• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pasażer zarzuca kierowcy autobusu dyskryminację

Szymon Zięba
16 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
  • Pan Bronisław Waśniewski-Ciechorski, który porusza się na wózku i który - jak mówi - padł ofiarą nieprzyjemnego incydentu w jednym z autobusów.
  • Pan Bronisław Waśniewski-Ciechorski, który porusza się na wózku i który - jak mówi - padł ofiarą nieprzyjemnego incydentu w jednym z autobusów.
  • Pan Bronisław Waśniewski-Ciechorski, który porusza się na wózku i który - jak mówi - padł ofiarą nieprzyjemnego incydentu w jednym z autobusów.

Dyskryminację osób niepełnosprawnych zarzuca kierowcy miejskiego autobusu Bronisław Waśniewski-Ciechorski. Z jego relacji wynika, że prowadzący pojazd nie chciał wyłożyć rampy dla elektrycznego wózka inwalidzkiego, którym porusza się nasz czytelnik. W ZKM Gdynia usłyszeliśmy, że sprawa jest wyjaśniana.



Czy miałe(a)ś problemy w podróżowaniu komunikacją miejską przez swój rower czy wózek?

Wydarzenia rozegrały się na początku września w pojeździe linii S, który ruszał z przystanku 3 Maja w kierunku Sopotu. Pan Bronisław podróżował wówczas ze swoją mamą.

- Kierowca uzasadniając to, że nie rozłoży rampy dla inwalidzkiego wózka elektrycznego, którym się poruszam, stwierdził, że w pojeździe są ludzie, a on nie ma wpływu na udostępnienie miejsca na wózek - relacjonuje.
Zdaniem naszego rozmówcy kierowca był nieuprzejmy i ostatecznie to towarzysząca panu Bronisławowi mama musiała prosić pasażerów, by ci zwolnili miejsce w autobusie przeznaczone dla wózków.

To jednak nie wszystko.

- Gdy dojeżdżaliśmy do przystanku docelowego, tj. Centrum Nauki Experyment, kierowca nadal był bardzo nieuprzejmy wobec mojej mamy. Dwukrotnie wciskałem bowiem przycisk żądania wyłożenia rampy. Tymczasem kierowca przez cały autobus krzyczał, pytając: "czy teraz pani wysiada" - mimo naszego sygnału danego przyciskiem - opowiada.
W złożonej do ZKM skardze pan Bronisław domaga się wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec kierowcy, przeszkolenia go i 15 tys. zł rekompensaty.

W innej skardze pan Bronisław miał zastrzeżenia do pracy kierowcy pojazdu linii 26.

Jeżeli zarzut się potwierdzi, będą przeprosiny



O incydent zapytaliśmy przewoźnika. Marcin Gromadzki, rzecznik gdyńskiego ZKM, potwierdza, że wpłynął do nich sygnał od pana Bronisława.

- Wdrożono standardowe procedury, tzn. skierowano skargi pana Bronisława do operatorów, których sytuacja dotyczy, to jest odpowiednio do Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej - w sprawie trolejbusu linii 26 - i Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej - w sprawie autobusu linii S. Przedsiębiorstwa przewozowe zabezpieczą monitoring z pojazdów, ustalą rzeczywisty przebieg obu zdarzeń, zobowiążą kierowców do udzielenia pisemnych wyjaśnień itp. oraz przygotują wstępne ustosunkowania się do zaistniałych sytuacji - informuje rzecznik ZKM.
Podkreśla, że po otrzymaniu wyjaśnień od operatorów, co chociażby ze względu na konieczność wyjęcia rejestratora systemu monitoringu podczas nocnego postoju autobusu (trolejbusu) w zajezdni i zmianowy tryb pracy kierowców zwykle zajmuje klika dni, ZKM ustosunkuje się do wniesionych skarg.

- Jednostka budżetowa Gminy Miasta Gdyni, jaką jest ZKM w Gdyni, nie ma żadnych formalno-prawnych możliwości wypłaty wnioskodawcy jakiegokolwiek odszkodowania - a tym bardziej w oczekiwanej kwocie 15 tys. zł - bez wyroku sądowego. W przypadku potwierdzenia się skarg możemy jedynie przeprosić pasażera i wszcząć działania w kierunku poprawy jakości usług - przeszkolić lub oczekiwać od operatorów dodatkowego przeszkolenia kierowców w zakresie obsługi osób z niepełnosprawnościami - mówi Marcin Gromadzki.

Motorniczy wyprosił z tramwaju matkę z wózkiem



Zaznacza, że w Gdyni, aby móc obsługiwać pasażerów, każdy kandydat na kierowcę musi zdać egzamin ze znajomości m.in. zasad obsługi pasażerów, w szczególności z niepełnosprawnościami, przed komisją złożoną z pracowników organizatora, to znaczy ZKM w Gdyni.

- Jesteśmy pod tym względem ewenementem w skali kraju - podsumowuje Marcin Gromadzki.

Miejsca

Opinie (336) ponad 20 zablokowanych

  • aha czyli autobus zapchany a kierowca mial obowiązek jeszcze upchac osobiscie po kątach pasazerow lub wywalic z autobusu bo Pan Bronek wsiada a on musi przecież. I kto kogo tu dyskryminuje. Trzeba by go pozwac grupowo tez o te 15 tys.

    • 28 0

  • A ja byłam świadkiem w autobusie gdy rampy nie było

    Kierowca wraz z innymi pasażerami wniesli wózek a na końcowym pomogli wyprowadzić wózek inwalidzki

    • 21 1

  • Pomorze zagłosuje tylko na PiS bo to nasza narodowa katolicka prawdziwa grupa osób

    • 2 11

  • A jakby każdy pasażer czekający, lub zmuszony do pieszej wędrówki (1)

    Bo nie przyjechał tramwaj, autobus...gdybyśmy poczuli się dyskryminowani...gdybyśmy wystąpili o zadośćuczynienie tak z 10 kawa

    • 13 1

    • Jestem

      Za!!!wszyscy ruszajmy po kase!!!a sorki ja nie jeżdżę komunikacja:/ok ale będę za wami murem stał!!!

      • 2 0

  • Ktoś tu chyba myli pojęcia (1)

    Dyskryminacja zachodzi wtedy gdy ktoś traktuje inaczej jakąś osobę ze względu na płeć, wiek, pochodzenie, orientacje czy stan zdrowia lub wygląd. W tym przypadku Pan został potraktowany jak każdy pasażer. Ja wiem że słowo "dyskryminacja" jest ostatnio bardzo modne i nośne medialnie, ale w tym przypadku mamy najwyżej doczynienia z nieuprzejmością lub niedopełnieniem obowiązków- chyba że kierowca miał jakieś powody.

    • 26 0

    • Jeśli nie ma miejsca w autobusie to nie ma bez różnicy czy jesteś osobą na wózku czy rodzicem z wózkiem czy kimkolwiek

      • 6 0

  • Czemu wy tacy jesteście? (2)

    To, że jesteś na wózku sprawia, że cały świat ma wokół ciebie skakać? Zostań programistą, pracuj z domu, zarób hajs i kup sobie samochód. Znalazł się książe komunikacji miejskiej o boziu czemu kierowca zapytał gdzie wysiadam. Może dlatego, że chciał wiedzieć, czy ma opuszczać stanowisko pracy, żeby jegomości pomóc. Przestań żebrać o atencje i pieniądzie i weź się do roboty, tyle w temacie.

    • 43 1

    • Zapytal

      Bo pewnie z twarzą sam nie wiedział gdzie dokładnie chce wysiąść.Tak i oni myślą że będzie każdy nad nimi skakał bo im się krzywda stała a prawda jest taka że już coraz więcej osób traktuje takich ludzi jedna miara,czemu?bo na to sami sobie zapracowali jak np.nasz bohater płacząc nam tutaj jaki on to nie biedny

      • 7 0

    • No niestety

      Kiedyś faktycznie niepełnosprawnych traktowano wybiórczo. Teraz masa kampanii reklamowych i światowe trendy zupełnie odwróciły kierunek. W jednym z poradników pisali nawet że obok ludzi na wózkach nie wolno biegać żeby nie zrobiło im sie przykro. Do takiej paranoi dążymy.

      • 7 0

  • Trzeba było czekać na nastepny skoro był przepełniony. Jezdzi na wózku, można mu pomóc, ale nie róbcie z siebie świętej krowy.

    • 26 0

  • o bosze

    kolejny roszczeniowiec któremu wszystko się należy.

    • 27 0

  • kierowca

    Co za ludzie ,tylko donoszą!!!!Bo im się należy,a zwykłym pasażerom autobusu nie należy się bezpieczna jazda???????

    • 28 0

  • Dzisiaj mi ucinają nogi w kolanach

    A niech tylko mnie nie wpuszcza na wózku do autobusu to od każdego pasażera który mi nie ustąpi będę rzadal hajsu!!!także mieszkańcy Gdańska strzeżcie się !!!!

    • 15 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane