• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podczas remontu drogi rozebrano zabytkowy płot cmentarza

Katarzyna Moritz
26 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
aktualizacja: godz. 11:47 (27 października 2017)
  • Poziom ul. św. Barbary podczas remontu podniesiono o 1,5 m. Przy okazji bez zgody konserwatora rozebrano zabytkowy betonowy płot dawnego cmentarza.
  • Poziom ul. św. Barbary podczas remontu podniesiono o 1,5 m. Przy okazji bez zgody konserwatora rozebrano zabytkowy betonowy płot dawnego cmentarza.
  • Poziom ul. św. Barbary podczas remontu podniesiono o 1,5 m. Przy okazji bez zgody konserwatora rozebrano zabytkowy betonowy płot dawnego cmentarza.
  • Poziom ul. św. Barbary podczas remontu podniesiono o 1,5 m. Przy okazji bez zgody konserwatora rozebrano zabytkowy betonowy płot dawnego cmentarza.
  • Poziom ul. św. Barbary podczas remontu podniesiono o 1,5 m. Przy okazji bez zgody konserwatora rozebrano zabytkowy betonowy płot dawnego cmentarza.
  • Poziom ul. św. Barbary podczas remontu podniesiono o 1,5 m. Przy okazji bez zgody konserwatora rozebrano zabytkowy betonowy płot dawnego cmentarza.
  • Poziom ul. św. Barbary podczas remontu podniesiono o 1,5 m. Przy okazji bez zgody konserwatora rozebrano zabytkowy betonowy płot dawnego cmentarza.

Deweloper budujący osiedle Angielska Grobla, w czasie przebudowy ulicy św. Barbary zobacz na mapie Gdańska, podwyższył o 1,5 m poziom jezdni i - wbrew wytycznym konserwatora - zniszczył zabytkowe ogrodzenie. Płot z ozdobnymi słupkami był jedną z niewielu pozostałości po cmentarzu, który w XIX wieku był jednym z najpopularniejszych wśród gdańszczan.



Aktualizacja, 27 października, godz. 11:47: W przesłanym do redakcji wyjaśnieniu, deweloper Górski przekonuje, że posiada wszystkie niezbędne zgody na rozbiórkę muru cmentarza.

W załączniku przytaczamy argumenty PB Górski(PDF)


Czy deweloper powinien odtworzyć ogrodzenie?

W rejonie kościoła św. Barbary jest obecnie park, który niedawno został zrewitalizowany - urządzono tam boisko, plac zabaw, siłownię na świeżym powietrzu, naprawiono ścieżki i ustawiono nowe lampy.

Na terenie obecnego parku w odległej przeszłości były dawne ogrody pałacu Mniszcha, a  także niewielki cmentarz, po którym został ozdobny betonowy płot ze słupkami i pozostałości po cmentarnej alei ze szpalerem drzew.

- Deweloper, który dostał od miejskiego konserwatora pozwolenie na naprawę ulicy św. Barbary, miał zachować mur dawnego cmentarza. On jest w gminnej ewidencji zabytków, tak jak wszystkie tereny po dawnych cmentarzach. Ogrodzenie zostało jednak całkowicie zniszczone, a teren zrównany z poziomem ulicy, którą znacznie podwyższono - alarmuje pan Klaudiusz, nasz czytelnik i historyk.
Konserwator zabytków i nadzór budowlany wiedzą o sprawie

Osiedle Angielska Grobla buduje deweloper Górski. Powstaje ono na terenie dawnej fabryki Hydrosteru i docelowo znajdzie się tu aż 500 mieszkań.

- W ramach budowy osiedla deweloper miał dla miasta i mieszkańców poprawić stan tej ulicy, a tymczasem zniszczył nam jedyny zabytek - ubolewa pan Klaudiusz.
Sprawa została zgłoszona do miejskiego konserwatora zabytków, który złożył zawiadomienie do inspekcji nadzoru budowlanego. Była bowiem zgoda na wyrównanie i podniesienie ulicy w najwyższym punkcie do 80 cm, tymczasem jej poziom wzrósł aż o 150 cm.

Zgody nie było

Jak czytamy w zgłoszeniu do inspektora nadzoru budowlanego, "zaakceptowany projekt nie przewidywał prac w obrębie istniejącego, zabytkowego ogrodzenia w rejonie parku we wschodniej pierzei ulicy".

Pracownicy miejskiego konserwatora zabytków podczas wizji lokalnych stwierdzili usunięcie części ogrodzenia, a 13 października, w miejscach, gdzie nowy poziom ulicy przewyższa poziom terenu parku, dokonano "wyrównania" terenu poprzez podniesienie poziomu gruntu w parku.

- Inwestor bez naszej zgody rozebrał 1/3 dawnego ogrodzenia, choć podobno go nie zniszczył. Było w złym stanie i mogę uwierzyć, że mu się częściowo rozsypało, ale nie zawiadomił nas o tym. Ma to naprawić i przywrócić, w tym miejscu, gdzie były oryginalne słupy, bo większość była wtórna i tego nie mogę mu nakazać odtworzyć - zapowiada Grzegorz Sulikowski, miejski konserwator zabytków.
Nie określono ostatecznej daty odtworzenia ogrodzenia, niemniej konserwator twierdzi, że na pewno tego dopilnuje. Deweloper ma przygotować też odpowiednią dokumentację. Nadzór budowlany jeszcze nie ustosunkował się do zawiadomienia konserwatora zabytków.

Próbowaliśmy zdobyć komentarz firmy deweloperskiej P.B. Górski, ale ani w centrali spółki, ani u kierownika budowy nie udało nam się uzyskać żadnego stanowiska w tej sprawie.

Park św. Barbary

W parku św. Barbary był dawny Pałac Mniszchów (potem siedziba dowódcy garnizonu miasta). Obok niego funkcjonował cmentarz. W parku św. Barbary był dawny Pałac Mniszchów (potem siedziba dowódcy garnizonu miasta). Obok niego funkcjonował cmentarz.
Pomiędzy ulicą św. Barbary a Krowoderską znajduję się nieduży park, bardzo lubiany przez mieszkanki i mieszkańców. Park ostatnio został zrewitalizowany: urządzono boisko, plac zabaw, siłownię na świeżym powietrzu, naprawiono ścieżki i ustawiono nowe lampy. Mało kto jednak wie, że obecny park składa się dwóch zielonych miejsc. Pierwsze to dawne ogrody pałacu Mniszcha. Po rozebraniu budowli teren częściowo zabudowano, wytyczono w 1907 roku jeszcze jedną ulicę, która połączyła Długie Ogrody i Angielską Groblę, obecną ulicę Seredyńskiego. Postawiono kamienice, domy zaczęto budować także od strony Angielskiej Grobli. Pozostałości dawnego ogrodu miały być zamienione na park miejski. W kasie miejskiej brakowało jednak pieniędzy, a do tego w 1914 roku wybuchła I wojna światowa. Ważniejsze było budowanie nowych mieszkań niż urządzanie terenów zielonych. Dopiero w 1922 roku rozpoczęto prace nad urządzaniem parku, stało się to dzięki hojności miejskiego radnego, Alberta Neumanna, który przekazał na ten cel 50 tys. marek. Parkiem był raczej tylko z nazwy, drzew było tu niewiele, zachowało się do dziś kilka grabów ze starego ogrodu. W 1940 nazwano go Łąką Barbary i służył jako plac do gier i zabaw. Po wojnie został powiększony, usypano górkę dla zjeżdżających na sankach. W planach była budowa lodowiska.

Powiększenie parku było możliwe dzięki likwidacji cmentarza, który ciągnął się od strony ulicy świętej Barbary. Aż do XIX wieku zmarłych grzebano bowiem albo w kościołach albo na placach przy samej świątyni. Jedynie przestępców, osoby bezdomne, zmarłych na choroby zakaźne grzebano poza murami miasta. Dopiero w XIX wieku uznano, że grzebanie zwłok w sąsiedztwie ludzkich domów i studni jest niezdrowe i niehigienicznie i zaczęto zakładać cmentarze w pewnej odległości od zabudowań. Zaczęto także likwidować stare, położone w centrum miasta cmentarze. W Gdańsku zakaz pochówków w kościołach i na cmentarzach przykościelnych wprowadzono w 1816 roku. Początkowo gdańszczanom i gdańszczankom trudno było się przyzwyczaić, że ich bliscy chowani byli poza miastem. Pozwolono więc, aby używany pozostał właśnie cmentarz św. Barbary. W samym kościele ok. 1825 roku zamurowano krypty, w których dotychczas grzebano zmarłych. Cmentarz stał się popularny, pochówki wykupywały tu osoby spoza Długich Ogrodów. Ponieważ teren był tu bardzo podmokły, żeby móc dalej grzebać nawieziono 5 stóp ziemi (czyli ponad 1,5 metra). Nekropolia szybko się zapełniła i parafia św. Barbary musiała założyć nową, zakupiono ziemię na... Nowych Ogrodach, gdzie od grudnia 1869 roku grzebano mieszkańców Długich Ogrodów. Cmentarz miał wpływ na nazwę ulicy. Ponieważ nie było tu dużo budynków, po drugiej stronie znajdowały się tylko tory do skręcania lin, ulice nazwano Totengasse czyli Zmarłych. Dopiero, gdy na początku XX wieku zaczęto tu budować kamienice (podobne do tych z ulicy Seredyńskiego) zmieniono nazwę na mniej makabryczną, nawiązująca do patronki kościoła. Imieniem św. Barbary nazwano ostatecznie także odnowiony park o bardzo ciekawej historii.

Opracował Klaudiusz Grabowski

Opinie (194) 10 zablokowanych

  • Ż e n a d a.....Jak zwykle urzędnicy Adamowicza palcem nie kiwną

    Dziwnie się składa, że w Gdańsku deweloperzy zawsze mają rację i mogą robić co im się chce a urzędnicy tuszują łamanie prawa i (prawie) zawsze przyklepują co sobie deweloperzy zażyczą

    • 7 2

  • ekspert pana Górskiego

    Ekspert pana Górskiego kilka lat temu został wyrzucony z pracy w biurze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków

    opinia przedstawiona przez dewelopera wygląda na wykonaną post factum, widać, że potrzebował czasu aby zareagować "odpowiednio na medialną burzę

    • 7 1

  • kiedys mieszkalem na elblaskiej teraz w kanadzie i martwi mnie to ze niektorzy mieszkancy podchodza lekcewadzaco do problemu

    • 8 1

  • Na przełomie lat 70/80 jako dzieciak wykopywałem w tym parczku z kolegami ludzkie kości i czaszki. Dla dzieciaka to było niezwykle fascynujące. Raz nawet wziąłem kilka czaszek i w reklamówce zaniosłem do domu, ale matka mnie skarciła i kazała odnieść z powrotem, albo wyrzucić (!). W dzisiejszych czasach taka sytuacja jest już nie do pomyślenia. W przypadku znalezienia ludzkich szczątków, zdaje się, że zaraz zjawia się policja.

    • 5 1

  • Ten mur to zagrozenie. Dobrze że został zlikwidowany. Teraz pretensje? Trzeba było zadbać o tzw.zabytek.

    • 4 5

  • Adamowicz

    Jeżeli dali takie pozwolenie deweloperowi. To PA i kilku jego urzędników do pierdla.

    • 5 0

  • Polacy tylko umieją narzekać (1)

    A jak przez lata nikt nic nie robił z tym g*wnem to wszyscy cicho sza:) Deweloper położy przeszło 5.000.000 na kawałek drogi a Wy narzekacie.Myślicie że gdyby mógł podnieść o 80 cm to z własnej woli powiedział nie!!!! zrobimy na 1.5 metra żebym więcej zapłacił!!!Dobre co:).Ludzie cieszcie się z tego co jest bo życie jest tak krótkie że szkoda czasu na pierdoły za 50 lat nikogo z piszących tutaj już nie będzie i znowu przyjedzie" walec życia"i rozwali to co teraz jest budowane.Taka naturalna sytuacja .Miasto świat idą do przodu i cieszmy się z tego.gdyby ten płot był rzeczywiście piękny sam bym się tan Rejtanem rzucił w jego obronie ale to było betonowe paskudztwo i nie wszystko co stare trzeba zachowywać bo jest stare.Gdyby tak było to byśmy dzisiaj końmi jeździli bo te straszne maszyny jak samochód to wymysł szatana:):):)
    Pozdrawiam wszystkich pseudo zwolenników Gdańska.
    Zakochany w Gdańsku radosny jego mieszkaniec z ul.św.Barbary

    • 3 2

    • radosny oszołom

      • 0 2

  • Walący się stary plot

    A Marta Mezyk bardzo się cieszy , ze w końcu rozebrano ten walący się płot.Gdzie do tej pory był autor artykułu, który wywołał te burze w prasie i radiu, dlaczego sam nie napisał projektu i nie zgłosił do Budzetu Obywatelskiego aby naprawić płot wg niego piękny zabytek.
    Zapraszam mieszkańców aby obejrzeli ul.Sw Barbary , która dzięki P. Górskiemu zostania wyremontowana .

    • 3 1

  • Parkan na Św.Barbary

    Ja się pytam gdzie był konserwator zabytków przed rozpoczęciem modernizacji ulicy. Mieszkam tam od wielu lat ,płot był tak zdewastowany że tylko wymagał i wymaga całkowitej rozbiórki.Cały teren wymaga uporządkowania .Przez te wasze konserwatorskie zabiegi to miasto w niektórych miejscach wygląda jak do tej pory Wyspa Spichrzów wyglądała.Pan Klaudiusz chyba spał przez lata minione a obudził się po czasie.

    • 3 2

  • Panie klaudiuszu tak trzymać !!!

    Oszołom kaszub pan górski myśli że mu wszystko wolno bo ma poparcie adamowicza !
    fakt że poleci z grubą kopertą i prawdopodobnie sprawę załatwi .....Ale niech mu pan trochę krwi napsuje ! Panie klaudiusz niech pan walczy !!! Pozdrawia gdańszczanka w 4 pokoleniu ...Nie przyjezdny burak jak większość na tym forum....Pozdrawiam pana klaudiusza

    • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane