W Muzeum Marynarki Wojennej zaprezentowano zakonserwowane i odnowione plany ORP "Orzeł". Nie pokazywano ich wcześniej ze względu na katastrofalny stan zachowania.
jest ciekawa, ale śledzę ją raczej sporadycznie41%
nie, zupełnie nie5%
Plany ORP Orzeł, przekazane przed dziesiątkami lat do Muzeum Marynarki Wojennej, czekały na swój czas w Dziale Opracowań Archiwaliów Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
- Uważamy, że to niezwykle ważny dokument, dlatego zleciliśmy jego konserwację uznanym w całej Europie specjalistom z muzeum piśmiennictwa i drukarstwa w Grębocinie. "Orłem" zajął się osobiście sam szef placówki, dyrektor Dariusz Subocz - mówi dyrektor Lech Trawicki z Muzeum Marynarki Wojennej. Plany "Orła" wykonane są w skali 1:50. Ponieważ okręt powstał w holenderskiej stoczni, plany wykonane są w dwóch językach - polskim i niderlandzkim. Metryczki wykonane są po polsku.
- Zanim plany trafiły do muzeum, przechowywane były w niezbyt dobrych warunkach. Widać było też liczne ślady używania, które przyniosły wiele poważnych zniszczeń. Przedarcia i przetarcia likwidowano tymczasowo taśmą klejącą - mówi Dariusz Subocz.
2
Plany wróciły już do Gdyni. Staną się częścią wystawy na temat ORP "Orzeł", która ma zostać zaprezentowana w przyszłym roku. Ale te dokumenty to nie jedyna ciekawa dokumentacja konstrukcyjna w zbiorach Muzeum Marynarki Wojennej. W archiwach przechowywane są między innymi dokumentacja ORP "Wicher" i plany pokładowe ORP "Sęp".
ORP "Orzeł"
Oceaniczny okręt podwodny został zwodowany 15 stycznia 1938 roku w holenderskiej stoczni "De Schelde" w Vlissingen. Bliźniak ORP "Sęp". Koszt budowy pokryto częściowo z dobrowolnych składek społeczeństwa polskiego. Projekt okrętu to wspólne dzieło inżynierów polskich i holenderskich.
W pracach wykorzystano projekt bardzo nowoczesnego w tamtych czasach okrętu holenderskiego "016". 2 lutego 1939 roku Orzeł został wpisany na listę jednostek Polskiej Marynarki Wojennej. Nowoczesna konstrukcja - kadłub był w całości spawany, nie nitowany - i potężne na owe czasy uzbrojenie - 12 wyrzutni torpedowych - oraz spora prędkość nawodna, wynosząca 19,5 węzła, a także prędkość podwodna - 8,9 węzła, czyniła z niego potencjalnie groźnego przeciwnika.
We wrześniu 1939 r. okręt wziął udział w operacji "Worek", otrzymując pierwotnie sektor w głębi Zatoki Gdańskiej. Po kilkukrotnych zmianach sektorów, 14 września w związku z chorobą dowódcy, wpłynął do Tallina, gdzie został internowany, a następnie zdołał zbiec. Pozbawiony map, do 7 października kontynuował patrol na Bałtyku. 14 października przybył do Wielkiej Brytanii. 8 kwietnia 1940 roku, podczas patrolu na Morzu Północnym, zatopił transportowiec "Rio de Janeiro", przewożący wojska niemieckie przygotowujące się do inwazji na Norwegię. Zatonął podczas patrolu bojowego na Morzu Północnym na przełomie maja i czerwca 1940 roku.
Zobacz też modele okrętów podwodnych, które zbudował Tomasz z Gdańska
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
