeszcze nie masz pracy. Czemu żeś się jeszcze nie ożenił. A dlaczego jeszcze nie masz dzieci. Szlak mnie trafia jak to słyszę

    • 48 4

    • Szlak to może być turystyczny, na przykład,

      a trafia szlag.

      Nie rozumiesz słowa - nie używaj.
      To dyskwalifikujące nie tylko przy szukaniu pracy.

      • 9 2

    • Niestety.

      Dlatego swieta spedzam samotnie.

      • 14 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane