- 1 Marsz życia przeszedł przez Gdańsk (451 opinii)
- 2 Oponami rezerwują miejsca do parkowania (173 opinie)
- 3 Pięć płotów, które "podzieliły" Trójmiasto (179 opinii)
- 4 Zimą polecimy z Gdańska do Dubaju (200 opinii)
- 5 Nowy trop ws. zaginięcia Iwony Wieczorek (722 opinie)
- 6 Życie w realu sterowane przez internet (53 opinie)
Pożar zniszczył ich dom. Mieszkają na 12 metrach z psami
Zobacz skutki pożaru, który strawił dom państwa Madejskich
Dwa tygodnie temu w domu państwa Madejskich ze Straszyna wybuchł pożar. Żywioł strawił niemal cały dorobek ich życia. Zniszczeniu uległa znaczna część dachu oraz większość wyposażenia. Natomiast w następstwie akcji gaśniczej w niespalonej części domu pojawiła się wilgoć i pleśń. Pogorzelcy zamieszkują wraz kilkoma zwierzakami jedno z ocalałych pomieszczeń o powierzchni ok. 12 m kw. i proszą o wsparcie. Będą wdzięczni nie tylko za datki finansowe, ale również materiały budowlane, które posłużą do odbudowy.
Czworonożni goście mają do dyspozycji przestronne i idealnie zadbane pomieszczenia, a wyszaleć mogą się na ogromnej, ogrodzonej łące, która rozciąga się wokół domu. Już na pierwszy rzut oka widać, że właściciele hoteliku nie prowadzą go wyłącznie w celach zarobkowych.
Ponad 40 lat pracy ze zwierzakami
Oprócz tego państwo Madejscy prowadzą także licencjonowaną hodowlę psów rasy border collie. Do niedawna pani Liliana prowadziła także w swoim domu szkolenia dla szczeniąt i młodych psów, zaś w żłobkach i przedszkolach zajęcia dla dzieci z dogoterapii. Umiejętności pani Liliany poświadczają zarówno liczne szkolenia, jak i ponad 40 lat doświadczenia. Niestety ze względu na stan zdrowia musiała zrezygnować z wyjazdów do wspomnianych placówek i skupić się jedynie na działalności prowadzonej we własnym domu.
Pani Liliana boryka się bowiem z szeregiem problemów zdrowotnych. Przeszła poważne operacje kręgosłupa, który wciąż nie wrócił do pełnej sprawności. Cierpi także na klasterowy ból głowy (tzw. zespół Hortona), fibromialgię, cukrzycę i osteoporozę. W praktyce oznacza to, że pani Liliana musi mierzyć się z chronicznym bólem i regularnie przyjmować leki. Największą ulgę w cierpieniu sprawiało jej właśnie zajmowanie się ukochanymi zwierzakami i zarażanie pasją do nich innych ludzi.
Dom zniszczony przez ogień i wodę
Życie państwa Madejskich zawaliło się w sobotę, 19 września, kiedy brali udział w kolejnej wystawie psów. Pani Liliana otrzymała wówczas telefon od swojego sąsiada, że w jej domu pojawił się ogień. Żywiołu nie udało się w porę opanować. Obraz, który wyłonił się po zakończeniu akcji gaśniczej, sprawił, że pod właścicielami ugięły się nogi. Niemal cały dorobek życia małżeństwa obrócił się w zgliszcza. Natomiast spora część tego, czego nie zniszczyły płomienie, zostało zalane wodą.
- Pożar zniszczył doszczętnie poddasze i piętro, czyli praktycznie całą część mieszkalną. Spaleniu uległa także połowa dachu. Strażacy przykryli ją prowizorycznie folią. Natomiast parter został całkowicie zalany i z godziny na godzinę pojawiają się tam kolejne wykwity pleśni. We wszystkich zalanych pomieszczeniach trzeba skuwać tynki do gołej cegły i zrywać podłogi. Przyczyna pożaru nie została jednoznacznie ustalona. Jak nas poinformowano, prawdopodobnie doszło do zwarcia instalacji elektrycznej przy kominie. Ale najważniejsze, że zwierzętom nic się nie stało. To one są moim największym mieniem - wylicza pani Liliana.
Mieszkanie na 12 m kw. z 9 psami
Po pożarze państwo Madejscy byli zmuszeni zamieszkać wraz ze swoimi 9 psami w pomieszczeniu o powierzchni zaledwie ok. 12 m kw., które przylega do psiego hoteliku. Dotychczas miejsce to służyło przede wszystkim do odbierania porodów psów z hodowli. Hotelik ocalał, a wraz nim ogrzewający go piecyk na drewno. Na chwilę obecną to jedyne źródło ogrzewania w zrujnowanym domu, z którego do chwili obecnej państwo Madejscy muszą usuwać zgliszcza. Jednak remont domu i tak nie mógłby się rozpocząć z braku funduszy. Pogorzelcy wciąż czekają na decyzję ubezpieczyciela ws. przyznania odszkodowania. Co gorsza, na pewno nie pokryje ono kosztów prac naprawczych i zakupienia niezbędnego wyposażenia.
- Gmina wsparła nas comiesięczną kwotą tysiąca zł do końca roku. Z Caritas otrzymujemy żywność. Pewien pan, który zostawiał u nas swojego psa, ma firmę budowlaną i pomógł nam uruchomić instalację elektryczną. Na szczęście łazienka cudem ocalała i możemy z niej korzystać. Jeszcze nie jest zimno, ale nie wiemy, co będzie potem. Rozpoczęcie remontu nie ma sensu, dopóki nie zostanie naprawiony dach. Byliśmy ubezpieczeni, ale ubezpieczenie - o ile zostanie wypłacone w pełnej kwocie - na pewno nie pokryje wszystkich strat. Myśleliśmy o sprzedaży blisko 3 ha łąki, która przylega do naszego domu. Okazało się, że z powodu biegnącej przez nią linii wysokiego napięcia zabraniają tego przepisy [chodzi o podział działki - dop. red.]. Nie mam już gdzie prowadzić szkoleń, a z powodu pandemii mało kto korzysta z naszego hoteliku - mówi ze smutkiem pani Liliana.
Pomóż pogorzelcom wrócić do normalnego życia
Poszkodowane przez pożar małżeństwo można wesprzeć bez wychodzenia z domu. Na stronie wwww.zrzutka.pl (nazwa: Na odbudowę po pożarze domu, numer ID: gxhu2b) została uruchomiona zbiórka, za pośrednictwem której można przekazywać datki finansowe. Natomiast osobom, które chciałyby osobiście pomóc państwu Madejskim, przekazujemy za ich zgodą telefon kontaktowy: 505 222 816. Pogorzelcom najbardziej przydatne będą materiały budowlane i sprzęty, niezbędne do ponownego urządzenia domu. Nieocenioną przysługą byłaby również pomoc przy usuwaniu zgliszcz, które wciąż zalegają na piętrze domu.
- Bylibyśmy bardzo wdzięczni za każdy materiał budowlany, który posłużyłby nam do odbudowy dachu i remontu domu. Wielką pociechą byłaby dla nas możliwość choćby zakupienia ich w niższej cenie. Za wszelką pomoc składamy najszczersze wyrazy wdzięczności - kończy pani Liliana.
Trudna sytuacja pogorzelców (5 opinii)
Właściciele domu są wdzięczni za każdą pomoc, tym bardziej, że wiek i stan zdrowia mocno utrudnia poradzenie sobie z tym dramatem.
Właściciele domu są wdzięczni za każdą pomoc, tym bardziej, że wiek i stan zdrowia mocno utrudnia poradzenie sobie z tym dramatem. Zobacz więcej
Opinie (407) ponad 20 zablokowanych
-
2020-10-04 20:43
Na 5 stronie 6 komentarz jest najlepszy , przebija wszystkie
- 1 3
-
2020-10-04 21:25
Pinokjo ma ok 90mln.
Może się podzieli. Wspólczcia jak coś.
- 3 1
-
2020-10-04 22:03
Agent robi polise na taką sume na jaką klient sobie zyczy
Nikt mi nie wmowi ze agent woli ubezpieczec dom na 150 000 zamiast na 600 000 bo im wyższa składka tym on więcej zarabia.
Mój agent nie pytał się mnie ile chce zapłacić za ubezpieczenie tylko ile chce dostać gdyby coś się stało i dopiero zrobił kalkulację
Tylko nierozsądni ludzie ubezpieczają sìę na niepełną wartość. Zwłaszcza gdy na pełne ubezpieczenie ich stać.- 9 2
-
2020-10-04 22:05
Pazerność (2)
Pani Lilina wymusiala ode mnie pieniądze za szkodę którą niby zrobił mój pies który był pod jej opieką .... Wiec parafrazując mogła się ubezpieczyć jak ktos już zauważył ....
- 16 2
-
2020-10-04 23:37
ta pani powinna być przygotowana na różne zachowania zwierząt i szkody z tym związane
ponoć zna się na psach więc wie ,że może być różnie
- 8 0
-
2020-10-06 15:38
karma?
- 1 0
-
2020-10-04 22:40
Zazwyczaj ludzie są chętni do pomocy (1)
Jednak w tym przypadku to nie przeszło. Większość otworzyła linki podane w artykule, cenniki w nim widnieją. Brakuje tylko cen ile za szczeniaki i ile za reproduktora, wszyscy wiedzą że to nie są grosiki. Raczej nie lubię komuś wyliczać pieniędzy, ale żenujące jest gdy ktoś kto prowadzi dochodowy interes ubezpiecza dom na śmieszną kwotę,a teraz prosi o pomoc. Na dodatek widać że Pani Liliana bardzo się tu udziela w komentarzach niekiedy obrażając mocno ludzi, to tylko świadczy o jej postawie i o tym że ma podły charakter.
- 15 2
-
2020-10-04 23:30
w punkt
- 2 0
-
2020-10-04 22:49
12 metrów kwadratowych?
niektórzy mają kanapę w tym wymiarze..
- 0 1
-
2020-10-04 23:02
(2)
Ja rozumiem tragedia. Ale na co komu 9 psów?!
- 6 1
-
2020-10-04 23:22
To nie wiesz ,że w hodowli nie jest jeden pies tylko więcej (1)
rasowych ,a to takie właśnie
- 1 0
-
2020-10-04 23:31
Zeby rozmnażać dla forsy
- 4 0
-
2020-10-04 23:31
Brednie
30 lat temu moim rodzicom (i czterem synom) doszczętnie spłonął dom gdy byliśmy na ostatnich w naszym życiu wakacjach każdy po kilka koszulek kilka par majtek i skarpetek i namiot nikt ani państwo ani ludzie nie pomogli aiec skończcie pierdolic i do roboty
- 11 0
-
2020-10-05 07:25
ubezpieczenie
a ubezpieczenie
- 4 0
-
2020-10-05 08:57
Dziwne to dla mnie, żeby zrzucać sie na kogoś bogatszego od siebie.
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.