- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (134 opinie)
- 2 Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo (112 opinii)
- 3 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (65 opinii)
- 4 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (108 opinii)
- 5 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (232 opinie)
- 6 Masz interes? Zostaw kartkę (156 opinii)
Oskarżenie narkotykowych hurtowników
17 czerwca 2005 (artykuł sprzed 19 lat)
Do 15 lat więzienia grozi domniemanemu szefowi gangu mokotowskiego Andrzejowi H. pseud. Korek m.in. za udział w przemycie 325 kg kokainy, przechwyconej w 2003 r. w Gdyni. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie przeciwko 6 osobom.
Likwidację gangu rozpoczęto w chwili gigantycznego przemytu kokainy do Gdyni w styczniu 2003 r. Policja szacowała wtedy jej wartość na prawie 80 mln zł. Kontrabanda przypłynęła z Ameryki Południowej. Narkotyki ukryte były w specjalnym zbiorniku. Zatrzymano dwóch warszawskich przedsiębiorców, którzy mieli być ich odbiorcami. Później łapano kolejnych członków szajki.
- Podczas śledztwa prokuratura ustaliła, że na pomysł przemytu kokainy grupa wpadła w 2001 r. - informuje Konrad Kornatowski, rzecznik gdańskiej prokuratury okręgowej. - Stało się to za pośrednictwem byłego konsula honorowego Kostaryki w Polsce, Jorge M. Dzięki niemu nawiązano kontakt z Kolumbijczykami i rozpoczęto przygotowania do przestępczego procederu.
Nie udało się dotychczas ustalić, gdzie przebywa Jorge M. Według niesprawdzonych doniesień dochodzących do śledczych, już w 2004 r. miał on umrzeć. Nie wiadomo na razie także kim są dostawcy kokainy. Wątek ten został wyłączony do odrębnego postępowania.
Grupa ma także odpowiadać za przygotowywanie przemytu z Ameryki Południowej do Polski 1,3 tony kokainy.
Likwidację gangu rozpoczęto w chwili gigantycznego przemytu kokainy do Gdyni w styczniu 2003 r. Policja szacowała wtedy jej wartość na prawie 80 mln zł. Kontrabanda przypłynęła z Ameryki Południowej. Narkotyki ukryte były w specjalnym zbiorniku. Zatrzymano dwóch warszawskich przedsiębiorców, którzy mieli być ich odbiorcami. Później łapano kolejnych członków szajki.
- Podczas śledztwa prokuratura ustaliła, że na pomysł przemytu kokainy grupa wpadła w 2001 r. - informuje Konrad Kornatowski, rzecznik gdańskiej prokuratury okręgowej. - Stało się to za pośrednictwem byłego konsula honorowego Kostaryki w Polsce, Jorge M. Dzięki niemu nawiązano kontakt z Kolumbijczykami i rozpoczęto przygotowania do przestępczego procederu.
Nie udało się dotychczas ustalić, gdzie przebywa Jorge M. Według niesprawdzonych doniesień dochodzących do śledczych, już w 2004 r. miał on umrzeć. Nie wiadomo na razie także kim są dostawcy kokainy. Wątek ten został wyłączony do odrębnego postępowania.
Grupa ma także odpowiadać za przygotowywanie przemytu z Ameryki Południowej do Polski 1,3 tony kokainy.
on, (PAP)
Opinie (14)
-
2005-06-18 02:20
Niektórzy mają troszkę blaszki powyginane, bo zamiast cieszyć się, że Policja zrobiła to co do nich należy marudzą, że zmarnował się towar.
gallux - były narkomanie, nie bądź hipokrytą.- 0 0
-
2005-06-19 08:05
Prawo dżungli
Kradzione od złodzieja=niekradzione.Towar jest dla ludzi.Człowiek na pierwszym miejscu,a nie system.
Milicja,policja-koalicja.- 0 0
-
2005-06-19 12:14
Do Magdy
Przyznaj sie do winy.
- 0 0
-
2005-06-20 14:55
oddajcie koko
ach ta policja,,,ciekawe ile naprawde bylo kokainki 325??? czy może wiecej ....???aaa???
- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.