- 1 Ograniczenie do 50 km/h nie ma sensu (123 opinie)
- 2 Marsz życia przeszedł przez Gdańsk (553 opinie)
- 3 Wyburzenia w UCK. Będą utrudnienia (27 opinii)
- 4 9 mln zł za naprawę kwatery na Szadółkach (42 opinie)
- 5 Oponami rezerwują miejsca do parkowania (184 opinie)
- 6 Życie w realu sterowane przez internet (62 opinie)
Podróż kibiców przez Gdańsk w dniu meczu
Jak dotrzemy na stadion w dzień meczowy podczas Euro 2012? Spróbowaliśmy opisać prawdopodobną trasę, którą pokonają goście przyjeżdżający do Gdańska różnymi środkami lokomocji na mecz Hiszpania - Włochy 10 czerwca.
Tuż po godz. 8 rano, na lotnisku w Rębiechowie ląduje samolot z Krakowa. Wysiadają z niego pan Mariusz z synem. Mimo że musieli wstać bardzo wcześnie, bo wylecieli z Balic po godz. 6, to nie żałują. Mają nadzieję, że nie tylko zobaczą mecz, ale też zwiedzą Gdańsk. Pan Mariusz był tu w młodości, jego 15-letni syn jeszcze nigdy.
Wychodzą przed stary terminal lotniska im. Lecha Wałęsy. Tam czeka na nich specjalnie oznakowany autobus miejski, który zabierze ich do centrum Gdańska. Nie muszą kupować biletu - wystarczy, że pokażą tylko swoje bilety na mecz, które tego dnia pozwalają jeździć za darmo gdańską komunikacją miejską i linią kolejową do Letnicy.
Po chwili Mariusz z synem siedzą już w autobusie, który przejeżdża obwodnicą i Trasą W-Z w kierunku centrum Gdańska. Gdyby obaj panowie przylecieli na dwie godziny przed gwizdkiem sędziego pojechaliby autobusem od razu do Letnicy drogą wiodącą przez ulice: Słowackiego , Kościuszki i Kochanowskiego do nowej pętli autobusowej.
Poranna podróż z lotniska do centrum Gdańska przebiega bez najmniejszych problemów. Autobus jadący Trasą W-Z nie utyka w korkach tuż przed ul. Łostowicką. Jest przecież niedziela. Jednak poranny zator w tym miejscu może doskwierać kibicom przed kolejnymi meczami - 14, 18 i 22 czerwca. Autobus zatrzymuje się przy Bramie Wyżynnej ok. godz. 8:30. Dwoje gości rozpoczyna zwiedzanie Śródmieścia. Mają na to co najmniej osiem godzin.
Samochodem na Euro, ale z głową
- 29,90 zł poproszę - mówi kasjerka pracująca na bramkach w Rusocinie, gdzie kończy się autostrada A1, do pana Tomasza, który na mecz Hiszpania - Włochy przyjechał z Łodzi samochodem. Ponieważ w aucie siedzi jeszcze trzech kolegów pana Tomka, szybko zrzucają się po 8 zł na opłatę za przejazd. Trochę się krzywią, bo A2, z której korzystają na co dzień, jest tańsza.
Już po chwili jadą obwodnicą w kierunku Gdańska. Wiedzą - dowiedzieli się tego w miejscu obsługi podróżnych w Kleszczewku - że nie warto wjeżdżać autem do centrum miasta. Dlatego szukają drogowskazów do parkingu przy centrum handlowym Auchan. . Gdyby jechali od strony Szczecina pewnie stanęliby na parkingu przy centrum Osowa lub Matarnia, gdzie są identyczne parkingi.
W centrum goście z Łodzi czują się na początku nieco zdezorientowani, ale ustawione na czas Euro drogowskazy ułatwiają im dotarcie do Głównego Miasta. Ceny na Długim Targu trochę ich zaskakują, ale na szczęście napoje chłodzące panowie kupili wcześniej w hipermarkecie przy obwodnicy.
Koleją też przyjadą kibice
Z 40-minutowym opóźnieniem, czyli ok. godz. 13:40, na Dworzec Główny w Gdańsku wjeżdża pociąg Twoich Linii Kolejowych z Białegostoku. Wśród pasażerów są także Mateusz i Joanna. Są zmęczeni, bo nie dość, że w pociągu spędzili siedem i pół godziny, to jeszcze usiedli dopiero w Giżycku, gdzie wysiedli pasażerowie z workami żeglarskimi na ramionach. Cóż, nie wszyscy pasjonują się piłką, tak jak oni...
Zanim Mateusz i Joanna skierują się na stadion mają ok. dwóch wolnych godzin. Mogą w tym czasie zobaczyć centrum. Wolą jednak coś zjeść i odpocząć po trudach podróży, szukają więc spokojnej knajpki. Pomagają im w tym wolontariusze UEFA. Polecają niedużą jadłodajnię w podziemiach, niedaleko ceglanej hali targowej i dużego kościoła. Tylko którego, bo w Gdańsku jest ich kilkanaście - dziwią się goście z Białegostoku. Ale dostają do ręki specjalną mapkę, która prowadzi ich bezbłędnie na miejsce. Tu po raz pierwszy spotykają kibiców Hiszpanii, którzy właśnie zajęli kilka stolików i wznoszą okrzyki na cześć swojej drużyny.
Półtorej godziny do meczu Hiszpania - Włochy
Zobacz przejazd pociągu do PGE Areny okiem maszynisty.
W tym czasie pan Tomek z kolegami uznają, że nie mają ochoty maszerować przez miasto. Dawnej stoczni nie chcą oglądać, bo u siebie mają wystarczająco dużo dawnych zakładów przemysłowych. Poza tym dzień jest upalny, a kilkugodzinne orzeźwianie się napojami chłodzącymi też daje już o sobie znać. Dlatego przyjaciele idą na Dworzec Główny a tam drogowskazy kierują ich na peron, na którym stoją już inni kibice. Gdy podjeżdża pociąg, wszyscy naraz pchają się do wejść. Pewnie by się nawzajem stratowali, gdyby nie asysta dobrze zbudowanych mężczyzn w kamizelkach z napisem "antyupychacz", którzy przekonują, że nie warto się pchać, bo kolejny pociąg podjedzie za kilka minut. I faktycznie: łodzianie wsiadają do niego, a sześć minut później wysiadają pod stadionem. Oczom nie mogą uwierzyć, jaki on piękny.
Z kolei Mateusz i Joanna decydują, że na stadion dojadą tramwajem. Dopiero na przystanku orientują się, że nie uda im się dojechać na sam stadion. Tramwaj zatrzymuje się na Węźle Kliniczna i od razu zawraca do centrum Gdańska. Ale nie ma tragedii, bo do stadionu jest stąd ok.1 kilometra, droga nie zajmuje więcej niż 20 minut.
Opinie (213) 8 zablokowanych
-
2012-05-25 15:42
Dobrze ze nie chca isc z buta bo chodnik to jedna wielka porazka od jana z kolna na stadion
- 1 0
-
2012-05-25 15:44
CO ZA KOMUNA???jak w Rosji na czas imprez ....Żenada (1)
...
- 2 0
-
2012-05-25 17:23
Poczytaj sobie jak było "na czas imprez" w Niemczech, Portugalii, Holandii i Belgii...
...tudzież Austrii i Szwajcarii.
Poczytaj, pomyśl ... a potem ewentualnie marudź, ale z sensem.- 0 0
-
2012-05-25 15:55
DOBRE SOBIE
Zostawia auto przy Auchan i w 20 minut jest w Centrum. No tak - a od kiedy to autobusy mają koguty na dachu i są pojazdami uprzywilejowanymi, co ??? Po 20 minutach to oni będą mijać budynki przy Jasieniu, później jeszcze 2xtyle przed nimi.
- 2 1
-
2012-05-25 16:38
A ja pójdę na piechotę
na stadion mam z dom 5 min spacerem, a bilet na mecz też jest ;)
- 3 0
-
2012-05-25 16:43
czy nam się to wszystko opłaci? (1)
Euro 2012 miało nam przynieść skok cywilizacyjny - nowe stadiony, autostrady. Jednak im do nich bliżej, tym więcej jest wątpliwości co do tego, czy to dobry interes, czy klapa.
- Milton Keynes mawiał, że w czasie dekoniunktury nawet kopanie dołów po to, żeby je zaraz zasypać, może być korzystne, bo generuje popyt. Jednak w polskich działaniach antykryzysowych sprawą kluczową powinna być budowa takiej infrastruktury, która zaowocuje w przyszłości wzrostem potencjału, wiedzy i dochodów, a nie stawianie pomników, które pochłoną pieniądze i będą generować koszty. A tak będzie w przypadku stadionów: po mistrzostwach będziemy musieli ponosić niemałe wydatki na ich utrzymanie, oświetlenie, monitorowanie.- 4 2
-
2012-05-25 17:55
Keynes i jego sterowanie popytem to zaraza porównywalna chyba tylko do komunizmu....
- 0 0
-
2012-05-25 20:01
Raptem cztery mecze w Gdańsku w czerwcu
I to w godzinach późno wieczornych. Korków nie będzie. Narzekający nie narzekać.
- 1 0
-
2012-05-25 22:52
poranna podróż z lotniska do miasta przebiega bez stresowo 5 min i już są koło ikei po 45 min są na SŁOWACKIEGO a gdzie stadion
- 0 0
-
2012-05-25 23:19
JAK ZAWSZE
TYLKO LAMENT - NIE PODOBA SIĘ TO WYPAD Z MIASTA NA KASZUBY. K...A LEDWO CZTERY MECZE NA ŚREDNIEJ WIELKOŚCI STADIONIE 40 300 - NA PIELGRZYMKĘ DO CZĘSTOCHOWY MOHERY CHODZĄ PIESZO A TU RAZ W ŻYCIU SPACER NA STADION TO DRAMAT.
- 0 1
-
2012-05-26 00:03
666
Ciekawe co z ludzmi ,którzy będą pracować na ten cały cyrk jak do pracy wyjechac czy np. zamieszkac w firmie coby ten cały plebs ogarnąć
- 1 0
-
2012-05-26 08:08
Wszystkiego najlepszego wszystkim mamom.-)
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.