• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oskarżenia o oszustwa i wyłudzenia w spółdzielni LWSM Morena

ms
15 stycznia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
W blokach należących do LWSM Morena znajduje się 6,5 tys. mieszkań, w których mieszka ponad 20 tys. osób. Roczny budżet spółdzielni to 140 mln zł. W blokach należących do LWSM Morena znajduje się 6,5 tys. mieszkań, w których mieszka ponad 20 tys. osób. Roczny budżet spółdzielni to 140 mln zł.

Dewastowanie klatek schodowych na zlecenie wiceprezesa spółdzielni w celu wyłudzenia odszkodowania, jego powiązania z firmą wykonującą remonty, podstawieni pełnomocnicy podczas walnego zgromadzenia członków spółdzielni - to wszystko miało mieć miejsce w LWSM Morena w Gdańsku.



Czy masz zaufanie do władz swojej spółdzielni mieszkaniowej / wspólnoty mieszkaniowej?

Obszerny reportaż na ten temat opublikował w piątek rano Onet.

Oskarżenia są mocne, ale autorzy artykułu dysponują także mocnymi dowodami, konkretnie nagraniami z wypowiedziami wiceprezesa spółdzielni. Jego wypowiedzi zarejestrował były pracownik spółdzielni - człowiek do zadań specjalnych.

Dewastacja klatki na zamówienie

Na jednym z nagrań słychać, jak wiceprezes Henryk Talaśka zleca dewastację klatki schodowej przy ul. Kruczkowskiego 19 C. Cel? Uzyskanie odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej, w której spółdzielnia była ubezpieczona na 200 tys. zł. Wskazuje konkretną klatkę, bo ta i tak była już przewidziana do remontu. Odszkodowanie ma jednak zwiększyć kwotę, jaką będzie można wydać na prace remontowe.

Klatka schodowa w bloku przy ul. Kruczkowskiego 19c. Na nagraniu słychać, jak wiceprezes spółdzielni zleca jej dewastację. Chodziło o wyłudzenie odszkodowania na jej remont. Klatka schodowa w bloku przy ul. Kruczkowskiego 19c. Na nagraniu słychać, jak wiceprezes spółdzielni zleca jej dewastację. Chodziło o wyłudzenie odszkodowania na jej remont.
Zlecenia na takie prace trafiały do konkretnej firmy - White Sands z Gdyni. Nie było w tym przypadku. Henryk Talaśka był wówczas członkiem jej rady nadzorczej. Z kolei córka prezesa White Sands, z zawodu notariusz, obsługiwała także LWSM Morena.

Ukrycie informacji o azbeście



Jedna z rozmów między nagrywającym i wiceprezesem spółdzielni dotyczy azbestu znajdującego się pod elewacją budynku, w którym mieści się przedszkole na Morenie. Choć już wcześniej usunięto go z wnętrza obiektu, okazuje się, że ten rakotwórczy materiał znajduje się wciąż na zewnątrz budynku. Nakazuje zakryć go dodatkową warstwą elewacji - blachą falistą.

Na fasadzie przedszkola Misia Wojtka na Morenie wciąż znajduje się azbest. Podczas remontu usunięto go jedynie z wnętrz obiektu. Na fasadzie przedszkola Misia Wojtka na Morenie wciąż znajduje się azbest. Podczas remontu usunięto go jedynie z wnętrz obiektu.
Co ciekawe, głosy o nieusuniętym z przedszkola azbeście pojawiały się już w 2017 r. - wtedy też opisywaliśmy spór o przyszłość przedszkola Miś Wojtek.

Fikcyjni pełnomocnicy podczas wyborów rady nadzorczej



Kolejna przedstawiona w reportażu sprawa dotyczy wyborów rady nadzorczej LWSM Morena, które odbyły się 13 kwietnia 2019 r. W wyborach uczestniczyło niewielu mieszkańców, za to wielu pełnomocników. Z rozmowy między wiceprezesem spółdzielni a jego pracownikiem wynika, że byli to wynajęci za 150 zł studenci, którzy dysponowali fikcyjnymi pełnomocnictwami.

