• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poczta Polska dostarcza za wszelką cenę

BK
12 grudnia 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Listonosz nie zawsze dzwoni dwa razy. Listonosz nie zawsze dzwoni dwa razy.

Zawód listonosza nie jest łatwy. To jednak nie usprawiedliwia ich postępowania w myśl zasady "dostarczyć za wszelką, niekoniecznie do adresata, bo za to mamy płacone" - skarży się nasza czytelniczka.



Jak oceniasz pozostawianie przez listonoszy przesyłek poleconych u sąsiadów?

Poczta Polska kilkakrotnie już wprawiła mnie w zdumienie swoim działaniem (a raczej niedziałaniem). Tym razem jednak bariera mojego poczucia humoru i dystansu do świata została przekroczona.

Wynajmuję mieszkanie od niedawna. Nie zdążyłam specjalnie zżyć się z sąsiadami, zapoznać ich, zorientować się komu można ufać, a komu nie. Tydzień temu do moich drzwi zapukała sąsiadka wręczając mi awizo. Byłam zdumiona, że awizo znajduje się u niej, a nie w skrzynce. Przecież skrzynka ma kluczyk, można otworzyć, włożyć i praca wykonana wzorowo. Ale awizo byłam jeszcze w stanie przełknąć. To przecież tylko świstek papieru.

Kilka dni temu ponownie zapukała sąsiadka. W rękach trzymała ogromną paczkę... dla mnie! To osoba starsza, schorowana, nie chciałam jej denerwować dyskusjami i wypytywaniem dlaczego odbiera moje przesyłki. Postanowiłam sprawę wyjaśnić bezpośrednio na poczcie.

Udałam się tam jeszcze tego samego dnia. W odpowiedzi na moje zapytanie usłyszałam:

"A tak, wie Pani, bo oni mają płacone za każdą dostarczoną paczkę i chwytają się wszelkich sposobów...".

Oniemiałam. Wiele, naprawdę wiele jestem w stanie zrozumieć i wybaczyć, ale to już jakaś paranoja. A co mnie obchodzi za co ten człowiek ma płacone?!

Paczka polecona to paczka polecona, ona ma trafić do mnie! Skąd listonosz wie, w jakich relacjach żyję z sąsiadami? A kiedy się wyprowadzę paczka nie wróci do nadawcy, tylko zostanie na
wieki u moich sąsiadów? Pani na poczcie obiecała wyjaśnić sprawę.

Dzisiaj dzwonek do drzwi. Otwieram. Sąsiadka. Co trzyma w ręku? Paczkę. Do kogo? Do mnie. Z uśmiechem na twarzy sąsiadka rzekła: "Znowu Mikołaj!"

To nie Mikołaj... Dodam tylko, że wartość pierwszej paczki to 146 zł, drugiej - 98 zł. Gdyby zaginęły? Gdyby sąsiedzi mi ich nie oddali? Nie miałabym prawa się o nic ubiegać, ponieważ teoretycznie paczkę... odebrałam.

Paradoks polega na tym, że w razie mojej choroby, współlokatorzy z dowodem w dłoni, ci którym ufam, bez upoważnienia nie mogą dla mnie nic odebrać. Wyślę wtedy sąsiadkę.
BK

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (244) ponad 20 zablokowanych

  • (12)

    masz racje to jest śmieszne....

    • 0 0

    • (6)

      do mnie i tak dociera tylko 1/3 poczty, listonosz jest raz w tygodniu, nawet jak zona jest w domu to zostawia awizo, nigdy nie puka do drzwi. Dodam ze mieszkam w 1/2 milionowym miescie. Ta firma to najwiekszy gniot jaki pozostal nam po komunizmie. PKP chociaz probuje byc normalna, ale Poczta polska juz nie.

      • 0 0

      • u mnie to samo. łapsom nawet nie chce sie zadzwonić. paczka priorytetowa to conajmniej tydzien (moze moja ulica taka felerna?). listonosz poprawil sie od kiedy przy przekazach pocztowych, koncowke mu sie daje. teraz dzwoni tak moco i dlugo ze malo demofonu nie rozniesie ;D

        • 0 0

      • racja (3)

        Precz z komuną!
        Poczta Polska to smród po komunizmie który trzeba przewietrzyć. I proszę tylko nie czepiać się listonoszy, znam kilku osobiście i muszę powiedzieć, że to normalni ciężko pracujący ludzie. Tyle tylko, że dostają za to psie pieniądze i warunki są tak tragiczne jak pensja, w większych punktach pocztowych przeciętny listonosz ma 3 szefowe a one z kolei mają kolejne 3.
        Kolejna sprawa, kamery montować w pracy to rozumiem, ale listonosze są także podsłuchiwani w sortowniach (ile to mit ile prawda nie wiem ale sama idea jest zabijająca).
        Mało tego widzieliście pewnie plakaty "listonosz potrzebny od zaraz" zatrudniają byle kogo na zlecenie i płacą od listu albo godziny bo nikt nie chce robić w takich warunkach. I kto taką robotę weźmie na serio? student który chce dorobić na wakacje czy dziad z ulicy co to pracuje tylko żeby na flachę zarobić?
        Poczta Polska zostanie ucywilizowana dopiero za jakieś 20 lat kiedy wszystkie "babole z poczty" zatrudnione na zasadzie "a posiedzę sobie do emeryturki" się jej doczekają albo zostaną zwolnione.
        Tak samo jest w PKO czy też starej PRLowej Tpsie.

        I ciekawostka:
        Przeciętny polski listonosz w ciągu ośmiu godzin pracy roznosi minimum 100kg listów.
        (dwa pełne załadunki torby z kółeczkami i drugiej na ramię) i mam na myśli "poniedziałek po cało weekendowych imieninach minimum"

        • 0 0

        • ... mam na myśli same listy i reklamy, bez paczek.

          • 0 0

        • (1)

          to nie prawda, ze maja podsluchy...

          Mało tego przy roznoszeniu emeryturek dostaja druga wyplate mozna by powiedziec. Kazdy zawsze da jakies drobne za to, ze przyniósl. Malo tego za platne przekazy pocztowe tez dostanie od ludzi co nie co...

          Morał jest prosty...
          Wcale nie mają tak zle...

          • 0 0

          • prawda tak BYŁO jakieś 10 lat temu teraz cała kasa idzie przez banki i internet, nikt teraz nie robi przekazów pieniężnych nawet urzędy powoli preferują wpłaty na konta przy zwracaniu podatków, emeryci tez powoli zaczynają mieć konta bankowe na które im ta emeryturka wpływa, ba! moja babcia kupuje sobie na święta komputer

            • 0 0

      • ?

        naucz się pisać powinno być Poczta Polska - to nazwa własna przedsiębiorstwa a nie przymiotnik.
        jeszcze jedno PACZKA to paczka a nie polecona

        • 0 0

    • awizo (2)

      mnie listonosz osobiście wręczył w drzwiach awizo i powiedział, że przesyłka jest do odebrania następnego dnia na poczcie, bo... mu sie nie zmieściła do torby, viva poczta polska

      • 0 0

      • :) o kurde, to juz max :)

        jest jedna fajna rzecz w listonoszach:
        ich mina na widok mojego psa :D

        • 0 0

      • bo ludzie wysylaja

        jako list polecony duze kartony. byle mialy do 2kg. jakbys byla listonoszka to bys sie cieszyla ze masz 10 takich paczek do rozwiezienia. ciekawe jak bys je doniosla.

        • 0 0

    • SĄSIADKA NIE MOŻE BYĆ LISTONOSZKĄ ?

      nie rozumiem

      • 0 0

    • w sumie to dobre rozwiazanie

      w niemczech tez sie tak robi... listonosz wzuca do skrzynki karte z powiadomieniem ze paczka zostala oddana do sasiada i nie trzeba biegac na poczte i stac w kolejkach.
      Ja bylbym zadowolony

      • 0 0

  • (2)

    podstawa to pozytywna sasiadka

    • 0 0

    • Moja sąsiadka też odbiera moje paczki :D (1)

      Listonoszowi nie chce się z nimi łazić cały dzień :D beka

      • 0 0

      • a ja mieszkam w bloku widmo... ludzie nawet "dzień dobry" nie odpowiadają

        chodzą ze spuszczonymi głowami i udają ze mija ich powietrze.
        Jakiś czas temu mąż próbował pożyczyć od któregoś z sąsiadów w 5-piętrowym bloku klucz nasadowy, części nie było w domu, 1/3 nie miała takich "wymyślnych" sprzętów w domu, a ostatni do którego zapukał powiedział ze nie jest wypożyczalnią narzędzi... teraz się z tego śmiej, ale wówczas byłam w szoku. Autorka artykułu ma rację co do działań poczty, z drugiej strony zazdroszczę sąsiadki. Coraz mniej takich życzliwych sąsiadów.

        • 0 0

  • (13)

    kobieto, przynajmniej nie musisz biegac na pocztę i stać w kolejkach :-))

    • 0 0

    • (12)

      Wszystko w porządku do momentu gdy masz uczynnych i uczciwych sąsiadów ......a jak nie masz?!

      • 0 0

      • wniosek taki, że trzeba dobrze żyć z sąsiadami :) (11)

        i być pozytywnie nastawionym do świata!

        • 0 0

        • zwłaszcza wezwania do sądu lub mandaty cię pewnie ucieszą :))) (5)

          • 0 0

          • To i tak bez znaczenia (4)

            bo jak nie odbierzesz, to istnieje doręczenie zastępcze - sąsiad jak najbardziej (o ile się zgodzi wchodzi w grę), a jak nikt nie odbierze to po 2 tygodniach (i 2 awizach) i tak jest domniemanie doręczenia (kodeks postępowania administracyjnego, ordynacja podatkowa). Nikogo nie będzie obchodzić, że np. jak w innym patologicznym przypadku pocztowym listonosz w ogóle nie donosił awiza albo doniósł tylko powtórne 2 dni przed terminem odesłania listu (a ty akurat byłeś na wyjeździe służbowym).

            • 0 0

            • (2)

              tak jest moze odnosnie podatkow. jezeli chodzi o wezwania sadowe to sa wysylane listem poleconym z potwierdzeniem odebrania (zolta karteczka z tylu listu). Nie odbierzesz, oznacza to ze nie wiedziales o terminie rozprawy i sad postanawia o innym sposobie wezwania (najczesciej przez policje)

              • 0 0

              • A co z wystawianiem listu w

                Urzędzie Pocztowym? Nie ma już tego przepisu?

                • 0 0

              • ?

                przy listach z sądu zwrotki są białe lub niebieskie a jeśli list nie zostanie odebrany to zgodnie z kodeksem: administracyjnym, karnym, cywilnym TRAKTOWANY JEST JAKO DORĘCZONY!!!!! - nie mam mowy o doręczeniu zastępczym :)

                • 0 0

            • naprawdę? interesujące rzeczy piszesz :) to ciekawe czemu znajoma po 5 latach dostał dopiero rozwód, bo przez 5 lat "kochany" mąż nie odebrał pozwu. Chociaż wszyscy wiedzą gdzie mieszka. Ale nie odebrał. No i czemu jest taki kłopot ze sprawami o alimenty, gdzie z kolei terminy rozpraw są również przesuwane, bo pozwani nie zostali powiadomieni o terminie rozprawy, bo nie odebrali listu. Przecież według twojej teorii po 2 tygodniach rozprawa powinna się odbyć a wyrok wydany zaocznie. I nie ma tu winy ani sądu (bo wysylają1,5 mc-a przed rozprawą a nie dwa tygodnie) ani poczty. Po prostu nieodbieranie listów z sądu i WKU np. to najstarszy sposób na przeciągnięcie sprawy i podarowanie sobie czasu na wynalezienie lepszego sposobu na wymiganie się od przykrych konsekwencji

              • 0 0

        • (4)

          jasne. i zyję. ale skad listonosz może wiedzieć jakie nas łączą relacje????????

          • 0 0

          • (2)

            listonosze ponoć mają 6 zmysł ;P

            • 0 0

            • i za ten 6 zmysł (1)

              tak bardzo nie nawidzą ich psy :-)

              • 0 0

              • Znam wrednego i atakującego psa, który kocha tylko dwie osoby: mojego wujka oraz listonasza.

                • 0 0

          • Bo to swintuchy i podgladacze...

            • 0 0

  • anett (5)

    ja ostatnio znalazłam rachunek za telefon na wycieraczce. Byłam bardzo zdziwiona dlaczego listonosz nie zostawił w skrzynce tylko na 4 pietrze pod drzwiami.

    • 0 0

    • Listonosz pomylił skrzynki a sąsiadowi było bliżej do wycieraczki na 4 piętrze niż do skrzynki:)

      • 0 0

    • Prywatna firma Pocztowa

      Mogła też Ci go donieść doręczyciel z jednej z prywatnych firm pocztowych działających w Polsce. Jeżeli nie masz Euroskrzynki to dostarczają w drzwi lub na wycieraczkę.

      • 0 0

    • rypka (1)

      zobacz na pieczątce kto ci dostarczył rachunek znalazłaś na wycieraczce, bo pp nie nosi rachunków za telefon tylko jakieś czuby z inpostu

      • 0 0

      • sluchaj kolego kolezanko nie obrazaj innych ludzi pracowałem na poczcie kupe lat i chyba wiecej tam "czubów"i złodziei bym znalazł napatrzyłem sie na to za długo i po prostu było juz to nie do zniesienia jak czestowano np naczelniczke reklamowymi słodyczami wysyłanymi do klientów w porze swiatecznej i był ogolny ubaw na poczcie jakie to dobre sa zeczy wysyłane

        • 0 0

    • najpierw sprawdz czy ta przesylke dostarczyla ci poczta czy inny operator pocztowy np inpost a potem pisz głupoty

      • 0 0

  • boszzzzzzzzzzzzzz (20)

    nie dostarczą i zostawią awizo ŹLE bo trzeba stać w kolejce na poczcie, dostarczą sąsiadowi znowu ŹLE - a może tak nauczcie zamawiac się paczki na adres firmy w której pracujecie?? listonosz/kurier zarobi (płacone od paczki dostarczonej) a Wy nie latacie z awizem - proste prawda ;)

    • 0 1

    • (2)

      zgadzam sie ja już od dawna zamawiam na adres firmy tutaj przynajmniej zawsze jestemm w tych godzinach w których rozwożą paczki

      • 0 0

      • Pracujesz chyba w firmie rodzinnej (1)

        pt. ty, żona i pies. Jak się pracuje w molochu, który zatrudnia kilka tysięcy ludzi, twoje pomysły nie zawsze są możliwe do realizacji.

        • 0 0

        • Jak sie sprząta ten moloh to pewnie cięzko się przebić

          i poprosić sekretariat o odbieranie paczek dla Ciebie...
          ale jeśli jest się "kimś" w tym "molochu" to bez wątpienia miła pani sekretarka korespondencje i paczki będzie dla Ciebie odbierać, mi nawet do biura przynosi :)

          • 0 0

    • taa (2)

      wszystko fajnie do pierwszej uszkodzonej/niepełnej przesyłki...

      • 0 0

      • nie wszystko sie tak da (1)

        niestety nie wszyscy dojeżdżaja samochodem do pracy. Ciekawe jak potem mam wieźć autobusem i kolejką dużą i ciężką paczkę, bo listonoszowi ciężko zostawić awizo.

        • 0 0

        • listonosz nie przynsi DUŻYCH i CIĘŻKICH paczek....

          tylko już na poczcie nawet na polecony, który de facto nie jest wcale jakiś ciężki tylko grubszy, nie pakuje go do torby tylko na poczcie wypisuje kwit na niego...

          • 0 0

    • (6)

      nie wszyscy pracuja w takich firmach gdzie mozna sobie w godzinach pracy odebrac prywatna paczke. zejdz na ziemie i nie boszzzzzzzzzzzzzz'uj tu ;p

      • 0 0

      • ale większość pracuje w normalnych firmach w których można tak zrobić... (5)

        • 0 0

        • (4)

          Nie nazwałbym normalną firmę, w której w godzinach pracy załatwia się prywatne sprawy.

          • 0 0

          • Twoja sprawa jak co bedziedziesz nazywał...

            • 0 0

          • masz rację (1)

            odebrać paczkę/list w pracy - naprawdę bardzo dużo czasu pracy to zajmuje, conajmniej 2 godziny.

            • 0 0

            • marudzenie

              Zależy ile kto ma przesyłek w pracy. U mnie słuzbowych przesyłek jest full i nie wyobrażam sobie do tego pilnowania cudzych przesyłek prywatnych lub obarczanie innych moimi przesyłkami prywatnymi.

              Żeby jeszcze ta paczka zawieruszyła się, to wiadomo by było, o co ten lament i smarowanie artykułu na portal Trójmiasta.

              • 0 0

          • kancelarie to nie firmy

            • 0 0

    • Gorzej tylko, jak adresat ma otrzymać wezwanie do sądu

      a listonosz chcąc iść ludziom na rękę (choć z artykułu wynika, że chodzi o jego pensję), zostawi to u sąsiada.

      Wtedy jak się na tłumaczysz w sądzie, dostaniesz karę w formie bardzo wymiernej, będziesz zadowolony

      • 0 0

    • Znam przynajmniej kilka firm, w których jest oficjalny zakaz (1)

      odbierania prywatnych paczek.
      Jak sobie wyobrażasz szukanie ludzie po firmie - bo pan kurier /listonosz czeka i ma paczkę?
      A kto ma podpisac odbiór cudzej paczki? Ktokolwiek z firmy? To jak sąsiadka.
      A jak paczka jest ze sprawdzeniem zawartości ??
      Kpisz kolego.

      • 0 0

      • znasz słabe firmy...

        są linie wewnętrzne, są sekretarki itd

        • 0 0

    • praca=dom

      taaak a moze jeszcze z pracy zrobic drugi dom. praca jest praca i tam nalezay pracowac a nie zajmowac sie prywatnymi rzeczami. po to mam adres i numerek na drzwiach zeby paczki/ listy docieraly.

      • 0 0

    • (1)

      oczywiscie ze tak zrobilem i wiecie co?? ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zamiast paczki przyszla Pani listonosz i powiedziala ze jest paczka do odbioru na poczcie wreczajac mi awizo.... smieszne? to nic nie zmienia, ta firma jest chora od stop do glow.... narazie konkurencja jest do nich malutka tym bardziej ze poczta ma monopol na wiekszosc przesylek listownych... nie mowiac o tym ze jak kiedys nie odebralem przesylki z INPOST, szukalem pol dzielnicy gdzie jest siedziba, okazalo sie ze u szewca, chlop sobie dorabia :) pelna profeska... w tej chwili jedynym rozsadnym rozwiazaniem jest kurier, ale za to niestety trzeba zaplacic......

      • 0 0

      • ?

        zdecyduj się o co Ci chodzi. a tak na marginesie monopol jest tylko dla przesyłek do 50g więc o czym piszesz?

        • 0 0

    • Boszz...????

      Może ta Pani nie może zamawiać paczek na firmę, a może po prostu nie chce żeby u niej w pracy wszyscy wiedzieli ile i kiedy zamawia, po za tym poczta powinna tak właśnie działać, że zostawia AWIZO i my jak nie odbierzemy to nasza broszka żeby postać w kolejce, czy nam się to podoba czy nie... Jeszcze tego brakuje, żebym to ja musiała kombinować aby to poczta mogła dostarczyć mi przesyłki i listy. Ponad to nie wyobrażam sobie jakby to miało wyglądać gdyby wszyscy pracownicy firmy, w której (choćby ja) pracuję, zaczęli przekierowywać pocztę na zakład pracy. W moim zakładzie pracy pracuje dobrze ponad 80 osób i samej korespondencji firmowej jest sporo. Oczywiście raz na jakiś czas przytrafia się sytuacja, że coś cennego czy pilnego przyjdzie na firmę, ale to w wyjątkowych przypadkach i sporadycznie. To jest nie do pomyślenia co dzieje się z pocztą! Jestem w stanie zrozumieć wiele rzeczy, ale to już jest przeginka. Jakiś czas temu odebrałam paczkę do mnie pod klatką schodową, kobitka nawet nie sprawdziła mojej torzsamości, po prostu mi ją dała, mogłaby, być każdy.

      • 0 0

  • a nie masz (8)

    wiekszych problemow? ciesz sie ze nie musisz dyrdać na poczte tylko ktos przynosi ci pod drzwi. pewnie, starsi ludzie zjedza twoje paczki!

    kobieto, naprawde, sa wieksze problemy na swiecie.

    • 0 1

    • (3)

      typowy chamski komentarz na poziomie większości ludzi obecnie... zero współczucia tylko wszechogarniająca agresja, płycizna intelektualna i krótkowzrocznosć.chyba nigdy nie zaginela ci kobieto przesyłka i nie masz w rodzinie starszych schorowanych ludzi który nie powinni nic dźwigać

      • 0 0

      • Ja was pogodzę :-) (2)

        Artykuł jest kontrowersyjny, bo z jednej strony autorka ma rację z punktu widzenia procedur, zasad, regulaminów (też uważam że porządek musi być). Z drugiej jednak strony wydaje się odpychająco agresywna i pełna pretensji do biednej staruszki, która wychowana w innych czasach nie chce/ nie potrafi odmówić listonoszowi, a poza tym nie rozumie że obecnie bezinteresownych przysług nikt w zasadzie nie oczekuje. Kiedyś była to norma, obecnie kłopotliwe dziwactwo, z którym niewiadomo co zrobić.

        • 0 0

        • (1)

          IMHO autorka ma całkowitą rację. W tej chwili jest Ok, sąsiadka jest miła i dbiera a jak jej przejdzie albo wejdą w konflikt między sobą to może byc różnie. Poza tym czasami ludzie dostaja pisma z sądu, skarbówki i innych mniej przyjemnych miejsc i nie chcą się dzielić problemami osobistymi z sąsiadami.

          • 0 0

          • Listonosz nie przynosi pism ze skarbówki ani z sądu, tylko daje paczki wybranej sąsiadce, którą zna i wie, że dostarczy, bo inaczej listonosz miałby nieprzyjemności.

            Autorka może porozmawiac z sąsiadka, moze oprócz tego zostawic pismo na poczcie, zamiast rozmawiac z panienką z okienka.

            Listonosza podziwiam, bo "normalnie" to powinien nie dzwoniąc do drzwi rzucić awizo. Najlepiej pod drzwi od klatki schodowej:)

            • 0 0

    • (3)

      gdanszczanka - ale ty głupia jesteś...

      • 0 0

      • fenomen (2)

        to ja nie wiem jak to dziala, jakos u mnie mimo ze jestem w domu to paczki listonosz nie przynosi tylko zawsze aviso zostawia w skrzynce na listy, wtedy kiedy jestem w domu ? Dziwne.

        • 0 0

        • Bo to ch...

          a nie listonosz jest :-)

          • 0 0

        • listonosz nie nosi paczek

          w gimnazjum tego nie uczą?:)

          • 0 0

  • RACJA! (1)

    może masz problem, ale ja nie. zamawiam na firmę, gdzie jestem cały dzień i wtedy ja mam spokojną głowę i sąsiędzi heheh :)

    • 0 0

    • dokładnie, ja zawsze wysyłam paczki na firmę w której pracuję. Przeciez większość z nas pracuje i rzadko jest w domu. Nie utrudniajmy pracy listonoszom... :)

      • 0 0

  • ee tam (1)

    Jakieś takie zaściankowe myślenie- w USA kurier wrzuca tylko przesyłkę pod drzwi lub przez płot , nikt tym się nie ekscytuje i nie szuka problemu. Jeżeli się nie ufa sasiadom, to trzeba się przeprowadzić

    • 0 1

    • ee tam

      poważnie! a byłeś tam? to musisz wiedzieć ze kazda paczka musi byc pokwitowana a jak ktos wrzuci coś przez płot to moze byc bummm! i wiaze sie z ty sprawa sadowa

      • 0 0

  • heh.. (5)

    ...a dopiero co w tv widziałem wiadomość o licytacji paczek nieodebranych których magazyn znajduje się w Koluszkach. Reportaż był zrobiony w formie ,,fajnej akcji" gdzie można sobie coś kupić,itp. a i bidulka poczta dorobi,itd.. Pytanie tylko brzmi: dlaczego paczka nie wróciła do nadawcy? Czy on w ogóle wie że nie została dostarczona? I w końcu- jaka jest pewność że tą paczkę w ogóle próbowano dowieźć do adresata a nie np. od razu na ,,złomowiec" w Koluszkach? Powiedziano jedynie że jeśli przez 13 miesięcy adresat nie odbierze paczki to ląduje ona na licytacji.Ciekawe..

    • 0 0

    • (1)

      Może najpierw byś się douczył, a dopiero sądy wydawał... na Koluszki trafiają zw. przesyłki niedoręczalne, czyli takie, których nie odebrał adresat, ani nadawca, do którego wróciły zwrotem

      • 0 0

      • a skąd wiesz że doręczono lub chociaż próbowano ją doręczyć zarówno do odbiorcy jak i nadawcy??? Przecież sytuacja może iść w dwie strony...

        • 0 0

    • Z tego co wiem to wraca do adresaa ale jeśli adresat jej 2 razy nie odbierze to dopiero idzie do koluszek.

      • 0 0

    • (1)

      jeśli adrest na kopercie nie napisze swojego adresu, tylko adres odbiorcy, to jak ma do niego wrócic?

      • 0 0

      • Po pierwsze nie adresat tylko nadawca pisze adresy doręczenia i własny.

        Po drugie żadna urzędniczka na Poczcie nie przyjmie żadnej Paczki ani listu poleconego bez podania danych nadawcy.

        • 0 0

  • (5)

    ja czasem dostaje rachunki adresowane do bloku obok. Mam wrazenie, ze listonosz po prostu czesc listow wrzuca byle gdzie.

    • 0 0

    • (1)

      U nas sytuacja jest taka sama - jakby ktoś z nas miała obowiązek przejść się po pozostałych (dwóch) klatkach i roznieść gdzie trzeba. Kiedyś na aukcji zamówiłam soczewki dostałam awizo powieważ jak powiedziała pani na poczcie "paczka widocznie była za ciężka"! No wolne żarty!

      • 0 0

      • A co miała powiedzieć :-)

        Przecież dobrze zna ten mechanizm, ale nie powie że jej koledzy to obiboki. Jakoś na reklamowe śmieci nigdy nie mają za ciężkich toreb ;-/

        • 0 0

    • Tak robią listonosze z poczty przy Zamenhofa w Gdyni. (1)

      List zamiast na Ramułta trafia gdzie indziej.

      • 0 0

      • a na grabówku otwierają przesyłki i kradną zawartość

        sziiiiiiiiit

        • 0 0

    • O to by tłumaczyło, dlaczego nie dostałem kilku faktur. Wygląda na to, że w Osowej podobne praktyki.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane