Nocą podpalił drzwi mieszkania, należącego do trzyosobowej rodziny. Powód? Był skonfliktowany z właścicielką mieszkania. Nie potrafi jednak powiedzieć, dlaczego zdecydował się na krok, który mógł okazać się tragiczny w skutkach. 41-latek został zatrzymany przez policję.
Do zdarzenia doszło o godz. 4 rano w poniedziałek na
ul. Startowej 
w Gdańsku.
- Sprawca oblał drzwi jednego z mieszkań substancją łatwopalną, podpalił je i uciekł. Na szczęście ogień został bardzo szybko ugaszony. Na miejscu przestępstwa pracował technik kryminalistyki, który zabezpieczył ślady, biegły z zakresu pożarnictwa oraz policjanci dochodzeniowo-śledczy. Na podstawie własnych ustaleń oraz dzięki zabezpieczonym na miejscu zdarzenia śladom, policjanci bardzo szybko ustalili tożsamość osoby podejrzanej o podpalenie - mówi Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.Mężczyznę zatrzymano dzień po zdarzeniu. Podczas przesłuchania przyznał się do podpalenia drzwi oraz do tego, że jest w konflikcie z właścicielką podpalonego mieszkania. Nie chciał jednak zdradzić żadnych szczegółów dotyczących motywów swojego działania.
Od sąsiadów dowiedzieliśmy się, że właścicielki mieszkania nie było w nim, gdy doszło do podpalenia. Przebywał w nim natomiast dorosły syn kobiety.
Dziś sąd ma zadecydować, czy 41-latek zostanie tymczasowo aresztowany. Mężczyzna będzie odpowiadać nie tylko za zniszczenie mienia, ale też za narażenie osób przebywających w mieszkaniu na utratę życia i zdrowia.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
