• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pasażerskie w Remontowej

Jerzy Uklejewski
28 marca 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Jeszcze trzy lata temu nieczęsto goszczono w Gdańskiej Stoczni "Remontowej" S.A. statki pasażerskie. Tradycyjnie wpływały na remont m.in. polskie promy, i to było wówczas w stoczni wydarzenie. Taka na biało pomalowana jednostka wyróżniała się spośród remontowanych masowców, tankowców, mocno wysłużonych statków rybackich.

W 2000 roku w jednym z wywiadów prasowych, Piotr Soyka prezes Gdańskiej Stoczni "Remontowej" S.A. mówił o wykorzystaniu doświadczenia wyniesionego z remontów oraz przebudowy statków i zaoferowania usług armatorom dużych statków wycieczkowych, bardzo zbliżonych konstrukcją oraz wyposażeniem do promów. - Na świecie wciąż przybywa nowych wycieczkowców oraz promów pasażerskich. Za parę lat będą wymagały one remontów - powiedział P. Soyka.

I rzeczywiście, do "Remontowej" S.A. wpływają statki pasażerskie. Już w tym roku stoczniowcy z tej stoczni pracowali na sześciu statkach pasażerskich; niemieckim "Mecklenburg - Vorpommern", polskim promie "Polonia", szwedzkim promie pasażersko - samochodowym "Stena Baltica", szwedzkim promie "Visby", na dwóch katamaranach "Opal" i "Rubin". Obecnie prowadzone są prace remontowo - budowlane na dwóch promach: duńskim "Dana Sirena", norweskim wycieczkowcu "Peter Wessel" oraz na polskim katamaranie "Tornado".

Od ub. roku obowiązują dodatkowe przepisy w konwencjach międzynarodowych dotyczących bezpieczeństwa jednostek pływających na morzu. "Remontowa" S.A. jako pierwsza w Europie zaoferowała przebudowę promów, które uwzględniają wymogi tych konwencji. Chodzi tu m.in. o poprawienie ich stateczności poprzez wprowadzenie zmian do podwodnej konstrukcji kadłubów (dobudowę sponsonów). W ten sposób przebudowano m.in. duńskie promy "Jens Kofoed", "Povl Anker", szwedzki "Queen of Scandinavia". Obecnie takiej przebudowie poddana jest norweska jednostka "Peter Wessel".

Do gdańskiej stoczni, 23-letni "Peter Wessel" wpłynął 3 marca br. - W główny zakres przebudowy - powiedział nam Aleksander Szpankowski kierownik przebudowy - wchodzi montaż sponsonów i montaż części nadbudówki, w której mieścić się będzie mesa załogowa. W sumie mamy do przerobienia ponad 300 ton stali.

Sponsony zostały już przyspawane, po siedem na każdą burtę. Najcięższy z nich ważył 22 tony.

Od 29 listopada ub. roku prowadzona jest w "Remontowej" S.A. zakrojona na szeroką skalę przebudowa promu pasażersko - samochodowego "Dana Sirena". Generalnie przebudowa "Dany Sireny" polega na zwiększeniu miejsc pasażerskich, na dodaniu kabin pasażerskich. A z tym wiąże się przebudowa m.in. pomieszczeń gastronomicznych, systemów okrętowych.

- Wydłużyliśmy pokłady, dzięki czemu zwiększyła się kubatura jednostki, przedłużyliśmy pokłady nr 7, 8, 9 i 10 oraz zbudowaliśmy nowy pokład 6a, i na tych pokładach dołożyliśmy w sumie 142 kabiny pasażerskie - powiedział nam Wojciech Berdys, kierownik zadania przebudowy promu.

Prom zmienił się, wewnątrz powstaje nowa jednostka. Z Japonii sprowadzono dwa duże 40 - tonowe stabilizatory. Zostały one zamontowane od wręgu 116 do 125 (prawa i lewa burta) na pokładzie 2 aż do pokładu 3. Specjalne oprzyrządowanie pozwoliło na sprawny ich montaż po obu stronach burty promu. W tych dniach prom opuścił dok pływający i na dalsze prace wyposażeniowe zacumował do stoczniowego nabrzeża.

8 marca przebudowany w stoczni prom pasażersko - samochodowy armatora Scandlines "Mecklenburg - Vorprommern" opuścił Gdańsk. Po trwającej 76 dni przebudowie stoczniowcy mogą mieć powody do satysfakcji i poczucia dobrze wykonanej roboty. - Zakończyliśmy tę przebudowę dzień przed terminem. Niby mała rzecz, a cieszy. Tym bardziej, że armator - w trakcie prac - miał chwilę zwątpienia, czy zdołamy wywiązać się na czas z kontraktowego terminu. Pokazaliśmy, że potrafimy - powiedział Lucjan Falkiewicz, kierownik zadania.

Przebudowa "Mecklenburga - Vorprommern" to efekt nie tylko pracy rąk stoczniowców i kooperantów, ale także pomysłów projektowo - konstruktorskich. Głównym projektantem na tym promie był Dariusz Jaguszewski. - Wykonaliśmy w stoczniowym Biurze Projektowo - Konstrukcyjnym projekt techniczny i kompletną dokumentację roboczą. Przed wejściem jednostki do stoczni mieliśmy dwa miesiące na wykonanie projektu. Przy tym zakres prac, jaki nas czekał był ogromny. Już po demontażu konstrukcji stalowych i urządzeń na statku okazało się, że pewne sytuacje nas zaskoczyły, bo nie wszystko zgadzało się z tym co otrzymaliśmy w dokumentacji od armatora - powiedział D. Jaguszewski. Na tym promie przeprowadzono nietypową operację podniesienia 930-tonowej nadbudówki.

- Rzeczywiście, nigdy w stoczni nie wykonaliśmy takiego zadania. Koncepcję podniesienia nadbudówki opracowali pracownicy Biura Konstrukcyjnego "Remontowej" S.A. i kooperującej z nami firmy Sling. Musieliśmy podnieść nadbudówkę o długości 80 metrów i szerokości około 20 metrów na wysokość 2,15 metra. Trzeba było zacząć od zamontowania wzmocnień pokładu, później ustawiliśmy 34 podnośniki hydrauliczne, na których nadbudówka miała zostać podniesiona. Następnie odcięliśmy nadbudówkę od pokładu i w ostatnim etapie uzupełniliśmy konstrukcję ścian. Sama operacja trwała 16 godzin, przebiegała szybciej niż planowaliśmy, bo pierwotnie zamierzaliśmy przeznaczyć na te prace dwa dni - mówi L. Falkiewicz. Opuścił stocznię wyremontowany prom pasażersko - samochodowy "Visby". Jest to nowa jednostka, zbudowana w chińskiej stoczni dla szwedzkiego armatora Rederi AB Gotland. Jeszcze nie zdążyła "zadomowić się" na stałej linii promowej, a już została skierowana do stoczni remontowej. Armator skierował do stoczni remontowej swoją jednostkę bo... "Visby" miała niekontrolowany kontakt z nabrzeżem w jednym z portów na wyspie Gotlandia. Efekt, to drobne wgniecenia na pawęży, czyli pochylonej części nadwodnego poszycia rufy pod rampą wjazdową.

Zadaniem stoczniowców z "Remontowej" S.A. była odbudowa uszkodzonego poszycia. Wykorzystując postój promu w stoczni remontowej, armator zlecił dodatkowo zmianę zamocowania torów kablowych oraz zainstalowanie nowego odolejacza wód zaolejonych. Na promie jest już taki odolejacz, ale surowe przepisy ochrony przybrzeżnych wód szwedzkich zmusiły armatora do zamontowania drugiego urządzenia, które znacznie polepszy jakość wody wydalanej z promu za burtę. Każdy remont statku, dobrze wykonana przebudowa, to wizytówka możliwości stoczni. To też szansa na dalszą współpracę z armatorami, na kolejne nowe kontrakty. Z tej szansy Gdańska Stocznia "Remontowa" S.A. w pełni korzysta.
Głos WybrzeżaJerzy Uklejewski

Opinie (11)

  • No no...

    Troszke mi to pachnie lizusostwem.No ale jesli to wszystko to prawda to szczerze gratuluje. Bedzie to dowod na to ze jak sie chce to sie potrafi. Grunt to potrafic sprzedac to co sie umie.

    • 0 0

  • www.port.zajazd.eu.org

    to jest artykuł
    remontowa to rzeczywiście potęga w Europie , zachęcam do intersowania sie tematyką morska -

    • 0 0

  • Trochę przesłodzone...

    ...ale prawdziwe. Zabawne jest jedynie wymienianie remontów (a w zasadzie malowania) Opala, Rubina i innych polskich jednostek przy tak ogromnych przebudowach jakie miały miejsce na promach skandynawskich.

    • 0 0

  • dzięki za nutkę optymizmu...

    chociaż jedna dobra wiadomość, ale nie ma się co cieszyć, polecam list naukowców do prem. Millera w sprawie gospod. morskiej http://www.pg.gda.pl/~wwwoce/WOiOSite/HTMLdocs/list.htm

    • 0 0

  • Przyjdzie Szlanta...

    Przyjdzie Szlanta i postawi całą stocznię "na nogi".
    A przy okazji kilka swoich spółek SYNERGIA !
    Niestety mam mniej optymizmu.

    • 0 0

  • TATO mówi, że ten szlanta to ŁEB
    ci jego pacownicy jak ONI nie pójdą pracować (kraj czeka na żarówki)to TATO na nich GROMA wypuści
    MÓJ TATO TO MA DOPIERO GROMA:)))

    • 0 0

  • cieszy to że coś umiemy robic dobrze tylko może nie chwalmy się tak głosno bo znajdzie się ktoś kto będzie chciał to wszystko sprzedać , skoro idzie dobrze to może.....

    • 0 0

  • Popieprzyło cię ?

    Popieprzyło cię ?

    • 0 0

  • Ajarl

    Nie "ktos".Nazwijmy rzeczy op imieniu. Przyjdzie wladzai sprzeda, a jak nie zauwaza ze jest jeszcze cos do sprzedania do uchwala nowy podatek np. od remontow statkow albo ustalo nowy narzut na place dla pracownikow. A jak i to sie nie uda zaczna sie konrole i kary za byle g.Tak wyglada popieranie przedsiebiorczosci w tym kraju.Niestety.Ktokolwiek pokaze ze mimo calego syfu, zlodziejstwa i korupcji na kazdym szczeblu wladzy mozna w tym kraju do czegokolwiek dojsc zostanie od razu zgnojony.Wladza nie lubi jak ktos pod jej nosem robi cos lepiej niz ona sama.

    • 0 0

  • GALLUX NAPISZ COŚ, CZEKAMY

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane