Ma tam powstać nowe Śródmieście Gdyni, nazywane strefą prestiżu, tymczasem władze miasta właśnie zdecydowały, że nowy plan zagospodarowania przestrzennego obejmie tylko fragment Międzytorza. Ma to pomóc w tym, by choć część terenów mogła w końcu zostać zagospodarowana.
mieszkania, ale nie tylko apartamentowce dla bogaczy
8%
zabudowa powinna być zrównoważona, nie ma potrzeby dominacji którejś z funkcji
46%
a po co zabudować? można tam zrobić park i tereny rekreacyjne
39%
Gdynia, jako jedno z niewielu miast w Polsce, ma szansę na rozbudowę Śródmieścia. I nie będzie to twór sztuczny, który powstanie w wyniku przemianowania peryferyjnych dzielnic na "centrum". W samym sercu miasta są tereny, które aż proszą się o zagospodarowanie.
Pierwszy z nich to grunty po Dalmorze i Stoczni Nauta. Tam plan już jest -
powstaną kawiarnie, sklepy, mieszkania, muzeum żeglarstwa i nowa marina.
Jednak drugi obszar, nazywany niekiedy przyszłą strefą prestiżu, nie tylko leży odłogiem, ale miasto nie zdecydowało nawet, co ma tam powstać. Co jakiś czas pojawiają się nowe pomysły, jak choćby zbudowanie w tym miejscu...
pętli autobusowej. Ale planu zagospodarowania przestrzennego nie ma, a obowiązujące studium jest dość ogólne. Przewiduje m.in.: tereny usług (dopuszcza budowę obiektów o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 m kw.) komercyjnych i publicznych, a także zabudowę mieszkaniową wielorodzinną. Teraz zdecydowano, że prace planistyczne obejmą tylko część Międzytorza. Od
ul. Wendy 
do
torów kolejowych .
-
Żeby robić konkretne plany, które nie będą tylko pobożnymi życzeniami zapisanymi na papierze, należy mieć konkretnego partnera. Niestety, w tym miejscu go brak, więc zdecydowaliśmy, że zrobimy plan dla części obszaru, co może potem ułatwić uchwalanie planów dla sąsiednich terenów - wyjaśnia wiceprezydent Gdyni
Marek Stępa.
Pomysłem nie wszyscy są zachwyceni. Rozmowy na temat zabudowy Międzytorza trwają bowiem od lat, a temat de facto nawet nie drgnął.
-
To teren, na którym mogłyby powstać obiekty, których do tej pory nie ma w mieście. Może zmienić charakter nie tylko Śródmieścia, ale podnieść prestiż całej Gdyni. Dlatego warto określić termin powrotu do koncepcji objęcia planem zagospodarowania przestrzennego całego Międzytorza - podkreśla
Tadeusz Szemiot, szef PO, będącej najsilniejszą opozycją w gdyńskiej Radzie Miasta.
Według władz miasta nie jest to wcale takie proste. Właścicielem terenów jest wprawdzie skarb państwa, ale wcześniej użytkownikiem było PKP. Od kilku lat sytuacja jest jednak patowa. Dlaczego?
- Tereny są dużo warte, więc praktycznie wszystkie firmy oraz poprzedni użytkownicy twierdzą, że to im się należą. Wszyscy obstawili się prawnikami i chcą się na Międzytorzu uwłaszczyć. Nie będę więc tryskał optymizmem i konkretnego terminu powrotu do uchwalenia całościowego planu nie podam. Nawet jeśli właścicielem stanie się np. PKP, to i tak będziemy musieli szukać partnera handlowego, bo przecież kolejarze osiedli i sklepów nie postawią - kończy wiceprezydent Marek Stępa.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
