• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Powstanie kontrowersyjny mural Żołnierzy Wyklętych?

Katarzyna Moritz
4 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Fragment muralu "Wilki" wg projektu Marcina Budzińskiego z materiałów IPN, który wygrał konkurs.
  • Mural będzie umiejscowiony na długim na 160 m murze oporowym przy al. Żołnierzy Wyklętych.
  • Wizualizacja znacznie różniąca się od zwycięskiego projektu  przy al. Żołnierzy Wyklętych. 2 marca, czyli dzień po rozstrzygnięciu konkursu otrzymali ją radni dzielnicy z Wrzeszcza.
  • Kolejna wizualizacja projektu odmiennego od zwycięskiego, który otrzymali radni z Wrzeszcza.

IPN rozstrzygnął konkurs na mural o Żołnierzach Wyklętych, który za kilka miesięcy ma powstać na długim, bo blisko 160-metrowym murze oporowym we Wrzeszczu zobacz na mapie Gdańska. Są spore obawy, czy praca "Wilki" Marcina Budzińskiego wpisze się w przestrzeń miasta. - To stylistyka w rodzaju muro-polo, praca na zamówienie - podkreślają krytycy zwycięskiej pracy. Dziwne jest też to, że radni dzielnicy dostali do zaopiniowania zupełnie inaczej wyglądające projekty.



W styczniu informowaliśmy, że przy ul. Partyzantów 85 zobacz na mapie Gdańska znany artysta Rafał Roskowiński namaluje mural poświęcony Żołnierzom Wyklętym. Praca miała być utrzymana w stylistyce komiksu, na którym Żołnierze Wyklęci wyglądają jak superbohaterowie. Projekt zyskał zarówno wielu zwolenników, jak i przeciwników.

Nie krytykowali go jednak lokalni artyści czy członkowie komisji konkursowej Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, gdzie rozstrzygano konkurs. A taka sytuacja ma obecnie miejsce w przypadku kolejnego muralu, poświęconego Żołnierzom Wyklętym, na którego projekt ogłosił konkurs gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej.

Czy o tworzonych muralach powinna odbywać się publiczna dyskusja?

Rozstrzygnięto go 1 marca. Wygrała praca "Wilki" młodego gdańskiego artysty Marcina Budzińskiego, absolwenta gdańskiej ASP. Na muralu zobaczymy portrety Żołnierzy Wyklętych znane z historycznych zdjęć, na tle lasu i watahy wilków. Artysta jest znany m.in. z wykonanego w zeszłym roku, z inicjatywy kibiców Lechii Gdańsk, projektu muralu, który powstał na ścianie bloku przy Chłopskiej 24. Odtworzono na nim oryginalny znaczek pocztowy, wydany na 19. rocznicę obrony Poczty Polskiej w Gdańsku. Wygrał też miejski konkurs na mural, który powstanie na ścianie przy ul. 3 Maja zobacz na mapie Gdańska.

Jego obecny projekt ma powstać przy al. Żołnierzy Wyklętych, na długim na 156 m i wysokim na 3,5 m murze oporowym na odcinku od skrzyżowania z ul. Zabytkową do wysokości budynku przy ul. Partyzantów 74.

  • Tak pierwotnie miał wyglądać mural Roskowińskiego przy ul. Partyzantów 85. Krytykowany projekt uległ zmianie.
  • Tak po negocjacjach ma ostatecznie wyglądać praca Roskowińskiego. Artysta znacznie odszedł od pierwotnego wizerunku superbohaterów z komiksu w wizerunku Żołnierzy Wyklętych. Dodał też wątek zoologiczny w postaci orła, w szarej kolorystyce, by praca nawiązywała do projektu IPN w którym są wilki.
IPN zbytnio nie nagłaśniał tego konkursu, nie zaproszono też do niego, jak to często bywa, cenionych artystów. Dlatego wpłynęło jedynie sześć projektów, ale ostatecznie oceniano tylko cztery, dwa odrzucono ze względów formalnych.

Czym ujęła komisję konkursową zwycięska praca?

- Praca była dojrzała historycznie i artystycznie. To spójna artystycznie koncepcja i merytoryczna. To była zdecydowanie najlepsza z tych czterech prac. Ponadto nawiązuje do wiersza Zbigniewa Herberta z porównaniem Żołnierzy Wyklętych do wilków, to też ujęło komisję konkursową - wyjaśnia dr Karol Nawrocki, przewodniczący komisji oraz naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN.
Jednak zupełnie innego zdania są artyści tworzący murale w Gdańsku.

- Uważam, że ta praca w ogóle nie zasługuje na miano muralu, tylko ilustracji ideologicznej. To płytkie potraktowanie tego tematu, byle tylko wygrać konkurs, byle podobało się ludowi. Można ją nazwać muro-polo lub malarstwem chodnikowym. Ta praca, która ma być umiejscowiona przy przejezdnej drodze, nie ma żadnej koncepcji, nie ma napięcia, symboliki. Nie można tego nazwać muralem, to powstało jak na zamówienie publiczne wg wytycznych zamawiających. Nie bez powodu Gdańsk jest mekką muralu i nie o to walczyliśmy, by realizować tak przeciętne projekty - podkreśla Piotr Szwabe, artysta malarz, kurator festiwalu Monumental Art.
Co ciekawe, z wybranej pracy nie jest też zadowolony prof. Jacek Zdybel z ASP, który w siedmioosobowej komisji konkursowej był w zasadzie jedynym ekspertem w dziedzinie muralu.

- W momencie, kiedy są cztery propozycje i, mówiąc szczerze, żadna nie była na tyle przekonująca, żeby ją realizować, to wstrzymałem się od głosu przy tym wyborze - przyznaje prof. Jacek Zdybel. - Projekt, który został wybrany, z jednej strony był najbardziej rozwinięty, dopracowany i rokujący, ale potrzebujący wielu korekt, zmian nie tylko od strony poprawności politycznej. Zarzutem może być to, że to jest kolejny portret, tylko w innej formie, stachanowców z lat 70. Można też powiedzieć, że jest plakatem filmowym.
W zeszłym roku projekt Budzińskiego wygrał w internetowym głosowaniu na mural, który ozdobi miejski budynek przy ul. 3 Maja. W zeszłym roku projekt Budzińskiego wygrał w internetowym głosowaniu na mural, który ozdobi miejski budynek przy ul. 3 Maja.
Jeżeli projekt będzie korygowany, to w zasadzie nie wiadomo, jak on ostatecznie będzie wyglądać. Co ciekawe, taką możliwość zapisano w warunkach konkursu, a prof. Zdybla poproszono, by był dostępny i "w jakiś tam sposób pomógł" wprowadzić pewne zamiany do tego projektu.

Dlaczego w komisji konkursowej zasiadał tylko jeden ekspert od spraw artystycznych?

- Poza prof. Zdyblem było też dwóch przedstawicieli prezydenta Gdańska, Antoni Pawlak [jest rzecznikiem prezydenta oraz poetą - red.], Małgorzata Kolesińska - kierownik działu Rozwoju Przestrzeni Publicznej ZDiZ z wykształceniem architekta, plus trzech historyków. Więc były trzy osoby z wrażliwością artystyczną, a trzy z przewagą wrażliwości historycznej - argumentuje dr Nawrocki. - Wiadomo, jak jest z artystami, jednemu się spodoba, innemu nie, więc my jako komisja musimy wziąć odpowiedzialność za siebie. Czy to jest retoryka kibicowska? Nie wiem. Autor jest potwierdzony też przez prof. Zdybla jako dobry wykonawca z odniesionymi już sukcesami. Ja osobiście głosowałem za tym projektem - wyjaśnia dr Nawrocki.
Jednak jest jeszcze jeden ważny aspekt tej pracy, czyli jak wpisze się ona w przestrzeń miasta i to na tak dużej płaszczyźnie?

- Ten projekt to raczej koncepcja, szkic, z którego nie wynika jasno, jaką formę mural będzie miał ostatecznie. Umieszczając obiekt plastyczny w przestrzeni publicznej, nie powinno się pozostawiać aż tak dużego znaku zapytania co do jego jakości. Mało klarowna forma plastyczna, ale też lokalizacja w miejscu tranzytowym osłabia przekaz i w gruncie rzeczy nie służy dobrze pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Ten temat jest zbyt ważny, by zostawiać go przypadkowi, nadając mu niewłaściwą formę i miejsce. Myślę, że wokół tego projektu powinna odbyć się publiczna dyskusja, a o aspektach percepcyjnych powinni wypowiadać się fachowcy. W przeciwnym razie będziemy zaśmiecali wizualnie przestrzeń publiczną, podejmując nieprzemyślane decyzje - zaznacza dr hab. Krzysztof Wróblewski z Katedry Sztuk Wizualnych na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej.
Pikanterii dodaje fakt, że 2 marca, dzień po rozstrzygnięciu konkursu przez IPN, radni dzielnicy z Wrzeszcza dostali do zaopiniowania projekty, które znacznie się różnią od wyłonionych w konkursach, zarówno w przypadku muralu Roskowińskiego, jak i zwycięzcy z IPN z 1 marca. W tym ostatnim przypadku, w pracy Budzińskiego, są wyłącznie wilki i las, bez portretów Żołnierzy Wyklętych. Natomiast mural Roskowińskiego zupełnie zmienił wygląd.

- Bardzo proszę o info, która z przesłanych opcji jest dla Państwa najbardziej odpowiednia - nie ukrywam, że proszę o szybką odpowiedź. Jeżeli może to pomóc z przyjemnością zaprosimy Państwa na spotkanie celem podjęcia ostatecznej decyzji. Czas nas goni, rusztowania zaliczkowane - artysta nie może żyć w niepewności bo to szkodzi na wątrobę - napisała do radnych z Wrzeszcza Paulina Borysewicz z GZNK.
Mural, który ma powstać na zlecenie IPN ma być zrealizowany w pierwszej połowie tego roku. Koszt wykonania szacowany jest na 30 tys. zł.

Prace oceniała siedmioosobowa komisja konkursowa w składzie: dr Karol Nawrocki (przewodniczący, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku), Krzysztof Drażba (sekretarz, kierownik Referatu Edukacji Historycznej IPN w Gdańsku), Arkadiusz Kowalina (przewodniczący Zarządu Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny), dr hab. Piotr Niwiński (ekspert ds. historycznych), Antoni Pawlak (rzecznik Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza), Małgorzata Kolesińska (kierownik Działu Rozwoju Przestrzeni Publicznej ZDiZ w Gdańsku), prof. Jacek Zdybel (Pracownia Malarstwa Ściennego i Witrażu Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku - ekspert ds. artystycznych).

Opinie (362) 2 zablokowane

  • mam nadzieję (3)

    mam nadzieję, że mural dotyczy też gwałciciela i mordercy o romantycznej ksywie "Ogień". Jak szaleć to szaleć.

    • 5 6

    • Za 2-3 lata dołączą do nich Kiszczak z Jaruzelskim.

      Badania IPN nad teczkami wykażą, że to Jaruzelski podsadzał Kiszczaka przez płot stoczniowy, asekurował ich Duda (którykolwiek bądź) z Maciorewiczem, a prokurator Piotrowicz już na zaś przygotowywał płomienną mowę obrończą dla tych bohaterów.

      Sprzęt do utrwalenia tych doniosłych chwil zapewnił towarzysz Czabański, a środki na dalszą działalność zbierał towarzysz Kostrzewski.

      • 1 0

    • Jestem Ciekawy

      Gdzie o tym czytales?

      • 0 1

    • ale to nie ci od Łupaszki?

      • 0 1

  • a po co nowy mural? przeciez już jest na Zaspie

    na ul. Nagórskiego 11?

    • 0 2

  • a ja bym narysował wielką du*p*dę, faka i wała, żeby każda opcja polityczna wiedziała, że nie można przeginać

    że kiedyś nadejdzie czas... i karma dopadnie, i będzie skamlanie. Nie wolno tego kraju tak niszczyć i tyle. Taka przestroga DO KAŻDEGO, z każdej opcji partii itp. Wielka Du*dpa, fak i wał.

    • 3 2

  • IPN to tuba narodowców i PiS.

    Może taki mural zrobić jak ten?
    repostuj.pl/post/mural-pozna-rdka

    • 3 4

  • smęt

    Co za naiwność z mojej strony - jadąc z Matarni do Wrzeszcza i widząc pierwsze kontury wilków myśleć sobie, że powstanie coś o przyrodzie, coś pogodnego. Taka naiwność, że aż wstyd.
    A tymczasem smęt i kolejny przypadek wpychania nam wszystkim do gardeł "żołnierzy wyklętych". Niedługo nie będzie można lodówki otworzyć, żeby z niej nie wyskoczyli. Z powstańcami warszawskimi już tak się stało, do porzygania. Cepelia dla nekrofilów, którzy nie mają żadnej wizji przyszłości, więc wmuszają innym swoją obsesję na punkcie przeszłości. A po nocach pewnie śnią mokre sny, że biegają z pukawką i giną chwalebnie.
    W dodatku pewnie się okaże, że ten smętny bohomaz będzie nietykalny i zostanie na wieki wieków amen, bo kto by śmiał rękę na toto podnieść. Tak jak nietykalne są wszelkie samowolki w postaci krzyży, którymi szantażują nas katooszołomy, obsikujące w ten sposób swój teren.
    Czy w Polsce toczy się wojna, żebyśmy na każdym murze mieli takie plemienne bohomazy jak w Belfaście?...

    • 1 2

  • A mnie się podoba :-D

    Dopiero dzisiaj zobaczyłam ten mural, więc się wpisuję, mimo, że temat podupadł jakieś 3 miesiące temu.
    Jest świetny, gratuluję panu Marcinowi Budzińskiemu pomysłu i sposobu, w jaki przekuł go w konkret.
    Kompletnie nie rozumiem za to poglądu p. Szwabe, że "nie ma żadnej koncepcji, nie ma napięcia, symboliki". Koncepcja od początku tworzy się wraz z wyłanianiem się kolejnych wilków z plam moro i jednocześnie pojawiającymi się kolejnymi zwrotkami wiersza Herberta. Tak samo rośnie napięcie aż do finału, którym są w moim pojęciu postacie kolejnych żołnierzy wyklętych. Nie ma symboliki? A czym są - zdaniem p. Szwabe - postacie wilków? Tak po prostu pięknymi okolicznościami przyrody? Można się spierać, czy jest to symbol dość wyrafinowany, jak na gusta krytyków (krytykantów?), ale o to już pretensje zgłaszajcie do Zbigniewa Herberta.
    Baaaardzo piękny (również w warstwie plastycznej - i piszę to jako osoba również posiadająca pewną wrażliwość artystyczną) mural i cieszę się, że taki własnie kształt nadał tej tematyce p. Budziński.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane