- 1 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (36 opinii)
- 2 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (107 opinii)
- 3 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (40 opinii)
- 4 Pozostałości baterii mającej bronić portu (61 opinii)
- 5 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (133 opinie)
- 6 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (14 opinii)
Piec to nie jest kosz na śmieci
Tony śmieci zamiast na wysypiska trafiają do... naszych płuc. Jak? Mieszkańcy, i to często willowych dzielnic Trójmiasta, palą je w piecach, uwalniając toksyny. Problem w tym, że karać za to można tylko wtedy, gdy złapie się delikwenta na gorącym uczynku.
Co roku w okresie grzewczym w wielu rejonach Trójmiasta leci z kominów czarny, śmierdzący i gryzący w oczy dym. Dlaczego? Na 27 tys. mieszkań komunalnych w Gdańsku blisko 13 tys. mieszkań ma piece kaflowe, gdzie często pali się czym popadnie. Najwięcej pieców jest na Oruni, Wrzeszczu, Olszynce, Dolnym Mieście, Letnicy i Nowym Porcie. Ale problem palenia śmieci nie dotyczy tylko mieszkańców ubogich dzielnic, ale też całych osiedli domków jednorodzinnych czy dzielnic willowych.
Palacza śmieci-recydywistę zatrzymał dopiero sądowy wyrok.
- Tym powietrzem oddychamy my i nasze dzieci, a trucizny osiadają na wszystkim, co nas otacza. W efekcie prowadzi to do alergii, astmy czy nowotworów - wyjaśnia Wojciech Owczarz z Fundacji Ekologicznej "Arka", która organizuje ogólnopolską kampanię "Kochasz dzieci, nie pal śmieci". - Ludzie teraz palą inne śmieci niż przed laty, to wybuchowa mieszanka złożona z torb foliowych, gumy czy plastiku. Spalając je w niskich temperaturach - a takie są w domowych piecach - uwalniamy tlenki azotu, dwutlenek siarki, metale ciężkie, czy mnóstwo osławionych rakotwórczych dioksyn.
Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie miast zabrania spalania odpadów poza instalacjami i urządzeniami do tego przeznaczonymi, a domowe piece na pewno nimi nie są. Nie wolno też spalać żadnych śmieci na terenie swojej posesji - w ogrodzie czy na podwórku.
Za palenie śmieci można zapłacić mandat 500 zł lub stanąć przed sądem grodzkim, gdzie kara może wynieść 5 tys. zł. Nie wiadomo jednak, jak wyegzekwować przepisy, bo straż miejska musi delikwenta złapać na gorącym uczynku.
- Podejrzany dym, paskudnego koloru i zapachu, wydobywa się regularnie z domów, znajdujących się przy ulicy Słowackiego w Gdańsku. Nie może on pochodzić ze spalania zwykłego opału. Niestety, zgłoszenie, i to w dniu zadymienia, nie zostało przyjęte, gdyż wg. dyspozytora, gdańska Straż Miejska nie ma środków i nie zajmuje się zwalczaniem tego typu działalności - skarży się nasz czytelnik, pan Adam.
- Strażnik powinien był przyjąć zgłoszenie waszego czytelnika - podkreśla Marta Drzewiecka, rzecznik straży miejskiej w Gdańsku. - Niestety, problem nie jest łatwy. Nie możemy siłą wtargnąć na teren posesji, nie mamy takich uprawnień. Jednak od początku roku podjęliśmy 1120 interwencji, dotyczących nieporządku na posesjach, nielegalnego pozbywania się odpadów i braku umów na wywóz nieczystości - zapewnia rzecznik.
Strażnicy miejscy w Gdyni także często "walczą" z mieszkańcami palącymi śmieci. Czasami skutecznie. Niedawno, tylko dzięki dużej determinacji mieszkańców i mundurowych, udało się w końcu wejść na posesję na Obłużu, gdzie regularnie były palone opony.
Urzędnicy w Sopocie twierdzą, że problemy palenia śmieci w kurorcie to pojedyncze przypadki. Dlaczego? Położono tam duży nacisk na dopłaty za likwidacje pieców kaflowych i kotłowni węglowych.
- Od 1996 roku zniknęło z Sopotu ponad 200 kotłowni węglowych, które obsługiwały pojedyncze kamienice, zastąpiono je kotłami gazowymi, gdzie nie ma możliwości spalania śmieci. Ostatnio często dofinansowane są też kolektory słoneczne - wyjaśnia Elżbieta Turowiecka, naczelnik ochrony środowiska w sopockim magistracie.
Dopłata za zmianę ogrzewania na ekologiczne to w Sopocie 1200 zł. W Gdyni ponad 1400 zł, w Gdańsku 2000 zł. Jest to kwota, która zbytnio nie zachęca do zmiany ogrzewania. Aby założyć instalację gazową w mieszkaniu o powierzchni ok. 50 m kw., trzeba wydać co najmniej 13 tys. zł. Czy są zatem inne formy zachęty na zamianę ogrzewania albo walczenia z niewłaściwym użytkowaniem tradycyjnych pieców CO lub kaflowych?
- Dopłat nie możemy zwiększyć, jesteśmy ograniczeni funduszami środowiskowymi. Możemy kłaść nacisk na edukację ekologiczną - twierdzi Dagmara Nagórska-Kmiecik, zastępca dyrektora z wydziału środowiska w gdańskim magistracie.
Na efekty zatrucia toksynami z palonych śmieci w najlepszym wypadku poczekamy kilka lat, do momentu, gdy "dopadnie" nas choroba. Niestety, może to równie dobrze nastąpić choćby w tym sezonie grzewczym.
- Przy paleniu śmieci dochodzi do tzw. zatłuszczenia kominów, czyli osadzania się sadzy. W efekcie dochodzi do zapłonu, pękają kominy, co często jest przyczyną pożarów i zaczadzeń - mówi Tadeusz Piotrowski z Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych.
Opinie (282) ponad 10 zablokowanych
-
2009-10-20 08:30
nakazy wejścia na posesję
i wysokie kary, nawet z zarzutami szkodzenia zdrowiu ludzkiemu i środowisku. metod jest mnóstwo, trzeba tylko chcieć, więc widocznie nikomu ze służb po prostu się nie chce.
- 12 1
-
2009-10-20 08:24
Wiem, o czym mowa
Czasem sąsiedzi palą śmieci w swoim ogrodzie - miło nie jest. Mnie się kiedyś nędzne rękawiczki gumowe zaczęły palić przez własną nieuwagę i myślałem, że ducha wyzione od tego smrodu. Miałem przynajmniej dość przyzwoitości, żeby iść i przeprosić sąsiadów za "zapachy".
- 11 0
-
2009-10-20 08:17
Zawsze można takiemu śmierdzielowi zapalić oponę pod płotem od nawietrznej. Przypominam że w Gdańsku palenie opon jest dozwolone.
- 4 3
-
2009-10-20 08:08
spalanie wszystkiego
RACJA ALE TO NIE TYLKO BIEDOTA PALI WSZYSTKO BOGACI W KOMINKACH PALĄ WSZYSTKO I TO PRAWIE CAŁY ROK DLA WŁASNEJ PRZYJEMNOŚCI A WSZYSCY SĄSIEDZI CIERPIĄ ŻE CHOCHO
- 14 1
-
2009-10-20 08:07
Mam sasiada co pali smieci w piecu
Mam sasiada co pali smieci w piecu by zaoszczędzić na wywozie śmieci, ale nie rozumie ze tym samy szkodzi środowiswku a tym bardziej ze musi częsciej zmieniać piec, czyli zadna to oszczednośc, pozatym syn jego pracuje w straży miejśkiej i niec sobie nie zrobią na siebie przecierz nie będa donosić, a jeśli ktoś by to zrobił to i tak synek będzie na inspekcji, czyli kółko sie zamyka
- 10 1
-
2009-10-20 07:54
Co to za zdjęcie? To na Obłużu tak się ogrzewają oponami? Coś mi się wydaje, że tak nas ogrzewają i trują nasi kochani stoczniowcy:)
- 4 1
-
2009-10-20 07:25
Pal licho
mówię ci nie pal nie pal nie pal torb foliowych
bo będziesz kaszlał i będzie ci źle- 29 3
-
2009-10-20 07:18
że jak ?
Najbardziej boję się tych "torb" foliowych.Cholera wie co to za paskudztwo.
- 39 4
-
2009-10-20 06:39
niedasie
Z kominów wydobywa sie "podejrzany, paskudny, czarny dym", ale delikwenta na gorącym uczynku złapac się nie da, zmienić ogrzewanie na przyjazne dla srodowiska, z pomocą miasta, w Gdańsku nie da się.
W Gdańsku bedzie nacisk na edukację.- 35 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.