- 1 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (146 opinii)
- 2 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (329 opinii)
- 3 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (292 opinie)
- 4 Więcej pociągów z Gdyni na Hel (97 opinii)
- 5 Napad na bank miał być żartem (147 opinii)
- 6 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (853 opinie)
"Ogórek" nie pojedzie w tym roku po stoczni
W tym roku autobusy Subiektywnej Linii Autobusowej nie przewiozą turystów po dawnych terenach stoczniowych, ponieważ organizator linii nie otrzymał miejskiej dotacji na ten cel. Jest jednak szansa, że wróci za rok.
Zobacz film pokazujący przejażdżkę Subiektywną Linią Autobusową.
Swoją trasę autobus rozpoczynał pod bramą nr 2, przy której Lech Wałęsa ogłosił w 1980 roku podpisanie Porozumień Sierpniowych. Następnymi przystankami były m.in. sala BHP, Stocznia Cesarska i hala U-bootów, a także historyczny mur, przez który miał skakać przywódca Solidarności. Turyści mieli też okazję obejrzeć miejsca związane z nieco mniej znanymi wydarzeniami z ponad 160-letniej historii stoczni. Wszystkiemu towarzyszył komentarz przewodników (w razie potrzeby tłumaczony na też na języki obce) - byłych pracowników Stoczni Gdańskiej.
Co roku miasto dofinansowywało projekt kwotą ok. 70 tys. zł. Za te pieniądze wynajmowano autobus, płacono kierowcy, przewodnikom i tłumaczom, a także kupowano paliwo. W tym roku Instytut Sztuki Wyspa również zgłosił się do miasta po dofinansowanie Subiektywnej Linii Autobusowej. Pieniędzy jednak nie będzie.
- Komisja przyznająca granty zadecydowała, że prowadzone obecnie inwestycje drogowe, m.in. budowa Nowej Wałowej, mogłyby w sposób znaczący utrudnić funkcjonowanie linii, zmusić do zmian tras lub czasowego zawieszania przejazdów i w ten sposób zwiększyć na przykład koszty funkcjonowania projektu - tłumaczy Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.
Sprawę inaczej widzą jednak przedstawiciele Instytutu Sztuki Wyspa. - Już w zeszłym roku Nowa Wałowa znajdowała się w przebudowie, musieliśmy się poruszać równolegle do niej, skoro wtedy udało nam się to wszystko zorganizować, to i w tym roku byśmy dali radę. Bez dotacji będziemy musieli projekt zawiesić, bo w sposób komercyjny nie da się go przeprowadzić, bilety byłyby zbyt drogie - mówi Grzegorz Klaman, pomysłodawca Subiektywnej Linii Autobusowej.
Przyznaje, że być może odbędą się pojedyncze kursy "ogórka", ale tylko w wypadku, gdy znajdą się jakieś zorganizowane grupy, które będą w stanie pokryć wszystkie koszty wycieczki.
- Moim zdaniem decyzja miasta jest dziwna, ten projekt był wizytówką Gdańska i nie widzę względów merytorycznych, które by decydowały o braku dofinansowania. Być może urząd chciał po prostu zaoszczędzić. Za rok także złożymy wniosek, ale naprawdę trudno mi oceniać, jakie będzie miał on szanse, tym bardziej, że na terenie stoczni wszystko się bardzo szybko zmienia: powstaje ECS i nie wiadomo, jakie miejsca będą wciąż dostępne - tłumaczy Klaman.
Czy jest szansa, że mimo wszystko za rok wycieczki "ogórkiem" wrócą do Gdańska? - To jest naprawdę fantastyczna inicjatywa. Daję głowę, że jeżeli za rok pojawi się wniosek o jej dofinansowanie, to - o ile nie zmienią się w Gdańsku władze - pieniądze na ten cel na pewno się znajdą - zapowiada Pawlak.
Miejsca
Opinie (79) 6 zablokowanych
-
2014-03-30 12:33
ecs
Ale kasa idzie na ecs
- 6 0
-
2014-03-30 12:29
co za nonsensown polityka miasta - na centrum S setki milionów są, a na taki świetny i w sumie tani pomysł brakuje paru złotych. No ludzie, o co tu chodzi ?
- 5 3
-
2014-03-30 11:42
szuje i złe moce są wszędzie przejmą zawładną wszystkim
czy to WOŚP, czy motory na mikołajach czy ogórek - zawsze ktoś zapragnie z tego czerpać zyski a urzędnik mu w zniszczeniu dobrej rzeczy pomoże...
- 6 0
-
2014-03-30 11:38
OJ
straszna rzecz
- 5 3
-
2014-03-30 11:07
Dotacja
Bo kasa z dotacji poszła na bursztynowy tampon!
- 127 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.