Gdy zwrócił na to uwagę poseł Kacper Płażyński (PiS), który na prośbę mieszkańców także uczestniczył w wyborach, jego zastrzeżenia zignorowano, a jego samego próbowano zdyskredytować.

"Napiszemy, że on sam sobie wystawił to pełnomocnictwo, z którym przyszedł na walne zgromadzenie. Zaprzyjaźniony grafolog to potwierdzi" - instruował wiceprezes Talaśka swojego pracownika.

Mimo starań dziennikarzy, żaden z członków władz LWSM Morena nie zdecydował się na ustosunkowanie się wobec przedstawionych im zarzutów. Mimo starań dziennikarzy, żaden z członków władz LWSM Morena nie zdecydował się na ustosunkowanie się wobec przedstawionych im zarzutów.
Wszystkie opisane zdarzenia miały miejsce w okresie od lipca 2018 do maja 2019 r. Przypomnijmy, że w maju 2019 r. doszło do podpalenia windy w jednej z klatek bloku przy ul. Bulońskiej 6, także będącego własnością LWSM Morena.

W październiku 2019 r. były pracownik spółdzielni, który nagrywał wiceprezesa, poinformował o tym fakcie prokuraturę w oficjalnym piśmie.

Do prokuratorów już wcześniej trafiały sprawy związane z fikcyjnymi pełnomocnictwami podczas różnych walnych zgromadzeń członków spółdzielni LWSM Morena. W listopadzie 2020 r. okazało się, że wszystkie sprawy zostały połączone w jedną, którą prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.

Autorzy reportażu wielokrotnie próbowali skontaktować się z przedstawicielami władz LWSM Morena oraz firmy, która wykonywała prace na rzecz spółdzielni, by poprosić ich o komentarz. Za każdym razem im odmawiano.

Oświadczenie Prokuratury Okręgowej w Gdańsku

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku nadzoruje śledztwo dotyczące nieprawidłowości w Spółdzielni Mieszkaniowej Morena.

Postępowanie jest wielowątkowe.

Dotyczy między innymi działania na szkodę spółdzielni poprzez nadużycie uprawnień przez członków jej zarządu i Rady Nadzorczej, w tym poprzez zawyżanie kosztów prac remontowych, przekazywanie w najem i  zbywanie nieruchomości pozostających w zasobach spółdzielni bez przeprowadzania postępowania przetargowego, zawieranie niekorzystnych umów dzierżawy, posługiwanie się podrobionymi dokumentami. Śledztwem objęte są również wątki przedstawione w reportażu dziennikarzy portal Onet pt. "Spółdzielnia" opublikowanym 15 stycznia 2021 roku.

Śledztwo w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku prowadzone jest od października 2020 roku, po przejęciu do dalszego prowadzenia spraw toczących się w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz w Gdańsku.

Decyzję o przejęciu postępowań poprzedziła analiza szeregu spraw, która wskazała na konieczność objęcia jednym postępowaniem wszystkich wątków.

Jednocześnie, Prokuratura Okręgowa w Gdańsku dokonuje analizy akt spraw dotyczących Spółdzielni Mieszkaniowej Morena, zakończonych decyzjami o odmowie wszczęcia albo umorzeniu postępowania.

Śledztwo zostało objęte nadzorem Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
ms

Miejsca

Opinie (474) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Przedszkole MIsIa Wojtka

    Pani dyr. Ewa z Przedszkola misia wojtka osobiście zapewniała mnie - i pewnie nie tylko mnie -, że nie ma azbestu na elewacji. Skutek jej zapewnień widać m. in. w dzisiejszym reportażu UWAGA na TVN.

