Do bunkra prowadzą niepozorne wejścia. Niektóre z nich są nadal zamaskowane.
fot. eksploracja.pl
Aż 200 worków na śmieci przygotowali miłośnicy obiektów militarnych, którzy chcą posprzątać bunkier dowodzenia na Kępie Redłowskiej . Będą pracować w piątek od rana, na dwie zmiany, nadal można się do nich przyłączyć.
Zwiedzałeś któryś z pomorskich bunkrów?
Ktoś zrobił z bunkra wysypisko
Przed laty podjęto pierwszą próbę jego posprzątania. Znaleziono wtedy trochę przedmiotów z czasów II wojny światowej, ale też książki współczesnych trójmiejskich autorów czy po prostu śmieci. Dziś jest ich jednak jeszcze więcej.
- Wiele z nich to śmieci nowe, ale nie pozostawione przez osoby odwiedzające bunkier, a najprawdopodobniej którąś z firm, sprzątających okolicę. Zamiast zutylizować odpady, wrzucili je do bunkra - kręci głową dr Jarosław Kłodziński z Gdyńskiego Klubu Eksploracji Podziemnej. - Nie jest to wizytówka miasta, ani szlaku fortyfikacji, więc chcemy uprzątnąć ten teren. Mamy 200 worków, maski przeciwpyłowe, rękawice i dużo zapału - dodaje.
W akcji wezmą udział uczniowie z XIII Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni, pasjonaci obiektów militarnych i inni wolontariusze. Zbiórka chętnych w piątek o godz. 10 na pętli autobusowej

Posprzątają i zamkną?
Po posprzątaniu śmieci, bunkier zostanie najprawdopodobniej zamknięty dla zwiedzających. Możliwe będzie odwiedzenie go tylko w zorganizowanych grupach. Nie tylko dlatego, by nie pojawiły się w nim kolejne sterty śmieci, ale również ze względów bezpieczeństwa.
- Są tam piwnice, głębokie na trzy metry, ale też zamaskowane wejścia do innych obiektów. W niektórych z nich można się tylko czołgać, więc może być to niebezpieczne dla osób postronnych. Będziemy jednak organizować wyprawy z doświadczonymi eksploratorami, więc będzie okazja to miejsce "odkrywać" - podkreśla Jarosław Kłodziński.