Broń palna, kilka magazynków, kilkadziesiąt sztuk amunicji różnego kalibru, ponad 400 sztuk łusek, elementy składowe innych broni oraz urządzenia i narzędzia służące do wykonywania i modyfikacji broni - taki arsenał znaleziono w mieszkaniu, w którym ukrywał się 34-latek poszukiwany 13 listami gończymi i nakazami zatrzymania.
znam osobę, która aktualnie się ukrywa
15%
znam osobę, która kiedyś się ukrywała
10%
podejrzewam, że znam taką osobę, ale nie wiem, czy aktualnie się ukrywa
5%
nie, nie znam nikogo takiego
70%
Kryminalni z
Gdańska od kilku miesięcy pracowali nad sprawą 34-latka. Był on poszukiwany m.in. za liczne oszustwa oraz przestępstwa narkotykowe. Był też prawomocnie skazany na trzy lata więzienia przez sąd w Raciborzu. Ukrywał się jednak przed policją, a z ustaleń śledczych wynikało, że ukrywa się właśnie w Gdańsku.
- Policjanci sprawdzili wiele miejsc, gdzie mężczyzna mógł się ukrywać i zweryfikowali szereg informacji, aby odnaleźć poszukiwanego. W ostatnich dniach ustalili, że mężczyzna ukrywa się w jednym z mieszkań na Chełmie - mówi Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.Kiedy kryminalni weszli do wytypowanego wcześniej mieszkania, faktycznie znaleźli tam 34-latka. Nie spodziewali się jednak, że znajdą tam także prawdziwy arsenał. Policjanci zabezpieczyli w środku m.in. broń palną, kilka magazynków, kilkadziesiąt sztuk amunicji różnego kalibru, ponad 400 sztuk łusek, elementy składowe innych broni oraz urządzenia i narzędzia służące do wykonywania broni, a także jej przerabiania.
- Zabezpieczone przedmioty trafiły do biegłego sądowego z zakresu balistyki, a ekspertyza wykazała, że jest to broń oraz amunicja ostra, na której posiadanie jest wymagane pozwolenie. Zatrzymany 34-latek usłyszał zarzuty nielegalnego posiadania broni oraz nielegalnego wyrobu amunicji - mówi Chrzanowski.Za posiadanie i wytwarzanie broni 34-latkowi grozi do 10 lat za kratkami. Na razie jednak i tak trafił do zakładu karnego, gdzie odsiedzieć musi trzy lata za oszustwa oraz uprawę marihuany.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
