- 1 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (238 opinii)
- 2 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (261 opinii)
- 3 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (56 opinii)
- 4 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (145 opinii)
- 5 Kredkami w kierowców przy przejściu (47 opinii)
- 6 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (60 opinii)
Pięć telefonów, by zgłosić uszkodzony słupek
Pani Joanna była świadkiem uszkodzenia przez kierowcę nowych słupków przy ul. Wesołej na Siedlcach. Sprawca uciekł, ale mieszkanka zdążyła zapisać numery tablic rejestracyjnych. Gdy chciała je przekazać służbom, najpierw "odbiła się" od dyspozytora numeru alarmowego 112, potem zgłoszenia nie przyjęła straż miejska i odesłała panią Joannę najpierw do Gdańskiego Centrum Kontaktu, a następnie na policję. Ostatecznie sprawa trafiła do dzielnicowego, który poinformował, że wykroczenie musi zgłosić właściciel uszkodzonej infrastruktury czyli... miasto.
Jak się okazuje, nie dla wszystkich kierowców stanowi to przeszkodę. Jak opisuje pani Joanna, we wtorkowy poranek na wąskim skrawku chodnika wzdłuż nowych słupków próbował zaparkować kierowca bmw (na gdańskich numerach rejestracyjnych).
- Próbował to zrobić, mimo zakazu parkowania i pustego o tej porze parkingu po drugiej stronie ulicy. W efekcie zahaczył o kilka słupków, po czym prędko wycofał auto i uciekł. Na szczęście zdążyłam zapisać numery tablic rejestracyjnych - opowiada pani Joanna.
I tutaj zaczęła się gehenna:
- Chcąc zgłosić szkodę i jej sprawcę, pani Joanna zadzwoniła na numer alarmowy 112.
- Tam została przekierowana do straży miejskiej. Gdy po kilku próbach połączyła się z dyspozytorem SM, usłyszała, że ta nie przyjmie zgłoszenia, "bo nie zajmuje się takimi rzeczami".
- Panią Joannę przekierowano więc do Gdańskiego Centrum Kontaktu. I tam - owszem - zgłoszenie przyjęto, ale tylko by odnotować w systemie, że konieczna jest wymiana słupka (na koszt miasta). Operator nie był zainteresowany przyjęciem danych kierowcy i... przekierował panią Joannę na policję.
- Po kolejnym telefonie pani Joannie opadły ręce, bo znów została przekierowana - tym razem do dzielnicowego. I gdy wydawało się, że banalna z pozoru interwencja wreszcie zakończy się sukcesem - znów okazało się, że to niewłaściwy adres. Dzielnicowy poinformował bowiem, że wykroczenie powinien zgłosić właściciel obiektu... czyli miasto.
Czym jest i jak działa Gdańskie Centrum Kontaktu
Gdy pani Joannie udało się ponownie skontaktować z Gdańskim Centrum Kontaktu, okazało się, że to nie urzędnicy, a ona sama powinna zgłosić sprawę na policję, bo dysponuje numerem rejestracyjnym auta sprawcy i zeznaniami świadka. Przekazano jej też, że sprawa została przekazana do Działu Dróg w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni w celu wymiany słupka.
- Po logowaniu do mojej sprawy w GCK jedyne, co mogę zobaczyć, to status, że jest ona otwarta. Niezdeterminowany obywatel odpuściłby sprawę już po trzech telefonach. A mi chodzi tylko o to, by pokrycie szkód odbyło się z odszkodowania sprawcy, a nie z publicznych środków - podkreśla pani Joanna.
Miejsca
Opinie (266) ponad 20 zablokowanych
-
2020-01-16 14:40
Ja tam jestem ciekaw jak ten kierowca mógł nie zauważyć słupka i po co pchał się na ten chodnik jak widział, ze nie da rady tam zaparkować? Niby jak chciał to zrobić? Ale kierowcy BMW maja swoje troszeczkę inne myślenie.
- 26 5
-
2020-01-16 14:36
Adrian narciarz (1)
To tylko pani opinia, że kierowca jest winny
- 7 8
-
2020-01-16 14:40
Bo jemu nikt nie wmówi że białe jest białe a czarne jest czarne - cytując klasyka :)
- 3 1
-
2020-01-16 14:35
Produkuje pani zbędny stres urzędnikom, przecież łatwiej wydać kolejne pieniążki podatników i zwyczajnie dać zarobić firmie remontującej.
- 37 3
-
2020-01-16 14:35
chociaż sobie pogadała
:)
- 70 18
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.