- 1 Oszukane "30 stopni" w majówkę (17 opinii)
- 2 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (342 opinie)
- 3 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (257 opinii)
- 4 "Majówkowa dyspensa": hit czy kit? (98 opinii)
- 5 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (361 opinii)
- 6 W Oliwie kwitną wiśnie jak w Tokio (66 opinii)
Pacjentowi skradziono 2 tys. zł. Kto winny?
Pacjent Szpitala Miejskiego w Gdyni twierdzi, że na jednym z oddziałów skradziono mu 2 tys. zł. Dyrektor zapewnia: mamy procedury, które przed tym chronią. Policja bada sprawę.
Poszkodowany w wypadku drogowym opowiada o kradzieży, do jakiej miało dojść w gdyńskim szpitalu.
- Pamiętam każdą sekundę z wypadku i to, co działo się potem. Przez cały czas byłem przytomny. Portfel na pewno miałem w karetce, bo bardzo mnie uwierał. Potem, już na Izbie Przyjęć, sprawdzałem czy go mam - mówi pan Krzysztof. - Straciłem nad nim kontrolę, kiedy sanitariusze mnie rozebrali. Do tego miałem usztywnioną kołnierzem szyję, więc nie mogłem zobaczyć gdzie on jest.
Pan Krzysztof zorientował się, że coś jest nie tak, dopiero po powrocie do domu, kiedy brat przyniósł jego rzeczy ze szpitala. - Okazało się, że w portfelu jest jedynie ok. 350 zł - mówi mężczyzna.
Dyrektor szpitala, w którym miało dojść do kradzieży, nie planuje wewnętrznego śledztwa i zapewnia, że w szpitalu obowiązują procedury, które mają zapobiegać takim zdarzeniom.
- Od roku nie mieliśmy żadnego zgłoszenia kradzieży - mówi Marek Labon, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu Miejskim w Gdyni.
Placówka ma certyfikat ISO dotyczący zarządzania ogólnego. - Sprawę depozytów i zabezpieczenia majątku pacjenta uporządkowano jeszcze przed moim przyjściem do pracy tutaj - mówi dyrektor.
Zgodnie z procedurą, kiedy pacjent trafia do szpitala na Szpitalny Oddział Ratunkowy(SOR) lub Izbę Przyjęć, komisarycznie spisuje się listę rzeczy osobistych, które posiada. Następnie sporządza się dokument, który wraz z rzeczami trafia do szpitalnego sejfu. Jednak do czasu spisania listy przedmiotów, wszystko może się z nimi stać, zwłaszcza gdy pacjent jest nieprzytomny.
Co jeśli okaże się, że zarzuty pana Krzysztofa są zasadne? Lekarz wojewódzki Jerzy Karpiński, nie ma wątpliwości. - Jeśli okaże się, że kradzieży dopuścił się pracownik szpitala powinien stracić posadę i mieć zakaz pracy w służbie zdrowia.
- Marzena Klimowiczm.klimowicz@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (177) ponad 20 zablokowanych
-
2009-05-21 12:29
Szpital Miejski to Eldorado złodziei (2)
Leżałam tam na oddziale Nuorologii 24h/dobę przykuta do łóżka, bo sparaliżowana. Tylko raz zabrano mnie na RTG na parter i w tym czasie złodzieje momentalnie wiedzieli skąd ukraść telefon komórkowy. A może trójmiejscy złodzieje mają super intuicję i przewidują kiedy, który pacjent ma badania poza własną salą.....?
- 1 2
-
2009-05-21 12:44
czegoś nie kumam? byłaś sparaliżowana, przykuta do łóżka i miałaś telefon? ale po co?? (1)
- 1 2
-
2009-05-22 11:01
moze byla tylko od pasa w dol sparalizowana.
- 0 0
-
2009-05-21 11:39
Chce wyłudzić odszkodowanie i tyle (4)
Pewnie nic nie wypłacił, albo przepuścił kase na panienki i teraz wstydzi się przed żoną
- 3 17
-
2009-05-21 12:55
a jak go przywizli, to twierdzil ze ukradli mu 3000zl (3)
co chwila zmienial zdanie. pewnie przepil wiekszosc kasy i musial wymyslic cos mamusi, ktora cala afere rozpetala.
- 0 6
-
2009-05-21 12:59
(1)
3000zł? w wywiadzie jest mowa o 2400zł a w artykule jest 2000zł chyba logiczne że ktoś walną "gapę" jak pisał artykuł
- 1 0
-
2009-05-22 10:55
walną
mam nadzieje, ze to literowka;P
- 0 0
-
2009-05-21 22:18
powalilo cie naucz sie sluchac i czytac gamoniu!!!!!!!!!!!!!111
- 0 0
-
2009-05-22 10:07
Krzywdzące! Leżałam ostatnio w Zakaźnym AM (1)
Leżałam tam z córcią. I powiem szczerze, że to personel bardziej dbał, żeby nic nie zginęło niż sami rodzice i dzieci.
Nie można generalizować i wszystkich mierzyć jedną miarą. W zakaźnym na Smoluchowskiego na oddziale dziecięcym takie rzeczy się nie zdarzają - a dzieci mają i komórki i laptopy... Opieka jest bajeczna!!!
Jeżeli ten Pan był przytomny mógł poprosić, żeby ktoś z rodziny zabrał pieniądze. Gdybym miała w portfelu 2000 zł, to bym zadbała (w miarę możliwości), żeby ktoś je zabezpieczył. Coś mi tu śmierdzi chęcią wyłudzenia odszkodowania.- 0 0
-
2009-05-22 10:37
niech pani sie zastanowi jak mogl dac pieniadze rodzinie skoro byl po powaznym wypadku w takim przypadku nie mysli sie o pieniadza tylko o zdrowiu a tak pozatym to byl pewnie w szoku ja jestem ciekawa jak pani by sie zachowala po takim wypadku gdzie ledwo uszedl z tego caly czy w takiej sytulacji sie mysli o pieniadzach i co jeszcze kto bys sie spodziewal ze zostanie sie okradziony przez personel szpitala
- 0 0
-
2009-05-22 09:29
ale naiwny. jakie procedury, nic nie uchroni przed zlodziejem jesli chce ukraś. Przykro mi że padło na Pana. Nic napewno nie wyniknie z tego sledztwa.
- 1 0
-
2009-05-22 09:23
kradną i są bezkarni!
mój Teść kilka lat temu dostał udaru, miał przy sobie wypłaty dla pracowników w drodze do szpitala lub przy rozbieraniu zginęły wszystkie pieniądze. Winnych nie było a co sprawy zapytano mnie czy mam spisane nr seryjne banknotów bo inaczej nie ma możliwości postawienia zarzutu komukolwiek. Ludzie kto spisuje nr seryjne banknotów! oczywiście sprawy nie było.......
- 0 0
-
2009-05-21 17:33
(1)
I niech jeszcze więcej strajkuje "biedni" lekarze, sanitariusze i pielęgniarki.
- 1 0
-
2009-05-22 03:58
sanitariusze?
a co z ich protestu, skoro mozna zastapic ich kazdym, zwyklym czlowiekiem z ulicy.
lekarze to banda zlamasow, ktorym zawsze bedzie malo!! 80zl/h im malo! a tyle dostaja wlasnie na sorze w miejskiem!
pielegniarki nie protestuja bo maja taka stawke, ze nie musza.
ratownicy nie strajkuja, bo nie moga...bo co?karetka musi wyjechac, innaczej odpowiadaja za zagrozenie zycia- 0 0
-
2009-05-21 12:02
"kradzież" jest na razie w sferze domysłów (11)
jak na razie mamy oświadczenie pana krzycha przeciw oświadczeniu szpitala
przy takim stanie rzeczy pan krzychu powinien sie cieszyć, że go w karetce nie potraktowali pavulonem, że nie wożono go od szpitala do szpitala i że do domu wrócił w jednym kawałku
dziwi mnie jednak jedna rzecz, a mianowicie, że
"kiedy pacjent trafia do szpitala na Szpitalny Oddział Ratunkowy(SOR) lub Izbę Przyjęć, komisarycznie spisuje się listę rzeczy osobistych, które posiada. Następnie sporządza się dokument, który wraz z rzeczami trafia do szpitalnego sejfu. Jednak do czasu spisania listy przedmiotów, wszystko może się z nimi stać, zwłaszcza gdy pacjent jest nieprzytomny."
z tego co wyczytałem pan krzychu był przytomny, czemu zatem nie podano mu do podpisania dokumentu spisanego komisarycznie? czemu o fakcie "utraty" 1650 PLN zajarzył dopiero po powrocie do domu?
cóś mi tu nie gra.... i brzydko pachnie... i w ogóle za mało wiemy żeby zaraz rzucać podejrzenia na personel- 8 8
-
2009-05-21 12:58
g@llux (2)
pavulonem to Ciebie powinni potraktowac bo piszesz takie glupoty, ale karetki w trojmiescie nigdy nie posiadaly tego leku na pokladzie.
pan krzysiu sciemnia przed mama, bo przechlal pieniadze z kolega.- 5 1
-
2009-05-21 13:26
bo pewnie mają tańszy zamiennik... (1)
- 0 0
-
2009-05-22 03:50
pavulon jest najtanszy
najtanszy z lekow zwiotczajacych, pozatym powinien byc trzymany w niskiej temperaturze, a takiej nie osiagniesz w karetce.
- 0 0
-
2009-05-21 12:09
a jak sobie wyobrażasz sprawdzenie portfela wcześniej trollu spod mola? (6)
- 1 3
-
2009-05-21 12:15
(2)
ja sobie wyobrażam to normalnie, jak jest napisane w procedurze.spisuje sie listę co zostało oddane.liste , moim zdaniem powinien podpisac pacjent, czyli że zgadza sie z tym co oddaje .tym bardziej, ze pacjent był przytomny i nic nie stało na przeszkodzie.
dziwi mnie jedno,zazwyczaj jesli pacjent jest wypisywany ze szpitala odbiera swoje rzeczy, tym bardziej,ze jest tam ubranie.
w tym przypadku :
"Pan Krzysztof zorientował się, że coś jest nie tak, dopiero po powrocie do domu, kiedy brat przyniósł jego rzeczy ze szpitala. - Okazało się, że w portfelu jest jedynie ok. 350 zł - mówi mężczyzna"
wyszedł ze szpitala bez swoich rzeczy, ktore przywiózł brat.
to bratu wydano te rzeczy, ot tak, bez niczego?- 3 0
-
2009-05-21 16:06
(1)
a co dziwne....mój brat został wypisany ze szpitala w niedziele niestety rzeczy z przechowalni także właśnie ubrania wydawane są od poniedziałku do piątku do godz.18 ...parodia,dobrze ze było ciepło a do domu wiozłem go prywatnym samochodem
- 0 0
-
2009-05-21 16:52
w niedziele nie ma wypisów
- 0 0
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2009-05-21 13:39
muehehehe, siła argumentu godna rasowego trolla błotnego (1)
- 2 0
-
2009-05-21 15:35
Muł pasiasty, troll błotniasty, to jest g@llux, dziad przaśny.
- 1 0
-
-
2009-05-21 12:16
Zgadzam się
moim zdaniem facet chce wyłudzić pieniądze
- 2 3
-
2009-05-22 00:20
portel -portfela tak na marginesie!
A niby jak maja znalezc po fakcie zlodzieja?
- 1 0
-
2009-05-22 00:13
okazja czyniy zlodzieja
Sa hieny cmentarne, to musza byc tez hieny szpitalne!
- 1 0
-
2009-05-21 11:46
(3)
a ja płacę od kilkudziesięciu lat wszystkie składki zdrowotne i ubezpieczeniowe i jak ostatnio chciałem się zapisać do lekarza specjalisty to dostałem termin na sierpień !
To jest dopiero kradzież !- 20 1
-
2009-05-21 22:27
? (1)
Ja się nie dziwie. Specjalistów jest mało, bo wyjeżdżają- w Polsce lekarzy się nie szanuje. Pluje się na nich- z zazdrości albo z naiwnego myslenia, ze leczenie to machnięcie czarodziejską różdżką. Trzeba zacząc od modernizacji tego chorego systemu i mentalnosci niektorych ludzi. Kradziez to chory system, lekarz niczemu winien.
- 0 0
-
2009-05-21 23:03
Ale nikt tu nie ma pretensji do lekarzy. Wiadomo że chodzi o chory system. Niestety szanowna bezczelna wręcz minister Kopacz pomimo obiecywania złotych gór nic jeszcze w tej kwestii nie zrobiła.
- 1 0
-
2009-05-21 17:23
ja jak chciałam się zapisać do specjalisty to kazali mi przyjść za dwa tygodnie bo wtedy będą zapisy na maj, zaznaczam że byłam się zapisać w listopadzie ;)
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.