    Podpisuję się imieniem i nazwiskiem - dane macie - jeśli gdzieś kłamię, proszę o pozew. Śmiało :)

    • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Najwyższy czas przekształcić te relikty PRLu we wspólnoty. (27)

    Koszty utrzymywania tych reliktów są ogromne. Opłaty które onoszą mieszkańcy są znacznie wyższe niż we wspólnotach, pieniądze są przejadane przez zarządy a wpływ mieszkańców na bieżące remonty i inwestycje praktycznie żaden.

    • 383 37

    • czynsze

      A jaki czynsz jest w 62 metrowym mieszkaniu w spółdzielni ?Lato zima?

      • 0 0

    • Pracowalam w tej Spoldzielni w latach 80 i twierdze ze w tamtych latach ta Spoldzielnie Mieszkaniowa mozna bylo uwazac za wzorcowa.Pracownicy tej spoldzielni naprawde starali sie wywiazywac ze swoich obowiazkow.Nie bylo czegos takiego jak mobing wobec pracownikow.To byla Spoldzielnia na prawde super.Dzieki pracy w tej spoldzielni duzo sie nauczylam.Dlatego nie rozumiem co sie tam dzieje teraz.Szkoda.

      • 0 0

    • Nie we wszystkich wspolnotach jest lepiej (6)

      Jak jest zarzadca z nadania dewelopera, w dodatku z zapisami utrudniajacymi zmiane zarzadcy, to tu mamy podobne naduzycia...

      • 21 1

      • Członek zarządu wspólnoty (3)

        Zarządca z nadania dewelopera funkcjonuje do momentu aż zawiąże się wspólnota. Wtedy już decyzje podejmuje wyłoniony przez mieszkańców zarząd. Jeśli zarządca (administrator) nie pasuje, to dostaje jednomiesięczne wypowiedzenie i bierze się innego. I nie piszcie bzdetów o zapisach utrudniających itp. Polecam lekturę Ustawy o własności lokali - swoje prawa należy znać ale skoro większości się czytać nawet nie chce...

        • 0 2

        • Bez formy aktu notarialnego nie zmienisz zarządcy

          Deweloperzy swoje firmy robią zarządcami na podstawie zapisów zawartych już przy sprzedaży pierwszego mieszkania w budynku (wyodrębnienie), a potem już z górki wszystkie następne tak samo. Możesz zebrać ludzi choćby w garażu ale razem z notariuszem bo decyzja o uwolnieniu się od dewelopera-zarządcy musi mieć formę aktu. Tyle.

          • 1 0

        • " wyłoniony przez mieszkańców zarząd."

          który hobbystycznie i w czynie społecznym będzie śledził poczynania wynajętego zarządcy.
          Mając kompetencje rachunkowe, księgowe, prawne, budowlane...

          • 1 0

        • A co ma piernik do wiatraka?

          Polecam lekturę Ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych ... i naukę czytania ze zrozumieniem.

          • 2 0

      • Zarządca nic nie ma do wspólnoty. Nie jest jej właścicielem. To tylko wynajęta firma do obsługi włascicieli, tak jak np. malarze do remontu mieszkania. No ale wspólnoty tak myślą, bo nikt nie poczuwa się do własności nieruchomości, a tylko do wlasności swojego mieszkania. Tak jest w zlikwidowanych spóldzielniach i tak jest w nawych budynkach budowanych przez deweloperów. I właśnie dlatego to rozwiazanie już u podstaw jest złe.

        • 3 1

      • No np taka firma z Sopotu współpracująca z takim developerem z Oliwy...

        • 6 0

    • (2)

      Widać ,ze nie masz pojęcia o tym o czym piszesz

      • 7 10

      • No to słuchamy eksperta, proszę... (1)

        • 7 0

        • i tak nie zrozumiesz, żeby zrozumieć to trzeba doskonale poznać te ułomne prawo spółdzielcze oraz ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych . Akty te pisane są przez takich orłów jakich naród wybrał, stąd taki problem

          • 3 0

    • to nic nie zmieni (11)

      spółdzielnie nie sa reliktem PRL a powstały w 19 wieku.

      Natomiast relikty PRL to prawo w tym kraju, który oddaje życie ludzi na wyłaczność stanowi prawnniczemu. Bo te wszytkie numery nie mały by racji bytu, gdyby nie rzesza prawniczych mend, które te spółdzielnie obsługują...

      • 68 3

      • przedwojenne spółdzielnie nie mają nic wspólnego z tym pokomunistycznym tworem który nazwano spółdzielnią, ani pod względem prawnym ani moralnym osób zasiadających w zarządach i radach nadzorczych

        • 8 2

      • Reliktem PRL-u to są członkowie tych spółdzielni, (8)

        którzy się nie interesują co się w nich dzieje. Często mają własnościowe mieszkania ale w ogóle się nie interesują jakimikolwiek zebraniami czy wyborami, uważają, że jak raz w miesiącu prześlą kasę na konto to reszta się magicznie sama załatwi i przypilnuje. Ciekawe czy jak robią remonty w swoim lokalu to też im obojętne, kto go wykona, czy pieniądze nie zostaną roztrwonione a praca porządnie wykonana.

        • 29 4

        • powierzać sprawy wynajętym "dyktatorom" a potem ich pilnować to trochę kiepski interes (5)

          tym bardziej, że "dyktatorzy" mają bardzo szeroki wachlarz mozliwości do zniechęcania członków spółdzielni do aktywności. Począwszy od naruszenia wszelkich norm kancelaryjnych po opłaconyny za pieniądze tych członków zespół radców prawnych włącznie i cały aparat biurowy spółdzielni.

          "ogóle się nie interesują"
          To nie PO wymyśliła socjotechnikę "ciepłej wody" oraz "dziel i rządź". Zarządy spółdzelni doskonale wiedzą jak zniechęcić ludzi do aktywności i sprawnie dobrać skład RN czy Zebrań aby przeprowadzić swoje zamirzenia...

          " jak robią remonty w swoim lokalu"
          Nie ta skala i nie te możliwości i kompetencje. Sądzisz że spółdzielca jest biegłym rewidentem księgowym, znawca prawa spółdzielczego, administracyjnego i budowlanego? Właśnie dlatego jest spółdzielcą, aby nim nie być.
          Rozumiesz jak zbudowano to żerowisko?
          Spółdzielnie są za duże i za dużo mogą. Wspólnoty też takimi się staną, to tylko kwestia czasu.

          • 18 2

          • "Wspólnoty też takimi się staną"

            Duże na pewno, a małe są na najlepszej drodze. Ludzie jakoś średnio interesują się tym co się dzieje w obrębie ich nieruchomości - przynajmniej dopóki wszystko działa jak należy. Jestem członkiem zarządu takiej małej wspólnoty (jednoklatkowy blok) i nieraz trzeba dzwonić do drzwi sąsiadów i prosić, żeby ktoś zechciał zaszczycić swą obecnością zebranie roczne, żeby uzbierać kworum i dało się podjąć jakąś uchwałę.

            • 5 0

          • Tu nikt dyktatorom nie powierzył władzy, (3)

            oni sami ją sobie wzięli bo członkowie spółdzielni mieli gdzieś wybory. Gdyby się zainteresowali i poszli na zebranie to przekręt z przedstawicielami by nie przeszedł a tak oszuści sami sobie podarowali stołki.

            • 9 0

            • mylisz się (1)

              to celowe działania zniechęcające.
              Podobnie jak namawianie do pozostania w domach podczas wyborów samorządowych. Kto do tego namawiał? Bo przecież jest "ciepła woda" a "na układy, nie ma rady".
              Ta samam szkoła...
              A tych co nie da się "załatwić" lenistwem, "załatwia" się lekceważeniem, obstrukcją i prawnym bełkotem...
              A jak wiemy z Warszawy, drastyczne środki też nie zostaną odrzucone, wszystko to kwestia zagrożonej kwoty...

              • 5 1

              • Ja dobrze wiem, że to celowe działania

                ale takie postępowanie nie odniosłoby skutku przy odpowiedniej świadomości członków spółdzielni. Niestety wielu obywateli nadal zachowuje się jak homo sovieticus i ma wszystko w d*pie bo przecież się ktoś tym zajmie a oni to wykorzystują. Spółdzielnia to współwłasność wszystkich jej członków a oni się tą własnością w większości nie interesują.

                • 6 1

            • przyjdą, usuną i się rozejdą

              i nic dziwnego, bo ludzie zajmują się czymś innym i muszą wynając zarządców.
              A ci albo niesprawni, albo niekompetentni, albo nieuczciwi...

              • 1 0

        • Moim zdaniem i spółdzielnie i członkowie spółdzielni to relikty PRLu, a wspólnoty to często jeszcze gorszy produkt, gdzie już zupełnie nie ma właściela, ani budynku ani tym bardziej osiedla. Miasta nie przejmują mentalnie własności terenów po spóldzielniach i deweloperach. Nie zajmują się nimi wogóle. Jeśli ktoś się nie zgadza to może wskaże na forum przykład budowania wspólnego domu przez rodzeństwo, rodzeństwo cioteczne, kuzynów i dobrych znajomych, którzy cieszą się, że będą mieli po 10% nieruchomości i w ten sposób będzie im łatwiej żyć, bo spadną koszy utrzymania. A jeszcze lepiej będzie sie żyło w przyszłości w takiej nieruchomości im dzieciom i wnukom i nowym właściecielom, kiedy mieszkanie zostanie sprzedane. Takie rozwiązanie to droga do nikąd, ale ponieważ jest powszechne to trzeba z nim żyć.

          • 3 5

        • My młodzi, jesteśmy zdecydowani w swym działaniu, ile można tam zarobić w tych spółdzielniach, a w szczególności o co tam chodzi?.

          • 1 1

      • I tu masz rację

        • 30 2

    • wspolnoty to zlo

      • 2 3

    • I dać swojakom

      Powinno powstać na powrót Miejskie przedsiębiorstwo zarządzania nieruchomościami. Kiedyś były PGM-y.

      • 2 2

    • Najwyższy czas zacząć myśleć.

      Powtarzanie sloganów torem z wiadomej tv. Naprawdę chodzi o przejęcie kontroli. A możliwości prawne przekształcenia we wspólnotę są od kilku lat ale ludzie mają swój rozum i jakoś się do tego nie garną. To nie spółdzielnie są przeżytkiem ale myślenie o nich jako o przeżytku to przeżytek.

      • 4 7

  • podzielniki

    Kto i na jakiej podstawie zamontował podzielniki na starych grzejnikach i instalacji ? Przecież działanie podzielników nie jest adekwatne do działania starej instalacji z lat 70 tych. Rzeczywiście zarząd uszczęśliwił mieszkańców. Te instalacje były obliczane zupełnie inaczej jak to teraz się wylicza (przekroje, materiał z jakiego grzejnik jest wykonany i sposób jego grzania a prezes widząc takie rachunki nie powinien ich wysyłać do mieszkańców. Przecież powinien mieć orientację ile kosztuje ogrzewanie danego metrażu, czy za swoje lokum też taką niebotyczną kwotę płaci? Zachowuje się jakby c.o, miał za darmo.

    • 0 0

  • Trzymajmy się razem a będziemy silni.

    Mieszkałam na Osiedlu Morena , od 1980-2017 i znam dobrze historie tego Osiedla . Ale muszę tu powiedzieć i dużo mieszkańców jest sobie winnym tej sytuacji jaka jest. Dużo nie ma interesu w tym by było lepiej , płacą czynsz i nic więcej . Wiem dokładnie jak jest bo sama chodziłam po domach i zbierałam podpisy na petycję. Wiec drodzy moi mieszkańcy trzymajmy się razem i interesujemy się więcej o nasze dobro.

    • 0 0

  • Oj prokuratura na kłopot! Jak osadzić talaśkę, jak pis dzielce są tam zamieszani?

    • 0 1

  • Opinia wyróżniona

    Jak dla mnie to kryminał. Film Latkowskiego przy tym to pikuś (13)

    Film Onetu trwa tylko 20 minut. Naprawdę warto obejrzeć. Kant, kantem pogania, taka morenowa mafijka, którem nawet Kacper Płażyński nie dał rady.
    Teraz już wiem, kto wysmarował klatki na Zabłockiego tuż przed remontem

    • 365 16

    • nawet kacper? (2)

      ..no taki kaliber, że hej..

      • 7 6

      • Jest prawnikiem i posłem. Nikt inny nawet się sprawą nie zainteresował. (1)

        • 8 5

        • A mnie interesuje dlaczego łysy płażynski swoją krewna szydłowską kazał zatrudnić w ,,ruchu,,? Nie wiedział co to nepotyzm?

          • 0 1

    • No a kacperek się nie pochwalił jak mu tatuś studia na uniwerku ,,załatwił,,? Szkoda! Bo jełop nie zdał egzaminu!

      • 0 1

    • Pikuś nie pikuś (6)

      Prawda jest taka że w Gdańsku działa mafia w garniturach i krawatach.

      • 35 7

      • A wszędzie indziej jest cudownie (1)

        Jak to ostatnio nagrali PiSowców, którzy otwarcie mówili, że są tacy sami jak Ci z PO, SLD czy jakiekolwiek innej partii czyli pazerni. Ich głównym celem nie jest jakieś głupie rządzenie i rozwiązywanie problemów państwa, miasta czy gminy tylko nachapanie się kasy. I tak jest w całym kraju.

        • 22 6

        • I takich ludzi należy cenić

          Za szczerość i prawdomówność. To takie rzadkie cechy w dzisiejszych czasach ;)

          • 2 2

      • (1)

        Czemu mówisz, że w tylko Gdańsku to źle działa? W innych miastach spółdzielnie czy wspólnoty działają lepiej? To nie może działać lepiej bo ludzie myślą w kategoriach: Ja właściciel mieszkania wynajmuję go od właściciela nierumomości czy osiedla, który ma dla mnie pracować i ma być uczciwy i to bez najmniejszej kontroli z mojej strony. No tylko, żeby taki chory układ zadziałał to muszę mieć grube miliony, żeby stać sie właścicielem mieszkania w niczyjej nieruchomości i na niczyim osiedlu. No to jak to ma działać? No ale nie ma wyboru bo inaczej muszę wynajmować od właściciela mieszkania w niczyim budynku na niczyim osiedlu a to też ciądnie niemałą kasę to już wolę spłacać kredyd na "swoje". No a o własnym domu, który stanie na niczyim osiedlu to już nawet pomysleć nie mogę bo ledwo stać mnie na "własne" mieszkanie w niczyjej nieruchomości i na niczyim osiedlu. To nie będzie działać nigdy za naszego życia.

        • 1 2

        • Ale bredzisz.

          • 2 3

      • (1)

        Mafia, ale narodowa i pobożna.

        • 17 18

        • Raczej kolorowa

          i przebojowa

          • 14 5

    • Latkow

      Jak mozna wierzyc osobie, ktora byla z prawem na bakier, siedziala w więzieniu. Ludzie trochę inteligentnego i samodzielnego myślenia.

      • 3 12

    • Kacper nie dał rady bo to jest wiekszy wałek gdzie nawet kilku radnych PiS jest zamieszanych.

      Chcieli się przytulić i trochę dla siebie ugrać na planowanym wałku na gruntach przy Piekarniczej.
      A te cale pełnomocnictwa co tych lewych ludzi posprowadzali to był pomysł wprowadzony przez PiS - dokładnie Horała to wymyślił a Płażyński głosował za takim rozwiązaniem.
      Więc teraz udaje, a jest winny stworzenia narzędzi dla tej patologi.

      • 37 37

  • Może nazwiska prokuratorów z "rejonu" (6)

    którzy zamiatali zgłoszenia pod dywan ??

    • 219 8

    • Od kilku lat ten sam, ale nad nim (prokuratura Okręgowa!!)też byli znajomi królika - hamulcowi ;)

      • 0 0

    • (1)

      Chyba warto aby po zakończeniu sprawy ujawnić dlaczego prokuratorzy umarzali sprawę przekrętów czyli przestępstw, jakie mieli z tego korzyści, dlaczego ten proceder był bezkarny przez wiele lat w w tym czasie karmiono nas sloganami o sprawiedliwym państwie.

      • 6 0

      • Nie będzie żadnego "po zakończeniu"

        Ten człowiek ma od lat pełno spraw sądowych i wszystkie niczego nie potrafią wykazać.

        To musi być wysoko postawiony "człowiek PRLu"

        Nikt nie chciałby pogrzebać w teczkach IPNu ? Byłoby na pewno ciekawie ...

        • 1 0

    • Afera

      Do Prokuratorów już jedziemy z kajdankami...nigdzie nie uciekniecie granice obstawione.....także pełne gacie...czas najwyzszy z tym skończyć.

      • 5 0

    • Ciekawsze były by nazwiska ludzi z ABW którzy podpisali ochronkę dla Talaski (1)

      • 27 0

      • Ochronka była

        Z prokuratury Gdansk Oliwa, widać ze większość nawet nie obejrzała materiału Onetu i od razu w partie uderzają. Trzeba pamiętać ze nie ma wątpliwości ze ludzie z UM onowtologiach wiedzieli tez od lat

        • 10 0

  • Walne zgromadzenia bez mieszkańców (1)

    Najsmutniejszy w tym wszystkim jest fakt, że Ci co powinni być najbardziej zainteresowani działaniami spółdzielni nigdy nie przychodzili na Walne zgromadzenia. Od 2012 roku uczestniczę w spotkaniach WZ, na kilka tysięcy członków zawsze pojawia się jedynie garstka mieszkańców. Tego wszystkiego można było już dawno uniknąć gdyby każdy uprawniony do głosowania chociaż raz w roku pojawił się na zgromadzeniu.

    • 3 0

    • dokladnie. i w kazdej spoldzielni i wspolnocie jest to samo. powinny byc kary finansowe za nieprzychodzenie to od razu by sie wszyscy zmobilizowali

      • 0 0

  • Naprawde bardzo podziwiam tych ludzi ktorzy sie nie poddali i prowadza sprawe do konca. Ja sam wiem ile zdrowia i stresu niszcza czlowiekowi wspolnoty i spółdzielnie. To są relikty komunistycznej mentalnosci w ktorych nieroby koszą kase i nękają psychicznie mieszkańców. To co my przeszlismy z wspolnota (kilometr dalej niz wspomniana spodzielnia w artykule) to przechodzi ludzkie pojecie. Czy to sie kiedys zmieni?

    • 0 0

  • Spółdzielnia komuny paryskiej w Gdyni to jeden wielki przekręt (1)

    Księgowa wyprowadziła kupe kasy i nagle zmarła, oczywiście pieniędzy już mieszkańcy nie odzyskali

    • 11 1

    • Tyle czasu, tyle kasy, to nie mogła być JEDNA osoba

      Przecież nie może być tak, że nawet audyt tego nie wychwycił (Prezes 'chwalił' ową księgową - że była w tym tak dobra, że nawet audyt tego nie wyłapał).

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane