- 1 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (112 opinii)
- 2 Obława w Letnicy. Nowe fakty (73 opinie)
- 3 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (170 opinii)
- 4 Promenada po remoncie hitem sezonu (116 opinii)
- 5 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (162 opinie)
- 6 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (213 opinii)
Pijany na przystanku miał 6,7 promila
Był tak pijany, że nie był w stanie nawet dmuchnąć w ustnik, a poziom alkoholu w organizmie lekarze musieli mu sprawdzić za pomocą specjalnego balonika - 60-latek, którego policjanci odwieźli we wtorek wieczorem na pogotowie, miał w wydychanym powietrzu 6,7 promila.
Za osobę pijaną polskie prawo uznaje kogoś, kto ma w organizmie więcej niż 0,5 promila alkoholu. Z kolei śmiertelny poziom alkoholu w organizmie to od 4 do 5 promili. Pierwszą z barier 60-latek przekroczył 13-krotnie, drugą niemal zdublował. Mimo wszystko, wygląda na to, że sprawa skończy się dla niego bez większych komplikacji zdrowotnych.
- Mężczyzna wciąż przebywa w pogotowiu socjalnym. Gdy do końca wytrzeźwieje, zostanie poddany dokładnym badaniom - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Mężczyzna prawdopodobnie pił alkohol przez kilka dni z rzędu - nie wiadomo gdzie, nie ma on stałego adresu zameldowania.
Oficjalnych statystyk w kwestii rekordów w poziomie alkoholu we krwi nikt nie prowadzi, co jakiś czas słyszy się jednak o przypadkach, kiedy to na pogotowie trafiają osoby, u których stężenie alkoholu zdecydowanie przewyższa dawkę uznawaną za śmiertelną.
Nieoficjalny rekord Polski w tej niechlubnej dyscyplinie niektóre źródła przypisują niejakiemu Tomaszowi S., który, w 1995 roku, pod Wrocławiem spowodował wypadek samochodowy mając we krwi... 14,8 promila.
Mężczyzna po kilku dniach zmarł, jednak nie z powodu przedawkowania trunku, a obrażeń odniesionych w wypadku.
Inne źródła mówią z kolei o 33-letnim Janie M. z Elbląga, u którego stwierdzono 15,9 promila. W jego przypadku dawka alkoholu, którą przyjął, okazała się śmiertelna, a badanie wykonano już po śmierci 33-latka.
W 2013 roku pojawiła się informacja o kierowcy z Dobrołęki, który spowodował śmiertelny wypadek mając 22,3 promila alkoholu. Wynik ten początkowo potwierdzała policja, z czasem jednak pojawiły się wątpliwości dotyczące prawidłowego pobrania próbki krwi. Sprawa nie została ostatecznie wyjaśniona.
Opinie (105) 5 zablokowanych
-
2015-04-08 17:28
menele
przepraszam bardzo jestem menelem bez stalego meldunku i nalezy mi sie zarowno obsluga codzienna przez pogotowie jak i odwozenie przez policje do cieplego przytulnego miejsca gdzie za darmo moge sie wyspac, a i jak cos to doktor mnie obada. od tego jestescie wiec dbajcie o mnie
- 7 3
-
2015-04-08 16:58
Niesamowity nius (1)
Zacznijcie od jutra pisać artykuły kto rano wypił piwo. Żenujący poziom nieudolnych pismaków.
- 11 4
-
2015-04-08 17:23
prooooosze bardzo
wypile i owszem
- 0 3
-
2015-04-08 17:15
Gdzie tu sprawiedliwość
I tego moczymordę przebadają "od ręki" a ty zwykły, porządny obywatelu czekaj w kolejkach z zapisami do specjalistów po kilka miesięcy albo waruj pod przychodniami od świtu aby załapać się do rejestracji...
- 20 1
-
2015-04-08 17:05
Pewnie z młyna lechii...przenocował ślązaka
- 9 2
-
2015-04-08 16:41
Juz po promilu
pozytwywne efekty picia przechodza w zatrucie - nie rozumiem takiego chlania na umor - no ale alkoholizm to stan umyslu...
- 7 1
-
2015-04-08 16:12
Taki to pożyje!
- 39 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.