- 1 Pomnik twórcy Bitcoina stanie w Gdańsku? (161 opinii)
- 2 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (211 opinii)
- 3 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (60 opinii)
- 4 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (108 opinii)
- 5 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (147 opinii)
- 6 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (460 opinii)
21-letni studenci trójmiejskich uczelni: Mikołaj J. i Łukasz C. nie byli wcześniej znani policji. Nie byli też kojarzeni ze środowiskiem dilerów narkotykowych. Pomogła praca operacyjna. telefon. Od dłuższego czasu studenci byli bowiem obserwowani przez policjantów z grupy do zwalczania przestępczości narkotykowej. Zostali zatrzymani w wynajmowanym mieszkaniu na Obłużu. Przy nich i w mieszkaniu znaleziono niewielką ilość narkotyków, za to w piwnicy rodziny Mikołaja J. - o wiele więcej. Były posypane pieprzem dla zatuszowania zapachu. Policyjny pies nie dał się jednak nabrać.
- W sumie było to 2300 porcji amfetaminy, haszyszu, marihuany i tabletek ekstazy o czarnorynkowej wartości 15 tys. zł - mówi Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej policji.
W piwnicy znaleziono też dowody osobiste, prawa jazdy, książeczki wojskowe i legitymacje szkolne na nazwiska innych osób. Prawdopodobnie są to zastawy, jednak policja będzie sprawdzała czy dokumenty nie trafiły do zatrzymanych w wyniku jakiegoś przestępczego działania - rozboju czy kradzieży.
W piwnicy były też zapiski świadczące o działalności dilerskiej, kilkadziesiąt pustych woreczków do pakowania narkotyków, lufki szklane, fajki do palenia oraz broń gazowa z amunicją.
Studenci trafili do policyjnej izby zatrzymań pod zarzutem wprowadzenia narkotyków do obrotu za co jest do 8 lat pozbawienia wolności, posiadania znacznej ilości narkotyków (do lat 5), sprzedaży narkotyków (trop będzie sprawdzany) - do 10 lat oraz posiadania broni bez zezwolenia (do 8 lat).
Przypominamy numer telefonu do gdyńskiej policyjnej grupy "narkotykowej", gdzie można informować o sprawach związanych z narkotykami: 662-17-40 do 662-17-43.
Opinie (28)
-
2002-03-06 10:37
:(
Wydawać by się mogło, że studenci - czyli osoby jakby nie było kształcone (no bo jeszcze nie wykształcone) mają więcej oleju w głowie. Jak słyszę lub czytam o takich rzeczach, to mi się nóż w kieszeni otwiera. Kwiat polskiego społeczeństwa... szkoda gadać.
- 0 0
-
2002-03-06 11:37
studenci
teraz byle kto może kupić sobie bycie studentem albo nawet dyplom licencjata lub magistra bez ciężkiej pracy nad swoim intelektem i charakterem - kiedyś studenta pożna było poznać po twarzy - teraz studentami czasem okazują się "typy z pod ciemnej gwiazdy", których jednym atutem jest to, że mają pieniądze. Ciekawe jakiej uczelni studentami byli owi "studenci".
- 1 0
-
2002-03-06 11:50
uczelnie
yłbym rad, gdyby ludzie nie mylili państwowych uczelni z tymi przechowalniami dla złodzieji i dilerów, a mam na myśli wiekszość prywatnych szkół wyższych. Spójżcie tylko na parkingi przed tymi szkołami.... Czy ludzie tam uczący się aby napewno uczciwie drobili sie takich samochodów?
- 0 0
-
2002-03-06 12:05
Szkoły państwowe i prywatne
Może nie jest to na temat, ale hcciałam powiedziec autorowi powyższego tekstu, że nie wszystkie uczelnie prywatne sa za pieniądze i nie tylko dla bogaczy. Jako przykład podam WSB z Gdańska- sama ja skończylam i bynajmniej nie za masło. Bardzo dużo pracy i potu wylałam, żeby skończyć te 3 lata. Teraz kontynuuje nauke na uniwerku i musze powiedzieć, że zszedł na psy. Jest bałagan a poziom nauki nie umywa się do WSB. to czego się nauczyłam w prywatnej szkole przez rok nie równa się temu co przez 2 lata nauczono mnie na uniwerku. Nie można oceniać po pozorach. A co do studentów, którzy rozprowadzali narkotyki to niech dostana jak najwięcej- nieważne czy są z prywatnej czy państwowej uczelni.....
- 0 0
-
2002-03-06 12:08
Studen z twarza ??? niby jaka lub czego !
Lechoo: jesli tak bardzo żal Tobie cudzej własności to powinieneś przypomnieć sobie przykazanie pod tytułem: nie pozadaj ... a tak wogóle to mam 25 lat do i samochód, na który mam papiery i wszystko mam udokumentowane w urzedzie Skarbowym, dlatego jeśli wiec masz jakiś problem z sobą to udaj sie do psychologa, Sorki ale sam jestem studentem zaocznym i wypraszam sobie zeby mnie i moich znajomych byle barachło które nie potrafi sobie radzić w życiu, zaryzykować, pomyśleć, pracować wyzywało od najgorszych !!! Tak więc zanim wyrazisz swoją opinię następnym razem zastanów sie jeszcze raz, w końcu czegoś na studiach cię uczą, oby nie tylko mimiki twarzy (apropo powyższej opini)
- 0 0
-
2002-03-06 12:14
"Typy" typami a co maja do tego studenci zaoczni ???
Zapomniałem jeszcze tylko dodać że to co osiągnąłem to wynik kilkuletniej pracy, czesto zawalonych nocek, pozbawienia zycia prywatnego, przyjemnosci i wielu wyrzeczeń. Lechoo popraw sie bracie, a o panu który wyraził sie o studentach że niby poznać można było po twarzy nie wypowiem zdania, ponadto informuje że w obecnych czasach z nabyciem żyletek nie ma większego problemu :)
- 0 0
-
2002-03-06 13:06
Nie kłóćcie się
Narkotyki trzeba zwalczać i basta. Nieważne z jakiego środowiska pochodzą dealerzy.
- 0 0
-
2002-03-06 13:15
kultura wypowiedzi
Pisząc o twarzy mam na myśli kulturę,szeroko rozumianą kulturę bycia a w tym wypadku przede wszystkim kulturę wypowiedzi - Panie Rafigo
Sam jestem studentem zaocznym i jak student studentowi proponuję Panu abyśmy w wyrażaniu opinii - nawet tych anonimowych - nie schodzili poniżej pewnego poziomu- 0 0
-
2002-03-06 14:03
brutalna prawda...
na uczelniach są dilerzy bo jest popyt na prochy....
tak samo jest w szkołach średnich...
i to popyt powoduje że zawsze znajdzie się jakiś "cwaniaczek" chcący zarobić Łatwo i szybko.
Osobny temat to POLICJA. Wpadkę dwóch płotek nagłośniono jako sukces. A ja się pytam o KANAŁY którymi narkotyki trafiają do POLSKI. CIEKAWE CO TUTAJ ZROBIŁA POLICJA???- 0 0
-
2002-03-06 16:17
narkotyki czy studenci
początkowo myślałam, że artykuł poświęcony jest problemowi narkotyków, a nie uzewnętrznianiu swoich kompleksów przez tych, którzy nie studiują, a chciałabym jeszcze nadmienić, że nie trzeba mieć pieniędzy, żeby studiować. Ja osobiście studiuję dziennie, a utrzymuje mnie emertytowna nauczycielka i alimenty w wyskokości 200 zł. i jakoś sobie radzę, bo wykształcenie jest dla mnie bardzo ważne, a to, że polski system edukacji jest na takim a nie innym poziomie to wielki problem naszego kraju, na który większą uwagę powinien zwrócić nasz rząd notorycznie obcinający budżet na szkolnictwo. Poza tym studenci też są ludżmi i oceniać się ich powinno jako dealerów a nie jako studentów, bo faktem jest , że przynoszą tej grupie społeczności wstyd. a kiedyś faktycznie, student to był student a nie kryminalista i na pewno łatwiej jest dzisiaj iść do prywatnej szkółki i zdobyć papierek
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.